reinkarnacja: przypadek Ratnawali dasi

Praktyka duchowa a realia życia codziennego. "Wszystko ma pierwotną przyczynę, czyli nasienie. W przypadku każdej koncepcji, programu, planu czy projektu najpierw rozmyśla się nad planem i to nazywane jest bija, czyli nasieniem. Bhakti-lata-bija,czyli nasionko służby oddania stanowią metody, zasady i nakazy, przy pomocy których jesteśmy doskonale szkoleni w służbie oddania. To bhakti-lata-bija otrzymuje się od mistrza duchowego dzięki łasce Kryszny." - Madhya 19.152 Zn.
Awatar użytkownika
albert
Posty: 497
Rejestracja: 28 lis 2006, 13:15
Lokalizacja: Dziadoszyce

reinkarnacja: przypadek Ratnawali dasi

Post autor: albert » 12 paź 2010, 00:07

Pamiętnik Ratnawali dewi dasi



http://www.dandavats.com/?p=8892


„Zorganizuj spotkanie żałobne z powodu śmierci Raghawy dasa Brahmaczarji w wypadku samochodowym i módl się o jego duszę do Kryszny, aby dał mu szansę na postęp w Świadomości Kryszny. Z pewnością Kryszna umożliwi mu narodzenie się w odpowiednim miejscu tak, aby ponownie rozpoczął praktyki Świadomości Kryszny. To jest pewne.

(Śrila Prabhupada w liście do Rewatinandany dasa – 14 listopad 1973)

Pamiętam moje poprzednie życie jako brahmaczarina o imieniu Raghawa dasa. Owa pamięć nadeszła w kolejnych snach, które później okazały się rzeczywistymi zdarzeniami w życiu i śmierci Raghawy potwierdzonymi przez tych, którzy go znali. Jego pośmiertne rany i moje znamiona przy narodzeniu, blizny i choroby pokrywają się.

Mój pamiętnik objawień

Jestem z pochodzenia Hinduską i urodziłam się 9 sierpnia 1975 roku w Londynie. Moi rodzice mieli niewielkie sanktuarium w domu ze zdjęciami wielu półbogów i Panem Śri Kryszną. Pewnego dnia otworzyłam szufladę w której znajdowała się książka napisana przez Śrila Prabhupadę. Nie pamiętam tytułu, ale gdy spojrzałam na tylną okładkę, uderzyło mnie zdjęcie Śrila Prabhupady. Pamiętam, że gdy patrzyłam na niego, jego oczy były bardzo głębokie. Czułam się jakby prosił mnie, aby wracała do domu, wróć do domu...

październik 1991

W szkole średniej, na podwórzu, zostałam brutalnie zaatakowana przez przechodzącego mężczyznę pod wpływem narkotyków. Bił mnie sztachetą z gwoździami z wielką siłą po głowie. Broniłam się rękami chroniąc głowę. Ból był niewyobrażalny. Mimo tych uderzeń, uświadomiłam sobie, że on nie bije prawdziwej mnie, która jest wewnątrz mojego ciała. Wołałam o pomoc, ale nikogo nie było w pobliżu. Modliłam się zatem mocno: „ Proszę Boże pomóż mi, Boże pomóż mi.” Wówczas wewnętrzny głos zaczął kierować mną mówiąc: „Udawaj, że nie żyjesz”. Zatem udałam, że nie żyję, wtedy tamty przestał bić. Głos powiedział: „ teraz otwórz oczy, odszedł.” Byłam przerażona, ponieważ gdyby tam był, zabiłby mnie.

Powoli otworzyłam oczy i zobaczyłam, że go tam nie ma. Głos rzekł: „ Wstań i idź”. Byłam wyczerpana i nie chciałam wstać. Wtedy głos rzekł: „ A co jeśli wróci ? Masz czas na ucieczkę.” Natychmiast stanęłam na nogi i zobaczyłam, że moje ręce i głowa pokryte są krwią. Minęło trochę czasu zanim wyleczyłam się emocjonalnie i fizycznie po tym strasznym zdarzeniu, ale czułam, że życie zawdzięczam temu głosowi, który mnie ocalił.

