Czym jest małżeństwo i rodzina?

Praktyka duchowa a realia życia codziennego. "Wszystko ma pierwotną przyczynę, czyli nasienie. W przypadku każdej koncepcji, programu, planu czy projektu najpierw rozmyśla się nad planem i to nazywane jest bija, czyli nasieniem. Bhakti-lata-bija,czyli nasionko służby oddania stanowią metody, zasady i nakazy, przy pomocy których jesteśmy doskonale szkoleni w służbie oddania. To bhakti-lata-bija otrzymuje się od mistrza duchowego dzięki łasce Kryszny." - Madhya 19.152 Zn.
Awatar użytkownika
Purnaprajna
Posty: 2267
Rejestracja: 23 lis 2006, 14:23
Lokalizacja: Helsinki/Warszawa
Kontakt:

Re: Czym jest małżeństwo i rodzina?

Post autor: Purnaprajna » 25 lip 2011, 17:09

Narayana pisze:A gdy sam Kryszna był na tej ziemi i miał dzieci to też przez seks ?
Tak, ale nasze wyobrażenia o transcendentalnej erotyce, sprowadzają się do groteskowych, trzygunowych doświadczeń tępych materialnych zmysłów, na bazie brudnej świadomości utożsamiającej się z martwą materią, co nijak ma się do duchowej madhurya-rasy i premy, czyli doświadczeń wymiany transcendentalnej miłości, które mają miejsce podczas różnorakich interakcji pomiędzy Kryszną i Jego czystymi wielbicielami. Dlatego osoby takie jak ja, nie będące jeszcze wolnymi od fizycznej pożądliwości, nie posiadają żadnych kwalifikacji, aby wypowiadać się na ten wzniosły temat, ani też żadnych możliwości, aby go odpowiednio docenić. Polecam Ci natomiast książkę Śrila Prabhupada, "Kryszna - Źródło Wiecznej Przyjemności".

Narayana
Posty: 111
Rejestracja: 01 lip 2011, 21:21

Re: Czym jest małżeństwo i rodzina?

Post autor: Narayana » 25 lip 2011, 17:28

Rozumiem.
Purnaprajna pisze: Polecam Ci natomiast książkę Śrila Prabhupada, "Kryszna - Źródło Wiecznej Przyjemności".
Mam tą książkę w domu, miałem ją już parę lat temu kiedy nie wiedziałem kim jest Kryszna. Otóż jakiś rok temu jak zaczynałem zapoznawać się z filozofią waisznawa to zauważyłem tą książkę na regale na którym są wszystkie domowe książki jak zapytałem rodziców skąd ta książka się wzięła w domu to mi powiedzieli ze kiedyś ją gdzieś tam wygrali, leżała nowa nie ruszona przez parę dobrych lat. Przeczytałem sporo rozdziałów lecz czułem się jak bym czytał bajkę na dobranoc :))) Mam jeszcze nie doczytaną książkę "W stronę samopoznania" do tego chciałbym jeszcze raz przeczytać "Prawda i piękno" oraz "W obliczy śmierci" z której wziął się mój nick Narayana, po przeczytaniu książki utkwiło mi to imię w pamięci po tym zacznę od nowa czytać "Krsna Źródło Wiecznej Przyjemności"

Awatar użytkownika
DurgaRe
Posty: 18
Rejestracja: 29 gru 2010, 15:04

Re: Czym jest małżeństwo i rodzina?

Post autor: DurgaRe » 25 lip 2011, 18:21

No i to jest właśnie chwała sankirtanu i książek Srila Prabhupada...
Ktoś kiedyś dawno temu zainstalowała książkę -bombę w domu twoich rodziców i po kilku latach - bomba wybuchła - no i mamy bhakte...
JAY SANKIRTAN

Arleta
Posty: 514
Rejestracja: 25 lis 2010, 10:05
Lokalizacja: Katowice

Re: Czym jest małżeństwo i rodzina?

