nauczanie - 59 rund dziennie i ciekawe zdazenie
: 26 mar 2015, 20:24
2 Dni temu mialem ciekawe zdazenie ktore odbylo sie na Fb.
Jeden bardzo duzy nauczajacy ostatnimi czasy napisal dosc ciekawy post o potrzebie dobrego intonowania Hari Nama. PO 50 rund i wiecej. Nastepinie pojawilo sie z 10 wypowiedzi generalnie nie o intonowaniu tylko bardziej w stylu :"iscokn to dla poczatkujacych" i "teraz zrozumialem jaki bylem na poczatku" itp. Dyskusja miala harater dotyczacy intonowania i tego jak w Isckonie nie ma "smaku" i "oddania" i "miodu".
W sumie dosc ciekawa. Wlaczylem sie i napisalem 2 krtkie zdania dla rownowagi i napewno nie przeciwko.
Jedno brzmialo;
"Yajanada Prpabhu, pracowal na takxuwce po 16 godzin dziennie, i mimo to mial smak i miod swiadomsci Kryszy i oddanie, choc nie intonowal 50 rund"
oraz drugie podobne
"Raz jeden bhakta nie mogl intonowac bo budowano swiatynie. Prabhupada powiedzial mu ze odglosy tej budowy to jak muzyka dla jego duszy"
(Zaznaczylem ze dokadnie nie znam histrii i ewetualnie niech strasi bhaktwie znaja dokadnijesza wersje. I spytalem czy Yayanada nie mial oddana czy byl poczatkujacy?)
I sie zaczelo.
Bhakta nauczajacy napisal mi ze jestem jakis swinia, demonem, ze obrazam Prabhupada, Haridasa Takure, ze jestem niczym itp. Ze moje falszwe Ego jest gigantyczne:)
Moje wiadomsci zostaly usniete. Spytalem czy mozmey jednak rozmawiac otwarcie o filozfii. Ale znow odpwiedz byla ze najpierw musze sie ukozyc i ze jestem bardzo nisko itp.
Odpisalem "dziekuje za rady i trinad api sunicze na"
i sie milo pozegnalismy:)
------------
Moje przemyslania i wnioski;
1. Osobiscie nawet sie ciesze ze dostalem baty, bo zawsze to okazja by pratykowac pokore, tolerancje, pokonac ego, no i podba mi sie zacheta do wiekszego intonowania, jaka prowadzi ten bhakta. Mysle ze to bardzo wazne i dobra robota. Calym sercem popieram i ciesze sie ze mnie skorygowal.
2. Jednak jesli chodzi o innych, czytajacych te dyskusjie czytaja oni ze "isckon jest dla poiczatkujacych" inne wypowiedzi ktore by pokazwaly ze byli tam bhaktowie (jak Jayanadna) ktorzy mieli ten "miod" sa usuwane. Ktos zarzuca iskonowi despotyzm i poczatkujakow nastroj sam robie tez depstyczne zachwanie. Wiec mnie mozna korygowac ale czy warto zaklamywac filozfie i obraz isckonu?
3. Nie znam przpadku by Haridasa Takura zachecal innych bhaktow do intonwania poprzez wyklinanie ich lub Prabhupada po przjezdzie na Zachod poprzez wyzwanie hipisow. Nauczanie to oddanie im duszy i serca. Pokazanie jak sie robi czapati, jak sie zaklada dothi i sarui, jak poradzic sobie z rodzicami. Jak wstawac z rana. Wtedy Oni pokochali go. Haridas takura to uosobinie wersetu "trinad api suniczena" z jakiegos powadu jest czasmi inaczej.
