KŁAMSTWA DUŻE i małe...

Pytania i odpowiedzi na różne tematy, forum dla laików i początkujących. " Nie ma nic bardziej wzniosłego i czystego w tym świecie nad wiedzę transcendentalną." - 04.38. Niewiedza jest przyczyną naszej niewoli, a wiedza jest drogą do wyzwolenia. Wiedza ta jest dojrzałym owocem służby oddania. Kto ją posiadł, ten nie musi już nigdzie szukać spokoju, gdyż raduje się pokojem będącym w nim samym. Innymi słowy, wiedza ta i pokój kulminują w świadomości Kryszny. Jest to ostatnie słowo Bhagavad-gity. -04.38 Zn.

Rodzice nie chcą dać Ci pieniędzy na wyjazd do Świątyni. Co zrobisz?

Będę ich mimo to prosić, ale nie dopuszczam kłamstwa
4
50%
Dopuszczam okłamanie ich co do celu wyjazdu
0
Brak głosów
Trudno powiedzieć
4
50%
 
Liczba głosów: 8

Awatar użytkownika
RafalJyot
Posty: 976
Rejestracja: 23 lis 2006, 13:55
Lokalizacja: warszawa
Kontakt:

Re: KŁAMSTWA DUŻE i małe...

Post autor: RafalJyot » 01 maja 2007, 13:30

Green_lake pisze:
RafalJyot pisze:Okazja do spotkania się z osobami, ktore mogą zagwarantować wyzwolnie i bhakti, może pojawić się wiele razy - ale taki impuls może pojawić się również tylko raz a potem tego impulsu już nie będzie - także nie możesz zakładać w 100% że można to przesunąć. Z takich okazji należy korzystać - dowiesz się o tym przy studiowaniu wpływy gun natury materialnej na umysł. Impuls taki pojawia się zazwczyaj z ajnata-sukrti i jeśli tego krti (czynnosci) w tamtym życiu było niewiele wowczas ta osoba staje się pobożna (bo nie okłamała rodzicow) ale jej szansa (byc moze jedyna) zostala odrzucona w imie bycia prawdomownym. Są rzeczy wyższe niż prawdomownosc, ale trudno to zrozumieć w miejscu, w ktorym dominuje wiara iż duchowosc oznacza moralnosc, a moralnosc to jej najwyzszy etap. Jest dharma, ale ponad nią jest moksa. Moksa nie neguje dharmy, ale akcent jest inny. Tak, naprawdę bramin musi najwięcej kłamać, gdyż Jego wizja świata obdartego ze złudzenia, mogla by przynieść wiele szkód gdyby zostala zaprezentowana tak jak ją widzi. Możesz to nazwać dyplomacją ale w ścisłej definicji to kłamstwo.
Mam nadzieje że podążasz za tym co pisze.
Przeanalizujmy dokładnie Twoje podejrzenia co do funkcjonowania praw natury materialnej i duchowej.
Oczywiście, masz w tym wypadku racje. Można przyjąć, że dziewczyna miała impuls i tylko przez to, że powiedziała prawdę zaprzepaściła swoje wyzwolenie, bo już później drugi raz się to nie powtórzyło....

Ale myślę też, że nie można tak twierdzić, bo wydaje mi się, że jak komuś się tam taka iskierka zapala, to ona nie zgaśnie. A jeśli zgaśnie to znaczy, nie była jeszcze gotowa.
Na zostanie bhaktą, sądzę, że trzeba być gotowym.
To można przyjąć czy nie można przyjąć? Bo w drugim zdaniu zaprzeczasz albo może kontynuujesz sens pierwszego stwierdzenia. W każdym razie 'gdybanie' zostawiamy dla tych, ktorzy nie maja dostepu do śastr. Jak to mówią, 'jesli ktoś zaczyna zdanie na "mi sie wydaje" powinien je skończyć w toalecie. W swiecie zachodnim (pomijajac okres sredniowiecza) takie podejscie jest odrażające. Ale nie bedziemy sie powtarzać.

