Strona 2 z 4

: 21 gru 2007, 10:56
autor: ziuka
RafalJyot napisał:
Tego typu sny z pewnością są prorocze. Jest to manifestacja/przypomnienie o klątwie, którą pewnie masz w horoskopie.
Czy to bardzo skomplikowana procedura, żeby to sprawdzić?

: 21 gru 2007, 11:36
autor: RafalJyot
Podaj mi godzine, date i miasto to Ci napisze.

: 21 gru 2007, 12:01
autor: ziuka
Podaj mi godzine, date i miasto to Ci napisze
Dziękuję Rafale!Dane na priwie.

Re: miałam sen

: 04 maja 2008, 06:57
autor: jayamaya
hellena pisze:dzisja mialam piekny sen, snilam maha mantre spiewana caly czas w mojej glowie. to bylo piekne, caly dzisiejszy dzien byl jakis inny, niezwykly. smialam sie w duchu. chcialabym robic dla Najwyższego Pana wiecej i wiecej, co mogę, co powinnam, skoro nie jestem pelnoletnia...
Hare Kryszna!
hari
ja bym powiedzial tak, snij bez konca na jawie i w snie, Kryszna jest absolutny
mayapur
ps. szczesciara

: 24 maja 2008, 09:26
autor: John
A co jeśli ktoś niema snów czy to coś złego czy to zły znak ?

: 07 cze 2008, 10:08
autor: Yogi Krishnaram
John pisze:A co jeśli ktoś niema snów czy to coś złego czy to zły znak ?
Czytałem gdzieś, że każdy ma sny tylko nie zawsze się o nich pamięta.

A mi się stosunkowo niedawno (w styczniu czy w lutym) śnił Pan Narasimha.

: 07 cze 2008, 15:45
autor: Vaisnava-Krpa
Sny o lataniu miewam dość często. Dziś śniło mi się, że skakałem z helikoptera w locie, który się śpieszył z wysokości ok 20 metrów, zrobiłem kilka koziołków, otrzepałem się i poszedłem do świątyni w Warszawie:) Jak byłem w wieku przedszkolnym to kilka razy lewitowałem, ograniał mnie nagle pewien stan i unosiłem się w powietrze. Potem tego stanu nie mogłem przywołać. Coś było już nie tak.

: 07 cze 2008, 19:46
autor: RafalJyot
Arkadiusz pisze:Sny o lataniu miewam dość często. Dziś śniło mi się, że skakałem z helikoptera w locie, który się śpieszył z wysokości ok 20 metrów, zrobiłem kilka koziołków, otrzepałem się i poszedłem do świątyni w Warszawie:) Jak byłem w wieku przedszkolnym to kilka razy lewitowałem, ograniał mnie nagle pewien stan i unosiłem się w powietrze. Potem tego stanu nie mogłem przywołać. Coś było już nie tak.
Jeśli możesz to prosze podeślij godzine i date tego snu (jesli pamietasz mniej wiecej, o ktorej to było).

: 15 sty 2009, 21:00
autor: Vaisnava-Krpa
Miałem dzisiaj dziwny sen. Śniło mi się, że byłem w pokoju pełnym bhaktów w jakimś budynku a na zewnątrz dołem szła jakaś manifestacja gniewnych ludzi z flagami, ze 150 osób. Byli z czegoś niezadowoleni. Wtedy Trivikrama Maharadż wyszedł na balkon i zacząl do nich mówić chcąc przekazać im jakąs wiedzę, rozwiązanie, ale natychmiast wtedy ktoś z tłumu wystrzelił dwa granatniki, które wpadły do pokoju i lada chwila mogły wybuchnąć. Pokój był zagracony, jakieś karimaty, plecaki i inne rzeczy na podłodze, które utrudniały szybkie wybiegnięcie, bhaktowie mieli tam bałagan, zacząłem wołać aby ci co mają bliżej drzwi szybko po kolei wychodzili to może ktoś przeżyje, ale bhaktów wryło, ja sam położyłem się na podłodze choć nie widziałem szans na przeżycie ale ponieważ granat nie wybuchał a bhaktów zahipnotyzowało to postanowiłem zaryzykować i wybiegłem z pokoju i wtedy się obudziłem. To mogło mi się śnić w okolicach przypuszczam 4-5 rano. Pierwszy raz śnił mi się tego typu sen z udziałem maharadża i bhaktów. Zazwyczaj było bez nich. Co to może znaczyć, jeżeli coś znaczy?

: 16 sty 2009, 00:31
autor: RafalJyot
Arkadiusz pisze:Miałem dzisiaj dziwny sen. Śniło mi się, że byłem w pokoju pełnym bhaktów w jakimś budynku a na zewnątrz dołem szła jakaś manifestacja gniewnych ludzi z flagami, ze 150 osób. Byli z czegoś niezadowoleni. Wtedy Trivikrama Maharadż wyszedł na balkon i zacząl do nich mówić chcąc przekazać im jakąs wiedzę, rozwiązanie, ale natychmiast wtedy ktoś z tłumu wystrzelił dwa granatniki, które wpadły do pokoju i lada chwila mogły wybuchnąć. Pokój był zagracony, jakieś karimaty, plecaki i inne rzeczy na podłodze, które utrudniały szybkie wybiegnięcie, bhaktowie mieli tam bałagan, zacząłem wołać aby ci co mają bliżej drzwi szybko po kolei wychodzili to może ktoś przeżyje, ale bhaktów wryło, ja sam położyłem się na podłodze choć nie widziałem szans na przeżycie ale ponieważ granat nie wybuchał a bhaktów zahipnotyzowało to postanowiłem zaryzykować i wybiegłem z pokoju i wtedy się obudziłem. To mogło mi się śnić w okolicach przypuszczam 4-5 rano. Pierwszy raz śnił mi się tego typu sen z udziałem maharadża i bhaktów. Zazwyczaj było bez nich. Co to może znaczyć, jeżeli coś znaczy?
Kolejnosc wpływu jest taka: Ju/Mo (lagnesh, 4 dom, 2 dom - pieniadze, slawa, dom), Ra (przeprowadzka, straty, problemy administracyjne, wrogowie). Rahu jest dodatkowo w Raku w D9, w Pannie Me-Mo); Takze Ra-Mo sie powtarza co pokazuje straty finanosowe/dlugi, Jak sie obudziles bylo jasno?

Najbardziej celna jest swapna-chakra tutaj. Lagnesh to Ke w Raku (spolecznosc bhaktow i zamachowcy) - to jest temat snu. Rezultat to 9 dom; Lagnesh 2 z wladca 8 Shani - straty fiansowe. 4-5 rano daje rezultat do miesiaca. Daj znak w Lutym/Marcu czy mialem racje.