Altruizm a służba dla Kryszny

Praktyka duchowa a realia życia codziennego. "Wszystko ma pierwotną przyczynę, czyli nasienie. W przypadku każdej koncepcji, programu, planu czy projektu najpierw rozmyśla się nad planem i to nazywane jest bija, czyli nasieniem. Bhakti-lata-bija,czyli nasionko służby oddania stanowią metody, zasady i nakazy, przy pomocy których jesteśmy doskonale szkoleni w służbie oddania. To bhakti-lata-bija otrzymuje się od mistrza duchowego dzięki łasce Kryszny." - Madhya 19.152 Zn.
Vaisnava-Krpa
Posty: 4936
Rejestracja: 23 lis 2006, 17:43
Lokalizacja: Kraków
Kontakt:

Altruizm a służba dla Kryszny

Post autor: Vaisnava-Krpa » 17 kwie 2007, 10:23

Oglądnalem wczoraj film o altruiźmie, w którym tłem do rozważań było tsumami w Sri Lance. Pytali tam biologów ewolucjonistycznych o fenomen altruizmu. Takie zapamiętałem wypowiedzi:

1.Z punktu widzenia biologii altruizm jest nieprzystosowaniem.
2. Z pośród jednostek największe szanse mają jednostki egoistyczne.
3. Z pośród grup lepiej poradzi sobie grupa o charakterze altruistycznym, niż grupa egoistów.
4. Altruizm często jest oświeconym egoizmem, czyli interesem.
5. Satysfakcja płynąca z altruizmu jest egoizmem?
6. Empatia powoduje odruh altriuzmu.
7. Geny chcą przetrwać, dlatego zywimy większe uczucie do bliskiej rodziny, bo jest duża szansa, że mają te same geny co my, średnie uczucie dla dalszych krewnych i obojętność dla obcych.
8. Altruizm powoduje uwolnienie pewnych substancji w ciele, które dają uczucie satysfakcji.
9. Paradygmatem altruizmu jest to, że robimy coś dla innych bez wielkich perspektyw na odwzajemnienie, gdzie korzysta strona biorąca a dająca traci, co w dłuższej perspektywie czasu powoduje do wyginięcia dających.

"Jem bo czuję głód, piję bo mam pragnienie
i żyję bo jest we mnie coś co każe mi żyć.
To wszystko czego mi potrzeba
z biologicznego punktu widzenia...
Lecz tym się różnię od małpy
że mogę o tym zaśpiewać"
- Dezerter

Jak wytłumaczyć potrzebę dawania i jej różne poziomy?

Awatar użytkownika
Rasasthali
Posty: 641
Rejestracja: 23 lis 2006, 18:58
Lokalizacja: USA

Re: Altruizm a służba dla Kryszny

Post autor: Rasasthali » 17 kwie 2007, 12:06

Arkadiusz pisze:
9. Paradygmatem altruizmu jest to, że robimy coś dla innych bez wielkich perspektyw na odwzajemnienie, gdzie korzysta strona biorąca a dająca traci, co w dłuższej perspektywie czasu powoduje do wyginięcia dających.

Jak wytłumaczyć potrzebę dawania i jej różne poziomy?
Bardzo ciekawa dyskusja - dokladnie temat artykulu ktory przygotowuje . Jednak na jakim poziomie interesuje Cie odpowiedz? Cczy chodzi Ci o odpowiedz naukowcy czy bhakty? Jakie pramana Cie interesuja?
http://actinidia.wordpress.com/

Promyczek

Post autor: Promyczek » 17 kwie 2007, 13:44

psychologicznie rozpracowany temat dawcy i biorcy gdzie zarówno jedna jak i druga strona jest jednocześnie dawcą i biorcą.
uważam, że altruizm jest wtedy gdy nie będąc zmuszanym, ktoś robi coś czego oczekuje druga osoba, jednak to co ma do wykonania jest wbrew jej woli.
np. ktoś prosi matkę by zamordowała swojego ukochanego syna i pomimo, że będzie cierpiała z tego powodu robi to, by zadowolić proszącego.
oto prawdziwy altruizm.

yogamaya

Re: Altruizm a służba dla Kryszny

Post autor: yogamaya » 17 kwie 2007, 14:16

Arkadiusz pisze:Jak wytłumaczyć potrzebę dawania i jej różne poziomy?
Śrila Prabhupad bardzo często o tym wspominał w swoich komentarzach, że potrzeba dawania ma na celu konkretne korzyści w postaci dobrej karmy, o których nie muszą wykonujące te czynności osoby wiedzieć, co także jest zniewalające, ponieważ musimy reakcje odebrać w postaci dobra, materialnego, czy też nie. Najlepszym altruizmem jest dawanie innym istotom poczucia świadomości wyższej od nas i uzmysławianie transcendentalne czy też wulgarne ISTNIENIA takiej siły. Dla mnie wszystkie opowieści o spacerujących neuronach czy też booozooojącej chemii nie mają żadnego smaku, są tylko wibrującym powietrzem zwanym dźwiękiem, nie są mistyczne.

