Pogrzeb Indyjski w Polsce ?
Pogrzeb Indyjski w Polsce ?
Mam pytanie które nasuneło mi się po śmierci mojego znajomego. Co z pogrzebem indyjskim ? Czy odbywają się one w Polsce, czy po prostu mam zlecić spalenie ciała moim bliskim i to wszystko. ??
Hare Krsna Hare Krsna Krsna Krsna Hare Hare Hare Rama Hare Rama
Rama Rama Hare Hare
Rama Rama Hare Hare
Nie znam sie na pogrzebach indyjskich,ale bardziej na obrzedach opartych na kulturze vaishnawa . tylko mam pytanie czy twoj znajomy,czy bliski był bhaktą czyli
wielbicielem Kryszny.
Bo w innym wypadku nie widze powodów by odbył sie taki pogrzeb,dla tej osoby. gdyz mogło by to byc nieokojące dla rodziny zmarłego(jesli przypadkiem są innego wyznania ) Najprostrzą formą sprowadzenia pomyslnosci bylo by zasponsorowanie uczty w ktorejs z naszych swiątyn. w imieniu zmarłego,pozniej po uczcie mozna poprosic kazdego z bhaktow by ofiarowali troszke pozostalego po sobie pokarmu i pozniej ofiarowac to do zdjecia zmarłego,nastepnie pokarm ten mozna wrzucic do rzeki.
Cala celebracja jest troszke bardziej skomplikowana. Kiedy rodzina dokona kremacji mozna by poprosic o troszke prochow,wtedy moza by je wywiesc do Vrindaban i tam w tedy w Keshi gath dokonac wlasciwego obrzedu. prochy takie miesza sie z blotem z jamuny i sezamem robi sie z tego kutki i wowczas kaplan intonuje mantry i gdy konczy jedną z nich wrzuca prochy do Yamuny. i takie tam.
Ja osobiscie proponuje te prostrzą procedure z nakarmieniem Bhaktow . zbliza sie kryszna Janmasthami,wiec mysle ze gdyby w taki dzien zasponsrowac uczte dla bhaktow i kryszny wielkie szczescie dotkneła by te osobe ,jestem pewien.
Pozdrawiam.
wielbicielem Kryszny.
Bo w innym wypadku nie widze powodów by odbył sie taki pogrzeb,dla tej osoby. gdyz mogło by to byc nieokojące dla rodziny zmarłego(jesli przypadkiem są innego wyznania ) Najprostrzą formą sprowadzenia pomyslnosci bylo by zasponsorowanie uczty w ktorejs z naszych swiątyn. w imieniu zmarłego,pozniej po uczcie mozna poprosic kazdego z bhaktow by ofiarowali troszke pozostalego po sobie pokarmu i pozniej ofiarowac to do zdjecia zmarłego,nastepnie pokarm ten mozna wrzucic do rzeki.
Cala celebracja jest troszke bardziej skomplikowana. Kiedy rodzina dokona kremacji mozna by poprosic o troszke prochow,wtedy moza by je wywiesc do Vrindaban i tam w tedy w Keshi gath dokonac wlasciwego obrzedu. prochy takie miesza sie z blotem z jamuny i sezamem robi sie z tego kutki i wowczas kaplan intonuje mantry i gdy konczy jedną z nich wrzuca prochy do Yamuny. i takie tam.
Ja osobiscie proponuje te prostrzą procedure z nakarmieniem Bhaktow . zbliza sie kryszna Janmasthami,wiec mysle ze gdyby w taki dzien zasponsrowac uczte dla bhaktow i kryszny wielkie szczescie dotkneła by te osobe ,jestem pewien.
Pozdrawiam.
Ogólnie, to pewnie jest możliwe do pewnego etapu - kremacja jest coraz popularniejsza, do odprawianych wtedy obrzędow chyba nikt sie nie przyczepi. Problemem może być dalsze traktowanie tego co wygarną z pieca - urnę można tylko pochować, ewentualnie w całości zatopić w morzu. Nie ma mowy o wysypywaniu, a gdyby ktoś chciał zawieźć popioły do Indii, pewnie potrzebne byłyby specjalne zezwoleniaSanepidu czy czegoś podobnego.
Nie jedz na czczo (grafitti)
Haribol A jak jest z wielbicielami, którzy nie maja jeszcze inicjacji? Czy np. w warunkach polskich mogą ich zwłoki byc skremowane a potem urna zakopana lub w najlepszym razie wywieziona do Indii i prochy rozsypane? Czy takiemu wielbicielowi "przysługuje" ceremonia pogrzebu w obrządku wedyjskim? Jak wyglada taka ceremonia w warunkach naszego kraju?
