Jak zmieniać świat?
: 03 kwie 2007, 13:25
"Śrila Prabhupad powiedział kiedyś w Hyderbadzie: „Jeśli nie masz wystarczającej miłości do Boga, nie możesz nauczać. Dlaczego nauczasz mnie? Po prostu daj mi
przykład”. (SPT 74.35) " - z książki Gajatri Mahima Madhuri
"Nie zmienię świata, nie zmienię,
nie mam żadnych złudzeń.
To nie uda się nikomu
choć rewolucje są dla ludzi.
Ale mogę zmienić się sam i mogę zmienić ciebie,
możemy zmienić nasz dom, by było nam jak w niebie" - Sztywny Pal Azji
"Jeśli chcesz zmieniać świat" - Dezerter
Ja nie jestem tobą, a ty nie jesteś mną
życie szybko mija, więc nie zmarnuj go
Zanim ręce opadną, a nadzieje wygasną
Zamiast walczyć z rzeczywistością
- próbuj tworzyć własną
Patrzysz na świat taki jakim jest
Chciałbyś odnaleźć w tym jakiś sens
Ale trudno nadać sens porządkowi
Który dzieje się wbrew rozumowi
Pośród ciemności i manipulacji
Pod presją ciągłej indoktrynacji
Jest taka zasada, nie każdy ją zna
Wolność zaczyna się tam, gdzie kończy się strach
Gdybyś przypadkiem chciał mnie posłuchać
Jedną drobną radę mam dla ciebie
Jeżeli bardzo chcesz zmieniać świat
To nie zapomnij zacząć od siebie
Czasami słyszę, że ludzie nas nie lubią, poniewż jakiś bhakta powiedział im coś niedojrzałego, sekciarskiego, że żeby być wielbicielem Kryszny, trzeba przestrzegać surowej dyscypliny jak asceci w Indii, że wielbicielem czyli bhaktą jest ten, kto intonuje 16 rund, mieszka w świątyni, i inne dziwne odpowiedzi. Nauczać każdy może... trochę lepiej lub gorzej, ale jeśli ktoś z niewiadomego powodu przyłącza się do aktywnego propagowania waisznawizmu to warto taką osobę przeszkolić, nawet w prosty sposób, niech podejdzie do niego nieznany mu bhakta i i zadaje pytania i wysłucha co tamten mówi, bo ludzie myślą, że jak ktoś ubrał dhoti to już jest jakby od urodzenia bhaktą i wie dużo i nie mówi wg tego co sam myśli, że jest. Rezultaty takiego nauczania są odwrotne do zamierzonych. Ja sam się spotykałem z sytuacjami, że kto? zadawał mi pytanie, a potem mówił, że kiedyś zadał komuś innemu na jakimś festiwalu i ten ktoś powiedział coś innego niż ja. Może kurs bhakti jogi dla początkujących by to załatwił, tylko czy wprowadzić jakiś obowiązek? Bo niektórzy znajdą czas na Bollywood party a na kurs już nie.
Jak na przykład zainspirować taką osobę, żeby jej nie zrazić? Ja nie mówię nic, jak jestem zapraszany na party to mówię, że nie lubię (i prawdę mówię), i staram się poprzez inne atrakcyjne dla oczu i uszu multimedia sprawić, żeby tam była świadomość Kryszny, a potem czekam na zainteresowanie i jestem gotowy do rozmów.
Zaczyna się moda na Indie, na Bollywood, widzę że ludzie zaczynają dzięki tym "karmickim" filmom szukać informacji o religii, kulturze, bo tych kręgach jest cool wiedzieć to i owo. "działaj w czasach, które są z tobą, a postęp powinien się pojawić" - Bhaktivinod Thakur
Bądźmy przygotowani, ja sam się zastanawiam czy nie zamienić kanału radio z wykładami na kanał techno beat, wykłady pociąć na krótkie motywy, które będą między muzyką, a całe ewentualnie dawać do ściągnięcia, bo jak wykład trwa 1,5 godziny, a ktoś włączy 60 minucie to nie jest zadowolony.
przykład”. (SPT 74.35) " - z książki Gajatri Mahima Madhuri
"Nie zmienię świata, nie zmienię,
nie mam żadnych złudzeń.