1992

Spotkałam wielbicieli Kryszny sprzedających książki w mojej okolicy. Mieli wiele książek napisanych przez Śrila Prabhupadę. Podeszłam do nich i kupiłam kilka, aby je przeczytać. W miarę czytania czułam, że ten głos, który chronił mnie, przybliżał się. Główną książką, która odpowiedziała na wszystkie moje pytania była Bhagawadgita Taka Jaką Jest wyjaśniająca naukę o duszy oraz to, że Kryszna jest Najwyższa Boską Osobą. Przekonała mnie, że ów głos był głosem Kryszny, Nadduszy, który chronił mnie. Sprzedający książki wspomniał o świątyni w Londynie z bóstwami Radhy i Kryszny. Natychmiast poczułam silne pragnienie, aby je zobaczyć. Gdy ostatecznie ujrzałam piękne bóstwa Śri Śri Radha-Londoniśwara, wzbudziło to we mnie wiele emocji. Łzy płynęły mi z oczu, bowiem byłam przekonana z całego serca, że to one mnie obroniły. Wówczas zdecydowałam, że chcę poświęcić swoje życie dla Nich.


Małżeństwo i sankirtan z Tribuwanathem

październik 1997: pobrałam się z Kryszna Widhi Prabhu, a dwa lata później otrzymała inicjację od JŚ Bhakti Ćaru Swamiego stając się Ratnawali dasi.

Czerwiec 2000: Byłam bardzo zainspirowana harinama sankirtanem Tribuwanatha Prabhu, szczególnie w sobotnią noc w Londynie. Grałam na afrykańskich bębnach. Ich rytm bardzo dobrze współgrał z jego mryndangą. Pamiętam, że kiedy grałam po raz pierwszy w tę sobotnią noc na harinamie, poprosił mnie, abym stanęła na przedzie wraz z nim. Byłam bardzo nieśmiała i nie chciałam wyjść, wtedy jeden z wielbicieli wypchnął mnie i stanęłam obok Tribhuwanatha Prabhu. Czułam się niewygodnie, bowiem mając ciało kobiety znajdowałam się obok brahmaczarina, ale on zachowywał się normalnie i zachęcająco. Wolał, aby wszystkie instrumenty były razem. Wszyscy mężczyźni otoczyli go wygrywając szybki rytm, także znajdowałam się w kręgu. Byłam zakłopotana i wycofałam się sądząc, że może wygląda to nieodpowiednio, ale Tribhuwanatha Prabhu zatrzymał harinam. Trochę się rozzłościł. Wskazał na mnie i poprosił, abym wróciła do kręgu. Spuściłam głowę i wróciłam. Kontynuowaliśmy harinam. Od tego dnia, uczył mnie jak intonować Hare Kryszna na harinamie bez przywiązania do cielesności. Czułam mocno, że traktuje mnie jak brahmaczarinkę. Przyłączyłam się do jego zespołu festiwalowego, podróżując i grając na moich afrykańskich bębnach.

Migawki z mojego poprzedniego życia

sierpień 2000: Wspomniałam Kryszna Kszetrze Prabhu (mistrz duchowy mojego męża) na Rathajatrze, że byłam na Trafalgar Square na Rathajatrze w 1973**. Odpowiedział: „ Naprawdę ? Ja też wtey byłem.” Potem zastanowiło mnie dlaczego tak powiedziałam, skoro urodziłam się w sierpniu 1975.

październik 2000: Tribhuwanatha Prabhu organizował 24 godzinne kirtany, aby zgromadzić dotacje na festiwale we Wschodniej Afryce. Chciałam grać z nim na bębnach przez całą dobę. Gdy mu o tym wspomniałam, powiedział, że padnę martwa. Odpowiedziałam: „ Lepiej umrzeć na kirtanie niż w wypadku.” Potem zastanowiło mnie dlaczego powiedziałam coś tak dziwnego.

Po prostu intonuj Hare Kryszna.

Lipiec 2001: Miałam sen o wielu przeciwnościach. Wraz z rozwojem harinamu, przeciwności znikały. Otworzyłam drzwi, a tam siedział Śrila Prabhupada za stołem. Zaczęłam płakać. Popatrzył na mnie ze współczuciem i powiedział: „ Podejdź. Wielu ludzi chce mówić o tobie, ale tobie nie pozostało nic innego jak po prostu intonowanie Hare Kryszna.” Sen się skończył.

