Majapur i przyroda

Praktyka duchowa a realia życia codziennego. "Wszystko ma pierwotną przyczynę, czyli nasienie. W przypadku każdej koncepcji, programu, planu czy projektu najpierw rozmyśla się nad planem i to nazywane jest bija, czyli nasieniem. Bhakti-lata-bija,czyli nasionko służby oddania stanowią metody, zasady i nakazy, przy pomocy których jesteśmy doskonale szkoleni w służbie oddania. To bhakti-lata-bija otrzymuje się od mistrza duchowego dzięki łasce Kryszny." - Madhya 19.152 Zn.
Awatar użytkownika
Rasasthali
Posty: 641
Rejestracja: 23 lis 2006, 18:58
Lokalizacja: USA

Post autor: Rasasthali » 28 wrz 2007, 11:18

Tak jeszcze sobie pomyslalam, ze chyba takie tendencje jakie reprezentuje nasze drzewo biora sie czesto z niewiedzy i w tym przypadku moznaby takie osoby troche usprawiedliwic (1). Ja mialam kilka kursow dotyczacych ekologii, ochrony srodowiska, zaleznosci miedzy gatunkami itd. i mocno mnie uczulono na te tematy w obliczu smutnych faktow. Jednak akurat ja mam takie wyksztalcenie a nie inne.

Ktos inny jednak nawet nie wie ze jest problem (2), inne osoby wiedza, ale sa nastawione, jak Albert mowi, na zysk (3). I osoby z tej kategorii wykorzystaja niewiedze osob z drugiej kategorii.
http://actinidia.wordpress.com/

Awatar użytkownika
Rasasthali
Posty: 641
Rejestracja: 23 lis 2006, 18:58
Lokalizacja: USA

Post autor: Rasasthali » 28 wrz 2007, 11:19

Aha, a wspomniany Ranchor Prime odwiedza czesto Oxford, ostatnio zadowolil nas swoimi przepieknymi bhajanami ktorych mozna posluchac tutaj:

http://kirtans.blogspot.com/2007/07/flo ... xford.html
http://actinidia.wordpress.com/

Awatar użytkownika
RafalJyot
Posty: 976
Rejestracja: 23 lis 2006, 13:55
Lokalizacja: warszawa
Kontakt:

Post autor: RafalJyot » 28 wrz 2007, 11:59

albert pisze: No właśnie ostatecznie Rafał się nie zna i zasłania się tym, że jego rola to tylko korygowanie myślenia. To znaczy jakiego myślenia ? Czy widzisz związek między ahimsą, a bhakti ?
Nie skrytykowałem Twoich uzasadnień (politycznych/społecznych) dotyczących tego danego projektu a jedynie niezgrabne podpieranie się filozofią Waisznawa/wedyjską. Także użycie sformułowania "się nie zna" jest wynikiem właśnie takiego przeoczenia. Zauważyłem błąd i podałem jakie jest miejsce Yukta Vairagyi by następnym razem nie dokonywać takich błędnych uogólnień. Każdy element filozofii czy praktyki wedyjskiej ma swój określony poziom (do którego się odnosi) i określone miejsce. Zatem nie można stosować terminów/zasad postępowania dla projektów/praktyki z innej półki.

Związek między ahimsą i bhakti jest bezpośredni i pośredni. Każda Purana ma przynajmniej jedną śloke o tym, iż można zabijać jeśli zabijanie jest częścią Yajni (argument, ktory dotyczy aplikacji w danej Yudze odnosi się tylko do zabijania zwierzat przy Yajnach) - wtedy taka praktyka jest pobożna. To jest rozumienie pośrednie i często pomijane przez ateistycznych lub religijnie-dzikich ekologów. W wypadku omawianego projektu ewentualne zniszczenie byłoby częścią Yajni (oczywiście nie jestem za tym konkretnym projektem).
Między ekologią jako wiedzą o współzależnościach między gatunkami, a praktyką bhakti ? Pomiędzy sarva bhuta hita ratah i przyjmowaniem tylko tego, co dane nam jest jako udział (Iśopaniszad), a bhakti ?
Każda śastra odpowiada danemu Aśramowi. Upanishady to Sannyasa-śastra ie. poziom Pravraja, który ma się nijak
do misjonarstwa.