Post autor: Arleta » 26 lip 2011, 20:07

W związku z dyskusją mam następujące pytania:

* Czy w waisznawizmie istnieje coś takiego jak młode kobiety żyjące dobrowolnie w celibacie, jak np. zakonnice chrześcijańskie lub mniszki buddyjskie? Czy tolerowane są kobiety, które w ogóle nie chcą wyjść za mąż i nie chcą mieć dzieci?

* Czy dopuszczalne jest porzucenie dzieci i męża przez żonę? Jak traktowana jest taka kobieta?

* Jakie jest stanowisko ISKCON-u wobec rozwodów bhaktów? Czy rozwodnicy mogą zawrzeć kolejne małżeństwo religijne?

Pozdrawiam
Najważniejszy jest człowiek, a nie idea.

Awatar użytkownika
Purnaprajna
Posty: 2267
Rejestracja: 23 lis 2006, 14:23
Lokalizacja: Helsinki/Warszawa
Kontakt:

Re: Czym jest małżeństwo i rodzina?

Post autor: Purnaprajna » 27 lip 2011, 09:52

Arleta pisze:Czy w waisznawizmie istnieje coś takiego jak młode kobiety żyjące dobrowolnie w celibacie, jak np. zakonnice chrześcijańskie lub mniszki buddyjskie? Czy tolerowane są kobiety, które w ogóle nie chcą wyjść za mąż i nie chcą mieć dzieci?
Kobieta zawsze potrzebuje schronienia i z tego powodu zawsze pozostaje pod opieką, czy to ojca, męża, czy synów, i nigdy nie jest pozostawiona samej sobie. To jest wzór i przykład ze świata duchowego. Na Waikuntach wszyscy żyją w małżeństwie, i są grihastami. We Wradży podobnie, chyba, że są to młode dziewczęta. Wszystkie te rodziny żyją bardzo szczęśliwie, dlatego, że taki model życia został zaprojektowany przez Krysznę, i zdaje w 100% egzamin, jeżeli tylko podąża się za planem i zasadami danymi przez Krysznę, który jest jedynym źródłem i schronieniem wszelkiego istniejącego szczęścia.

Nie ma takiej sytuacji, że Kryszna spaceruje po Wrindawanie, i gdziekolwiek nie spojrzy, to widzi rozbite, nieszczęśliwe rodziny, samotne kobiety, kłótnie, ból i nienawiść pomiędzy mężem i żoną, oraz zaniedbane dzieci szwendające się po ulicach, bo mama i tata są po rozwodzie, i siedzą w barze na randce z cudzą żoną lub mężem. Czy taki widok inspirowałby Krysznę lub kogokolwiek?

Niezależne kobiety są wymysłem zachodniej cywilizacji, gdzie jest to uważane za standard. Oczywiście, przemilcza się opis z poprzedniego akapitu, co jest konsekwencją nie dawania właściwego schronienia kobietom i dzieciom, bo jakich to ofiar nie ponosi się w imię zadowolenia własnych genitaliów? Dlatego też Śrila Prabhupada zaaranżował sprawy w ten sposób, aby i niezamężne kobiety miały schronienie w ISKCONie, co jest ewenementem pośród podobnych duchowych instytucji, czy matha w Indiach.

W bardzo rzadkich przypadkach, kobieta może nie chcieć mieć, ani dzieci, ani męża, ale zazwyczaj odnosiło się to samozrealizowanych duchowo kobiet, które nie utożsamiały się ze swym fizycznym ciałem, a ich potrzeby emocjonalne, całkowicie były usatysfakcjonowane przez doświadczenie duchowej rasy z Kryszną. Współcześnie jest to raczej oznaką złej karmy i braku pomyślności w życiu.
Arleta pisze: Czy dopuszczalne jest porzucenie dzieci i męża przez żonę? Jak traktowana jest taka kobieta?
Dharma na to nie zezwala, ale obecnie i tak robimy to, co nam się żywnie podoba, i nikt nie robi z tego wielkiego halo. To samo odnosi się do żonatego mężczyzny, który przykładowo na Festiwalu Indii, spotkał właśnie cudowną bhaktinkę z Azerbejdżanu, i oboje zakochali się w sobie od pierwszego wejrzenia, co jest dla nich obojga wystarczającą oznaką od Boga, że należy porzucić starą rodzinę, i założyć nową.
Arleta pisze:Jakie jest stanowisko ISKCON-u wobec rozwodów bhaktów? Czy rozwodnicy mogą zawrzeć kolejne małżeństwo religijne?
Aczkolwiek nie mam cytatów z ISKCONowego prawa, to podejrzewam, że jest identyczne z opinią Śrila Prabhupada:

