Bhakti-yoga a sprawy globalne

Praktyka duchowa a realia życia codziennego. "Wszystko ma pierwotną przyczynę, czyli nasienie. W przypadku każdej koncepcji, programu, planu czy projektu najpierw rozmyśla się nad planem i to nazywane jest bija, czyli nasieniem. Bhakti-lata-bija,czyli nasionko służby oddania stanowią metody, zasady i nakazy, przy pomocy których jesteśmy doskonale szkoleni w służbie oddania. To bhakti-lata-bija otrzymuje się od mistrza duchowego dzięki łasce Kryszny." - Madhya 19.152 Zn.
Awatar użytkownika
padmak
Posty: 730
Rejestracja: 24 lut 2009, 01:01
Lokalizacja: Birmingham/Milanówek
Kontakt:

Re: Bhakti-yoga a sprawy globalne

Post autor: padmak » 21 maja 2012, 11:10

trigi pisze:
"... rosół na wędzonej szynce to uśmiech boga..." a czym dopiero jest galaretka z nóżek?
przyznał sie,że dla niego percepcja Boga kończy sie na genitalich zaczynając od języka.
Prabhu nie bądź taki srogi w ocenie. Przyznał się do percepcji języka a nic nie wspomniał o dalszym "postępie" w dół.
My również Absolut możemy postrzegać poprzez prasadam, czyli łaskę Kryszny.
Jednak kim jest ta osoba, ten "uśmiechnięty bóg" w połączeniu z rosołem na wędzonej szynce???

Awatar użytkownika
trigi
Posty: 2068
Rejestracja: 09 sie 2011, 13:38
Lokalizacja: UK

Re: Bhakti-yoga a sprawy globalne

Post autor: trigi » 22 maja 2012, 11:23

padmak pisze:My również Absolut możemy postrzegać poprzez prasadam, czyli łaskę Kryszny.
Nie jestem surowy, tylko ugotowany na twardo :wink:
O Panie, to materialne ciało jest siedliskiem ignorancji, a zmysły są siecią ścieżek prowadzących do śmierci. W jakiś sposób upadliśmy do tego oceanu materialnego zadowalania zmysłów. A ze wszystkich zmysłów język jest najbardziej nienasycony i trudny do kontrolowania. Jest bardzo trudno pokonać język. Ale poprzez Twoją łaskę drogi Kryszno otrzymujemy to wspaniałe prasada w celu kontroli języka. Teraz je spożyjemy dla pełnej satysfakcji i chwały Sri Sri Radhy-Kryszny i z uczuciem wzywamy o pomoc Pana Czejtanję i Pana Nitjanandę.
Sri Sri Radha-Kryszna prasadam-ki!
Nie ma czagoś takiego jak: postęp w dół (nawet w cudzysłowiu), czy mniejsza połówka... :D
Połówki są zawsze równe a w dół jest degradacja :twisted:

Awatar użytkownika
padmak
Posty: 730
Rejestracja: 24 lut 2009, 01:01
Lokalizacja: Birmingham/Milanówek
Kontakt:

Re: Bhakti-yoga a sprawy globalne

Post autor: padmak » 22 maja 2012, 17:33

trigi pisze:
padmak pisze:My również Absolut możemy postrzegać poprzez prasadam, czyli łaskę Kryszny.
Nie jestem surowy, tylko ugotowany na twardo :wink:
Czyli al dente :P

Tak, to miałem na myśli. Że można kontrolować język poprzez spożywanie prasadam.

Jednak nadal pytanie jest otwarte:
padmak pisze: Jednak kim jest ta osoba, ten "uśmiechnięty bóg" w połączeniu z rosołem na wędzonej szynce???

Awatar użytkownika
trigi
Posty: 2068
Rejestracja: 09 sie 2011, 13:38
Lokalizacja: UK

Re: Bhakti-yoga a sprawy globalne

Post autor: trigi » 22 maja 2012, 18:28

padmak pisze: Jednak nadal pytanie jest otwarte:
Jednak kim jest ta osoba, ten "uśmiechnięty bóg" w połączeniu z rosołem na wędzonej szynce???
Zakładając ze w Kali judze demony rodza sie też jako bramini,to Absolut ateistom w sutannach manifestuje się pod postacią śmierci innymi słowy "uśmiechnięta kostucha" od ucha do ucha.