Ajnata Sukrti powstaje w wieloraki sposob, Jaiva Dharma (BVT) podaje przyklad nieswiadomego postu w pomyslny dzień, który daje iskrę bhakti. Ta iskra, może się pojawić raz w zyciu; a nawet jeśli pojawia się wiele razy to musimy pamiętać że proces wykonywany przy rzecze jest kilka razy silniejszy (nie pamietam ile) niz w w domu, ten ktory jest wykonywany w swiatynii jest kilka razy silniejszy niz ten przy rzece, tam gdzie są Bostwa Visnu (milion razy) (Garuda Purana). Czyli kłamiąc, być może będziemy mieli próchnicę w nastepnym życiu ale powiedzmy jeśli mantra w domu daje rezultat 10, a ta w swiatynii daje rezultat 10 000000 to rób co chcesz ale ja już wolę to próchnicę. W końcu życie to wybory a biznes to biznes. Oczywiście jeśli motyw jest przekonywująco niewinny dla Citragupty, wowczas jestem pewien, że nawet obedzie się bez prochnicy.

A poza tym w przykładzie, który podałem na samym początku, wyraźnie chodzi o dziewczynę, która jest już Wielbicielką Kryszny, i w jej kontekscie było postawione pytanie. To był jej dylemat.
A w jej kontekscie czy to nie jest ważne czy mantrę, zamiast skłamać będzie powtarzać w domu?!
Podałem już, iż miejsce (a szczegolnie towarzystwo duchowych osób) ma szczególne znaczenie. Nastepna śloka a raczej Pada: żadna pielgrzymka, nie równa sie towarzystwu swietej osoby (Garuda Purana).

Ponownie grzecznie namawiam by zrezygnować z wykrzyników i pewnego siebie tonu wypowiedzi. Nie ma sensu się kompromitować.
klim krishna klim

[Jyotish] http://rohinaa.com

mantra has changed our lives

Awatar użytkownika
Green_lake
Posty: 396
Rejestracja: 30 kwie 2007, 17:25
Lokalizacja: z jeziora, z zielonego jeziora
Kontakt:

Re: KŁAMSTWA DUŻE i małe...

Post autor: Green_lake » 01 maja 2007, 13:37

RafalJyot pisze:
Ponownie grzecznie namawiam by zrezygnować z wykrzyników i pewnego siebie tonu wypowiedzi. Nie ma sensu się kompromitować.
W ostatnim poście doliczyłem się jednego wykrzyknika, ale może niedowidzę i gdzieś mi jakiś jeszcze jeden umknął.
Błądzić, mylić się jest rzeczą ludzką i naprawdę nie widzę w tym nic złego.
Kompromitować także.
A co do mojej pewności siebie?
Cóż... przygadał kocioł garnkowi:)
[i]"Jedyną stałą rzeczą jest zmiana"[/i]

Awatar użytkownika
RafalJyot
Posty: 976
Rejestracja: 23 lis 2006, 13:55
Lokalizacja: warszawa
Kontakt:

Re: KŁAMSTWA DUŻE i małe...

Post autor: RafalJyot » 01 maja 2007, 13:55

Green_lake pisze:
RafalJyot pisze:
Ponownie grzecznie namawiam by zrezygnować z wykrzyników i pewnego siebie tonu wypowiedzi. Nie ma sensu się kompromitować.
W ostatnim poście doliczyłem się jednego wykrzyknika, ale może niedowidzę i gdzieś mi jakiś jeszcze jeden umknął. #1
Błądzić, mylić się jest rzeczą ludzką i naprawdę nie widzę w tym nic złego.
Kompromitować także. #2
A co do mojej pewności siebie?
Cóż... przygadał kocioł garnkowi:) #3
#1 Namawiam, również na przyszłość mkay?

#2 Nie chcę się powtarzać, bo to męczące ale przeczytaj jeszcze raz tekst o miłości, a jeśli go nie rozumiesz to mogę dalej wyjaśnić.

#3 Ponownie, pisałem już, że arogancja jako tako wygląda znośnie, kiedy coś za tym stoi. Nie możesz oczekiwać dobrego odbioru, w momencie kiedy pleciesz bzdury w pewnym siebie tonie. Ignorancja jest znośna tylko wtedy, kiedy występuje bez pewności siebie/arogancji - połączenie tych obu tworzy najgorszy element społeczny.