Argument o przyciąganiu w ten sposób arystokracji jest fatalny. W samym greckim słowie aristos brzmi arya, czyli szlachetny. Kto jest szlachetny, a kto nie jest szlachetny jest dokładnie opisane w Bhagawad gicie: natury boskie i demoniczne, co jest drogą wiedzy, a co niewiedzy, czym jest sattwa, rajas i tamas, itd Propozycja podejścia oligarchicznego, opartego o dobra materialne, w stosunku do bhakti jogi jest materialistyczna. "Jeśli ma to w jakiś sposób pomóc duchowo..." No właśnie, rozchodzi się o to, że to nie pomaga duchowo. :) Co pomaga duchowo, a co nie pomaga, jest dokładnie opisane w traktatach o bhakti jak Bhakti rasamrta sindhu, Madhurya Kadambini, Nektar Instrukcji itd
Oj znowu mylisz poziomy.
Te "wyrzutki społeczne" jak hippisi, anarchiści, panki, itp rozpoczęły ten ruch i w sumie osoby z tych środowisk, po oczyszczeniu z wad wspomnianych ideologii go kontynuują. Żaden neoliberalista nie jest zainteresowany poważnie bhakti, bo oznacza to wyrzeczenie się mentalności maksymalizacji zysku. Oznacza to wspólnotowość, zainteresowanie bliźnimi (ludzie, zwierzęta, rośliny), nastawienie społeczne, zaangażowanie w dobro innych istot. Z podobnych powodów moim zdaniem nie są zainteresowani kastowi bramini i klasa średnia Indii, owi współcześni arystokraci Indii. No chyba, że mają z tego zysk materialny (taranga-rangini).
Iskcon składa się w większej części z Pravraja Yoginów i Twoja filozofia również jest w tej kategorii. Jeśli Iskcon ma być częścia Świata Raja Yogi (czyli świata wpływu) musi stosować zasady Raja Yogi (blask i 6 bogactw).
Jeśli chcemy wpływu i zarazem stosujemy zasady filozofii Sannyasinów to jest to po prostu delikatnie mówiąc głupie. Twoje mieszanie aspektów duchowych bhakti z jakimkolwiek poglądem społecznym jest obrzydliwe. Musisz poczytać więcej historii o tym jak RAJArsi (bhakti w rajayodze) a nie tylko Rsi (bhakti w pravraja yodze) byli zaangazowani w kult bhakti i powiem Ci że daje sobie głowe odciąć, że styl życia takich RAJARSI byłby mocno skrytykowany przez obecnych członków Ruchów Ekologicznych. Np tylko z powodu tego, że Pan Shiva nie chciał wyjść na 'pantoflarza' wobec Parvati w Ganesha-Lila zostało zabitych bardzo wiele żywych istot. Czymże jest sprawa ego w związku wobec ŻYCIA TAK WIELU ZYWYCH ISTOT zapytałby nastoletni i zagubiony w odmętach brudnej filozofii ekolog, który jeszcze niedawno wychodził z narkotyków.

Możemy tolerować różne wywody na temat weganizmu, używania butów ze skóry i innych argumentow z poziomu dharma, ale jeśli takie osoby pojawiające się w społecznosci bhaktów nie rozpoznają swojego miejsca i zaczynają używać sformułowań typu 'bhaktowie powinni wreszcie zauważyć..'
to powinni zostać odsunięci z pewnego miejsca w tej spoleczności.
Argument Drzewa, że świadomość Kryszny nie musi ulegać różnym "trendom" jak ekolodzy wynika myślę z braku zrozumienia, czym jest ruch na rzecz Ziemi i czym jest dla nas Ziemia, czyli że jest Matką, Bhudewi, a ta jest służką Kryszny. Jako dziedzina wiedzy ekologia ma prawie 200 lat (od Haeckla), ale jako problem jest na tej ziemi od zawsze. Polecam póki co książkę bhakty: Ranchor Prime "Hinduizm i ekologia" i książkę Mukundy Goswamiego i Drutakarmy Dasa. Nie uważam, aby były wyczerpujące, ale są tam pewne informacje.
Ekologia jest wspaniała tylko wtedy jeśli staje się aparatem w strukturze wedyjskiej. W innym wypadku jest tylko kolejnym pnączem idei społecznej, które wydaje się dobre (nie mylić z gunami bo ekologia sama z siebie to satva) a tak naprawdę jest złe (w sensie oderwania od sat), gdyż dobroć (wg Ramanujacaryi) zaczyna się od jnana-maya (przyjecie śastra-sraddha).
klim krishna klim