To nie uda się nikomu
choć rewolucje są dla ludzi.
Ale mogę zmienić się sam i mogę zmienić ciebie,
możemy zmienić nasz dom, by było nam jak w niebie" - Sztywny Pal Azji
"Jeśli chcesz zmieniać świat" - Dezerter
Ja nie jestem tobą, a ty nie jesteś mną
życie szybko mija, więc nie zmarnuj go
Zanim ręce opadną, a nadzieje wygasną
Zamiast walczyć z rzeczywistością
- próbuj tworzyć własną
Patrzysz na świat taki jakim jest
Chciałbyś odnaleźć w tym jakiś sens
Ale trudno nadać sens porządkowi
Który dzieje się wbrew rozumowi
Pośród ciemności i manipulacji
Pod presją ciągłej indoktrynacji
Jest taka zasada, nie każdy ją zna
Wolność zaczyna się tam, gdzie kończy się strach
Gdybyś przypadkiem chciał mnie posłuchać
Jedną drobną radę mam dla ciebie
Jeżeli bardzo chcesz zmieniać świat
To nie zapomnij zacząć od siebie
Czasami słyszę, że ludzie nas nie lubią, poniewż jakiś bhakta powiedział im coś niedojrzałego, sekciarskiego, że żeby być wielbicielem Kryszny, trzeba przestrzegać surowej dyscypliny jak asceci w Indii, że wielbicielem czyli bhaktą jest ten, kto intonuje 16 rund, mieszka w świątyni, i inne dziwne odpowiedzi. Nauczać każdy może... trochę lepiej lub gorzej, ale jeśli ktoś z niewiadomego powodu przyłącza się do aktywnego propagowania waisznawizmu to warto taką osobę przeszkolić, nawet w prosty sposób, niech podejdzie do niego nieznany mu bhakta i i zadaje pytania i wysłucha co tamten mówi, bo ludzie myślą, że jak ktoś ubrał dhoti to już jest jakby od urodzenia bhaktą i wie dużo i nie mówi wg tego co sam myśli, że jest. Rezultaty takiego nauczania są odwrotne do zamierzonych. Ja sam się spotykałem z sytuacjami, że kto? zadawał mi pytanie, a potem mówił, że kiedyś zadał komuś innemu na jakimś festiwalu i ten ktoś powiedział coś innego niż ja. Może kurs bhakti jogi dla początkujących by to załatwił, tylko czy wprowadzić jakiś obowiązek? Bo niektórzy znajdą czas na Bollywood party a na kurs już nie.
Jak na przykład zainspirować taką osobę, żeby jej nie zrazić? Ja nie mówię nic, jak jestem zapraszany na party to mówię, że nie lubię (i prawdę mówię), i staram się poprzez inne atrakcyjne dla oczu i uszu multimedia sprawić, żeby tam była świadomość Kryszny, a potem czekam na zainteresowanie i jestem gotowy do rozmów.
Zaczyna się moda na Indie, na Bollywood, widzę że ludzie zaczynają dzięki tym "karmickim" filmom szukać informacji o religii, kulturze, bo tych kręgach jest cool wiedzieć to i owo. "działaj w czasach, które są z tobą, a postęp powinien się pojawić" - Bhaktivinod Thakur
Bądźmy przygotowani, ja sam się zastanawiam czy nie zamienić kanału radio z wykładami na kanał techno beat, wykłady pociąć na krótkie motywy, które będą między muzyką, a całe ewentualnie dawać do ściągnięcia, bo jak wykład trwa 1,5 godziny, a ktoś włączy 60 minucie to nie jest zadowolony.