Proszę, zanim coś napiszesz przeczytaj wcześniejsze wypowiedzi bo nie chce znów się powtarzać.
klim krishna klim

[Jyotish] http://rohinaa.com

mantra has changed our lives

Awatar użytkownika
Green_lake
Posty: 396
Rejestracja: 30 kwie 2007, 17:25
Lokalizacja: z jeziora, z zielonego jeziora
Kontakt:

Re: KŁAMSTWA DUŻE i małe...

Post autor: Green_lake » 01 maja 2007, 14:01

RafalJyot pisze:
Green_lake pisze:
RafalJyot pisze:
Ponownie grzecznie namawiam by zrezygnować z wykrzyników i pewnego siebie tonu wypowiedzi. Nie ma sensu się kompromitować.
W ostatnim poście doliczyłem się jednego wykrzyknika, ale może niedowidzę i gdzieś mi jakiś jeszcze jeden umknął. #1
Błądzić, mylić się jest rzeczą ludzką i naprawdę nie widzę w tym nic złego.
Kompromitować także. #2
A co do mojej pewności siebie?
Cóż... przygadał kocioł garnkowi:) #3
#1 Namawiam, również na przyszłość mkay?

#2 Nie chcę się powtarzać, bo to męczące ale przeczytaj jeszcze raz tekst o miłości, a jeśli go nie rozumiesz to mogę dalej wyjaśnić.

#3 Ponownie, pisałem już, że arogancja jako tako wygląda znośnie, kiedy coś za tym stoi. Nie możesz oczekiwać dobrego odbioru, w momencie kiedy pleciesz bzdury w pewnym siebie tonie. Ignorancja jest znośna tylko wtedy, kiedy występuje bez pewności siebie/arogancji - połączenie tych obu tworzy najgorszy element społeczny.

Proszę, zanim coś napiszesz przeczytaj wcześniejsze wypowiedzi bo nie chce znów się powtarzać.
Niestety, w zbiorze emotikon nie znalazłem tej, którą chciałbym teraz wkleić:)
Ale okej, jedno obiecuje, nie będę więcej uzywał wykrzyknika, skoro ich nie lubisz:)
[i]"Jedyną stałą rzeczą jest zmiana"[/i]

Awatar użytkownika
RafalJyot
Posty: 976
Rejestracja: 23 lis 2006, 13:55
Lokalizacja: warszawa
Kontakt:

Post autor: RafalJyot » 01 maja 2007, 14:08

Zmianą postawy nie tylko zadowolisz mnie, ale i całą społeczność;)
klim krishna klim

[Jyotish] http://rohinaa.com

mantra has changed our lives

Awatar użytkownika
gndd
Posty: 457
Rejestracja: 23 lis 2006, 18:24

Post autor: gndd » 01 maja 2007, 16:13

Nie glosowalam, bo jest zbyt malo czynnikow znanych, zbyt duzo nieznanych. Mam wrazenie, ze Indulekha wie o kogo chodzi i zna sytuacje. Rafal probuje podejsc do sytuacji sastrycznie. Ja sprobuje wyjasnic, czemu nie udzielalabym tu odpowiedzi in blanco - skrotowo, nie wyczerpujaco - przez podanie kilku scenariiuszy i ewentualnej mojej odpowiedzi/rady:

1. jesli osoba, o ktorej mowa, jest niezrownowazona i alternatywa jest albo oklamac mame albo ja zabic (jak tu zasugerowano ;) ) to powiedzialabym: lepiej oklam

2. Jesli dla tej dziewczyny jest to kwestia zycia i smierci lub cos w poblizu, i jesli niemozliwosc odwiedzenia swiatyni spowoduje, ze nie bedzie przez jakisc czas spala i jadla, to sprawa jest to rozwazenia.

3. Jesli pojechanie czy nie nie jest az tak powazna kwestia w danym punkcie jej zycia i po prostu podchodzi sobie lekko do mozliwosci oklamania mamy, typu "co mi tam, stara mozna nabrac", to staralabym sie wybic jej to z glowy.

4. Jesli negatywne nastawienie mamy istnieje glownie w glowie owej dziewczyny, to staralabym sie ja namowic, by jednak z mama porozmawiala. Potencjalnie mogloby dojsc do wymiany owocnej dla obu stron.

