Przyszłość warszawskiej świątyni...

Praktyka duchowa a realia życia codziennego. "Wszystko ma pierwotną przyczynę, czyli nasienie. W przypadku każdej koncepcji, programu, planu czy projektu najpierw rozmyśla się nad planem i to nazywane jest bija, czyli nasieniem. Bhakti-lata-bija,czyli nasionko służby oddania stanowią metody, zasady i nakazy, przy pomocy których jesteśmy doskonale szkoleni w służbie oddania. To bhakti-lata-bija otrzymuje się od mistrza duchowego dzięki łasce Kryszny." - Madhya 19.152 Zn.
Vaisnava-Krpa
Posty: 4935
Rejestracja: 23 lis 2006, 17:43
Lokalizacja: Kraków
Kontakt:

Re: Przyszłość warszawskiej świątyni...

Post autor: Vaisnava-Krpa » 12 sty 2012, 10:53

Jarek, nie można też tak wymagać aby cała Polska budowała Warszawę. Już Kraków zafundował budynek świątynny w Mysiadle, samemu go nie kupując, dla dobra Warszawy i centralizacji. Mieli za to bhaktowie z Warszawy co tydzień przyjeżdżać aby prowadzić spotkania, ani razu tak nie było. 300 km i to w jedną stronę to trasa dłuższa niż trwa sam program świątynny. Rozsądniej jest zorganizować coś w okolicy, bo byśmy się nie rozwijali, gdyby przyjąć tą taktykę. A jeżeli jak słyszałem na jakimś święcie niedawno w Warszawie było 25 osób a w Krakowie 45 to coś jest nie tak. Jeżeli ktoś nie posiada ośrodka, miejsca spotkań, ale potrafi za to wykonać jakąś służbę w zorganizowanym przez innych miejscu to przyjeżdża do świątyni. Lepiej jednak jak organizuje takie spotkania na miejscu a Krsna Karsani takie organizuje w Bydgoszczy. Tak więc nie krytykuje samamu się nie wykazując. W zeszłym tygodniu Trivikrama Swami powiedział na pytanie, ze tylko Kryszny nie można krytykować. Słyszałem różne odpowiedzi Maharadża na to pytanie ale Maharadż wie co, kiedy i do kogo powiedzieć. Ktoś kto może mieszkać 500 km od świątyni bo nie ma innego miejsca albo miejsca, które go inspiruje, może przejechać tyle km, ale wtedy to może się wiązać z noclegiem i całą aranżacją a każdy jest w innej sytuacji czasowej i materialnej. Ponieważ czym dalej na północ od Warszawy tym gorzej, to jedynym ośrodkiem jest Warszawa. Wyjątkiem jest Białystok na północnym wschodzie ale też od niedawna Gdańsk i Elbląg próbują coś robić u siebie. I to jest prawidłowy kierunek rozwoju regionalnego Polski. Ciekawą koncepcją o której słyszałem jest świątynka w centrum Warszawy. Trivikrama Swami powiedział, że w Warszawie powinny być ze trzy ośrodki i każdy mógłby dla siebie znaleźć odpowiadającą mu atmosferę i się zaangażować, szczególnie że problem w Warszawie jest taki, że niektórzy jadą ponad dwie godziny do świątyni, ponieważ Warszawa jak każde duże miasto nie jest przepływowa. W Krakowie osoby jadące autobusami z Nowej Huty mają podobny czas dojazdu na spotkanie. Duża strata czasu i energii. Cieszą spotkania w Vedze czy programy otwarte w Warszawie. Świątynia natomiast różni się od ośrodka i dlatego istnieje takie rozróżnienie podczas powoływania. Ośrodki Nama-Hatta są lepsze jeżeli chodzi o spójność kongregacji, o personalność i nie wymagają takich samych standardów.