Awatar użytkownika
Rasasthali
Posty: 641
Rejestracja: 23 lis 2006, 18:58
Lokalizacja: USA

Re: Altruizm a służba dla Kryszny

Post autor: Rasasthali » 18 kwie 2007, 10:10

yogamaya pisze: Śrila Prabhupad bardzo często o tym wspominał w swoich komentarzach, że potrzeba dawania ma na celu konkretne korzyści w postaci dobrej karmy, o których nie muszą wykonujące te czynności osoby wiedzieć, co także jest zniewalające, ponieważ musimy reakcje odebrać w postaci dobra, materialnego, czy też nie.

Sadze ze na to pytanie mozna odpowiedziec tez z troche innej perspektywy. Potrzeba dawania, altruizmu itd wynika z natury istot zywych. Jest to takze czescia rasa, czyli esencja naszej natury, naszego bytu. Altruizm w tym sensie nie jest wiec odrebnym zagadnieniem, ale raczej czescia bardziej zlozonego pytania o nature czlowieka czy zywej czastki w ogolnosci. W Brihadaranyaka Upaniszadzie na poczatku jest ukazane stworzenie swiata i opis pierwszej istoty zywej (prawdopodobnie Brahmy), ktora stala sie samotna i stworzyla kolejne istoty (w dosc interesujacy zreszta sposob) aby nie czuc tej samotnosci i moc miec jakas interakcje czy wymiane z innymi istotami zywymi. Napisane jest ze wlasnie dlatego zadna zywa istota nie lubi byc samotna. Studiuje ten Upaniszad i komentarze (takze GV) wiec w miare poznawania go napisze wiecej wyjasnien na ten temat.

Innym ciekawym (moze dla niektorych ciekawszym?) pytaniem byloby co jest zrodlem samolubnosci i egoizmu (w przeciwienstwie do altruizmu), na co staram sie odpowiedziec.
Dla mnie wszystkie opowieści o spacerujących neuronach czy też booozooojącej chemii nie mają żadnego smaku, są tylko wibrującym powietrzem zwanym dźwiękiem, nie są mistyczne
Spacerujace neurony? To cos nowego. ;-) Opis naukowy swiata jest jego opisem z jednego poziomu. Nie wiem jak definiujesz slowo 'mistyczne', ale jesli chodzi ci o 'supernatural' czy duchowe, to faktycznie w nauce malo tego znajdziesz, ale nie znaczy to ze nauka empiryczna jest o wiele gorsza czy mniej przydatna. Zalezy jak jej uzywasz i jakie masz preferencje. No chyba... ze studiujesz astrofizyke a w niej the superstring theory, rzeczywistosci dziesieciowymiarowej, axis of evil itd... Tam jest wiecej 'mistyki' ;-)

Ale my mowimy o pochodzeniu altruizmu u czlowieka, i podejrzewam ze Arkowi nie chodzi o biochemie czy neurologie ale o zagadnienia ewolucyjne. Ciagle czekam na przyblizenie pytania.
http://actinidia.wordpress.com/

Awatar użytkownika
Rasasthali
Posty: 641
Rejestracja: 23 lis 2006, 18:58
Lokalizacja: USA

Post autor: Rasasthali » 18 kwie 2007, 10:12

Promyczek pisze:psychologicznie rozpracowany temat dawcy i biorcy gdzie zarówno jedna jak i druga strona jest jednocześnie dawcą i biorcą.
uważam, że altruizm jest wtedy gdy nie będąc zmuszanym, ktoś robi coś czego oczekuje druga osoba, jednak to co ma do wykonania jest wbrew jej woli.
np. ktoś prosi matkę by zamordowała swojego ukochanego syna i pomimo, że będzie cierpiała z tego powodu robi to, by zadowolić proszącego.
oto prawdziwy altruizm.
:shock: Dosc drastyczny przyklad - moze warto przemyslec lepszy? ;-)
http://actinidia.wordpress.com/

yogamaya

Re: Altruizm a służba dla Kryszny

Post autor: yogamaya » 18 kwie 2007, 21:57

Rasasthali pisze:
maya-yog pisze: Dla mnie wszystkie opowieści o spacerujących neuronach czy też booozooojącej chemii nie mają żadnego smaku, są tylko wibrującym powietrzem zwanym dźwiękiem, nie są mistyczne
Spacerujace neurony? To cos nowego. ;-) Opis naukowy swiata jest jego opisem z jednego poziomu. Nie wiem jak definiujesz slowo 'mistyczne', ale jesli chodzi ci o 'supernatural' czy duchowe, to faktycznie w nauce malo tego znajdziesz, ale nie znaczy to ze nauka empiryczna jest o wiele gorsza czy mniej przydatna. Zalezy jak jej uzywasz i jakie masz preferencje. No chyba... ze studiujesz astrofizyke a w niej the superstring theory, rzeczywistosci dziesieciowymiarowej, axis of evil itd... Tam jest wiecej 'mistyki' ;-)