Wrzesień 2001: Wspomniałam mojemu Guru Maharadźowi, że pewien brahmaczarin nie traktuje mnie odpowiednio i trudno z nim współpracować, ponieważ czuję się niewygodnie. Odpowiedział, że to jest moja reakcja karmiczna. Zdziwiłam się słysząc taką odpowiedź. Opowiedziałam mu zatem humorysycznie, że mój mąż wspomniał, iż widział mnie jako brahmaczarina w swojej leczniczej regresji. Mój Guru Maharadźa stwierdził bardzo poważnie, że nie ulega wątpliwości, iż byłam brahmaczarinem w moim przeszłym życiu. Wykonywałam, wykonuję i będę wykonywać harinam. Wówczas byłam bardzo zaskoczona.

Odejście Tribhuwanatha Prabhu

październik 2001: Gdy Tribhuwanatha Prabhu otrzymał diagnozę, że ma raka żołądka, zaczęłam spełniać harinam-sankirtan codziennie modląc się o jego uzdrowienie.
Wzruszony tym gestem, Tribhuwanatha Prabhu powiedział, że pomoże mi w harinamie, gdy wydobrzeje i wskazał, abym przywiązała się do ofiary sankirtanu i świętych imion. Niestety odszedł z tego świata, więc kontynuuję harinama postrzegając to jako wieczną łączność z Tribhuwanathem Prabhu, który był bardzo życzliwy, kochający i potrafił odpowiednio odnosić się do różnych indywidualności.

„ Nadal jestem tutaj”

październik 2001: Miałam sen, że udaję się do Szkocji. W jednej ze scen jestem w szpitalu, w innej patrzę na mój dom, ale on zamienił się w gospodę z charakterystycznymi czarnymi i spiralnymi schodami oraz z aleją przed wejściem. W trzeciej scenie intonuję dźapa w parku, który mogę obejrzeć pod różnym kątem. Dwa tygodnie później znów mam sen, że intonuję w tym samym parku.

Październik 2001: Widziałam Krysznadasa Prabhu* po raz pierwszy na spotkaniu wspomnieniowym poświęconym Tribhuwanathowi Prabhu. Odniosłam wrażenie, że widziałam go poprzednio. Wspomniał w swojej przemowie, że ktoś odszedł w nieprzewidywalnych okolicznościach. Wtedy coś we mnie odpowiedziało: „ To nie prawda, jestem tutaj”, poruszyło mnie to. Potem zastanawiałam się dlaczego czuję się tak, skoro nie spotkałam go poprzednio.

* imię zmienione

W poszukiwaniu Raghawa Prabhu

listopad 2001: Rama Nrsingha Prabhu i ja pytaliśmy różnych uczniów Śrila Prabhupady, czy znali brahmaczarinów, którzy urodzili się przed 1974, uwielbiali harinam, byli związani ze Śri Śri Radha-Londoniśwara i Tribhuwanathem Prabhu. Tak odkryłam Raghawę:

Śriman Raghawa das Brahmaczari (1954 – 1973): David Hoey urodził się 14 maja 1954 w Glasgow. Był jedynym synem i mieszkał wraz z matką i ojcem. W wieku lat 13 odkrył ojca wiszącego na sznurze, który popełnił samobójstwo. Dawid zaczął podważać sens życia i w wieku lat 17 przyłączył się do świątyni ISKCON-u w Edinburghu. Był zainspirowany przez Tribhuwanatha Prabhu do wykonywania harinamu. Gdy spotykali się w światynnym pokoju, zwykli podskakiwać niemal każdego dnia intonując przez kilka minut Hare Kryszna, klaszcząc w dłonie, a czasami grając na karatalach jak szaleńcy. Dawid odwiedzał także świątynię Bury Place w Londynie, gdzie mieszkają Śri Śri Radha-Londoniśwara. Bywał także zobaczyć się z Radha-Gokulananda w Bhaktiwedanta Manor. Został inicjowany przez Śrila Prabhupadę 19 października 1973 i otrzymał imię Raghawa das Brahmaczari. Ofiarował jako dakszinę Śrila Prabhupadzie swoje oszczędności, 200 funtów.