Cała Polska się niepokoi o stan jednej ze świątyń Towarzystwa. To naturalna troska raczej niż krytyka. Nie można wymagać aby cała Polska pomagała Warszawie równocześnie odrzucając jej głos w tej sprawie. Tak jak każdy ma prawo wymagać od sklepu spożywczego, że udając się tam znajdzie żywność, świeżą nie zepsutą, tak samo każdy ma prawo wymagać, że w świątyni znajdzie duchową atmosferę i inspirację, która pochodzi z wykonywania prawidłowo służby oddania. O ile plamy na Księżycu nie powinny przeszkadzać, o tyle Rahu zasłaniający Księżyc zawsze będzie umniejszał światło takiego miejsca. Bona fide guru oznacza guru przeźroczystego, nie jak Rahu. Nie powinniśmy realizować własnego interesu, jak wcześniej cytowałem, wszelka niezgoda między ludźmi spowodowana jest stosunkami społecznymi. Powinniśmy podążać za swoją dharmą czyli też warnaśramą. Inaczej zakłócenia będą. Wszystkim nam chodzi o to aby ich nie było. Dyskusja na forum tego nie rozwiąże ale może pobudzić do myślenia i działania i oby tak było.
Oszust zajmuje miejsce nauczyciela. Z tego powodu cały świat jest zdegradowany. Możesz oszukiwać innych mówiąc: "Jestem przebrany za wielbiciela", ale jaki jest twój charakter, twoja prawdziwa wartość? To powinno być ocenione. - Śrila Prabhupada

Jarek Owcarz
Posty: 75
Rejestracja: 23 lis 2010, 15:25

Re: Przyszłość warszawskiej świątyni...

Post autor: Jarek Owcarz » 12 sty 2012, 23:19

widze Vaisnavo , że nie złapałeś kontekstu mojej wypowiedzi ale tak naprawde to jakie to bez znaczenie .....
A jaki koń jest to każdy widzi i nie jest żadną sztuką wytykanie wad , które są zauważalne gołym okiem i przy okazji dezinspirowanie osób chcących coś jeszcze robić dla tego miejsca bez względu na to jakie mają kwalifikacje i standarty.
Moje zdanie jest takie , że jeśli ktoś nie potrafi wnieść w dyskusje czegoś konstruktywnego to lepiej dla wszystkich będzie jeśli zamilknie i zajmie się swoimi obowiązkami bo jak już pisałem wcześniej krytykować każdy może trochę lepiej lub trochę gorzej, tylko co naprawde z tego wynika ?

Awatar użytkownika
trigi
Posty: 2068
Rejestracja: 09 sie 2011, 13:38
Lokalizacja: UK

Re: Przyszłość warszawskiej świątyni...

Post autor: trigi » 13 sty 2012, 07:08

Przy obrzucaniu sie błotem ktoś moze dostac niechcący, życze wam jak najlepiej.
Inni zapewnie też: "To naturalna troska raczej niż krytyka".
Innym pytaniem jest czy podmiot troski zyczy sobie takowej.

Vaisnava-Krpa
Posty: 4935
Rejestracja: 23 lis 2006, 17:43
Lokalizacja: Kraków
Kontakt:

Re: Przyszłość warszawskiej świątyni...

Post autor: Vaisnava-Krpa » 13 sty 2012, 10:33

Ja zrozumiałem kontekst jeden: że każdy powinien siedzieć cicho.
Oszust zajmuje miejsce nauczyciela. Z tego powodu cały świat jest zdegradowany. Możesz oszukiwać innych mówiąc: "Jestem przebrany za wielbiciela", ale jaki jest twój charakter, twoja prawdziwa wartość? To powinno być ocenione. - Śrila Prabhupada

Jarek Owcarz
Posty: 75
Rejestracja: 23 lis 2010, 15:25

Re: Przyszłość warszawskiej świątyni...

Post autor: Jarek Owcarz » 13 sty 2012, 15:38

szkoda mi klawiatury na taki nastrój dyskusji ....

