"Kim jestem?..."

Pytania i odpowiedzi na różne tematy, forum dla laików i początkujących. " Nie ma nic bardziej wzniosłego i czystego w tym świecie nad wiedzę transcendentalną." - 04.38. Niewiedza jest przyczyną naszej niewoli, a wiedza jest drogą do wyzwolenia. Wiedza ta jest dojrzałym owocem służby oddania. Kto ją posiadł, ten nie musi już nigdzie szukać spokoju, gdyż raduje się pokojem będącym w nim samym. Innymi słowy, wiedza ta i pokój kulminują w świadomości Kryszny. Jest to ostatnie słowo Bhagavad-gity. -04.38 Zn.
Awatar użytkownika
Asikunda
Posty: 117
Rejestracja: 03 gru 2006, 11:29
Lokalizacja: NRR Mysiadło

"Kim jestem?..."

Post autor: Asikunda » 10 mar 2007, 12:27

" Dawno, dawno temu na ziemiach starożytnych Indii żył bardzo bogaty król. Władał ogromnym królestwem, posiadał wiele pięknych królowych, mnóstwo bogactwa i setki, tysi?ce oddanych zwolenników i żołnierzy. Wiódł w ten sposób bardzo szczę?liwe życie. Niestety w przywi?zaniu do własno?ci, prestiżu i pozycji zapomniał o Bogu i duchowych obowi?zkach.

Pewnego dnia na królewski dwór przybył sadhu – podróżuj?cy mędrzec i nauczyciel wiedzy duchowej. Jego pragnieniem było o?wiecenie władcy transcendentaln? nauk?. Zauważył jednak, że król nie jest tym w żadnym stopniu zainteresowany. Mędrzec zamy?lił się przez chwile i obmy?liwszy doskonały plan powiedział: “Moj drogi królu, jeste? tak skory obmyć me stopy i oddać mi pokłon, chcesz ofiarować tak wiele darów, lecz nie jeste? zainteresowany słuchaniem tematów dotycz?cych Boga. Mam zatem do ciebie jedn? pro?bę. Łaskawie spełnij j?, a z pewno?ci? mnie zadowolisz.”

Król natychmiast zgodził się i zapytał: “Co mogę dla ciebie uczynić?” Sadhu odpowiedział wówczas: “Mój drogi królu, wy?lij swych ludzi i znajdĽ najbardziej szalon? osobę (murkha) w królestwie. SprowadĽ go do swego dworu, wręcz kij i powiedz by każdego dnia nieustannie chodził wokół miasta. Raz w miesi?cu ofiaruj mu za t? służbę stale wynagrodzenie.”

Król wypełnił polecenie. Znalazł szaleńca i wydal mu rozkaz codziennego obchodu miasta. Tak przeminęły dni, miesi?ce i lata. Pewnego dnia władcę dotknęła ?miertelna choroba.

Będ?c na łożu ?mierci, król zwołał swych krewnych, przyjaciół i ukochanych. Dla swego zadowolenia spotkał się kolejno z każdym z nich. Jednak pojawiło sie w jego sercu niepokoj?ce uczucie, “Nie spotkałem kogo?, kogo znam bardzo dobrze” i nie dawało mu spokoju. Wówczas przypomniał sobie murkha i natychmiast rozkazał go przyprowadzić.

Gdy ten przybył na spotkanie, król powiedział:
- “Moj drogi głupcze, teraz musze udać się do bardzo dalekiego miejsca. Zamierzam opu?cić każdego, więc pomy?lałem, że zawołam cię i trochę z tob? porozmawiam.”

