Bhakti-yoga a sprawy globalne

Praktyka duchowa a realia życia codziennego. "Wszystko ma pierwotną przyczynę, czyli nasienie. W przypadku każdej koncepcji, programu, planu czy projektu najpierw rozmyśla się nad planem i to nazywane jest bija, czyli nasieniem. Bhakti-lata-bija,czyli nasionko służby oddania stanowią metody, zasady i nakazy, przy pomocy których jesteśmy doskonale szkoleni w służbie oddania. To bhakti-lata-bija otrzymuje się od mistrza duchowego dzięki łasce Kryszny." - Madhya 19.152 Zn.
Awatar użytkownika
Rasasthali
Posty: 641
Rejestracja: 23 lis 2006, 18:58
Lokalizacja: USA

Re: Bhakti-yoga a sprawy globalne

Post autor: Rasasthali » 11 cze 2007, 17:06

Kula-pavana pisze: taka krotka odpowiedz to "KC ignoruje ta sprawy" - przynajmniej ta KC w popularnym wydaniu Iskconowym. czy tak powinno byc? ja uwazam ze nie, ale sa wypowiedzi Srila Prabhupada (a nawet Srila Bhaktisiddhanty) ktore wyraznie negatywnie patrza na tego typu inicjatywy i stad plynie powszechne w Iskconie nastawienie.
Zastanawiam sie dlaczego Prabhupada i Bhaktisiddhanta tak patrzyli na te sprawy: moze dlatego, ze tak latwo zapomniec o Krysznie i Bhakti jesli zaangazuje sie w jakies inne projekty/idee. Rozmawialam na ten temat z moim Guru Maharajem i Jayadvaita Swamim. Jayadvaita Maharaja powiedzial mi, ze wszelkiego typu charytatyne organizacje, dzialania nie sa czyms dla nas - niech inni to robia a my ratujmy duisze. Jednak ostatnio Jayadvaita Maharaja jest znany z tego ze przypomina o Krysznie i o naszym wlasciwym obowiazku - ratowaniu dusz.

Moj Guru Maharaja (SKKP) mial na temat troche inne zdanie - podoba mu sie ze interesuje sie tymi rzeczami i chce abym cos zrobila w tym kierunku, chocby piszac. MOwi, ze dobrze abysmy zmienili troche perspektywe...
http://actinidia.wordpress.com/

Awatar użytkownika
Kula-pavana
Posty: 238
Rejestracja: 27 lis 2006, 17:46

Re: Bhakti-yoga a sprawy globalne

Post autor: Kula-pavana » 11 cze 2007, 17:39

Rasasthali pisze:Zastanawiam sie dlaczego Prabhupada i Bhaktisiddhanta tak patrzyli na te sprawy: moze dlatego, ze tak latwo zapomniec o Krysznie i Bhakti jesli zaangazuje sie w jakies inne projekty/idee.
Mysle ze po prostu mieli taka nature i takie podejscie - ewangelizacja na pierwszym i ostatnim miejscu - to sie widzi rowniez u osob w innych religiach. Co wcale nie znaczy ze wszyscy maja tak myslec i robic, a w sensie spolecznym na dluzsza mete takie monotematyczne podejscie po prostu sie nie sprawdza. W sensie spolecznym fanatyzm zawsze prowadzi do problemow.

Promyczek

Re: Bhakti-yoga a sprawy globalne

Post autor: Promyczek » 11 cze 2007, 22:12

Kula-pavana pisze: Mysle ze po prostu mieli taka nature i takie podejscie - ewangelizacja na pierwszym i ostatnim miejscu - to sie widzi rowniez u osob w innych religiach. Co wcale nie znaczy ze wszyscy maja tak myslec i robic, a w sensie spolecznym na dluzsza mete takie monotematyczne podejscie po prostu sie nie sprawdza. W sensie spolecznym fanatyzm zawsze prowadzi do problemow.
no właśnie. Krsna jest jeden bez wtórego, a tu tyle ciekawych tematów dookoła. nudno by było
Wtedy vaisyovie zaczęliby produkować silniki na wodę
a to coś nowego

Awatar użytkownika
Indulekha
Posty: 360
Rejestracja: 24 lis 2006, 22:00
Lokalizacja: Kraków

Post autor: Indulekha » 11 cze 2007, 23:02

Tak swoją drogą to w gurukulach mógłby byc taki przedmiot jak ekologia(pod tytułem dbanie o Matkę Ziemię).
A może jest ?
Czy wiecie cos na ten temat?

