Nasza duchowa praktyka jest często bardzo, bardzo sentymentalna i niestety, ale nie towarzyszy jej dogłębne zrozumienie (sambandha) jak wzniosła i rzadka czysta bhakti jest. A przecież w między czasie każdy z nas jakoś żyje i jeśli nie jest oczyszczony, by praktykować czystą bhakti (uttama bhakti), to naturalnie spełnia swoje materialne pragnienia. Paradoksem jest niestety to, że spełniając usilnie te pragnienia, co widać po czyimś życiu w praktyce, osoba taka myśli, iż ma WIARĘ w Krysznę.RafalJyot pisze:dobre pytanie..odpowiesz sobie na to na wlasne ryzykoDivyakisori pisze:Zgadzam sie oczywiscie z Twoim zdaniem, ale czy "wlasnymi spekulacjami" nazywasz to, co polecaja rozni mistrzowie duchowi?RafalJyot pisze:Jesli zaangazujesz nauke Krsny w sluzbie dla Krsny, to też to będzie bhakti yoga i to nawet na wyzszym poziomie niz angazowanie wlasnych spekulacji:)
Aby lepiej to zilustrować dam Wam pewien przykład i przepraszam, jeśli będzie zgodny z czyimś życiem, gdyż nie o wytykanie błędów tutaj chodzi:
Kobieta (praktykująca intonowanie) bardzo chce mieć dziecko i usilnie stara się o nie razem z mężem. Próbuje 2 razy, 5 razy, 10 razy, 20 i więcej i nie może zajść w ciąże. Twierdzi, iż ma wiarę w Boga. Zadam Wam więc pytanie: jeśli kobieta ta ma NAPRAWDĘ wiarę w Boga, dlaczego tak usilnie stara się spełnić WŁASNE pragnienie ??? Dlaczego po prostu nie zaakceptuje swego losu, przecież to On jest kontrolerem??? Czy jej wiara w Boga jest NAPRAWDĘ GŁĘBOKA, czy tylko tak o sobie myśli (jeśli tak myśli). Można powiedzieć, że to SZALEŃCZE pragnienie, naturalne zresztą dla zdrowej kobiety, by mieć dziecko, doprowadza ją do etapu zaakceptowania zapłodnienia in vitro, a więc WSPÓŁCZESNEJ metody zajścia w ciążę. Pytanie moje do WAS, forumowicze, jest takie: jeśli kobieta ta akceptuje WSPÓŁCZESNE, WULGARNE (w sensie ingerencji w ciało) metody rozwiązania swojego problemu, dlaczego nie zaakceptuje metod bardziej subtelnych, które można znaleźć w śastrach ??? Strach ??? Przed czym ??? Co powie guru??? Przecież to nauka Kryszny.
Drugie pytanie, które można zadać to takie, czy istnieją osoby, które rzeczywiście znają wedyjskie podejście do jej problemu ??? Przecież na ten temat nic nie ma w książkach Prabhupada - czy ten ostatni argument byłby rozsądny ??? Co Wy na to???
Zaznaczam, że jest to jedynie przykład, ale każdy z nas żyje, spotyka się z różnymi problemami i spełnia swoje pragnienia jeśli nie jest wystarczająco czysty, by praktykować sadhana bhakti w sensie uttama. Dlaczego zatem nie rozwiązywać tych problemów w sposób pobożny, korzystając z wiedzy Kryszny, powoli wznosząc się z niższych sił i praktykując proces sadhana bhakti na tyle, na ile kogoś na to stać. Ktoś może powiedzieć, ALE powiedziane jest w Ś.B., że bez względu na to czy masz materialne pragnienia, czy nie,........powinieneś czcić Krysznę.
Niestety, rozwiązywanie swoich materialnych problemów w wedyjski sposób niekoniecznie oznacza, że przestajesz czcić Krysznę, a raczej, że rozwiązując je w pobożny sposób wznosisz się bardziej i może być to pomocne w twym czczeniu Pana, w taki sam sposób jak niejedzenia mięsa, czy nie picie alkoholu, unikanie niedozwolonego seksu, czy hazardu, oczyszcza twoje życie.
Kryszna mówi też w Bhagavat-gicie, że nieinteligentny jest ten, kto zwraca się do półbogów w celu zaspokojenia swoich materialnych pragnień. Moje pytanie jest jednak takie: a czy my jesteśmy w tym sensie inteligentni, skoro chcemy i tak spełniać swoje pragnienia ? Dlaczego więc oszukiwać się udając inteligentnego ??? Co Wy na to???