"W cywilizacji wedyjskiej mąż i żona nie byli rozdzielani wytworzonymi przez ludzi prawami, takimi jak rozwód. Powinniśmy zrozumieć konieczność utrzymania życia rodzinnego w społeczeństwie ludzkim i znieść to sztuczne prawo zwane rozwodem. Mąż i żona powinni żyć w świadomości Krsny i iść w ślady Laksmi-Narayana czy Krsny-Rukmini. W ten sposób możliwe będzie utrzymanie w tym świecie pokoju i harmonii." (Zn. ŚB 4.23.25)

Nie znaczy to, że wszyscy przestrzegają powyższego. Są członkowie, którzy mają już za sobą po cztery i więcej rozwody. Niezależnie od tego, znacznie lepiej jest intonować oczyszczającą mantrę Hare Kryszna mając za sobą cztery rozwody, i mieć szansę na poprawę, niż w ogóle nie intonować Świętego Imienia, i nie mieć żadnej szansy na stopniowe skorygowanie własnej mentalności i postawy.

Arleta
Posty: 514
Rejestracja: 25 lis 2010, 10:05
Lokalizacja: Katowice

Re: Czym jest małżeństwo i rodzina?

Post autor: Arleta » 27 lip 2011, 11:24

Czyli wynika z wypowiedzi bhaktów, że wszyscy jesteśmy niestety strasznie uwarunkowani materialnie. Nasze emocjonalne potrzeby wynikają głównie z przyczyn materialnych, dużo mówi się o pieniądzach, utrzymaniu itp. "przyziemnych" potrzebach. A u młodych ludzi to wiadomo, że najważniejszą rolę odgrywają hormony, niestety. Trudno im mówić o zaletach celibatu.

Pamiętam, jak w świątyni jeden starszy bhakta opowiadał o swoim życiu. Ożenił się raz i rozwiódł. Ożenił się drugi raz i też się rozwiódł. Z pierwszego małżeństwa miał dwoje dzieci, z którymi nie miał żadnego kontaktu. W wieku czterdziestu paru lat znowu chciał się ożenić z młodą bhaktinką. Odrzuciła go. Potem mówił o tym: "Ja chyba zupełnie zgłupiałem. Po co były mi te małżeństwa? Czego ja chciałem? Przecież Kryszna dawał mi wszystko- i prawdziwą, wieczną miłość i prawdziwą rodzinę" (miał na myśli innych bhaktów i bhaktinki w świątyni). "A ja uganiałem się za namiastkami uczucia i za seksem". Jakoś zapamiętałam tę jego wypowiedź do dzisiaj. A to prowadzi do następnego problemu:

Jaka jest różnica między "prema" i "kama"?

Rozumiem to tak, że w ziemskim życiu nie ma możliwości znalezienia prawdziwej miłości w związkach z innymi ludźmi. To, co nazywamy "miłością" jest faktycznie tylko "kamą" (pożądaniem seksualnym). Każde uczucie jest skażone materialnymi uwarunkowaniami, np. za zakochaniem kryje się często kalkulacja typu: "wszystkie mi będą zazdrościć tego faceta", "lata lecą, więc biorę co podpadnie", "nic specjalnego, ale ma dobry zawód" itp. Przepraszam za cynizm, ale tak to często obserwuję w moim otoczeniu.

Z kolei "prema" jest tą prawdziwą, niezmienną i wieczną miłością, którą znajdujemy tylko w związku z Kryszną. Czyli uczucia w związkach międzyludzkich są tylko wykoślawioną i nędzną repliką uczuć transcendentalnych. Nie wiem, czy to właściwie zrozumiałam?
Najważniejszy jest człowiek, a nie idea.