[Jyotish] http://rohinaa.com

mantra has changed our lives

Vaisnava-Krpa
Posty: 4936
Rejestracja: 23 lis 2006, 17:43
Lokalizacja: Kraków
Kontakt:

Post autor: Vaisnava-Krpa » 28 wrz 2007, 12:36

W tym czy w ubiegłym roku, w Majapur podczas wylewu Gangesu gdy łodka się przewróciła zginęła chyba wnuczka(?) Prabhupada z synkiem.
Ganges nie oszczędza tam przyrody, jakby wyrwać trochę tej ziemi z pod wpływu corocznych powodzi to przyroda nie ucierpi, a my zdobędziemy stały ląd. Bardziej bym się martwił o plan zagospodarowania przestrzennego tam, o to aby budować z głową, żeby plan był odgórnie nadzorowany, żeby nie było samowolek bo zepsują okolice. Pamiętać też należy, że najefektywniejsza medytacja w tym wieku to zbiorowe kirtany a nie odludne rozmyślanie. Kryszna też zbudował Dwarakę.

Do Watykanu ściągają co roku miliony pielgrzymów, roznych wyznań, bo faktycznie jest to obiekt atrakcyjny turystycznie, jednak nawet jeżeli wielu tych turystów to zwykłe buraki to w jakiś sposób wyrażają swój podziw tego co tam widzą, a dla zwykłych ludzi wielkość kojarzy się z siłą a siła jest obiektem kultu.

Lepiej się zastanowić nad przemysłem pielgrzymkowym w Himalaje, gdzie alpiniści na wysokości kilku tysięcy metrów zostawiają śmieci, czasami całe plecaki i butle tlenowe, lepiej pomyśleć jak propagować papierowe opakowania zamiast plastikowych, jak budować oczyszczalnie ścieków, jak edukować społeczeństwo, jednostki same nie zmienią świata bez poparcia mas, masy muszą chcieć coś zmienić, inaczej nawet jeśli kupimy park narodowy i zamieszkamy w jego środku, to może on uschnąć.

Dlatego jeżeli masy będą odwiedzać wielką świątynię Mayapur, to te masy poprzez kult potęgi będą nas pośrednio wspierać i przychylać się do wielu rozwiązań, gdyż będą nam ufać.
Oszust zajmuje miejsce nauczyciela. Z tego powodu cały świat jest zdegradowany. Możesz oszukiwać innych mówiąc: "Jestem przebrany za wielbiciela", ale jaki jest twój charakter, twoja prawdziwa wartość? To powinno być ocenione. - Śrila Prabhupada

Awatar użytkownika
Rasasthali
Posty: 641
Rejestracja: 23 lis 2006, 18:58
Lokalizacja: USA

Post autor: Rasasthali » 28 wrz 2007, 13:01

W tym czy w ubiegłym roku, w Majapur podczas wylewu Gangesu gdy łodka się przewróciła zginęła chyba wnuczka(?) Prabhupada z synkiem.
Ganges nie oszczędza tam przyrody, jakby wyrwać trochę tej ziemi z pod wpływu corocznych powodzi to przyroda nie ucierpi, a my zdobędziemy stały ląd.
Zaburzenia pogodowe moga byc spowodowane dzialalnoscia ludzka, takze aby wlasnie uchronic sie od tego typu katastrof trzeba dzialac ekologiczne. Ochrona przyrody to przede wszystkim chronienie samego siebie i przyszlych pokolen od katastrof.