ParamatmaDas
Posty: 619
Rejestracja: 16 maja 2012, 04:06

Re:

Post autor: ParamatmaDas » 23 maja 2012, 04:08

Kula-pavana pisze:
taka krotka odpowiedz to "KC ignoruje ta sprawy" - przynajmniej ta KC w popularnym wydaniu Iskconowym. czy tak powinno byc? ja uwazam ze nie, ale sa wypowiedzi Srila Prabhupada (a nawet Srila Bhaktisiddhanty) ktore wyraznie negatywnie patrza na tego typu inicjatywy i stad plynie powszechne w Iskconie nastawienie.
CHyba po namysle nie mialbym takiego zdania. Raczej sie nie zgadzam. Bhaki- Yoga w ujeciu Prabhupada jest WYJATKOWO ZANUZONA w zycie spoleczne. Po pierwsze cale nauczanie Prabuada polegalo na walce z Naukowcami. MOzna to krytykowac ale jednak bylo to jakies odniesinie do sytacji spolecznej. Nauczanie opieralo sie tez na Hipsiach, dotyczylo takich spraw jak ekonomia, polityka, glud na swiecie, pokoj itp. Zrszta tu bhaktowie podawali przyklady jak chocby "proste zycie wziosle myslnie".
Rasasthali pisze: jak studia ktore prowadza wielbiciele w Oxfordzie na uniwersytecie odnosza sie do globalnych spraw, jak ocieplanie sie klimatu, glod na swiecie, rozwoj ateizmu, przemoc itd. Jak Wy byscie odpowiedzieli na takie pytanie - jak swiadomosc Kryszny odnosi sie do ktoregos z tych, lub innych 'globalnych' spraw./
BArdzo dobry temat. Moim zdaniem Swiadomosc Kryszny odnosi sie do tych tematow ale w sposob nie -uswiadomiony. To znaczy wiekszosc bhaktow nie zauwaza ze ksiazki ktore czytaja odnasza sie do tych tematow globanych, albo nie potrafi ich wydobyc.

Pozatym tak jak psalem powyzej mysle ze w czasch Prabhupada tych odnisien spolecznych bylo jednak wiecej. Prabhupada byl badzo "w swiecie" podczas nauczania. OD atakow na naukowcow poprzez przjaznie z muzykami typu Gerge HArrison.

Jesli chodzi o dzijsze czasy te GLOBALNE TEMATY sie zminily. NApewno to co wyminilas jest prawda;
a) Ocpeilnie klimatu (Ja bym bardziej nazwal to EKOLOGIA, bo w niektrych krajach parie zienych zasadaja w paralmencie a bhaktwoei jakby tego nie zauwazaja)
b)glod na swiecie (prabhupada pisal iz jest wynikiem zlego gospodarwania a nie braku zasobow na ziemi)
c)rozwoj ateizmu. Napewno jest to prawda, chcoby taki R. DAwkins.

Mysle ze obecnie powinnismy znow odniesc sie do globanych tematow.

Rasasthali pisze:Brak odpowiedzi - czy oznacza to ze nikt nie mysli na te tematy? Moze powtorze w inny sposob: czy Waisznawa powinien interesowac sie bieda na swiecie, glodem w krajach trzeciego swiata, problemami ekologicznymi, polityka a jesli tak to co mamy do zaoferowania swoja teologia dla tych tematow. Moga to byc ciekawe argumenty ale takze i praktycznie rozwiazania. .
Tak, jak najbardziej. Z tym ze mysle ze to jest trudne i wymaga takaiego umyslu jaki mial Prabhuada. Czyli najpierw trzeba;
a) Zidentyfikowac temat (np rozwoj ateizmu, lub glod, lub nauka itp)
A sama identyfikacja ze taki prblem istnije to juz nie latwa sprawa
b)nastepinie jak ten temat odnosci sie do Waisznawiazmu i jak On odsnie sie do teo tematu. CZy nasze nauki mowia cos na ten temat.

JEdnym slowe to nie lada wyzwanie.

Awatar użytkownika
trigi
Posty: 2068
Rejestracja: 09 sie 2011, 13:38
Lokalizacja: UK

Re: Re:

Post autor: trigi » 23 maja 2012, 07:21

ParamatmaDas pisze: Po pierwsze cale nauczanie Prabuada polegalo na walce z Naukowcami.
Nauczanie opieralo sie tez na Hipsiach, dotyczylo takich spraw jak ekonomia, polityka, glud na swiecie, pokoj itp. Zrszta tu bhaktowie podawali przyklady jak chocby "proste zycie wziosle myslnie".
Nie walczył z naukowcami (nawet tymi przez duze N) tylko z draniami i łotrami podszywajacymi sie pod naukowców, którzy siali propagandę nihilizmu i pustki,depcząc teorie takie jak darwinizm, BigBang, zasady przypadku jako kontrolera.
Takim szarlatanem jest np. Holdren, który chce wykasować m.in. populacje Indii.
http://www.youtube.com/watch?v=UHxbwTE5GfY

Prabhuji wiem ze piszesz wcześnie rano i ciemno jest, ale walisz takie byki lub literówki, ze strach czytac, tego najwięksi Hipsi nie zdzierżą, nawet gdy ich gnębi straszny glud.
ParamatmaDas pisze: JEdnym slowe to nie lada wyzwanie.
Wybacz mi moje nastawienie wstrętnej, upierdliwej muchy.