Jego żywa służba została tragicznie przerwana przez nagłą śmierć następnego dnia w wypadku samochodowym na drodze z Edinburgha do Newcastle. Krysznadas Prabhu zasnął nad kierownicą, samochód rozbił się, a Raghawa opuścił ciało. Tribhuwanatha płakał, gdy wspominał innym o odejściu Raghawy. Raghawa nie dotarł na ofiarę inicjacyjną jaką w imieniu mistrza duchowego miał przeprowadzić Rewatinandana Swami. Śrila Prabhupada wysłał list do Rewatinandana Swamiego:

„Zorganizuj spotkanie żałobne z powodu śmierci Raghawy dasa Brahmaczarji w wypadku samochodowym i módl się o jego duszę do Kryszny, aby dał mu szansę na postęp w Świadomości Kryszny. Z pewnością Kryszna umożliwi mu narodzenie się w odpowiednim miejscu tak, aby ponownie rozpoczął praktyki Świadomości Kryszny. To jest pewne. Niemniej czujemy żal z powodu duszy, która odeszła od Wajsznawy. Czy wiesz, że należy rozdzielać prasadam ? Trzy dni po odejściu Wajsznawy należy ofiarować prasadam odchodzącej duszy i innym. Taka jest procedura.”

(Śrila Prabhupada w liście do Rewatinandany dasa – 14 listopad 1973)

Regresje

listopad 2001: Przyjęłam JŚ Tamala Kryszna Goswamiego jako mojego śiksza guru, ponieważ był bardzo życzliwy i inspirował mnie bardzo do harinamu i gry na afrykańskich bębnach. Postanowiłam porozmawiać z moim Guru Maharadźem i Tamala Kryszna Goswamim o moich dziwnych doświadczeniach. Obaj poradzili mi, abym przeprowadziła regresję. Przeszłam dwie regresje, które ujawniły, że byłam młodym brahmaczarinem, który spełniał harinam wraz z Tribhuwanathem Prabhu. Widziałam sceny ze Śrila Prabhupadem, które wzbudzały moje emocje. Po obu regresjach, miałam dokładnie te same sny z mężczyzną o długich włosach, który zasnął nad kierownicą, ja znajdowałam się z tyłu samochodu, który rozbił się.

Raghawa, Raghawa, Raghawa !


styczeń 2002: Miałam sen, że Krysznadasa Prabhu woła: „Raghawa, Raghawa, Raghawa!” Po kilku tygodniach miałam inny sen - próbuję mu powiedzieć, że jestem jego starym przyjacielem Raghawą, ale one nie może mnie zobaczyć.

Miałam wiele koszmarów związanych z rozbiciem samochodu, które były przerażające i powtarzalne. Miałam także kilka snów o Edinburghu jak wchodzę po schodach świątyni na wykład z Bhagawatam.

Mój mąż i ja spotkaliśmy się z Krysznadasem Prabhu, aby wyjasnić mu co się zdarzyło. Byłam bardzo zdenerwowana, ponieważ wiedziałam, że nikt nie wspominał mu o Raghawem, bowiem była to delikatna sprawa. Gdy usiedliśmy w jego samochodzie, zaczął jechać, a drzwi otworzyły się po mojej stronie. Próbowałam zamknąć drzwi kilka razy, ale nadal się otwierały. Wówczas krzyknęłam, że drzwi się nie zamykają. Krysznadasa Prabhu natychmiast zatrzymał samochód, zamknął drzwi od zewnątrz i powiedział z przekonaniem „ Nie martw się, jesteś ze mną bezpieczna.” Było to ironiczne, dziwne i humorystyczne. Po przybyciu do jego domu opowiedziałm o swoich doświadczeniach. Był życzliwy i otwarty. Chciał, aby utrzymać z nim kontakt, ponieważ był zaciekawiony.

Wraz z mężem odwiedziłam okolicę, gdzie uprzednio znajdowała się świątynia ISKCON-u w Edinburghu na 14 Forrest Rd. Szukaliśmy jej korzystając z mapy. Ponieważ mam problemy z żołądkiem, udałam się do pobliskiego szpitala. Wracając ujrzałam park. Byłam zaskoczona, ponieważ to był park z mojego snu. Nie chciałam go opuścić, czułam, że byłam tam poprzednio. Obejrzałam go z różnych stron i wiedziałam, że to był ten sam park. Odnalazłam także starą świątynię w Edinburghu, która stała się ku mojemu zdziwieniu gospodą. Gdy weszłam, ujrzałam te same czarne i spiralne schody oraz aleję przed wejściem. Wybiegłam, potrzebowałam czasu, aby się z tym oswoić. Czułam, że to był mój dom i byłam tutaj poprzednio. Raghawa mieszkał w świątyni w Edinburghu i uwielbiał intonować w tym samym parku, który nazywał się The Meadows. Ku mojemu zdziwieniu zobaczyłam w rzeczywistości to, co widziałam w moim śnie w październiku 2001.

