"HISTORIA O PEWNYM ZLODZIEJU"

Pytania i odpowiedzi na różne tematy, forum dla laików i początkujących. " Nie ma nic bardziej wzniosłego i czystego w tym świecie nad wiedzę transcendentalną." - 04.38. Niewiedza jest przyczyną naszej niewoli, a wiedza jest drogą do wyzwolenia. Wiedza ta jest dojrzałym owocem służby oddania. Kto ją posiadł, ten nie musi już nigdzie szukać spokoju, gdyż raduje się pokojem będącym w nim samym. Innymi słowy, wiedza ta i pokój kulminują w świadomości Kryszny. Jest to ostatnie słowo Bhagavad-gity. -04.38 Zn.
Awatar użytkownika
izabelaza
Posty: 137
Rejestracja: 13 lut 2015, 14:35

"HISTORIA O PEWNYM ZLODZIEJU"

Post autor: izabelaza » 15 paź 2015, 12:29

HARIBOL
Mam pytanie, czy wie ktos z jakiego pisma pochodzi ta historia o zlodzieju ???...
Wkleje ta zabawna historie dla tych ktorzy jeszcze jej nie znaja :

Istnieje historia o pewnym złodzieju, który przez cały czas medytował tylko o zdobyciu pieniędzy. Pewnego razu przybył do małej wioski i obserwował wszystkie najbogatsze osoby. Po krótkim czasie spostrzegł, że przybywa tam wielu pielgrzymów, którzy odwiedzają świątynię Pana Kryszny i przynoszą Mu wiele darów. Pomyślał zatem że są to osoby, które należy obrabować. Miał zamiar wziąć duży kij, uderzyć nim jakiegoś Vaisnavę w głowę, a potem zabrać mu wszystkie pieniądze. Uznał jednak, że właściwsze będzie, jeśli uda się najpierw do świątyni i sprawdzi, który z pielgrzymów jest najzamożniejszy. Przed wejściem do świątyni złodziej ubrał dhoti, kurtę, nałożył tilak, korale i intonował Hare Kryszna, a jednocześnie w małym notesie zapisywał, kto ma wspaniały pierścień, czy złotą bransoletę.

Po chwili do świątyni przybył sadhu i zaczął opisywać chwały Kryszny, mówiąc o Jego cudownych rozrywkach i transcendentalnej formie. Powiedział, że ten mały chłopiec jest niezwykle piękny. Nosi mnóstwo klejnotów, np.: kolczyki zrobione ze srebra w kształcie rekinów, a Jego pierś ozdobiona jest najbardziej wartościowym w trzech światach klejnotem, zwanym Kausthuba. Słysząc tę opowieść, złodziej pomyślał, że. nie chce tych wszystkich pierścieni, bransolet, ale chce mieć właśnie ten przecudny klejnot. Po wykładzie w świątyni, rabuś zapytał:" A kim jest ten mały chłopiec? Usłyszał – "To Kryszna."

Wychodząc ze świątyni złodziej pytał Vaisnavów: "Czy wiecie, gdzie można spotkać tego małego chłopca Krysznę? Czy On mieszka w tej wiosce?"

Zaś bhaktowie odrzekli: – "Nie nie, On mieszka we Vrindavanie.

- A kto jest Jego matką? – Yaśoda.

- Kim jest Jego ojciec? – Nanda Maharaja.

- Gdzie znajduje się Jego dom?

- Każdy we Vrindavanie wie, gdzie jest dom Kryszny. Jeśli tam pójdziesz, każdy ci powie."

Następnie złodziej stwierdził, że będzie to jego najłatwiejszy napad. Przed odejściem zapytał jeszcze: "Gdzie znajduje się Vrindavana?

- Vrindavana jest 100 km stąd.

I rabuś odszedł. Kiedy przybył do tej świętej wioski, zaczął zastanawiać się, gdzie może być ten mały chłopiec i przypominał sobie Jego wygląd z opisu.

Myślał: "To bardzo dziwne. Nigdy nie spotkałem nikogo, kto jest niebieski. W każdym razie chcę mieć ten klejnot. On jest małym chłopcem, mogę okraść Go bardzo łatwo. Chwycę Jego klejnot i zerwę Mu go z piersi. Ostatecznie On jest tylko małym chłopcem."

Rozmyślając w ten sposób, złodziej rozglądał się wszędzie, ale nigdzie nie mógł dostrzec tego małego chłopca.

Zaniepokoił się więc trochę: "Gdzie jest Kryszna?! Gdzie jest Kryszna, Kryszna, Kryszna..??!!"

Szukał Go wszędzie przez dwa miesiące, ale nie mógł Go nigdzie znaleźć. Jednak przez cały czas myślał o Krysznie. Pewnego dnia spotkał sadhu i zapytał błagalnym głosem: "Nie mogę nigdzie znaleźć Kryszny. Gdzie jest Kryszna?" Oni zaś odrzekli: "Nie łatwo zobaczyć Krysznę. Musisz sprawić, aby On chciał zobaczyć ciebie. Weź korale i intonuj Jego imię.