Awatar użytkownika
Purnaprajna
Posty: 2267
Rejestracja: 23 lis 2006, 14:23
Lokalizacja: Helsinki/Warszawa
Kontakt:

Re: Czym jest małżeństwo i rodzina?

Post autor: Purnaprajna » 27 lip 2011, 12:27

Arleta pisze:Czyli wynika z wypowiedzi bhaktów, że wszyscy jesteśmy niestety strasznie uwarunkowani materialnie.
Niestety tak, i to nawet bardzo.
Arleta pisze:[...]Nie wiem, czy to właściwie zrozumiałam?
Dobrze to rozumiesz. Prema odnosi się do duszy i jej czystej miłości do Kryszny, a kama do ciała i trzygunowego pożądania.

Śri Caitanya-caritamrita Adi-lia 4.164-172 w ten sposób to wyjaśnia:

"Pożądanie (kama) i miłość (prema) mają różne cechy, tak jak żelazo i złoto mają różną naturę.

Znaczenie: Należy starać się rozróżniać pomiędzy miłością seksualną a czystą miłością, gdyż należą one do różnych kategorii i jest pomiędzy nimi przepaścista różnica. Różnica ta jest tak duża jak pomiędzy żelazem i złotem.

Pragnienie zadowalania własnych zmysłów jest zwane kamą [pożądaniem], ale pragnienie zadowolenia zmysłów Pana Kryszny jest premą [miłością].

Znaczenie: Pisma objawione opisują czystą miłość w ten sposób:

sarvatha dhvamsa-rahitam saty api dhvamsa-karane
yad bhava-bandhanam yunoh sa prema parikirtitah

"Jeśli istnieje wystarczający powód do rozwiązania związku małżeńskiego, jednakże takie rozwiązanie nie następuje, to taki związek intymnej miłości jest zwany czystym."

Podległe gopi przywiązane były do Krsny w takiej czystej miłości. Dla nich nie było kwestii miłości seksualnej opartej na zadowalaniu zmysłów. Ich jedynym zajęciem w życiu było dbanie o to, by Krsna był szczęśliwy pod każdym względem, bez względu na ich własne osobiste interesy. Poświęciły swe dusze jedynie dla zadowolenia Osoby Boga, Śri Krsny. Pomiędzy gopi i Krsną nie było nawet najmniejszego śladu miłości seksualnej.

Autor Śri Caitanya-caritamrty autorytatywnie stwierdza, że miłość seksualna jest sprawą osobistego zadowalania zmysłów. Wszystkie regulujące zasady w Vedach odnoszące się do pragnień popularności, ojcostwa, zamożności itd. są różnymi fazami zadowalania zmysłów. Działanie dla zadowalania zmysłów może być spełniane pod płaszczykiem dobroczynności publicznej, nacjonalizmu, religii, altruizmu, kodów etycznych, kodów biblijnych, wskazówek zdrowotnych, działania dla przyjemności, wstydliwości, tolerancji, osobistego komfortu, wyzwolenia z materialnej niewoli, postępu, uczucia rodzinnego czy strachu przed społecznym ostracyzmem czy państwową karą, ale te wszystkie kategorie są różnymi działami jednej rzeczy - zadowalania zmysłów. Wszystkie takie dobre czyny spełniane są zasadniczo dla własnego zadowalania zmysłów, gdyż nikt nie jest w stanie poświęcić swego własnego interesu spełniając te wielce reklamowane zasady moralne i religijne. Ale ponad tym wszystkim jest transcendentalny stan, w którym ktoś uważa się po prostu za wiecznego sługę Krsny, absolutnej Osoby Boga. Wszelkie czyny spełniane w tym nastroju służenia zwane są czystą miłością do Boga, ponieważ spełniane są dla całkowitej przyjemności zmysłów Śri Krsny. Jednakże jakikolwiek czyn spełniany w celu cieszenia się jego owocami czy rezultatami jest aktem zadowalania zmysłów. Czyny takie widoczne są czasami w formach wulgarnych, a czasami subtelnych.