To jest to, co powinnaś osiągnąć

kwiecień 2002: Rozmawiałam z moim Guru Maharadźem o moich objawieniach. Pytałam go, czy to pochodzi z mojego umysłu, czy też to objawienie z góry. Odpowiedział, że to objawienie. Trudno było mi się z tym oswoić, ponieważ chociaż wiedziałam w teorii, że nie jestem tym ciałem, lecz duszą, niemniej zabrało mi trochę czasu zaakceptowanie tego w rzeczywistości. Mój Guru Maharadźa wspierał mnie i troszczył się pomagając mi uporać się z tym. W trakcie wizyty w Londynie rozmawiał z Krysznadasem Prabhu, który był już przekonany, że w moim poprzednim życiu byłam Raghawą. Krysznadasa Prabhu doznał wielkiej ulgi, chociaż musiał się także z tym uporać.

Pewnego razu, Guru Maharadża rozmawiając ze mną, zapytał żartując: „ Zatem, kim była ta dziewczyna o której myślałaś w czasie śmierci ?” Zaskoczyło mnie to i zakłopotało. Odpowiedziałam, że nie wiem i lepiej, abym nie wiedziała. W Bhagawadgicie Takiej Jaka Jest 8.6 jest powiedziane – O czymkolwiek myślisz w chwili śmierci, taki stan osiągniesz.

Nigdy nie opuściłem cię

czerwiec 2002: Miałam te same powracające sny z dzieciństwa jak patrzę przez okno sypialni i widzę góry i zieleń.

Listopad 2002: Spotkałam po raz pierwszy byłą żonę Krysznadasa Prabhu, Dhenuwati w Edinburghu. Znała Raghawę w okresie, gdy pełnił z nią służbę w kuchni świątynnej w Edinburghu. Miała dwa psy, bałam się jej psów i zaczęłam odsuwać swoją lewą rękę ze strachu przed nimi. Wspomniałam, że miałam realistyczny sen, iż zostałam ugryziona przez psa w lewą dłoń w parku. Dhenuwati była zdziwiona, ponieważ pamiętała, że Raghawa przybiegł do niej i powiedział, że nie pójdzie już do parku The Meadows, bowiem ugryzł go pies w lewą dłoń.

Listopad 2002: Dhenuwati wspomniała także, że Krysznadasa Prabhu wiele razy opłakiwał Raghawę i zwykł mówić, że bardzo chciałby, aby jego stary przyjaciel wrócił. Natychmiast zadzwoniłam do Krysznadasa Prabhu. Powiedziałam mu „ Nigdy cię nie opuściłam”. Krysznadas Prabhu był bardzo poruszony.

Satjawati *

wrzesień 2003: Gdy mistrz duchowy żartuje, zawsze kryje się za tym jakieś znaczenie. Przypomniałam sobie o dziewczynie, którą Raghawa bardzo lubił, w świątyni w Edinburghu. Zadzwoniłam do Dhenuwati, która potwierdziła, że była świadkiem wzajemności pomiędzy Raghawą i indyjską dziewczyną o imieniu Satjawati. Coraz bardziej skupiał się na niej, bardziej niż na dźapa i zwierzał się Dhenuwati. Czuł przyciąganie i odpychanie jednocześnie do Satjawati, przez co nie potrafił zachowywać się normalnie w jej towarzystwie i nie traktował jej odpowiednio. Gdy wchodziła do kuchni, stawał się nieśmiały i wychodził. Czułam zakłopotanie słuchając tego.

*to nie jest jej obecne imię

marzec 2004: Miałam sen, że siedzę z tyłu samochodu i Krysznadasa znajduje się tam. Sen zmienił się, zamiast Krysznadasa Prabhu, pojawił się Śrila Prabhupada siedząc i pisząc coś. Po tym śnie, moje sny o wypadku zaczęły się coraz mniej powtarzać.

Październik 2004: Udałam się na festiwal wspomnieniowy Tribhuwanatha Prabhu, i jego dwaj bracia podwieźli mnie do domu. Rozmawialiśmy, lecz oni nic nie wiedzieli o moich doświadczeniach odnośnie poprzedniego życia. Przypadkowo, jeden z nich zacząl mówić o indyjskiej dziewczynie, z którą pracował, a która znała Tribhuwanatha Prabhu. Nazywała się Satjawati. Uświadomiłam sobie zaskoczona, że mówi o dziewczynie, którą Raghawa bardzo lubił.