Pamiętać też należy, że najefektywniejsza medytacja w tym wieku to zbiorowe kirtany a nie odludne rozmyślanie.
To bym poddala pod watpliwosc, bo ostatecznie zalezy to od tego jaka sciezke dana osoba podejmuje. To ze ty wolisz zbiorowy kirtan nie oznacza ze nie istnieje osoba ktora woli samotna medytacje (nie rozmyslanie jak to nazywasz). Takze inwestujac w rozwoj urbanistyczny (bo tak bym to nazwala) pozbawiamy innych alternatyw.
Atmosfera w gunie dobroci jest wspomagana czystym powietrzem i czysta okolica.
Dlatego jeżeli masy będą odwiedzać wielką świątynię Mayapur, to te masy poprzez kult potęgi będą nas pośrednio wspierać i przychylać się do wielu rozwiązań, gdyż będą nam ufać
Ciezko tak naprawde Arku powiedziec jak to bedzie wygladalo i czy faktycznie kogos te osoby beda wspierac i czy ktos nagle zacznie nam ufac... Ja nie wierze w tego typu cuda. Jesli faktycznie nas interesuje zdobycie zaufania mozna oczywiscie zaczac od sedna problemu: nieinteligentnego zarzadu Iskconu. Na szczescie bhaktowie probuja cos w tym kierunku robic, np rozmawialam z Rasamandala Prabhu (uczen Prabhupada), i on z jakimis innymi bhaktami organizuja kursy dla liderow/guru, pewnego rodzaju szkolenie (napisze jak dostane wieksze szczegoly). Poza dobrymi checiami aby zarzadzac czy opiekowac sie uczniami potrzebne sa tez praktyczne umiejetnosci. Ale to juz inny temat.
http://actinidia.wordpress.com/

Vaisnava-Krpa
Posty: 4936
Rejestracja: 23 lis 2006, 17:43
Lokalizacja: Kraków
Kontakt:

Post autor: Vaisnava-Krpa » 28 wrz 2007, 13:32

Jeszcze pytanie, czy okolica jest tak mała, że nie może być jedno i drugie?
Oszust zajmuje miejsce nauczyciela. Z tego powodu cały świat jest zdegradowany. Możesz oszukiwać innych mówiąc: "Jestem przebrany za wielbiciela", ale jaki jest twój charakter, twoja prawdziwa wartość? To powinno być ocenione. - Śrila Prabhupada

Awatar użytkownika
drzewo
Posty: 407
Rejestracja: 17 wrz 2007, 10:08

Post autor: drzewo » 28 wrz 2007, 17:59

Coz,,,

Ja mysle ze to co prponuje tutaj Albert jest chyba nawet niebespieczne. To tak samo jak Srila Prabhuada pryz pierszym sptjanu z Bhatisidana zapropnowal swoje koneceje niepodleglsci iNDII (SWARADZ).

Nie mozna za pomoca jakiejs nowej filofi poprawiac czystych wilbicieli. Kazdy z nas pochdzi z jakiegos srodowiska i jedna zecz to uzywac swych skonnocsc w Suzbie dla Krysznay a inna to ich poprawiac. Jesli uzywamy swych skonnosci (np; ekologiczne) w Suzbie dla Kryszny wtedy sie rzowijamy duchwo, ale jelsi zminiamy punkt ciekzosc( tak jak to rozumiem) z KRYSZNA W CENTRUM...na DRZEWA w CENTRUM to cos tu nie tak.
Ostatnio zmieniony 09 paź 2007, 15:10 przez drzewo, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
albert
Posty: 497
Rejestracja: 28 lis 2006, 13:15
Lokalizacja: Dziadoszyce

Post autor: albert » 04 paź 2007, 19:39

Mój apel o ponowne przemyślenie pojęcia "yukta-vairagya" opiera się na zrozumieniu tegoż w ISKCON-ie z jakim się spotykam od 14 lat uczestnicząc w działaniach i poznając Towarzystwo. To zrozumienie jest wykładnią stwierdzeń Rupy Goswamiego w Bhakti-rasamrta-sindhu, który przeciwstawia "yukta" "phalgu", czyli fałszywemu dosłownie wyrzeczeniu. Nie znam opinii każdej szkoły astrologicznej w tym względzie. 8) Ta koncepcja stała się podporą/zasłoną dla wielu działań w tym dla oczywistego wejścia w kulturę nadkonsumpcji, co w języku bhaktów możnaby oddać "zadowalaniem zmysłów" (sense gratification).