Murkha natychmiast odparł:
- “O królu, udajesz się do dalekiego miejsca? Proszę, weĽ mnie ze sob?.”
- “O głupcze, nie możesz pój?ć ze mn?. Nie jest to możliwe.”
- “Acha, teraz rozumiem. Chcesz udać się tam z królow?. To dlatego nie chcesz mnie ze sob? zabrać.”
- “O Murkha, dowodzisz, że jeste? głupcem. Nie mogę wzi?ć ani mych królowych, ani synów, ani żadnego z krewnych – po prostu nie jest to możliwe”.
- “Ok, w porz?dku. Chociaż pozwól, że zorganizuje dla ciebie silnego konia i rydwan, by? mógł udać się tam wygodnie.”
- “O głupcze, nie mogę wzi?ć rydwanu i koni ze sob?. Po prostu jest to niemożliwe.”
- “O, to znaczy, że będziesz szedł pieszo cał? drogę? Czy nogi nie będ? przysparzały ci bólu? Jak dugo będziesz szedł? Moj drogi królu, je?li to jest twoim pragnieniem, to ok; ale weĽ chociaż jakie? jedzenie i pieni?dze, które możesz użyć po drodze. Powiem ministrowi, by ze skarbca pobrał wielk? sumę pieniędzy.”
- “O głupcze, nic nie rozumiesz. Chociaż mam tak wiele bogactwa, nie mogę nie?ć ze sob? pojedynczej złotej monety. Choć mam tak wiele nagromadzonego bogactwa w mym skarbcu, nie mogę niczego ze sob? zabrać. O głupcze, dlaczego nie możesz tego zrozumieć?
- “Moj drogi królu, nie możesz zabrać swego zgromadzonego bogactwa, nie możesz ze sob? zabrać żon i dzieci, ani nie możesz wzi?ć żadnej własno?ci i królestwa. Doprawdy, jest to dla mnie ogromnym cudem.”

Zmęczony król odparł:
- “Wystarczy tych rozmów. Teraz posłuchaj mnie uważnie. Wiernie wykonywałe? swa służbę i chodziłe? dookoła miasta przez tak wiele lat. Teraz możesz odej?ć i nie obawiaj się, gdyż zostanie ofiarowane ci stałe wynagrodzenie bez konieczno?ci pełnienia jakiejkolwiek pracy. Przed tym jednak, znajdĽ głupca takiego jak ty i wręcz mu kij. Niech chodzi dookoła miasta i każdego miesi?ca otrzymuje za to uczciwe wynagrodzenie. To specjalna nagroda jaka pragnę ofiarować ci przed tym jak opuszczę ten ?wiat. Możesz być zwolniony ze swej służby!”

Wówczas murkha zapytał:
- “O mój drogi królu, zatem musze znaleĽć większego głupca ode mnie i wręczyć mu ten kij?”
- “Tak. Wła?nie tak.”

W tym samym momencie głupiec chwycił kij i przekazuj?c go królowi rzekł: ”O Maha murkha! WeĽ ten kij i zatrzymaj go dla siebie.”

Król usłyszawszy to niemalże oszalał z gniewu:
- “Ty głupcze, jak ?miesz przekazać mi ten kij. Czy uważasz, że jestem większym głupcem niż ty?”

Murkha ?miej?c się powiedział królowi:
- “Moj drogi królu, masz racje. Jeste? z pewno?ci? największym murkha tego ?wiata. Czy wiesz dlaczego? Powiedziałe? wła?nie, że przez cale swe życie zgromadziłe? tak wiele bogactw w swym skarbcu podbijaj?c władców z całego ?wiata, a nie możesz zabrać ze sob? pojedynczego grosza. Po?lubiłe? tak wiele pięknych królowych, pocz?łe? tak wiele dzieci i powiedziałe? mi, że ich również nie możesz zabrać. Mój drogi królu, prowadziłe? tak rozrzutne życie pełne przepychu i komfortu. Czy nie zdawałe? sobie sprawy, że kiedy? nadejdzie ?mierć i w tym czasie będziesz musiał porzucić sw? żonę, dzieci, posiadło?ci i wszystko co nagromadziłe?? Czy nie wiedziałe?, że nie będzie mogła towarzyszyć ci po ?mierci nawet bezużyteczna złamana igła? Czy będ?c królem nie byłe? ?wiadom tych rzeczy? Wiedziałe? o nich dobrze; lecz byłe? takim wielkim głupcem, że nigdy nie pytałe? o cel swego życia. Nigdy nie zadałe? pytania, gdzie będziesz musiał udać się po ?mierci. Nie dociekałe?: kim jest Bóg? Dlaczego mnie stworzył? Jakie s? moje obowi?zki wobec Niego? Nigdy nie my?lałe? o tych pytaniach. Będ?c królem, byłe? całkowicie za?lepiony wszystkimi materialnymi komfortami i udogodnieniami tego ?wiata. Byłe? całkowicie ?lepy na ?cieżkę samorealizacji. To było twoja największ? pomyłk? i teraz w czasie ?mierci, rozpaczasz i opłakujesz, że musisz pozostawić wszystko za sob?. Dlatego uważam cię za największego głupca.”