Awatar użytkownika
Rasasthali
Posty: 641
Rejestracja: 23 lis 2006, 18:58
Lokalizacja: USA

Post autor: Rasasthali » 16 cze 2007, 12:58

Indulekha pisze:Tak swoją drogą to w gurukulach mógłby byc taki przedmiot jak ekologia(pod tytułem dbanie o Matkę Ziemię).
A może jest ?
Czy wiecie cos na ten temat?

Nic na ten temat nie wiem i nawet nie wiem ile jest gurukul, ale jest to dobry pomysl. Szczegolnie w Indiach, gdzie ludzie sa z reguly bardzo niedoinformowani odnosnie tych tematow. Jak kiedys jadlo sie z lisci bananowca i po zjedzeniu wyrzucono 'talerz' na ziemie gdziekolwiek sie jadlo, tak robi sie teraz z plastikowymi tackami...
http://actinidia.wordpress.com/

Awatar użytkownika
albert
Posty: 497
Rejestracja: 28 lis 2006, 13:15
Lokalizacja: Dziadoszyce

Post autor: albert » 18 cze 2007, 15:48

Rasasthali pisze: Jeden podrecznik do antropologii religii mowi o tym ze ruch Hare Kryszna jest najbardziej nieekologicznym ruchem religijnym (nie zgodze sie, ale tak ktos napisal) glownie poniewaz swiat materialny sie dla nas nie liczy - lilczy sie jedynie dusza, Bog.

Stad moj temat o tematach globalnych - proba zrozumienia naszego spoleczenstwa w tej mikroskali forum, a moze i apelu do bhaktow? Jak widac po jednej odpowiedzi (Promyczek), niektorzy nie rozumieja, ze jakiekowliek problemy na swiecie nas dotycza, a moze i ciesza sie, ze problemy istnieja.
Nie wiem, kto wyciągnął taki wniosek w tym podręczniku, ale to całkowita bzdura. Twierdzenie, że skoro świat materialny się dla nas nie liczy to znaczy, że jesteśmy ruchem nieekologicznym jest zupełnie chybione. Ekologiczność, czy nieekologiczność nie ma nic wspólnego z tym, czy afirmujesz ten świat, czy nie. Religie abrahamowe, które jakoby afirmują ten świat i chociażby różne odmiany materializmu od dialektycznego po libertarianizm, są jak najbardziej doktrynami eksploatującymi Ziemię. Śrila Prabhupada był bardzo mocnym krytykiem ideologii uprzemysłowienia. Co więcej, nie tylko podjął się krytyki tegoś, zarówno z punktu widzenia gandystów, a potem świadomości Kryszny, ale wskazał na praktykę. Był praktykiem. Zainicjował tworzenie gospodarstw rolnych, kładł silny nacisk na wegetarianizm (przemysł rzeźny jest jednym z największych trucicieli), zachęcał do samowystarczalności i wykonywania towarów ręcznie z naturalnych materiałów (np ubrań jak Gandhi, jedzenia). Sam dawał przykład człowieka, który zdecydowanie swoim stylem życia nie należy do kultury nadkonsumpcji i nie jest najlepszym klientem korporacji. Nie tylko dlatego, że był osobą już starszą. Był przyzwyczajony do ascetycznego życia, bo nadal takie jest życie w Indiach (mówi się, że 1 Amerykanin konsumuje tyle, co 50 Hindusów). Ale rozumiał na czym polega szcęście i co zadowala Krysznę.
Wielu bhaktów poszło i nadal idzie w jego ślady. Jestem przekonany, że gdyby, póki co, bhaktów było więcej, wtedy i środowisko byłoby czystsze. Dlaczego ? Chociażby i dlatego, że bhaktom się "nie chce", bo nie są zainteresowani tym światem właśnie. Problemem jest obecnie nadaktywność ludzi:przekształcanie, budowanie, zmienianie, idea postępu dalej, lepiej, więcej... Bush krzyczy do Amerykanów: konsumujcie, to napędza naszą gospodarkę. Idea wedyjskiej gospodarki jest zupełnie inna.
Oczywiście część bhaktów dała się zwieść tej cywilizacji. Pisaliśmy już o działaniach chociażby władz ISKCON-u w Majapur i Ambarisza dasa w Kullu Valley, Krysznaland we Wryndawan itd Wielu bhaktów kocha nadkonsumpcję. Problem dla teologów to interpretacja moim zdanie zasady JUKTA WAJRAGJA pod jaką się podpisują bhaktowie, tylko różnie je rozumieją. Czy noszenie butów pumy to już jukta wajragia, czy nie ? Czy nadmierne używanie samochodu, samolotów, chodzenie do supermarketów, otaczanie się elektroniką high tech i ciągła rozmowa o komórkach to jeszcze jukta ? Czy istnieje świadomość łącznośći Kryszny z jego stworzeniem ? Stąd pomysł z programem ekologii w szkołach bhaktów jest przedni. Ale to również nauczanie samych władz i każdego bhakty w tym zakresie.
Wierzę w las, wierzę w łąkę i w noc w czasie której rośnie zboże (Thoreau)