ParamatmaDas
Posty: 619
Rejestracja: 16 maja 2012, 04:06

Re: Re:

Post autor: ParamatmaDas » 25 maja 2012, 14:13

Warto mysle dodac ze "sprawy globalne" to nie sa tylko zle sprawy. Czasmi sie wtedy przywoluje, ocieplenie klimatu, glod, wojny, choroby i sie pyta co bhaktwie na to. SPRAWY GLOBALNE to ogolnie to co sie dzieje wokol nas. JAk chcbay postep techniczny, pozytwne zmiany na rzecz ekolgii, czy zwiekszoenie ilosci depresjii na zachodzie.

Mysle ze nie kazdy bhakta musi sie tym zajmowac. Najwaznijsze ratowac Swoja Dusze, ale dla bhaktow ktorzy nauczaja, jak najbardziej, powinni wiedziec co sie dzieje w tych "Sprawach globalnych" i umiec na nie reagowac, odpowiadac itp.

ps.
trigi pisze: (PRABHUPADA) Nie walczył z naukowcami (nawet tymi przez duze N) tylko z draniami i łotrami podszywajacymi sie pod naukowców, którzy siali propagandę nihilizmu i pustki,depcząc teorie takie jak darwinizm, BigBang, zasady przypadku jako kontrolera.
To inny temat, ale mysle ze masz racje. Ostatnio czytalem wyklad gdzie Prabhupada ostro atakowal naukwy punkt widznia, i bardzo skutcznie zrszta, mial ciekawe argumnty. W pewnym momencie jednak Rawinda Swarupa mowi cos takiego "My nie jestesmy przeciwko nauce, tylko zwracamy sie o wilebienie Boga". Prabhupad jakby zdziwiony odpowiada ze oczywscie. Nauka jest ok, tylko oddanie czci Bogu jest podstawa. Ta jakby zmiana nastroju byla ciekawa.

Awatar użytkownika
trigi
Posty: 2068
Rejestracja: 09 sie 2011, 13:38
Lokalizacja: UK

Re: Re:

Post autor: trigi » 25 maja 2012, 17:46

ParamatmaDas pisze:Warto mysle dodac ze "sprawy globalne" to nie sa tylko zle sprawy.
Oczywiście,że tak - żyjemy w swiecie dualizmów, a poza nimi jest transcendencja.

ParamatmaDas
Posty: 619
Rejestracja: 16 maja 2012, 04:06

Re: Bhakti-yoga a sprawy globalne

Post autor: ParamatmaDas » 26 maja 2012, 19:49

W tym temacie jak mniemam chodzi o to jak wlasnie ta TRANSCENDENCJA wpływa na ten swiat duazlizmow/. Na te "Sprawy globalne". Wlasnie mi sie podba ze Prabhuad umial odniesc sie do wsztskiego na bierzaco. Londowanie na ksiezycu, ok Prabhuad mial swoje zdanie (nawet jesli sie komus nie podba to mial) komunizm, tez mial, kapitalizm, wojny, glod na swiecie. Nauka. NA wszystko mial swoja odpowiedz z puntu widzenia Oddania, Siastr itp.

Ale poniewaz swiat sie zmiania teraz sa inne zagrazonia i inne szanse. PO czesci takie same, pytanie jest wiec czy my jako bhaktowie odnosimy się jakoś do tego czy nie. Np dzisiaj jest wielu wegetajan swickich a nawet wegan. Weganie zazucaja wegetarjaninom ze robai zle bo wspiraja przemysl mleczy gdzie krowy sa meczone. Jest to sprawa globalna, bhaktowie pownni umiec sie jakod do tego odniesc. To ze transcendecja jest poza tym jest jasne.

Awatar użytkownika
Mathura
Posty: 994
Rejestracja: 15 cze 2007, 12:02
Lokalizacja: Sławno

Re: Bhakti-yoga a sprawy globalne

Post autor: Mathura » 26 maja 2012, 21:58

Bez przesady. Nie trzeba zabijać krowy aby ją wydoić. Zjadane przez nas owoce i warzywa również są trute chemią. Cierpią z tego powodu. Mamy ich nie jeść? Nie każdy ma możliwość samodzielnego wyprodukowania pożywienia. Większość z nas nie ma wyjścia i zmuszona jest do kupowania tego co jest w sklepach.
Bycie weganinem czy wegetarianinem to dobra rzecz, ale jeśli pożywienie nie jest ofiarowane Krysznie, to do tych wegan i wegetarian przyjdą stosowne reakcje.. Warto aby ich zrozumienie w tym temacie się pogłębiło i w tym jest nasza rola jako bhaktów.

ODPOWIEDZ