Usłyszawszy to król natychmiast zrozumiał, że w rzeczywisto?ci murkha nie był wcale głupcem; był ?więt? osob?. Król upadł do jego stop i łkaj?c żało?nie błagał by ten wyjawił swa tożsamo?ć:
- “O wielka duszo, powiedz mi proszę kim jeste?? W jaki sposób zdobyłe? wiedze na te wszystkie tematy? Uważali?my cię za największego głupca. To było nasz? głupot?. Powiedz mi proszę, jak mogę stać się doskonałym w tej ostatniej godzinie życia.”
- “W rzeczywisto?ci jestem uczniem wielkiego sadhu, który odwiedził twój dwór wiele lat temu. W tym czasie nie okazałe? żadnego zainteresowania życiem duchowym. Moj mistrz powiedział mi wówczas bym odegrał t? rolę, by w odpowiednim czasie móc cię ocalić. Słuchaj mnie teraz uważnie.”

Tak uczeń sadhu o?wiecił króla wiedza o duszy i jej zwi?zku z Bogiem. Umieraj?cy władca zrozumiał wówczas miło?ć jak? Najwyższy Pan obdarza każd? żyw? istotę. Zrozumiał również, że ostatecznym celem życia nie jest uwikłanie w ?wiatowe sprawy, a oczyszczenie serca i powrót do królestwa Boga. Tak osi?gn?ł o?wiecenie. Przyjmuj?c z całego serca otrzymane duchowe instrukcje rozpocz?ł intonowanie ?więtych Imiona Boga. W ten sposób osi?gn?ł doskonało?ć życia.


Powyższa historia wspaniale ukazuje życie większo?ci z nas. Od rana do wieczora spędzamy czas na robieniu tak wielu czynno?ci. Pragniemy ukończyć studia i przyj?ć ofertę dobrej pracy. Chcemy dobrze zarabiać oraz wie?ć bardzo szczę?liwe i luksusowe życie. Nie ofiarowuj?c w ten sposób nawet chwili Bogu stajemy się tym, kim był król – wielkimi głupcami.



Co zatem powinni?my robić? " (...)




c.d. znajdziecie w ksi?żce Radhesyama Prabhu "Kim jestem?...
która ukaże sie wkrótce nakładem Wydawnictwa Bhaktiwedanta :)




http://www.bhakti-wedanta.pl/index.php?menu=3
Life's a game,
soul is serious

Vaisnava-Krpa
Posty: 4935
Rejestracja: 23 lis 2006, 17:43
Lokalizacja: Kraków
Kontakt:

Post autor: Vaisnava-Krpa » 10 mar 2007, 15:53

Widzę, że wiele osób odkłada oddanie i dociekanie na koniec życia zapewne my?l?c, że wszystko można przekupić. Mówi się, że doskonało?ć można osi?gn?c nawet w godzinie ?mierci i większo?ć ludzi podchodzi do tego jak do egzaminu i w dodatku na luzie...

Awatar użytkownika
Asikunda
Posty: 117
Rejestracja: 03 gru 2006, 11:29
Lokalizacja: NRR Mysiadło

Post autor: Asikunda » 12 mar 2007, 11:17

Arkadiusz pisze:Widzę, że wiele osób odkłada oddanie i dociekanie na koniec życia zapewne my?l?c, że wszystko można przekupić. Mówi się, że doskonało?ć można osi?gn?c nawet w godzinie ?mierci i większo?ć ludzi podchodzi do tego jak do egzaminu i w dodatku na luzie...

koniec życia kojarzymy automatycznie ze staro?ci? i st?d to podej?cie, że jeszcze zd?żę, mam czas, itd... ale kto wie ile jeszcze mamy tego czasu przed sob?.... No i zreszt? życie ?wiadome, z Kryszn? w centrum, nie wyklucza (a wręcz przeciwnie) życia "na luzie"
(o ile jest pro?ciej podchodzić do problemów, nieszczę?ć, i innych życiowych sytuacji)...

nie ma na co czekać...
Life's a game,
soul is serious

Vaisnava-Krpa
Posty: 4935
Rejestracja: 23 lis 2006, 17:43
Lokalizacja: Kraków
Kontakt:

Post autor: Vaisnava-Krpa » 12 mar 2007, 12:24

Asikunda napisała:
życie ?wiadome, z Kryszn? w centrum, nie wyklucza (a wręcz przeciwnie) życia "na luzie"
To tak jak z hasłem "Carpe diem" w epoce odrodzenia, co hasło znaczyło "używaj dnia, chwili", w kontekscie cieszenia się życiem... Ja też jestem za tym, żeby używać dnia... :D Jak ?piewa Madhumangal: trzeba żyć chwil? i wykorzystać każd? sekundę!

