Pytania na temat bhakti- Kryszny

Praktyka duchowa a realia życia codziennego. "Wszystko ma pierwotną przyczynę, czyli nasienie. W przypadku każdej koncepcji, programu, planu czy projektu najpierw rozmyśla się nad planem i to nazywane jest bija, czyli nasieniem. Bhakti-lata-bija,czyli nasionko służby oddania stanowią metody, zasady i nakazy, przy pomocy których jesteśmy doskonale szkoleni w służbie oddania. To bhakti-lata-bija otrzymuje się od mistrza duchowego dzięki łasce Kryszny." - Madhya 19.152 Zn.
Bolito
Posty: 839
Rejestracja: 17 lut 2008, 21:06
Lokalizacja: Kraków

Post autor: Bolito » 16 lip 2009, 22:27

Hotori pisze:Co powinnam jeszcze wiedzieć?
Nic takiego nie zauważyłam, Madhava dasi mówi tylko o Krysznie, i tak jest.
Może zależy to od grupy. Mają każdą książkę ISCKONU i swoich guru. Na ołtarzyku mają tylko Bóstwa 2D, ich guru nie pozwala czcić Bóstw 3D bo to za wielka odpowiedzialność i mało bhaktów jest w MCZ. No i stosują cebulę do potraf. Ta grupa w moim mieście kilka razy w roku organizuje w górach wakacje z jogą.Przynajmniej książki można za darmo wypożyczać.
No cóż, opieram się na widywanych od czasu do czasu plakatach i ich stronie, na którą kiedyś zaglądnąłem (www.mantra.pl). Krążą wokół zagadnień yogi, reinkarnacji, ale ani słowa o Krysznie. Nawet w dziale o Bhagavad-Gicie. Ale to było jakiś czas temu, może coś się zmieniło?
Stosują cebulę? Jak dla mnie to dyskwalifikuje ich potrawy (choćby tylko z powodów smakowych).
Oświeć mnie proszę, co to są Bóstwa 2D i 3D ? Brzmi to jakoś techniczno - komputerowo 8)
M Cz jest zarejestrowana jako związek wyznaniowy, ale klasyfikowana jako ruch synkretyczny, a nie pochodzenia hinduistycznego.
Nie jedz na czczo (grafitti)

Awatar użytkownika
Hotori
Posty: 181
Rejestracja: 24 lis 2006, 15:33
Lokalizacja: Toruń

Post autor: Hotori » 17 lip 2009, 10:42

Oświeć mnie proszę, co to są Bóstwa 2D i 3D ?
2D to obrazy Bóstw, 3D statuy(figury) Bóstw.
Faktycznie mówią tylko o jodze, nie o Krysznie.
I jeszcze czy w Austrii w Wiedniu jest świątynia HK?
Miłość jest jak strumień płynący w przeciwnym kierunku. :)

Waldemar
Posty: 743
Rejestracja: 31 paź 2008, 19:03

Post autor: Waldemar » 17 lip 2009, 14:02

Mathura pisze:Z tego co napisaliście wynika, że należało by się wyizolować w jakiejś jaskini czy świątyni i tam pędzić swoje życie na ciągłym bhajanie. A to wcale nie jest po pierwsze takie łatwe, a po drugie nie o to chyba chodzi.
Nasze realia są takie, że gdziekolwiek się ruszysz natkniesz się na osoby materialistyczne i nie sposób ich uniknąć. Wszędzie też znajdą się osoby, które mają na nas dobre albo złe oddziaływanie. Podobnie i my sami tak działamy na różnych ludzi. Niektórzy będą nas lubić a inni nie, choć nic złego im nie zrobiliśmy. Tak będzie działo się nawet w świątyniach, pomiędzy osobami z tego samego grona.
Mi chodziło o to, że jak spotkam znajomego, który zaczyna kląć, to kończę spotkanie szybko i pod byle pretekstem. Gdy ojciec w domu zaczyna kląć, zamykam drzwi od pokoju, żeby go nie słuchać. Gości palaczy w domu wypraszam na balkon. Tak samo traktuję znajomych palaczy. A jak nie jest to możliwe po prostu wychodzę na spacer. Nie wdaję się w dyskusje z osobami źle mówiącymi o innych, i o sobie.
Miałem na myśli proste metody możliwe do zastosowania, jak się tylko chce chronić siebie przed wymienionymi wyżej osobami.

Waldemar
Posty: 743
Rejestracja: 31 paź 2008, 19:03

Post autor: Waldemar » 17 lip 2009, 14:13

Hotori pisze:
Oświeć mnie proszę, co to są Bóstwa 2D i 3D ?
2D to obrazy Bóstw, 3D statuy(figury) Bóstw.
Faktycznie mówią tylko o jodze, nie o Krysznie.
I jeszcze czy w Austrii w Wiedniu jest świątynia HK?
Adresy są w dziale Praktyka - Adresy Hare Kryszna. Po lewej stronie na stronie głównej Nama Hatta.