Podreslam jeszcze raz
Bardzo doceniam sluzbe tego bhakty. Zachecanie do intonwania 60 rund itp. Prwatnie ciesze sie ze mnie skrytykowal ale wydaje mi sie ze wzgedem Isckonu pewne nauki sa jakby nie fer. Nie wiem czy ten bhata to przeczta czy tu bywa i czy wpadnie by mnei nakrzczec. Tak czy sial pozrawiam:)
Hare KRyszna:)
Jeden bardzo duzy nauczajacy ostatnimi czasy napisal dosc ciekawy post o potrzebie dobrego intonowania Hari Nama. PO 50 rund i wiecej. Nastepinie pojawilo sie z 10 wypowiedzi generalnie nie o intonowaniu tylko bardziej w stylu :"iscokn to dla poczatkujacych" i "teraz zrozumialem jaki bylem na poczatku" itp. Dyskusja miala harater dotyczacy intonowania i tego jak w Isckonie nie ma "smaku" i "oddania" i "miodu".
W sumie dosc ciekawa. Wlaczylem sie i napisalem 2 krtkie zdania dla rownowagi i napewno nie przeciwko.
Jedno brzmialo;
"Yajanada Prpabhu, pracowal na takxuwce po 16 godzin dziennie, i mimo to mial smak i miod swiadomsci Kryszy i oddanie, choc nie intonowal 50 rund"
oraz drugie podobne
"Raz jeden bhakta nie mogl intonowac bo budowano swiatynie. Prabhupada powiedzial mu ze odglosy tej budowy to jak muzyka dla jego duszy"
(Zaznaczylem ze dokadnie nie znam histrii i ewetualnie niech strasi bhaktwie znaja dokadnijesza wersje. I spytalem czy Yayanada nie mial oddana czy byl poczatkujacy?)
I sie zaczelo.
Bhakta nauczajacy napisal mi ze jestem jakis swinia, demonem, ze obrazam Prabhupada, Haridasa Takure, ze jestem niczym itp. Ze moje falszwe Ego jest gigantyczne:)
Moje wiadomsci zostaly usniete. Spytalem czy mozmey jednak rozmawiac otwarcie o filozfii. Ale znow odpwiedz byla ze najpierw musze sie ukozyc i ze jestem bardzo nisko itp.
Odpisalem "dziekuje za rady i trinad api sunicze na"
i sie milo pozegnalismy:)
------------
Moje przemyslania i wnioski;
1. Osobiscie nawet sie ciesze ze dostalem baty, bo zawsze to okazja by pratykowac pokore, tolerancje, pokonac ego, no i podba mi sie zacheta do wiekszego intonowania, jaka prowadzi ten bhakta. Mysle ze to bardzo wazne i dobra robota. Calym sercem popieram i ciesze sie ze mnie skorygowal.
2. Jednak jesli chodzi o innych, czytajacych te dyskusjie czytaja oni ze "isckon jest dla poiczatkujacych" inne wypowiedzi ktore by pokazwaly ze byli tam bhaktowie (jak Jayanadna) ktorzy mieli ten "miod" sa usuwane. Ktos zarzuca iskonowi despotyzm i poczatkujakow nastroj sam robie tez depstyczne zachwanie. Wiec mnie mozna korygowac ale czy warto zaklamywac filozfie i obraz isckonu?
3. Nie znam przpadku by Haridasa Takura zachecal innych bhaktow do intonwania poprzez wyklinanie ich lub Prabhupada po przjezdzie na Zachod poprzez wyzwanie hipisow. Nauczanie to oddanie im duszy i serca. Pokazanie jak sie robi czapati, jak sie zaklada dothi i sarui, jak poradzic sobie z rodzicami. Jak wstawac z rana. Wtedy Oni pokochali go. Haridas takura to uosobinie wersetu "trinad api suniczena" z jakiegos powadu jest czasmi inaczej.
Podreslam jeszcze raz
Bardzo doceniam sluzbe tego bhakty. Zachecanie do intonwania 60 rund itp. Prwatnie ciesze sie ze mnie skrytykowal ale wydaje mi sie ze wzgedem Isckonu pewne nauki sa jakby nie fer. Nie wiem czy ten bhata to przeczta czy tu bywa i czy wpadnie by mnei nakrzczec. Tak czy sial pozrawiam:)
Hare KRyszna:)