Waldemar
Posty: 743
Rejestracja: 31 paź 2008, 19:03

Re: Przyszłość warszawskiej świątyni...

Post autor: Waldemar » 21 sty 2012, 04:40

:)

Jacy nauczający taka przyszłość świątyni.

Ryba naprawia się od głowy. :)

Awatar użytkownika
trigi
Posty: 2068
Rejestracja: 09 sie 2011, 13:38
Lokalizacja: UK

Re: Przyszłość warszawskiej świątyni...

Post autor: trigi » 21 sty 2012, 09:25

Waldemar skończ waść wstydu oszczędz, martw sie swoją przyszłością ponauczaj sam siebie w właściwy sposób
bo słuchasz tylko siebie, jestes dla siebie sternikiem okretem i zeglazem.
Jedyne co potrafisz robić to wysmiewać (kupa smiechu), poddawac w wątpliwosc
i twierdzic ze jak ktos chce ci pomoc jest iskconowa ofiarą losu.
Ja moge byc ofiara ISKCONU jak mam wybierac i byc ofiara kompani weglowej, transportu drogowego, misji stabilizacyjnej w afganistanie, akcji gasniczej, budowy stadionu narodowego, ptasiej grypy czy cokolwiek innego to wybieram ISKCON. Powtarzasz sie juz wiemy ze sukcesja jest przerwana, wszyscy to oszusci i ich przyszłość maluje sie w czarnych barwach. Moze teraz powiesz cos inspirującego?
Komu potrzebne takie konwersacje?

Vaisnava-Krpa
Posty: 4935
Rejestracja: 23 lis 2006, 17:43
Lokalizacja: Kraków
Kontakt:

Re: Przyszłość warszawskiej świątyni...

Post autor: Vaisnava-Krpa » 21 sty 2012, 12:43

Nie ma co dłużej ciągnąć tematu, pewne kroki zostały poczynione, środowisko pobudzone, coś się zaczyna dziać, wypada życzyć powodzenia. Ci, którzy uważają, że nie ma problemu nie będą słuchać i tak albo będą odwracać kota ogonem, ci, którzy się zainspirowali, że jest trochę rozsądku i że oni też coś mogą wnieść zaczynają poważniej działać. Zobaczymy za pół roku, za rok, co się będzie działo. Zbyt duża doza społecznej perswazji może też być szkodliwa i nie przynieść oczekiwanego efektu i że jak się powie czy napisze za dużo niż ktoś jest w stanie przyjąć to trzeba przestać. Tak podobno się stało za co bardzo przepraszam. Ta dyskusja była zauważona, nawet miałem nieprzyjemności z powodu jej zaistnienia jako osoba odpowiedzialna za forum, nawet zdanie padło, że nie mam prawa dopuszczać takiej dyskusji, że jest ona niezgodna z prawem. Tak więc sam zwątpiłem trochę, ale jest nadzieja w wielu szczerych bhaktach. Sytuacja została w jakimś stopniu przynajmniej unormowana, poczekajmy, dajmy czas na działania.
Oszust zajmuje miejsce nauczyciela. Z tego powodu cały świat jest zdegradowany. Możesz oszukiwać innych mówiąc: "Jestem przebrany za wielbiciela", ale jaki jest twój charakter, twoja prawdziwa wartość? To powinno być ocenione. - Śrila Prabhupada

Awatar użytkownika
trigi
Posty: 2068
Rejestracja: 09 sie 2011, 13:38
Lokalizacja: UK

Re: Przyszłość warszawskiej świątyni...

Post autor: trigi » 21 sty 2012, 18:29

Vaisnava-Krpa pisze: nawet zdanie padło, że nie mam prawa dopuszczać takiej dyskusji, że jest ona niezgodna z prawem.
A to ciekawe... przyznam sie nie widze tego aspektu, ale prawnikiem nie jestem.

ODPOWIEDZ