Drzewo Pana Czejtanji

Świadomość Kryszny to miłość do Boga. Jeśli nie nauczyłeś się kochać Boga, wówczas jakie znaczenie ma twoja religia? Kiedy rzeczywiście jesteś na platformie miłości do Boga, wtedy rozumiesz swój związek z Bogiem – "jestem integralną cząstką Boga". Wówczas rozszerzasz swoją miłość również na zwierzęta. Jeśli rzeczywiście kochasz Boga, wówczas zawarta w tym jest również miłość do insektów. Rozumiesz, że "ten insekt ma inne ciało, ale również jest integralną cząstką mojego ojca; zatem jest moim bratem". Wówczas nie możesz utrzymywać rzeźni. Jeśli utrzymujesz rzeźnie i sprzeciwiasz się poleceniu Chrystusa: "Nie zabijaj", a przy tym ogłaszasz się chrześcijaninem czy hinduistą, to nie jest to religią. Jest to jedynie strata czasu. Ponieważ nie rozumiesz Boga, nie masz miłości do Boga. Podajesz się za członka jakiejś sekty, ale nie ma w tym prawdziwej religii. Taka sytuacja ma miejsce na całym świecie. - A.C. Bhaktiwedanta Swami Prabhupada - Prawda i Piękno - Rozdział 11 - Wyścigi psów czterokołowych
pawelkb

Drzewo Pana Czejtanji

Post autor: pawelkb » 16 cze 2009, 18:36

W świecie duchowym istnieje nieskończona ilość planet duchowych, na których rezydują różne formy Najwyższego Pana będące Bóstwami przewodnimi tych planet.

Nikt nie próbuje udowadniać, która planeta lub forma Pana jest lepsza. Wielbiciele zaangażowani są w związki z Najwyższym Panem stosownie do swoich indywidualnych cech i pragnień w różnym nastroju, smakując nieskończoną różnorodność odcieni wielu ras. Nie ma tam potrzeby nawet filozoficznego "unicestwiania" innych nastrojów, czy też form wielbienia Kryszny. Tym bardziej, że ta natura jest wieczna, więc i niezniczczalna. Jest wzajemna akceptacja, zrozumienie i szacunek.

W świecie materialnym niestety, nawet w środowisku waisznawa, spotkać można "zanieczyszczone" materialną koncepcją fałszywego ego zrozumienie "ja i moje". Wkrada się ono nawet do pojęcia przynależności do określonej społeczności wielbicieli. Skutkiem tego mniej dojrzali wielbiciele próbują dyskredytować niezrozumiałe zachowanie lub działanie innych wielbicieli, w swojej lub innej organizacji waisznawów.

W Czejtanji-czaritamricie ( Adi-lila 10-8 ) Krisznadasa Kaviraja ofiarowuje swój szacunek wszystkim waisznawom, sugerując ich równość i opisuje drzewo Pana Czejtanji z niezliczonymi gałęziami i liśćmi. Praphupad sugeruje w komentarzu do tego wersetu, że ISCON jest jedną z wielu gałęzi tego drzewa.

Znalazłem na ten temat wymowną wypowiedź Krishna Kshetry Prabhu na zjeździe Światowego Towarzystwa Waisznawów w Chorwacji w 2008 r.

http://www.youtube.com/watch?v=oz3Yblfcnoo

Awatar użytkownika
albert
Posty: 497
Rejestracja: 28 lis 2006, 13:15
Lokalizacja: Dziadoszyce

Post autor: albert » 16 cze 2009, 19:15

Cały tekst o którym mówi Śrila Kryszna Kszetra Prabhu przetłumaczyła GNDD i jest dostępny już dawno na waisznawa.pl:

http://www.nama-hatta.pl/readarticle.php?article_id=239
Wierzę w las, wierzę w łąkę i w noc w czasie której rośnie zboże (Thoreau)

pawelkb

Post autor: pawelkb » 16 cze 2009, 19:37

albert pisze:Cały tekst o którym mówi Śrila Kryszna Kszetra Prabhu przetłumaczyła GNDD i jest dostępny już dawno na waisznawa.pl:

http://www.nama-hatta.pl/readarticle.php?article_id=239
Tak, ten tekst przetłumaczony przez GNDD to wspaniałe uzupełnienie do wypowiedzi Krishna Kshetry Prabhu w przytoczonym wcześniej filmie. Polecam obejrzeć i przesłuchać ze zrozumieniem całego kontekstu.

Vaisnava-Krpa
Posty: 4935
Rejestracja: 23 lis 2006, 17:43
Lokalizacja: Kraków
Kontakt:

Post autor: Vaisnava-Krpa » 16 cze 2009, 21:00

Rozumiem, że to podtekst do mnie. Proszę nie rozwijać tego typu watków, bo teraz nie mam czasu na to, ten wolny czas, który teraz mam wykorzystuję na montowanie w tej chwili filmu z Ratha Yatry, to bardzo pracochłonne.