Celem pożądania jest jedynie przyjemność własnych zmysłów. Ale miłość dostarcza przyjemności Panu Krsnie, i dlatego ma wielką moc.

Dla służenia Panu Krsnie gopi porzuciły wszystko, co jest bardzo trudno porzucić - społeczne zwyczaje, zalecenia pism świętych, wymagania cielesne, działanie karmiczne, wstydliwość, cierpliwość, cielesną przyjemność, zadowalanie zmysłów i ścieżkę varnaśrama-dharmy, jak również własnych krewnych i ich karcenie i łajanie. Pełnią dla Niego służbę miłości dla Jego przyjemności.

To zwane jest mocnym przywiązaniem do Pana Krsny. Jest ono nieskazitelnie czyste, jak czysta tkanina bez plamy.


Znaczenie: Autor Śri Caitanya-caritamrty radzi wszystkim, by porzucili wszelkie czynności zadowalania zmysłów i, niczym gopi, całkowicie zjednoczyli się z wolą Najwyższego Pana. Taka jest ostateczna instrukcja Krsny w Bhagavad-gicie. Powinniśmy być gotowi zrobić wszystko dla zadowolenia Pana, nawet ryzykując pogwałceniem zasad wedyjskich czy praw etycznych. Taki jest standard miłości Boga. Takie czyny w czystej miłości Boga są tak nieskazitelne jak czyste płótno, które zostało całkowicie wyprane. Śrila Bhaktivinoda Thakura ostrzega nas w związku z tym, że nie powinniśmy błędnie sądzić, iż idea porzucenia wszystkiego oznacza również porzucenie koniecznych obowiązków związanych z ciałem i umysłem. Nawet takie obowiązki nie są zadowalaniem zmysłów, jeśli podejmowane są w duchu służby dla Krsny.

Zatem pożądanie i miłość są całkiem odmienne. Pożądanie jest jak gęsta ciemność, ale miłość jest jak jasne słońce.

Miłość gopi nie jest splamiona nawet odrobiną pożądania. Ich związek z Krsną jest jedynie dla Jego przyjemności.

Awatar użytkownika
Rasasthali
Posty: 641
Rejestracja: 23 lis 2006, 18:58
Lokalizacja: USA

Re: Czym jest małżeństwo i rodzina?

Post autor: Rasasthali » 27 lip 2011, 17:05

Arleta pisze:W związku z dyskusją mam następujące pytania:

* Czy dopuszczalne jest porzucenie dzieci i męża przez żonę? Jak traktowana jest taka kobieta?
Znam przynajmniej jeden przypadek, gdy guru z ISKCONu pozwolil swojej uczennicy (znam ja osobiscie) na opuszczenie meza by ta mogla powrocic do asramu jako brahmacarinka (z tego co wiem chciala nawet przyjac sannyase, ale nie wiem jak to sie skonczylo ;-) ).

Wedlug mnie nie jest to dobre rozwiazanie, jak zreszta Purnaprajna tez opisal w swoim poscie.
http://actinidia.wordpress.com/

Arleta
Posty: 514
Rejestracja: 25 lis 2010, 10:05
Lokalizacja: Katowice

Re: Czym jest małżeństwo i rodzina?

Post autor: Arleta » 27 lip 2011, 18:49

Dyskusja na ten temat pomogła mi dużo rzeczy sobie uświadomić. Co prawda, może się zdawać, że ja mam jakąś straszliwie pesymistyczną wizję małżeństwa i rodziny. Tak jednak nie jest. Ja po prostu próbuję te rzeczy ustawić na właściwym miejscu w hierarchii wartości.

W społeczeństwie dominuje określony model zachowań. Młodzi ludzie są tak teraz indoktrynowani, że celibat jest dla nich czymś zupełnie komicznym, ale ludzie którzy dobrowolnie rezygnują z seksu i posiadania rodziny i dzieci- są w powszechnej opinii jakimiś kompletnymi wariatami. Taka postawa niestety w pewnym stopniu rozpowszechniona jest również wśród bhaktów.