Poprosiłam go o kontakt do niej i spotkałam się z nią mówiąc, że przynoszę jej słodkie mahaprasadam od Dhenuwati. Byłam zdziwiona i czułam się dziwnie, ponieważ mamy podobne oczy, kształty i cechy. Dałam jej słodycze i przeprosiłam za wszystkie moje obrazy, bowiem czuję, że przechodzę w tym życiu pewną reakcję karmiczną. Pytałam ją kilka razy o Raghawę, ale one nie pamiętała go. Po tym spotkaniu uzmysłowiłam sobie, że powinnam była być bardziej świadoma Śrila Prabhupady i Kryszny w poprzednim życiu.

Dziękuję Prabhu

styczeń 2005: miałam sen jak stoję na na 7 Bury Place jako brahmaczarin, gdzie mieszkały bóstwa Śri Śri Radha Londoniśwara w latach siedemdziesiątych. Raghawa odwiedził je i przebywał tam kilka razy.

Kwiecień 2005: Zadzwoniłam do Rewatinandana Prabhu na Hawajach. Wysłałam mu wiadomość o moich odkryciach odnośnie Raghawy tydzień wcześniej. Mówił do mnie życzliwie, że zostałam bardzo pobłogosławiona mając takie wspomnienia. Pamiętał wypadek i to, że Śrila Prabhupada prosił, aby ofiarować prasadam przed „moim” zdjęciem oraz modlitwy. Sytuacja była bardzo dziwna, gdy dziękowałam mu za modlitwy i wspaniałe prasadam przed moim zdjęciem, aby uszanować odchodzącą duszę. Czułam się dłużna Rewatinandanie Prabhu za jego łaskawość.

Maj 2005: Byłam ciekawa i chciałam poznać rodzinę Raghaway, zatem zdobyłam świadectwo śmierci i urodzin Raghawy, wraz ze świadectem śmierci jego matki. Dziwne to uczucie trzymać własne świadectwo śmierci i dokument post mortem. Jest to ostrzeżenie także w tym życiu. Wiedziałam, że Raghawa nie miał braci ani sióstr, zatem nie było nikogo z kim mogłabym się spotkać z jego rodziny. Zadziwiające jak przywiązujemy się do naszej rodziny, krewnych i przyjaciół. Następnie wraz z poprzednim ciałem, te związki się zostają przerwane.

Wszystkie moje znamiona przy urodzeniu, blizny i choroby pokrywają się ze śmiertelnymi obrażeniami Raghawy. Także weszłam w posiadanie paru stron zeznań świadków wypadku.

Szkockie wzgórza i zieleń

czerwiec 2005: Postanowiłam odwiedzić dom, gdzie Raghawa mieszkał ze swoimi rodzicami w Glasgow. Zapukałam, ale nikt nie odpowiedział. Zapukałam do „moich” sąsiadów z którymi dzieliliśmy ogród i spotkałam starszą panią Mary. Z rozmowy wynikło, że jest moją sąsiadką. Była dobrą przyjaciółką matki Raghawy Hannah. Moja opowieść o moich objawieniach przekonała ją. Zaprosiła mnie do swojego domu i była bardzo przyjacielska. Powiedziała: „Jeśli udasz się do pokoju Dawida, tylko z jego sypialni widać piękne wzgórza i zieleń. Zaczęłam płakać ponieważ to była odpowiedzieć na moje powracające sny. Utrzymuję kontakt z Mary. Podarowałam jej książkę Śrila Prabhupady „Coming Back”, która ją zainteresowała.

Kwiecień 2006: Ponownie powracają sny o wzgórzach i zieleni. Teraz zmierzam w ich stronę. Za wzgórzami odnajduję pokój. Wchodzę i widzę wiele bóstw Kryszny zaangażowanych w różne zabawy jak: Kryszna zabija demony, Kryszna z Matką Jaśodą, Radha i Kryszna itd..Przyciągnęła mnie Matka Jaśoda i Kryszna. Ten sen ukazał mi, że jedyne wieczne szczęście, którego wszyscy poszukujemy odnajdziemy tylko w związku z Kryszną.