I jest pewnie jeszcze kilka, kilkanascie, kilkadziesiat innych mozliwosci i konfiguracji, i moje zdanie na temat byloby pewnie uzaleznione od wielu roznych czynnikow. Jest tez mozliwosc, ze nie chcialabym radzic albo nawet miec ze sprawa nic wspolnego.
Govindanandini

We don't get it, so we fear it. (Bob Geldof)
http://podserve.biggu.com/podcasts/show/iskcon-studies
http://www.flickr.com/photos/12994088@N06/sets/72157601908066950/

Awatar użytkownika
gndd
Posty: 457
Rejestracja: 23 lis 2006, 18:24

Post autor: gndd » 01 maja 2007, 16:14

Spojrzalam jeszcze raz na ankiete i w sumie moglabym kliknac trudno powiedziec...
Govindanandini

We don't get it, so we fear it. (Bob Geldof)
http://podserve.biggu.com/podcasts/show/iskcon-studies
http://www.flickr.com/photos/12994088@N06/sets/72157601908066950/

Awatar użytkownika
Indulekha
Posty: 360
Rejestracja: 24 lis 2006, 22:00
Lokalizacja: Kraków

Post autor: Indulekha » 01 maja 2007, 16:39

Tak, znam Bhaktinkę i byłam przy tej rozmowie 8)

Awatar użytkownika
Green_lake
Posty: 396
Rejestracja: 30 kwie 2007, 17:25
Lokalizacja: z jeziora, z zielonego jeziora
Kontakt:

Post autor: Green_lake » 01 maja 2007, 19:18

RafalJyot pisze:Zmianą postawy nie tylko zadowolisz mnie, ale i całą społeczność;)
Będę się starał:)
[i]"Jedyną stałą rzeczą jest zmiana"[/i]

Promyczek

Re: KŁAMSTWA DUŻE i małe...

Post autor: Promyczek » 01 maja 2007, 20:36

RafalJyot pisze:
Green_lake pisze:Wiadomo, nikt nie lubi być okłamywany.
Wiadomo też, że kłamiąc w większym lub mniejszym stopniu szkodzimy samemu sobie.

Ostatnio, przysłuchiwałem się dylematom pewnej, skądinąd bardzo sympatycznej bhaktanki, na temat jej wyjazdu do Świątyni, na spotkanie. Jasno zdawała sobie sprawę, że kiedy powie rodzicom prawdę - nie dadzą jej na wyjazd pieniędzy.
No właśnie, a jeśli z kolei skłamie to... rzecz jasna pojedzie.

Mam pytanie do miłych forumowiczów, czy można powiedzieć, że "CEL UŚWIĘCA ŚRODKI" i tego typu kłamstwo "w słusznej sprawie" jest dopuszczalne i nie powoduje zbytniego długu karmicznego?
Czy raczej dobrze zrobiła, postanawiając nie kłamać, gdyż o "małym kłamstwie" można np. powiedzieć, kiedy ktoś zapyta się nas "która godzina", a my odpowiemy: "nie mam zegarka", niż w kluczowej sprawie dotyczącej CELU wyjazdu, którego jej rodzice nie akceptują!
Jak Ty byś zrobił/a na jej miejscu?
Nie wiem czy jestem miłym forumowiczem, dla mnie tutaj dylematu nie ma, gdyż nie należe do grupy sentymentalistów. Sprawa na chłodno wygląda następująco:

Taki wyjazd do świątynii, w skali wielu żyć i z perspektywy duchowej jest tak potężnie uświęcający, iż ciężar papa (grzech), który się nagromadzi w związku z asatya (zlamanie zasady prawdomownosci) jest niemalże równy zeru. Z perspektywy światowej moralności, nie wygląda to najczyściej ale prawda absolutna (w oczach Yamaraja) nie jest sługą populistycznej etyki. Zalecam inspirowac się w takich kwestiach Srila Rupa i Sanatana Goswamim.
podobno czasy fanatycznego nauczania należą do przeszłości, atu ci proszę takie kwiatki.
straszne

ODPOWIEDZ