Awatar użytkownika
albert
Posty: 497
Rejestracja: 28 lis 2006, 13:15
Lokalizacja: Dziadoszyce

Post autor: albert » 05 sie 2007, 00:28

Rozprawiamy o teologii, a zamożni członkowie ISKCON-u rozrywają góry dla zysku. W jaki sposób możemy być postrzegani jako miłośnicy prostego życia i wzniosłego myślenia kierujący się dobrem KAŻDEJ żywej istoty ? Właśnie wróciłem z Rospudy, gdzie spotykałem niezwykłych ludzi, którzy potrafią dokonać ofiary na rzecz innych istot. Nie sądzę, aby intonowali codziennie imię Kryszny, a tymczasem zerknijcie tutaj, mi opadają ręce:

http://himalayanskivillage.com/team.htm
http://en.wikipedia.org/wiki/Alfred_Ford
Wierzę w las, wierzę w łąkę i w noc w czasie której rośnie zboże (Thoreau)

Awatar użytkownika
RafalJyot
Posty: 976
Rejestracja: 23 lis 2006, 13:55
Lokalizacja: warszawa
Kontakt:

Post autor: RafalJyot » 05 sie 2007, 02:02

Chyba za bardzo się przywiązałeś do etykiet 'iskconowiec' czy 'bhakta'. Takie etykiety nie mają nic wspolnego z realnym stanem duchowym, a ten nie ma nic wspolnego z ożywioną reakcją na platformie dharmy. Duchowość zaczyna się od moksa, w innym wypadku to tylko quasi-duchowość lub praktyka duchowości. Jeśli będziesz chciał oceniać Moksa z pozycji Dharmy (mimo iż Gita mówi że postawa punya jest istotna) to dojdziesz do skrzywionych wniosków, które mogą wstrząsnąć Twoją wiarą. Im szybciej wyskoczysz z ozywiania się altruistycznymi sprawami tym lepiej dla Ciebie (=duszy). Dharma jest podstawą, ale ożywienie ocenia aktualny poziom świadomości.
klim krishna klim

[Jyotish] http://rohinaa.com

mantra has changed our lives

Awatar użytkownika
albert
Posty: 497
Rejestracja: 28 lis 2006, 13:15
Lokalizacja: Dziadoszyce