Awatar użytkownika
Asikunda
Posty: 117
Rejestracja: 03 gru 2006, 11:29
Lokalizacja: NRR Mysiadło

Post autor: Asikunda » 12 mar 2007, 12:31

Arkadiusz pisze: Jak ?piewa Madhumangal: trzeba żyć chwil? i wykorzystać każd? sekundę!
nie ma co czekac ani z jedzeniem gulabjamenów, ani z wielbieniem Bóstw, ani z dawaniem innym duchowej wiedzy -
toz to wszystko jest super..... nikomu biczować sie nie polecamy,ani wyrzekać przyjemno?ci - nawet bhakta jak pomy?li, to więcej przyjemno?ci w życiu dojrzy niż przeciętny człowieczek
;)
bhakti nie ma co odkładać !
Life's a game,
soul is serious

Awatar użytkownika
Divya
Posty: 258
Rejestracja: 19 sty 2007, 01:51
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: Divya » 14 mar 2007, 06:44

inne haslo to momento mori - ?mierć moze przyjsć w najbardziej nieoczekiwanej chwili i dlatego tylko bhakti moze nas zaopatrzyc w nieustraszonosć.
08.26 Według Ved, dwa s? sposoby opuszczania tego ?wiata jeden w ?wietle, a drugi w ciemno?ci. Kiedy kto? odchodzi w ?wietle, nie powraca nigdy, lecz kto w ciemno?ci odchodzi, ten musi powrócić ponownie.

08.27 Chociaż wielbiciele znaj? te dwie ?cieżki, o Arjuno, nie bł?dz? nigdy. Dlatego b?dĽ zawsze niewzruszony w oddaniu.

08.27 Znaczenie: Krsna mówi tutaj Arjunie, że nie powinien być on niepokojony istnieniem różnych ?cieżek, którymi może pod?żać dusza, opuszczaj?c ten ?wiat materialny. Wielbiciel Najwyższego Pana nigdy nie powinien martwić się o to, czy odejdzie przypadkowo, czy też planowo. Wielbiciel powinien być niezachwiany w ?wiadomo?ci Krsny i powinien intonować Hare Krsna. Powinien on wiedzieć, że zainteresowanie któr?kolwiek z tych wyżej wymienionych ?cieżek jest kłopotliwe. Najlepszym sposobem na to, aby zawsze być pogr?żonym w ?wiadomo?ci Krsny, jest ci?głe pozostawanie w Jego służbie. To uczyni ?cieżkę powrotu do królestwa duchowego bezpieczn?, pewn? i prost?. Szczególnie ważne w tym wersecie jest słowo yoga-yukta. Kto jest wytrwały w yodze, ten bezustannie, we wszystkich swoich czynno?ciach, pogr?żony jest w ?wiadomo?ci Krsny. ?ri Rupa Gosvami radzi, anasaktasya visayan yatharham upayunjatah: aby nie przywi?zywać się do ?wiata materialnego i postępować w taki sposób, aby wszystkie nasze przedsięwzięcia były przesycone ?wiadomo?ci? Krsny. Dzięki temu systemowi, który zwany jest yukta-vairagya, osi?ga się doskonało?ć. Wielbiciel Pana nie jest niepokojony przez powyższe opisy, ponieważ wie on doskonale, że jego odej?cie do najwyższego królestwa gwarantuje mu jego służba oddania.
Niech Pan Śri Ćajtanja, księżyc Nawadwipy, król tancerzy, pojawi się w zakątku mego serca.

balarama11
Posty: 337
Rejestracja: 23 lis 2006, 21:23

Post autor: balarama11 » 14 mar 2007, 16:47


ODPOWIEDZ