Strona 10 z 12

: 12 maja 2007, 16:10
autor: gndd
Rasasthali pisze:Nie pamietam niestety kto dawal wyklady, moze Kryszna-nam? Czytalam tez rozne artykuly na ten temat malzenstwa, gdzie glownie mowilo sie o obowiazkach kobiet. Nie bylo to zle, ale ciekawilo mnie jaka jest w takim razie rola mezczyzny procz tego moze, ze ma sie opiekowac zona, co bylo dla mnie dosc niejasne.
Chodzi mi o to, ze jak ja sie przylaczylam to caly czas slyszalam o tym, ze nie jestem tym cialem, o waznosci intonowania i studiowania sastr, sluzenia guru etc. Nikt mnie nie bombardowal tym jaka mam byc zona.

A tak przy okazji to mi sie przypomnialo cos smiesznego... Byl sobie niegdys taki okres w polskiej yatrze, jak jeszcze praktycznie kazdy kazdego znal, ze sobie opowiadalismy o nowych osobach zainteresowanych swiadomoscia Kryszny. Wowczas jedna moja starsza siostra duchowa, ktorej imienia nie wspomne z powodu szacunku (tak jak zona nie wypowiada imienia meza ;) ), kiedys opowiadala mi, ze gdzies tam przychodza na programy regularnie dziewczeta. Moze nie byly zbyt zainteresowe mantrowaniem czy filozofia, natomiast byly bardzo zainteresowane - jak to okreslila - "kultura wedyjska" - strojami, ozdobami, chlopcami i malzenstem. Stalo sie to wsrod nas zartobliwym idiomem okreslajacym plec nadobna, ktora wykazuje duze zainteresowanie nie tyle swiadomoscia Kryszny ile chlopcami ze swiadomosci Kryszny jako materialem na meza. ;) Teraz to czasy sie pewnie zmienily...

: 12 maja 2007, 16:30
autor: Promyczek
gndd pisze:plec nadobna, ktora wykazuje duze zainteresowanie nie tyle swiadomoscia Kryszny ile chlopcami ze swiadomosci Kryszny jako materialem na meza. ;) Teraz to czasy sie pewnie zmienily...
za mundurem panny sznurem

: 12 maja 2007, 16:34
autor: Rasasthali
Chodzi mi o to, ze jak ja sie przylaczylam to caly czas slyszalam o tym, ze nie jestem tym cialem, o waznosci intonowania i studiowania sastr, sluzenia guru etc. Nikt mnie nie bombardowal tym jaka mam byc zona.
Ach, to moze sie zle wyrazilam : jak juz ktos mowil o pozycji kobiet i malzenstwie, to bombardowal wylacznie tymi informacjami o ktorych wspomnialam. Glowne bombardowanie oczywiscie dotyczylo intonowania, guru, sastr i rozprowadzania ksiazek.

: 12 maja 2007, 18:20
autor: gndd
Uff... Kamien spadl mi z serca. ;) Dzieki za uzupelnienie. :)

: 12 maja 2007, 20:09
autor: RafalJyot
Rasasthali pisze:
gndd pisze:

Raz z mezem (wtedy chlopakiem) chcielimy poszukac artykulow ktore mowilyby szczegolnie o roli mezczyzn w malzenstwie i ciezko nam bylo. Byc moze BVPS mial jakies wyklady na ten temat?
Mnostwo wykladow. Polecam Purany.

: 13 maja 2007, 09:59
autor: Rasasthali
RafalJyot pisze:
Rasasthali pisze:
gndd pisze:

Raz z mezem (wtedy chlopakiem) chcielimy poszukac artykulow ktore mowilyby szczegolnie o roli mezczyzn w malzenstwie i ciezko nam bylo. Byc moze BVPS mial jakies wyklady na ten temat?
Mnostwo wykladow. Polecam Purany.
To wiem, moj maz studiuje sanskryt i wiele ksiazek niedostepnych dla innych czyta w 'oryginale' , ja zagladalam do kilku puran ktore mamy w j. ang. Jednak mi chodzi o to co powiedzial Kula Pavana Pr - powinno byc wiecej publikacji na ten temat dla ogolu. Interesujace jest, ze mowi sie przede wszystkim o obowiazkach zony, mniej o oowiazkach meza. Moze przydalo by sie to, jesli pozniej sa wymagania mezow w stosunku do 'wedyjskich zon' - sami mezowie powinni wyksztalcic odpowiednie cechy i zapewnic odpowiednie komforty zonie zanim wymagaja reczy od zony.

Na szczescie nie mowie o moim malzenstwie, poki co nie ma zadnych wymagan i niedopowiedzen, zyczcie powodzenia zeby tak zostalo :-)

: 13 maja 2007, 10:08
autor: gndd
Rasasthali pisze:Na szczescie nie mowie o moim malzenstwie, poki co nie ma zadnych wymagan i niedopowiedzen, zyczcie powodzenia zeby tak zostalo :-)
Zyczymy. :) No przynajmniej ja zycze.

: 14 maja 2007, 13:09
autor: Kula-pavana
gndd pisze: Moze jakis kontekst, bo z Twojego tekstu mozna odniesc wrazenie, ze jest to glowny punkt w swiadomosci Kryszny. Jak ja sie przylaczylam to wyklady robil Kulapavana i jakby mnie czyms takim zaczal bombardowac - on czy ktokolwiek inny - to w zyciu bym sie nie przylaczyla.
:lol: wtedy kladlismy nacisk na brahmaczarje po obu stronach barykady :wink:

: 14 maja 2007, 18:49
autor: gndd
Kula-pavana pisze:
gndd pisze: Moze jakis kontekst, bo z Twojego tekstu mozna odniesc wrazenie, ze jest to glowny punkt w swiadomosci Kryszny. Jak ja sie przylaczylam to wyklady robil Kulapavana i jakby mnie czyms takim zaczal bombardowac - on czy ktokolwiek inny - to w zyciu bym sie nie przylaczyla.
:lol: wtedy kladlismy nacisk na brahmaczarje po obu stronach barykady :wink:
Ja akurat nie pamietam brahmacarji, tylko wlasnie mantrowanie, literature wedyjska i "nie jestes tym cialem". O brahmacarji to uslyszalam chyba dosyc pozno, chociaz z pewnoscia intuicyjnie wyczuwalam od poczatku, ze to religia wiec i celibat.

: 31 sty 2008, 20:44
autor: Vaisnava-Krpa
Ostatnio coś ciekawego wyczytałem a propo traktowania kobiet jak matki:

"Istnieją trzy rodzaje związków kobiety i mężczyzny:
gdy dominuje kobieta — związek matki i syna,
gdy dominuje mężczyzna — związek ojca i córki
oraz równy — męża i żony.

Tylko w tym ostatnim występuje życie seksualne.

Drobne różnice między mężem i żoną, dotyczące wieku, możliwości intelektualnych czy pozycji w domu sprawiają, że związek staje się nieco bardziej oficjalny, a skłonność do życia seksualnego zostaje zmniejszona."