Ludziom wydaje się, że w małżeństwie i w ogóle w związku znajdą większą wygodę i wzajemne wsparcie. Tak CZASAMI się zdarza, ale niestety tylko czasami. W większości jest to tylko iluzja. Małżeństwo i rodzina to przede wszystkim bardzo dużo nowych problemów i bardzo dużo wysiłku, żeby rodzinę utrzymać. Szczególnie wychowanie dzieci jest bardzo ciężkie, trudne i bardzo kosztowne. W partnerze czasami znajdujemy wsparcie, a czasami wręcz przeciwnie- zupełny brak oparcia i nawet przeszkody. Piszę to z własnego doświadczenia, może jest to banalne, ale wydaje mi się, że panuje ogólnie zbyt duży i nieuzasadniony optymizm w temacie małżeństwa i rodziny.

Ja zdaję sobie sprawę, że związki międzyludzkie są bardzo niewiele warte. Nie warto zbyt dużo dla nich poświęcać. W sumie zawsze jesteśmy sami przed Kryszną i tak naprawdę nie możemy sobie w tym życiu zapewnić żadnej całkowicie bezpiecznej sytuacji. Chcę być w tym temacie obiektywna i realistyczna, ale być może wpadam w jakieś czarnowidztwo?
Najważniejszy jest człowiek, a nie idea.

Awatar użytkownika
Purnaprajna
Posty: 2267
Rejestracja: 23 lis 2006, 14:23
Lokalizacja: Helsinki/Warszawa
Kontakt:

Re: Czym jest małżeństwo i rodzina?

Post autor: Purnaprajna » 29 lip 2011, 12:24

Arleta pisze:W społeczeństwie dominuje określony model zachowań. Młodzi ludzie są tak teraz indoktrynowani, że celibat jest dla nich czymś zupełnie komicznym, ale ludzie którzy dobrowolnie rezygnują z seksu i posiadania rodziny i dzieci- są w powszechnej opinii jakimiś kompletnymi wariatami. Taka postawa niestety w pewnym stopniu rozpowszechniona jest również wśród bhaktów.
Brahmaczarin żyje w celibacie. Świadomy Kryszny grihasta zwie się grihasta-brahmacarinem, ponieważ jest zadedykowany wyłącznie jednemu partnerowi, a angażuje się w seks tylko w celu poczęcia dziecka. To jest dharma prawdziwego, świadomego Kryszny grihasty, i kultura aśramu grihasta. Termin grihasta-brahmacarin wskazuje na to, że nie ma różnicy pomiędzy żyjącym w celibacie brahmacarinem, a osobą będącą w świadomym Kryszny związku małżeńskim. Takie są zasady dharmy i kultury, a to, że wielu bhaktów nie jest w stanie ich ściśle przestrzegać, w żadnym stopniu nie odbiera wartości i wagi tym zasadom ludzkiego, cywilizowanego życia, które określają śastry.

Dlatego osobiście nie sądzę, aby bhaktowie, nawet Ci, którzy mają trudności w przestrzeganiu powyższych zasad, publicznie deprecjonowali ich wartość i argumentowali przeciwko śastrom, bo zdają sobie sprawę, że problem leży, w braku wczesnego brahmaczarińskiego treningu i powstałych z tego powodu złych nawykach, oraz w słabości serca, a nie, w pozornej niepraktyczności i "nieludzkim" rygorze reguł, których nikt nie jest w stanie przestrzegać. 99.999% wszechświata je przestrzega. Nawet asury, których materialny sukces, gwarantowany jest właśnie ścisłym przestrzeganiem materialnego odcienia warnaśrama-dharmy.