Kwiecień 2006: Czułam silną potrzebę budowania mojego związku ze Śrila Prabhupadą, ponieważ opuściłam go w nieodpowiednią porę. Teraz odbywa się to podążając za jego wskazaniami, czytaniem jego książek, oglądaniem go na wideo, i poprzez przewodnictwo Bhakti Ćaru Maharadżem. Jestem szczęśliwa, że moim mistrzem duchowym jest Bhakti Ćaru Maharadź, ponieważ on ze znawstwem przybliża mnie do lotosowych stóp Śrila Prabhupady. Jestem bardzo dłużna Śrila Prabhupadzie za jego nieograniczoną ochronę.


maj 2006: Odwiedziłam okolicę gdzie Raghawa opuścił ciało na autostradzie w Morpeth, odnalazłam to miejsce dzięki relacji świadków. Gdy byłam tam, czułam się jako Raghawa. Nie byłam gotowa opuścić ciało w chwili śmierci. Spoglądając na autostradę, widziałam drogowskazy: jeden Edinburgh – Morpeth, a drugi Morpeth – Londyn.

To był koniec jednego życia i początek następnego.

Dalsze losy

2010: Kryszna Widhi Prabhu i ja rozwiedliśmy się udając się w różne kierunki. To było przyjacielskie porozumienie, ponieważ oboje zgodziliśmy się co do tego, że nigdy nie żyliśmy jak zwykła para. Byliśmy bardziej jak brahmaczarini w życiu gryhasthów. On kontynuuje wykonywanie harinamu trzy razy dziennie i poświęca się świętemu imieniu w świątyni Soho St.. Nadal jesteśmy dobrymi przyjaciółmi i utrzymujemy ze sobą kontakt. Angażuję się w iskonowe festiwale Tribhuwanatha Prabhu, którymi teraz kieruje Giridhari Prabhu. Moja rola polega na pełnej służbie w ramach programu. Czuję się szczęśliwa będąc pod ochroną Tribhuwanatha Prabhu życie po życiu i w pewnym sensie pod jego zwierzchnictwem.

Raport medyczny

W dokumencie post mortem zawarto, że Raghawa doznał wielu obrażeń, większość z nich w okolicy brzucha, jelit i miednicy. Mój raport medyczny pokazuje, że cierpię na zapalenie błony śluzowe żołądka, które powoduje opuchliznę i piętna wokół brzucha. Moje jelita i miednica są słabe, a ja ciągle przechodzę testy diagnostyczne. Wszystkie moje znamiona urodzeniowe i blizny pokrywają się z obrażeniami Raghawy jak to ukazano w post mortem. [Ci, którzy pamiętają przeszłe żywoty potwierdzają, że obrażenia z przeszłości wpływają na obecne ciało – red.]

Mój nastrój wielbicielki jest podobny do poprzedniego życia. Główną służbą Raghawy był harinam. Musiałam posiadać silne pragnienie, aby wrócić do Tribhuwanatha Prabhu. Czuję szczególnie silne emocje Raghawy, gdy spotykam wielbicieli, którzy go znali, a także gdy odwiedzam miejsca, gdzie przebywał. Boję się jeździć samochodami. Wewnętrznie mój nastrój jest nastrojem brahmaczarii. Od najwcześniejszych lat nie pragnęłam posiadać dzieci i zawsze pozostałam w celibacie, nawet w życiu małżeńskim.

Krysznadasa Prabhu zawsze czuł silne poczucie winy za to , że zasnął nad kierownicą, i z powodu jego szczerości, znów spotkał się z Raghawą. Cokolwiek się zdarzyło, było wypadkiem i było mi przeznaczone, zatem nie winię Krysznadasa Prabhu. Mam nadzieję, że to pomoże mu przezwyciężyć winę.

W jakimkolwiek jesteśmy ciele, winniśmy traktować innych w taki sam sposób w jaki chcielibyśmy być traktowani. Każde działanie posiada równą i przeciwną reakcję. Oznacza to także szanowanie ciał zwierząt i nie mordowanie ich dla żywności. W przeciwnym razie będziemy cierpieć takie same rezultaty. Najlepiej utrzymać Krysznę w centrum naszych związków. Nasz związek z naszym mistrzem duchowym i Kryszną jest wieczny, a inne związki kończą się wraz z ciałem. Ostateczną lekcją dla nas wszystkich jest poważne wypełnianie praktyk oddania. Proces jaki przekazał nam Śrila Prabhupada, filozofia jaka utrzymuje nas razem jako rodzinę, jest doskonała taka jaka jest.

http://www.vedicastrologers.org
Wierzę w las, wierzę w łąkę i w noc w czasie której rośnie zboże (Thoreau)

ODPOWIEDZ