Wiedeń:

Bhakivedanta - Zentrum
Rotzegasse 34
1170 Wien
tel. 01 481 92 12

Govinda
Lindengasse 34
1070 Wien
tel. 01 522 28 17

Awatar użytkownika
Mathura
Posty: 994
Rejestracja: 15 cze 2007, 12:02
Lokalizacja: Sławno

Post autor: Mathura » 17 lip 2009, 18:32

Waldemar pisze:
Mi chodziło o to, że jak spotkam znajomego, który zaczyna kląć, to kończę spotkanie szybko i pod byle pretekstem. Gdy ojciec w domu zaczyna kląć, zamykam drzwi od pokoju, żeby go nie słuchać. Gości palaczy w domu wypraszam na balkon. Tak samo traktuję znajomych palaczy. A jak nie jest to możliwe po prostu wychodzę na spacer. Nie wdaję się w dyskusje z osobami źle mówiącymi o innych, i o sobie.
Miałem na myśli proste metody możliwe do zastosowania, jak się tylko chce chronić siebie przed wymienionymi wyżej osobami.
Zatem jak widzisz osoby, których należało by unikać są wszędzie. nawet wśród bliskich. Trudno jest nie natykać się na nie i własciwie nie wiadomo co z tym zrobić,. Żyć z nimi trudno, ale często trzeba. Nie uciekniemy przed nimi. Dobrze jest swoim przykładem pokazać im, że sposób życia jaki prowadzisz jest lepszy. Podam ci taki przykład. Kiedy przeszedłem na wegetarianizm (15 lat temu) moi znajomi, a w tym i rodzina stukali się w czółko i przepowiadali rychłe moje kłopoty ze zdrowiem. Co będziesz jadł? Będziesz słaby? Zachorujesz? Pewnie zresztą to znasz. Minęło te 15 lat a ja ani razu nie byłem u lekarza (poza dentystą :)) Nie potrzebowałem tego. Moi bracia i siostry, a mam ich kilkoro, wszyscy jak jeden chorują (cukrzyca, nadciśnienie i inne dziadostwo, w tym początek Parkinsona u jednej z sióstr). Ja jestem od tych dolegliwości wolny. Nie jestem ani słaby, ani chorowity. Oni to widzą i co się okazuje? Jedna z sióstr zaczyna skłaniać się ku wegetarianizmowi. Moja znajoma, zagorzała zwolenniczka mięsa, ostatnio przeszła na wegetarianizm gdy stwierdziła u siebie wysoki poziom cukru. Zaczęła czytać też Bhagawad- Gitę, którą kupiła ode mnie :). Mógłbym podać jeszcze kilka innych podobnych przykładów z własnego podwórka.
Chodzi mi o to, że nie jest metodą unikanie takich osób, bo to niemal niemożliwe w miejscu gdzie żyjemy. Trzeba im pokazać coś lepszego. Oni zobaczą, jeśli oczywiście mają jakąś inteligencję, że w dłuższej perspektywie czasu to my mamy rację.
Nie chciałbym tutaj też zachęcać do niepotrzebnego przebywania z towarzystwie takich osób. Ja też nie znoszę papierosowego dymu. Ale ja nikogo nie muszę wypraszać. W moim domu nikt nie zapali bo wie, że tu nie ma takiej opcji. A gdy jestem w gości u znajomych to ewentualni palacze sami wychodzą gdy chcą pociągnąć dymka. Wiedzą, że ja i moja zona nie palimy.

Pozdrawiam Cię i proszę nie gniewaj sie jeśli Cie uraziłem.