- Rasasthali
- Posty: 641
- Rejestracja: 23 lis 2006, 18:58
- Lokalizacja: USA
Znanym, swietym osobom ustawia sie samadhi czyli wlasciwie pewien rodzaj nagrobkow. A tak to raczej sie tego nie praktykuje.John pisze:Dobre pytanie. A ja bym do tego spytał o to czy zmarłym wyznawcom stawia się jakieś nagrobki ?? Jak rozwiązać ten problem ?? W końcu umiera tylko ciało a nie osoba jako taka.
Nigdy nie lubilam grobowcow - sa inne metody pamietania o zmarlym, np sa pewne ceremonie ktore mozna wykonywac dla zmarlych. Ja niestety nie znam szczegolow jak taka ceremonie zorganizowac (moge sie dowiedziec jak jest potrzeba!), moze bramini ktorzy wykonuja takie i inne ceremonie beda sie lepiej orientowali?
http://actinidia.wordpress.com/
Generalnie ,niema zezwolenia na to by wywozic gdzies prochy.
Jednak kiedy moj tesc zmarł, moja zona i moj szfagier wyprosili polowe z tych prochow i udalo im sie wywiesc je do indii. Kwestia jak w szedzie w instytucjach w tkzw 'inspiracji" ale zeby nie bylo ze namawiam do korupcji
Jesli chodzi o pogrzeby bhaktow nie inicjowanych ,To przeciez odbyl sie taki w zeszłym roku kiedy Bh.Janusz opuscil cialo. Bo dla kryszny kazdy jest rowny,inicjowany,czy nie,bogarty ,czy biedny.Oczywiscie nie kazdy jest mu tak drogi ,ale to juz inna kwestia.
Bo to juz od poczynan osobistych i łaski vaisznawow i kryszny zalezy gdzie sie udamy po smierci. ale wracając do tematu.To Trisama Pr dal wzruszające przemowienie i wszystko bylo jak Trzeba,oprocz tego rowniez udalo sie zdobyc jakąs czesc prochow , gdzie zgodnie ze standardami Vaisznawa zostaly umieszczone w gangesie ,przez specjalnego bramina.Przyjaciela Mahasringi Pr.
a czesc prochow jest normalnie na cmentarzu i nawet ja sam zrobilem dla niego nagrobek. zciągnelem kamien z indii taki zielony ładny, jest na pomniku zdjecie bh.Janusza i specjalna " Poduszka" na ktorej wyryta jest
mahamantra Hare Kryszna w sanskrycie w kamieniu.
a pod datą smierci czesc wersetu z Bhagavad Gity o tym ze dla duszy niema narodzin ani smierci.
Wiec i taka okolicznosc jak zrobienie pomnika moze byc formą ,nauczania. a przy okazji tak jak Rasasthali Mataji mowila o samadhi dla waisznawow i nie tylko ,jest to rowniez okazja do okazania w praktyce swego serca szacunku i milosci dla odeszłej osoby. to chyba tyle.
Jednak kiedy moj tesc zmarł, moja zona i moj szfagier wyprosili polowe z tych prochow i udalo im sie wywiesc je do indii. Kwestia jak w szedzie w instytucjach w tkzw 'inspiracji" ale zeby nie bylo ze namawiam do korupcji
Jesli chodzi o pogrzeby bhaktow nie inicjowanych ,To przeciez odbyl sie taki w zeszłym roku kiedy Bh.Janusz opuscil cialo. Bo dla kryszny kazdy jest rowny,inicjowany,czy nie,bogarty ,czy biedny.Oczywiscie nie kazdy jest mu tak drogi ,ale to juz inna kwestia.
Bo to juz od poczynan osobistych i łaski vaisznawow i kryszny zalezy gdzie sie udamy po smierci. ale wracając do tematu.To Trisama Pr dal wzruszające przemowienie i wszystko bylo jak Trzeba,oprocz tego rowniez udalo sie zdobyc jakąs czesc prochow , gdzie zgodnie ze standardami Vaisznawa zostaly umieszczone w gangesie ,przez specjalnego bramina.Przyjaciela Mahasringi Pr.
a czesc prochow jest normalnie na cmentarzu i nawet ja sam zrobilem dla niego nagrobek. zciągnelem kamien z indii taki zielony ładny, jest na pomniku zdjecie bh.Janusza i specjalna " Poduszka" na ktorej wyryta jest
mahamantra Hare Kryszna w sanskrycie w kamieniu.
a pod datą smierci czesc wersetu z Bhagavad Gity o tym ze dla duszy niema narodzin ani smierci.