Nie sądzę też, aby którykolwiek z bhaktów uważał ścisłych brahmacarinów, czy grihasta-brahmacarinów za wariatów. Szczerze mówiąc nigdy w życiu nie spotkałem się z takim stanowiskiem. Wręcz przeciwnie, ponieważ ścisłość przestrzegania reguł zazwyczaj idzie w parze z pełną dedykacją świadomości Kryszny, to jest to wysoce szanowane pośród wspólnoty bhaktów, tym bardziej tych, którzy mają z tym problemy.
Arleta pisze:Ludziom wydaje się, że w małżeństwie i w ogóle w związku znajdą większą wygodę i wzajemne wsparcie. Tak CZASAMI się zdarza, ale niestety tylko czasami. W większości jest to tylko iluzja. Małżeństwo i rodzina to przede wszystkim bardzo dużo nowych problemów i bardzo dużo wysiłku, żeby rodzinę utrzymać. Szczególnie wychowanie dzieci jest bardzo ciężkie, trudne i bardzo kosztowne. W partnerze czasami znajdujemy wsparcie, a czasami wręcz przeciwnie- zupełny brak oparcia i nawet przeszkody. Piszę to z własnego doświadczenia, może jest to banalne, ale wydaje mi się, że panuje ogólnie zbyt duży i nieuzasadniony optymizm w temacie małżeństwa i rodziny.
Tak, to prawda. Dlatego świadome Kryszny osoby, posiadające powyższą realizację i głębokie wewnętrzne o tym przekonanie, nie decydują się na związek małżeński i dzieci, i poświęcają całą swoją energię samorealizacji. Jako że istnieje bardzo niewiele takich osób, większość z nas zmuszona jest do doświadczenia tego na własnej skórze, co też jest celem aśramu grihasty, gdyż w końcu przynosi wewnętrzną realizację.

A jak myślisz, skąd aspirujące do czystego oddania dla Kryszny osoby, które są przekonane o tym, że małżeństwo byłoby dla nich stratą czasu i energii doszły to takiego wniosku? Właśnie przez doświadczenie życia rodzinnego, niezliczoną ilość razy, w poprzednich wcieleniach. Oczywiście, powyższe nie odnosi się do osobistych towarzyszy Kryszny, aczarjów, mahadżanów, itp. - przybyszów ze świata duchowego - bo ich status społeczny jest częścią Kryszna-lila, bezpośrednio inspirowanym przez Krysznę, a nie wyrazem niespełnionych pragnień materialnych.
Arleta pisze:Ja zdaję sobie sprawę, że związki międzyludzkie są bardzo niewiele warte. Nie warto zbyt dużo dla nich poświęcać.
Istnieje zasadnicza, jakościowa różnica pomiędzy związkami pomiędzy wielbicielami Kryszny, a pomiędzy związkami niebhaktów. Te pierwsze dają inspirację oraz stanowią bodziec do czynienia postępu w kierunku osiągnięcia wyzwolenia spod kontroli materii i ostatecznie osiągnięcia miłości do Boga, a te drugie są przyczyną jeszcze głębszego związania z energią materialną i kontynuacją dalszych cierpień w kole samsary. Dlatego też, związki międzyludzkie są niezwykle ważne w naszym życiu, pod warunkiem, że przyjmujemy właściwe, świadome Kryszny towarzystwo i przewodnictwo.

Są one nie tylko ważne, ale i absolutnie konieczne w procesie praktyki bhakti-jogi. Pan Ćajtanja polecił 5 głównych zasad pomocnych w osiągnięciu doskonałości w służbie oddania dla Kryszny, a pierwszą z nich jest przyjęcie towarzystwa bhaktów, co oznacza bliskie związki międzyludzkie. To jest jedną z najważniejszych części procesu służby oddania. Służymy Krysznie służąc innym bhaktom, a służba ta jest rozpoznawana przez Krysznę, poprzez łańcuch personalnych związków międzyludzkich zwanych guru-paramparą.

Z powyższych powodów, to jedynie jakość czyjegoś związku podlega krytyce, a nie samo towarzystwo, czy naturalna potrzeba związków międzyludzkich. Nie jesteśmy impersonalistami, i w żadnych stopniu świadome Kryszny związki międzyludzkie nie są iluzją, czy mayą, którą należy porzucić, aby ostatecznie wtopić się w bezosobowego Brahmana, i stać się "nikim", nie mającym związków z "niczym" i z "nikim". Wszystkie relacje w świecie duchowym opierają się rasie, czyli na transcendentalnym smaku, który pojawia się w trakcie wykonywania wspólnych czynności wraz z Kryszną i Jego bhaktami, podczas wzajemnej wymiany uczuć.

ODPOWIEDZ