Waldemar
Posty: 743
Rejestracja: 31 paź 2008, 19:03

Post autor: Waldemar » 18 lip 2009, 07:41

Mathura pisze:
Waldemar pisze:
Mi chodziło o to, że jak spotkam znajomego, który zaczyna kląć, to kończę spotkanie szybko i pod byle pretekstem. Gdy ojciec w domu zaczyna kląć, zamykam drzwi od pokoju, żeby go nie słuchać. Gości palaczy w domu wypraszam na balkon. Tak samo traktuję znajomych palaczy. A jak nie jest to możliwe po prostu wychodzę na spacer. Nie wdaję się w dyskusje z osobami źle mówiącymi o innych, i o sobie.
Miałem na myśli proste metody możliwe do zastosowania, jak się tylko chce chronić siebie przed wymienionymi wyżej osobami.
Zatem jak widzisz osoby, których należało by unikać są wszędzie. nawet wśród bliskich. Trudno jest nie natykać się na nie i własciwie nie wiadomo co z tym zrobić,. Żyć z nimi trudno, ale często trzeba. Nie uciekniemy przed nimi. Dobrze jest swoim przykładem pokazać im, że sposób życia jaki prowadzisz jest lepszy. Podam ci taki przykład. Kiedy przeszedłem na wegetarianizm (15 lat temu) moi znajomi, a w tym i rodzina stukali się w czółko i przepowiadali rychłe moje kłopoty ze zdrowiem. Co będziesz jadł? Będziesz słaby? Zachorujesz? Pewnie zresztą to znasz. Minęło te 15 lat a ja ani razu nie byłem u lekarza (poza dentystą :)) Nie potrzebowałem tego. Moi bracia i siostry, a mam ich kilkoro, wszyscy jak jeden chorują (cukrzyca, nadciśnienie i inne dziadostwo, w tym początek Parkinsona u jednej z sióstr). Ja jestem od tych dolegliwości wolny. Nie jestem ani słaby, ani chorowity. Oni to widzą i co się okazuje? Jedna z sióstr zaczyna skłaniać się ku wegetarianizmowi. Moja znajoma, zagorzała zwolenniczka mięsa, ostatnio przeszła na wegetarianizm gdy stwierdziła u siebie wysoki poziom cukru. Zaczęła czytać też Bhagawad- Gitę, którą kupiła ode mnie :). Mógłbym podać jeszcze kilka innych podobnych przykładów z własnego podwórka.
Chodzi mi o to, że nie jest metodą unikanie takich osób, bo to niemal niemożliwe w miejscu gdzie żyjemy. Trzeba im pokazać coś lepszego. Oni zobaczą, jeśli oczywiście mają jakąś inteligencję, że w dłuższej perspektywie czasu to my mamy rację.
Nie chciałbym tutaj też zachęcać do niepotrzebnego przebywania z towarzystwie takich osób. Ja też nie znoszę papierosowego dymu. Ale ja nikogo nie muszę wypraszać. W moim domu nikt nie zapali bo wie, że tu nie ma takiej opcji. A gdy jestem w gości u znajomych to ewentualni palacze sami wychodzą gdy chcą pociągnąć dymka. Wiedzą, że ja i moja zona nie palimy.

Pozdrawiam Cię i proszę nie gniewaj sie jeśli Cie uraziłem.
Ja po prostu uczę się praktykowania bhakti jogi. I reagowania na to co się dzieje w moim życiu w czasie rzeczywistym (teraźniejszym). Właśnie przed chwilą zamknąłem drzwi balkonowe bo pies cyganów z sąsiedztwa głośno szczekał. Wiem, że żyję w takim świecie, jaki jest, a nie w innym. Uczę się decydować, z jakimi osobami chcę mieć do czynienia a z jakimi nie. I po woli wprowadzam to w życie.
Wczoraj jak wracałem z programu bhaktów w blaszaku, w Jelenie Górze, wszedłem do baru na dworcu PKS, żeby kupić wodę.
Jak wychodziłem w drzwiach natknąłem się na pijane towarzystwo. Jeden nieznany pijak wyciągnął bezczelnie rękę w moją stronę i powiedział: Możesz mi podać rękę. Zrobiłem kilka gestów, że chcę go przepuścić, bo nie miałem ochoty podawać mu ręki. W końcu powiedziałem parę razy, coraz głośniej, przepraszam!, ominąłem go na progu drzwi i wyszedłem.

Pozdrawiam Cię Mathura,
Waldemar

Awatar użytkownika
Hotori
Posty: 181
Rejestracja: 24 lis 2006, 15:33
Lokalizacja: Toruń

Post autor: Hotori » 18 lip 2009, 23:06

Można pić herbatę Yerba Mate? Podobno jest bardzo zdrowa i lecznicza.


Obrazek

www.yerbaherba.pl
Miłość jest jak strumień płynący w przeciwnym kierunku. :)

Waldemar
Posty: 743
Rejestracja: 31 paź 2008, 19:03

Post autor: Waldemar » 19 lip 2009, 00:13

Na stronie http://www.yerbastory.pl w dziale (Co pobudza?) nieznany autor pisze:

Otóż piszą, że zawiera od 0,3 do 1.72% kofeiny... W ogóle jaki jest sens picia kawy, skoro jedna filiżanka zawiera 90 miligramów lichej kofeiny, a 10 gram yerby ma jej tyle samo. ...

Bhaktowie nie piją kawy, bo zawiera kofeinę, a nawet zwykłej herbaty.

Awatar użytkownika
Hotori
Posty: 181
Rejestracja: 24 lis 2006, 15:33
Lokalizacja: Toruń

Post autor: Hotori » 31 lip 2009, 19:00

Tak więc nawet yerba mate nie można spożywać.
Miłość jest jak strumień płynący w przeciwnym kierunku. :)

Awatar użytkownika
Hotori
Posty: 181
Rejestracja: 24 lis 2006, 15:33
Lokalizacja: Toruń

Post autor: Hotori » 09 sie 2009, 22:31

Jak reagować na ludzi, którzy raczej nawracają na swoją religie, niż zrozumieć innych innowierców?
Tyczy się to różnej maści chrześcijan, pisze różnej maści, bo nie są to tylko katolicy, ale i protestanci.
Miłość jest jak strumień płynący w przeciwnym kierunku. :)

ODPOWIEDZ