Ale my mowimy o pochodzeniu altruizmu u czlowieka, i podejrzewam ze Arkowi nie chodzi o biochemie czy neurologie ale o zagadnienia ewolucyjne. Ciagle czekam na przyblizenie pytania.
Arek pisze:Jak wytłumaczyć potrzebę dawania i jej różne poziomy?
Można zadać tutaj jeszcze jedno pytanie - co się stanie z tymi wszystkimi reakcjami chemicznymi w naszej mózgownicy, czy spacerem neutronów po zakamarkach naszego ciała jeżeli zmienimy stan na bardziej subtelny, nie tracąc poczucia własnego JA, czy bodźce wyzwalało będzie nasze materialne ciało i przekazywało do naszego jestestwa za pomocą niewidocznego terminala? :lol:
Czyż czysty altruizm nie dotyczy naszej duszy i poziomu duchowego rozwoju na którym się znajdujemy ?
Najwyższa Istota, która tym wszystkim rządzi jest kontrolerem wszystkich naszych doznań a nie chemia czy inne siły nawet mistyczne.
Np: jedna osoba powie - szumią liście - inna powie - wieje wiatr.
Obydwie osoby mają rację. Ale to powietrze jest źródłem dźwięku a nie liście. Czyli szumi wiatr ;)

Vaisnava-Krpa
Posty: 4936
Rejestracja: 23 lis 2006, 17:43
Lokalizacja: Kraków
Kontakt:

Post autor: Vaisnava-Krpa » 18 kwie 2007, 22:24

Cczy chodzi Ci o odpowiedz naukowcy czy bhakty? Jakie pramana Cie interesuja?
Interesują mnie oba podejścia, gdyż oba z pewnością się przydadzą w dyskusjach. Chciałbym przeczytać analizę podejścia nauka kontra wedy i nauka i wedy, czy nauka a wedy, żeby nie było jakieś wojny ewentualnie;) Czy ktoś dotarł do przyczyny potrzeby dawania, jak się to ma do natury ludzkiej? Mi się kojarzy to z czystym oddaniem, pozbawionym motywacji. Jeżeli poznamy tą naturę, czy mechanizm, moze łatwiej będzie poznać czy wyobrazić sobie czyste oddanie? Czym jest czyste oddanie? Ale to chyba motyw na osobny temat.

Przepraszam, że się opuszczam ostatnio, nie reaguję zawsze na czas, ale nadrabiam co w świecie się dzieje, bo byłem odłączony od wydarzeń ze świata od paru miesięcy, nawet na onet.pl nie zaglądalem od kilku miesięcy mimo, ze wystarczy kliknąć. Miałem taką potrzebę i swietnie mi zrobiła.

Vaisnava-Krpa
Posty: 4936
Rejestracja: 23 lis 2006, 17:43
Lokalizacja: Kraków
Kontakt:

Post autor: Vaisnava-Krpa » 18 kwie 2007, 22:55

Dostrzegam pewne napięcie na linii egoizm-altruizm. Egoista to człowiek, który dba o siebie, a więc powinno mu być lepiej teoretycznie, niż altruiście, który daje nie zważając na odwzajemnienie. Z ateistycznego punktu widzenia altruizm to głupota lub oświecony interes. Z duchowego punktu widzenia altruizm jak i egoizm to część natury duszy. Posiadamy naturalnie jedno i drugie. Posiadamy wiele przeciwstawnych cech, jednak rzadko dochodzi w nas do spięcia między nimi. Zazwyczaj jedno uczucie wypiera inne. Dlaczego chcemy dawać, skoro nic nie zyskujemy? Czy satysfakcja z dawania jest formą egoizmu własnego JA?A może poczucie samotności i pragnienie towarzystwa powoduje, że będąc duchowymi, wiecznymi, niezniszczalnymi indywidualnościami wiemy podświadomie nawet w tych uwarunkowanych ciałach, że warto dbać o inne istoty, które są tej samej co my natury? Zagadnienia ewolucyjne mogą pomóc, a mogą być też bezużyteczne, jednak ciekawe co inni w tym temacie wymyślili i do czego doszli.

Vaisnava-Krpa
Posty: 4936
Rejestracja: 23 lis 2006, 17:43
Lokalizacja: Kraków
Kontakt:

Post autor: Vaisnava-Krpa » 18 kwie 2007, 23:24

Przy okazji pisania wątku Być alo nie być nasunęła mi się refleksja:
Jako dusze nieuwarunkowane nie znamy zła ani dobra, widzimy wszyscy siebie jednakowo, dlatego żywimy do siebie empatię, bo bez siebie żyć nie możemy. Posiadanie przez nas roznych cech być zapewne powoduje w nas ruch, który skutkuje tym, że wszystko się kręci, czyli jest pełne życia. Pytanie tylko czy cechy są nam dane czy są tożsame z nami?

ODPOWIEDZ