Jak już Albert zauważył nie jest to nic nowego dla nas. Jako uczeń Narajana Swamiego automatycznie skuszony jesteś stanąć po stronie sobie podobnych, nawet jak ich działania są niskiej jakości i roznią się od twojego podejścia, a jak przestudiujesz moje wypowiedzi, w roznych wątkach to zobaczysz, że jeśli coś widzę niewłaściwego to mówię o tym, nawet jak to jest na własnym podwórku, choć nie rzygam na własne podworko, bo wiem, że ja będę je musiał sprzątać i dlatego nie pozwalam też innym na to. Widzę tu wielki brak zrozumienia i odwracanie kota ogonem, Kryszna Kszetra Prabhu mówił, że go zaskoczyli w jego domu, przyjął ich i odpowiedział tak jak mu przedstawili problem. Natomiast problemem nie jest to , że ktoś jest prześladowany za to, że odchodzi, bo to fikcja, ale problemem jest, że ktoś wykorzystuje demagogię udając bitego aby zwerbować przyjaciół, oraz problemem jest to, że ktoś krytykuje a gdy jego obłudne podejćie jest obnażane wtedy dzieje mu się prześladowanie. Jak widać nie ma tu wątków krytykujacych Misję Czeitanji. Powtarzacie te same blędy, które popelnili ci, którzy odeszli do Tripurari Swamiego. Zresztą dam się przekonać, że pewnie niektórzy skumplowali się już z wami, nie wnikając o co wam chodzi, mimo, że filozoficznie bliżej im do nas niż do was, a wy uważacie że tylko Narajan Swami a więc nikt inny, nawet Tripurari Swami i inni nie są kwalifikowani aby być guru. Jednak ta sama motywacja łączy ludzi.

Indywidualne podejście każdego może się różnić, dlatego każdy traktowany jest indywidualnie. To jest forum dla dobrze życzących ISKCONOWI. Źle życzący nic nie wniosą. Ja nie chodzę po obcych forach i nie rejestruję się tylko poto, aby tam napluć i narzygać. Mam szacunek do ich zdania i nie wnikam, ale na tym polega uznanie, że ja tak samo jak wy myślę co uważam. Jeżeli byłbym na forum x to nie ingerowałbym w problemy x ani nie krytykował x za to, ze nie myśli jak moje y. Po to ktoś odlącza się żeby mieć inne zdanie, inną zależność. Jeżeli ze zbioru X odejdzie do zbioru Y osoba A to jest pod opieką Y i obowiązują ją przepisy danego zbioru. Jeżeli zakres jakiś przepisów jest wspólny, wtedy można na tym polu myśleć o współpracy. Problem polega na tym, że mamy do czynienia z brakiem szacunku, czyli ukrytym błędem matematycznym, który wychodzi po jakimś czasie. Ten błąd to nieuczciwe działanie, nieczyste intencje lub brak podporządkowania przepisom danego zbioru. Jeżeli odwiedzasz zbiór X to obowiazuje cię jego prawo, tak jak obowiązuje cię prawo kraju w którym jesteś. Jeżeli próbujesz tam wprowadzać swoje prawo i masz pretensje do służb porządkowych to jesteś zwykłym krzykaczem, pieniaczem. A jeżeli akceptujesz prawo i zwiedzasz spokojnie kraj to każdy kraj lubi turystów.

Podstawowym problemem jest impersonalizm, który wielu myli z tolerancją, przyjaźnią, jednością. Nie są w stanie na razie zrozumieć o co z tym chodzi. Jeżeli nie pytając podnosisz moją rękę żeby zobaczyć na moim zegarku która godzina to jest impersonalizm, przedmiotowe traktowanie. Jeżeli zapytasz z szacunkiem która godzina to jest personalizm. Jeżeli przyjdziesz do czyjegoś domu i zaczniesz uważać go za swój dom to jest impersonalizm. Jeżeli nie masz domu i potrzebujesz pomocy a wiesz, że nie spotyka cię nic przypadkowo i prosisz o pomoc za którą jesteś bardzo wdzięczny nie oczekując obowiązku udzielenia jej to jest personalizm.

Innym problemem jest ekstrawertyzm. Żeby czynić postęp duchowy trzeba choć trochę myśleć introwertycznie. Inaczej widzisz igłę w cudzym oku a nie widzisz belki w swoim.

Jeżeli już stałeś się zaawansowanym w tym względzie wtedy możemy sobie podać ręce i przynależność nie będzie na nas wpływać. W ten sposób wygląda prawdziwa jedność i różnorodność. Jeżeli jest impersonalizm, wtedy dążeniem jest jedność i jednorodność nawet jak ktoś tego nie widzi.


I tak samo zamykam wątek, bo was jest kilu a ja jeden udzielający się aktywnie. Macie swoje forum, a jak nie macie to sobie zróbcie i tam sobie miło rozmawiajcie, ja nie będę przeszkadzał. Czy widzieliście abym był na forum Tripurarowców? Z vrindy odszedłem i też nie wnikam, rozumiem rożne nastroje i to nie jest hipokryzja w przeciwieństwie do tych, którzy chcieliby na wszystkich forach torpedować swoje zdanie. Ale tu są inne przemyślenia, inna sukcesja uczniów, inna organizacja. Ja tu rządzę, wy rządźcie u siebie. Po to odeszli niektórzy aby rządzić u siebie ale problem, ze chcą rządzić chyba całym światem i krzyczą gdy ktoś ich nie chce. Jak nie w tej to w innej organizacji, byleby dostać inicjację czy sannyasę. Nie wnikam. U nas są inne zasady, odczepcie się, nie siejcie terroru. To nie jest szacunek co robicie.

Na tym forum są osoby, które uważają się za katolików, buddystów, rodzimowierców, sympatyzują z Himavanti, czy ritvik, ale te osoby mnie szanują i rozumieją na czym polega życie i wspólne działanie. Są bardziej zaawansowane.
Oszust zajmuje miejsce nauczyciela. Z tego powodu cały świat jest zdegradowany. Możesz oszukiwać innych mówiąc: "Jestem przebrany za wielbiciela", ale jaki jest twój charakter, twoja prawdziwa wartość? To powinno być ocenione. - Śrila Prabhupada

Zablokowany