Post autor: albert » 05 sie 2007, 11:07

RafalJyot pisze:Chyba za bardzo się przywiązałeś do etykiet 'iskconowiec' czy 'bhakta'. Takie etykiety nie mają nic wspolnego z realnym stanem duchowym, a ten nie ma nic wspolnego z ożywioną reakcją na platformie dharmy. Duchowość zaczyna się od moksa, w innym wypadku to tylko quasi-duchowość lub praktyka duchowości. Jeśli będziesz chciał oceniać Moksa z pozycji Dharmy (mimo iż Gita mówi że postawa punya jest istotna) to dojdziesz do skrzywionych wniosków, które mogą wstrząsnąć Twoją wiarą. Im szybciej wyskoczysz z ozywiania się altruistycznymi sprawami tym lepiej dla Ciebie (=duszy). Dharma jest podstawą, ale ożywienie ocenia aktualny poziom świadomości.
Być może, chociaż raczej moja krytyka (mam nadzieję, że jeszcze nie krytykanctwo) wynika z tego, że postrzegałem i nadal postrzegam Towarzystwo jako wspólnotę, która ma, nawet jeśli tego nie czyni w pełni, dawać przykład właśnie moralnego/dharmicznego życia, zwłaszcza władza. Nie widzę związku pomiędzy budową wyciągów narciarskich niszczącą stoki i siedliska, turystyką inwazyjną, hotelami dla hedonistów, a wzrostem bhakti. Chociaż bhakti nie zależy od działań materialnych, niemniej służba dla innych istot jest jej zwieńczeniem (patrz madhurya kadambini). Co więcej, służąc Bhudewi i innym istotom uczymy się służby dla Kryszny. Taka jest natura bhakty, który się "dzieli". W przeciwnym razie mamy kolejny kościół, który mówiąc o transcendencji i "tajemnicy" po prostu robi interes tu na ziemi. Nie tracę wiary w bhakti i ludzi; tracę wiarę w niektórych członków np. Towarzystwa, często u władzy choć niekoniecznie, którzy głosząc szczytne hasła czynią w oczywisty sposób na odwrót.
Wierzę w las, wierzę w łąkę i w noc w czasie której rośnie zboże (Thoreau)

Awatar użytkownika
Rasasthali
Posty: 641
Rejestracja: 23 lis 2006, 18:58
Lokalizacja: USA

Post autor: Rasasthali » 05 sie 2007, 14:44



Wow!!! Nie wiedzialam o tych inwestycjach Ambarisha. Bardzo mnie to dziwi. Rozumiem, ze projekt ma szanse zostac zrealizowanym. Nastepnym razem, gdy go zobacze, to zapytam go o motywy i dlaczego to robi wiedzac o szkodach srodowiskowych. Czasem nasze zawody nie sa kompatybilne z praktyka bhakti, ale wydaje mi sie ze w tym wypadku Abmarish ma wybor w co inwestuje. Czy chodzi mu o promowanie Indii wsrod bogatcyh turystow? Raczej byloby to naciagane, biorac pod uwage straty na jakie naraza tamtejsze srodowisko naturalne.

Wlasnie z mezem bylismy nad Walden Pond, gdzie Thoreau wybudowal swoj dom w lesie (Thoreau byl i chyba ciagle jest duzym autorytetem czy tez inspiracja dla mojego meza, ja tez go za mlodu troche czytalam). Wracamy tam kazdego roku dla magicznej atmosfery. Pomijajac, ze nad jeziorem mozna zobaczyc z niektorych miejsc np tory pociagu na ktore juz zreszta sam Thoreau narzekal, oraz ze sporo jest turystow, to meijsce jest wspaniale -- czysta woda, rozne gatunki ssakow, ryb, ptakow, stosunkowo swieze powietrze. I rozmawialismy o tym ze niedlugo takich miejsc moze juz nie byc. I gdzie wtedy bedziemy sie udawac zeby pomedytowac i kontemplowac Kryszne z dala od komercyjnych rezortow? Do Himalayan Ski village?
http://actinidia.wordpress.com/

ODPOWIEDZ