Rafał stwierdza, że ISKCON jeśli chce być częścią "świata wpływów" musi stosować zasady rajarsich, a nie sannjasinów. Nie sądzę.

1) Wykluczenie: "albo wyrzeczenie sannjasina, albo nadkonsumpcja" nie jest jedyną możliwością. Nie trzeba być sannjasinem i nie potrzeba otaczać się splendorem materialnym na taką skalę, a tym bardziej podążać za pobudkami kultury masowej. Podstawowymi "kategoriami wpływu" są prawda, miłosierdzie, wyrzeczenie i czystość, których nie zna kultura masowa, ale wobec nich jest bezsilna. Doskonale przedstawił to życiem i nauką Mahatma Gandhi, człowiek wpływowy.

2) Przykład z Śiwą jest z nie-tego-świata i z nie-tego-wymiaru. :) Budowa Majapur odbywa się w ściśle określonej czasoprzestrzeni i ekosystemie. Można jednak podać też przykłady przeciwne wspomnianym zachowaniom: patrz maharadźa Śibi i Rantidewa chociażby.

3) Towarzystwo zostało pomyślane jako, jak się mówiło, łódź dla istot uwarunkowanych. W tym sensie nie jest to jedna z wielu wspólnot, sanga. Winniśmy oczekiwać od niego przykładu i wzorca poprawnego zachowania. Nie zważanie na los innych istot zależnych od nas jest łamaniem zasady miłosierdzia, co przeciwdziała dalszemu upowszechnieniu świadomości Kryszny jako przeżytego doświadczenia warunkującego zmianę świadomości.

Cóż więc jest niebezpiecznego w takiej postawie, jak chce Drzewo ? Sprzeciw wobec czystych wielbicieli ? Wolę moją chatkę, miał powiedzieć kiedyś Prabhupada. Poza tym, Towarzystwo nie jest u początków swojej działalności. Prabhupada chciał wielu rzeczy: chciał aby powstawały samowystarczalne gospodarstwa (mocno krytykował urbanizację i uprzemysłowienie), chciał, aby powstawały szkoły, by małżeństwa się nie rozbijały itd Co jest priorytetem ? Nie poddaję w wątpliwość samej idei, że ktoś tam mieszka i ma świątynkę, lecz kształt jaki ona przybiera: gigantyczny przemysł pielgrzymkowy dla którego chce się budować gigantyczną świątynię i infrastrukturę. Jeden Nowy Jork już mamy. Argumenty Solaia są trafione. A swoją drogą właśnie trwa powódź w Majapur...

Wydaje się, że argumenty obu stron są przedstawione. Majapur jest daleko. Nie znaczy, że nic nie można zrobić, chociażby protestować, ale jest jasne, że nasz wpływ z Polski na to, co się dzieje w Bengalu jest niewielki. Niemniej cieszy mnie, że są tacy, którzy są przeciwni antyekologicznym tendencjom w Towarzystwie. Jest to pocieszające, bo raczej dominuje nastrój konserwatywno-liberalny. Mam nadzieję, że rozmowa o tym, nawet wirtualnie, spowoduje, że przynajmniej część będzie podążała ścieżką zaangażowanej bhakti, która poważnie traktuje zarówno korzeń drzewa Krysznę jak i jego gałęzie i liście, stworzenie.
Wierzę w las, wierzę w łąkę i w noc w czasie której rośnie zboże (Thoreau)

Awatar użytkownika
RafalJyot
Posty: 976
Rejestracja: 23 lis 2006, 13:55
Lokalizacja: warszawa
Kontakt:

Post autor: RafalJyot » 05 paź 2007, 02:18

albert pisze:Mój apel o ponowne przemyślenie pojęcia "yukta-vairagya" opiera się na zrozumieniu tegoż w ISKCON-ie z jakim się spotykam od 14 lat uczestnicząc w działaniach i poznając Towarzystwo. To zrozumienie jest wykładnią stwierdzeń Rupy Goswamiego w Bhakti-rasamrta-sindhu, który przeciwstawia "yukta" "phalgu", czyli fałszywemu dosłownie wyrzeczeniu. Nie znam opinii każdej szkoły astrologicznej w tym względzie. 8) Ta koncepcja stała się podporą/zasłoną dla wielu działań w tym dla oczywistego wejścia w kulturę nadkonsumpcji, co w języku bhaktów możnaby oddać "zadowalaniem zmysłów" (sense gratification).
Uważam, iż powinieneś przemyśleć w jaki sposób dany fragment filozofii Prabhupada/Wajsznawa odpowiada danej sytuacji (jak aśram, zaawansowanie, adhikari, varna, gana, natura itd). Srila Prabhupada mówił wiele pozornie sprzecznych rzeczy. Ich pozornośc polega na tym, iż odnoszą się do szczególnych sytuacji. Można to nazwać bardziej dogłębnym studiowaniem ksiązek Srila Prabhupada czy Goswamich. Vairagya jest częścią jnanamarg, Varnaśrama jest częścią karmamarg - obie angażujemy w Krsna bhakti dzięki Yodze. Budowanie społeczności jest elementem karmamarg ze względu na strukture varnaśrama (która reguluje aspiracje wszystkich varn i asramów).
Rafał stwierdza, że ISKCON jeśli chce być częścią "świata wpływów" musi stosować zasady rajarsich, a nie sannjasinów. Nie sądzę.
1) Wykluczenie: "albo wyrzeczenie sannjasina, albo nadkonsumpcja" nie jest jedyną możliwością. Nie trzeba być sannjasinem i nie potrzeba otaczać się splendorem materialnym na taką skalę, a tym bardziej podążać za pobudkami kultury masowej. Podstawowymi "kategoriami wpływu" są prawda, miłosierdzie, wyrzeczenie i czystość, których nie zna kultura masowa, ale wobec nich jest bezsilna. Doskonale przedstawił to życiem i nauką Mahatma Gandhi, człowiek wpływowy.
Twoja wizja społeczenstwa jest bardzo naiwna i utopijna. Tak jak wszystkie okrojone perspektywy tego typu - nie bierze ona pod uwagę pewnych typów charakteriologicznych, szczególnie mam tu na myśli raja i rajarsi. Na podobnie błędnych założeniach działa(ł) socjalizm/komunizm. Raja musi błyszczeć i kiedy jest wielu Raja - któryś z nich będzie chciał błyszczeć bardziej od innych - tak zaczyna się cały proces. Nie stłamsisz tego typu natury podając przykłady sanyasinów i cytując śastry w jnanamardze.
2) Przykład z Śiwą jest z nie-tego-świata i z nie-tego-wymiaru. :) Budowa Majapur odbywa się w ściśle określonej czasoprzestrzeni i ekosystemie. Można jednak podać też przykłady przeciwne wspomnianym zachowaniom: patrz maharadźa Śibi i Rantidewa chociażby.
Podejrzewałem, że pojawi się tego typu zarzut. Wymowa takich historii ma (m.in) uwidocznić potęge pewnych uczuć, wskazówką jest tutaj Devi Bhagavatam...skoro nawet Bhagavan.....to co dopiero....
Mam nadzieję, że rozmowa o tym, nawet wirtualnie, spowoduje, że przynajmniej część będzie podążała ścieżką zaangażowanej bhakti, która poważnie traktuje zarówno korzeń drzewa Krysznę jak i jego gałęzie i liście, stworzenie.
Ja natomiast żywię szczerą nadzieję na poważne studia nad literatura wedyjską/wajsznawa.
klim krishna klim

[Jyotish] http://rohinaa.com

mantra has changed our lives

Awatar użytkownika
drzewo
Posty: 407
Rejestracja: 17 wrz 2007, 10:08

Post autor: drzewo » 05 paź 2007, 11:41

Wlasnie wrocilem z Bieszczad:) fajnie i normalnie czuc Dusze Najwyzsza w kazdym miejscu:)


niemniej jestem za budowaniem swiatyn:) hej:)

ODPOWIEDZ