Wiec i taka okolicznosc jak zrobienie pomnika moze byc formą ,nauczania. a przy okazji tak jak Rasasthali Mataji mowila o samadhi dla waisznawow i nie tylko ,jest to rowniez okazja do okazania w praktyce swego serca szacunku i milosci dla odeszłej osoby. to chyba tyle.
Rasasthali pisze:Znanym, swietym osobom ustawia sie samadhi czyli wlasciwie pewien rodzaj nagrobkow. A tak to raczej sie tego nie praktykuje.John pisze:Dobre pytanie. A ja bym do tego spytał o to czy zmarłym wyznawcom stawia się jakieś nagrobki ?? Jak rozwiązać ten problem ?? W końcu umiera tylko ciało a nie osoba jako taka.
Nigdy nie lubilam grobowcow - sa inne metody pamietania o zmarlym, np sa pewne ceremonie ktore mozna wykonywac dla zmarlych. Ja niestety nie znam szczegolow jak taka ceremonie zorganizowac (moge sie dowiedziec jak jest potrzeba!), moze bramini ktorzy wykonuja takie i inne ceremonie beda sie lepiej orientowali?
Jesli chodzi o ceremonie pogrzebowe ,czy cermonie pamietania o zmarłych to w naszej tradycji waisznawa przktykuje sie ceremonie sradha
Ktora powinna byc przestrzegana w kulturze wedyjskiej przez chyba 18 dni po skremowaniu zmarłego.
Wowczas najstarszy syn sie tym zajmoje wraz z braminami- kaplanami
J3st tam wtedy wiele roznych procedur,w ktorych wykonuje sie dzban z gliny,(symbolizijący cialo) napełnia sie go gee,obdarza sie rowniez braminow odzierzą,parasolem ,robi sie specjalne łozko na te okazje i takie tam inne. ceremonie takie tylko w skroconej wersji powinno sie ofiarowywac przy kazdej rocznicy smierci ,to ma zagwarantowac przodkom , duchom zmarłych stale pozywienie,energie. gdyz wiemy ze istoty takie mogą kozystac z energii pochodzącej z wody i ziarna ,w zamian jak mowi garuda purana, przodkowie tacy bogosławią zyjących i połbogowie dostarczają im wszystkiego co potrzeba w tym zyciu.
Mozna zadac pytanie dlaczego bhaktowie tak nie robią.
Jak mowi Pan Visznu do garudy ze najwarzniejszym bostwem dla zwyklego czlowieka ma byc jego ojciec i matka.
Jednak kiedy ktos zostaje Waisznawą jego ojcem jest jego Guru ,a matką,bogini sarasvati -wiedza. a Taki kult stoi wyzej i on to jednoczesnie blogoslawi wszystkim pokoleniom w stecz i w przod.
Gaurangaaaaaaaaaaa
P.s.
z drugiej strony sam Pan Caitanya udal sie do Gayi by spełnic ceremonie sradha,oczywiscie tam tez przyjoł schronienie swego mistrza duchowego (Oile dobrze pamietam ) wiec widzimuy ze Sam Pan przestrzegal tego, z takiej czy innej przyczyny. Mozna tez dla ciekawosci dodac ze sam Hiranya kashipu ktory zostal zabity przez Nrsimhadeva,byl takim mistykiem ze wszystkie obiaty,i kozysci ktore wowczas spelniali Ludzie dla swoich przodkow on jakby(moze głupie slowo) magazynowal w swych jelitach.Dlatego własnie Pana Narasimaha zrobil sobie z nich girlande. Bo to on jest alfą i omegą.początkiem i koncem ,oraz pierwotnym ojcem i przodkiem wszystkich zywych istot.
z drugiej strony sam Pan Caitanya udal sie do Gayi by spełnic ceremonie sradha,oczywiscie tam tez przyjoł schronienie swego mistrza duchowego (Oile dobrze pamietam ) wiec widzimuy ze Sam Pan przestrzegal tego, z takiej czy innej przyczyny. Mozna tez dla ciekawosci dodac ze sam Hiranya kashipu ktory zostal zabity przez Nrsimhadeva,byl takim mistykiem ze wszystkie obiaty,i kozysci ktore wowczas spelniali Ludzie dla swoich przodkow on jakby(moze głupie slowo) magazynowal w swych jelitach.Dlatego własnie Pana Narasimaha zrobil sobie z nich girlande. Bo to on jest alfą i omegą.początkiem i koncem ,oraz pierwotnym ojcem i przodkiem wszystkich zywych istot.