- Ale co ja mam intonować ?

- Hare Kryszna, Hare Kryszna, Kryszna Kryszna, Hare Hare / Hare Rama, Hare Rama, Rama Rama, Hare Hare.

Jak długo mam intonować? – Musisz intonować 64 rundy dziennie i wtedy Kryszna przyjdzie do ciebie".

Wtedy złodziej pomyślał: "Tak, gdy On przyjdzie do mnie, zerwę klejnot z Jego piersi, zdejmę Mu te kolczyki z uszu i stanę się najbogatszym człowiekiem na świecie. Hare Kryszna, Hare Kryszna... Kryszno, gdzie jesteś?!" On przez cały rok mantrował 64 rundy, ale Kryszna nie przyszedł. Wrócił zatem do tych sadhu i powiedział: "Ale to nie działa. Kryszna nie przychodzi do mnie". Wtedy sadhu odrzekli: "Udaj się na Wzgórze Govardhana i tam intonuj Hare Kryszna. Każdego dnia schodź nad Radha-kunda i kąp się tam. Intonuj w tych wszystkich świętych miejscach, odwiedzaj świątynie i jedz maha-prasadam. Wtedy Kryszna przyjdzie do ciebie.

- W porządku".

Od tego momentu złodziej każdego dnia okrążał Wzgórze Govardhana, każdego dnia na swojej głowie miał wodę z Radha-kunda. Kontynuował to przez całe lata, intonując święte imiona

Hare Kryszna Hare Kryszna
Kryszna Kryszna Hare Hare
Hare Rama Hare Rama
Rama Rama Hare Hare

Aż pewnego dnia ten mały chłopiec pasterz pojawił się przed nim. Wyglądał bardzo pięknie; we włosach miał pawie pióro, jego usta były czerwone, zęby przypominały perły, a dłonie były różowe. Złodziej zdziwił się, kto mógł przerywać jego intonowanie i zapytał: Kim jesteś?

- Mam na imię Makhanczor.

- Makhanczor ? Co to znaczy ?

- To znaczy, że jestem złodziejem.

- Ty jesteś złodziejem?! Ja też jestem złodziejem. Jesteś małym chłopcem, a już jesteś złodziejem. Wyszkolę cię. Możemy pracować razem; duży złodziej, mały złodziej. Co kradniesz Makhanczor ?

- Masło!

- Co kradniesz? Masło?!

- Tak, masło. Jestem znany jako złodziej masła.

- Od kogo kradniesz to masło? – Kradnę je od Swoich gopi.

- Co ty, a ja myślałem, że ty jesteś prawdziwym złodziejem?! Ja nauczę cię kraść złoto, szmaragdy...

- Ale Ja jestem bardzo sławnym złodziejem. Moi wielbiciele lubią kiedy kradnę ich masło. To zwiększa ich miłość do Mnie".

W tym czasie złodziej pomyślał: "Czy ten Makhanczor ma coś nie w porządku? Ma dopiero pięć lat i mówi o jakichś gopi, miłości... W każdym razie zrobię z niego pierwszej klasy złodzieja".

Po czym zwrócił się do Makhanczora: "Pracujmy razem. Mam zamiar ukraść klejnot Kausthuba od osoby o imieniu Kryszna. Czy nie znasz tego chłopca, on jest w twoim wieku?"

Makhanczor tylko się uśmiechnął. "W każdym razie będziemy razem współpracować. Będziemy razem jeść, spacerować, spać. Będziemy ze sobą bardzo blisko i osiągniemy nasz cel".

Makhanczor powiedział: "Tak, każdy, kto przychodzi do Mojej wioski spełnia pragnienia swego serca.

- Do twojej wioski?! Ty naprawdę jesteś małym, szalonym chłopcem. Twoja wioska, twoje gopi, twoje masło... Czy myślisz, że wszystko do ciebie należy?"

Makhanczor uśmiechnął się.

"Jesteś małym chłopcem, więc posadzę cię na swoich ramiona.

- Tak tak, Ja bardzo lubię siedzieć na ramionach Swoich wielbicieli.

- Ty szalony chłopcze. Przestań mówić te nonsensy. Ja nie jestem twoim wielbicielem, to ty jesteś moim wielbicielem.

- Tak, mogę być też twoim wielbicielem".

Po czym złodziej posadził Makhanczora na swoich ramionach i poszli na spacer. Od tej pory wszędzie chodzili razem i wszystko robili wspólnie. Gdy pojawiało się jakieś niebezpieczeństwo, złodziej chronił tego małego chłopca i w jakiś sposób zaczął się do niego przywiązywać. Wkrótce dzień i noc myślał tylko o Makhanczorze. Wiele godzin spędzał patrząc na niego, a w nocy śnił o nim. Czasami też intonował jego imię W ten sposób minęło wiele czasu i z każdym dniem złodziej zauważał, że jego pragnienie posiadania klejnotu zmniejsza się.

Aż pewnego razu Makhanczor zniknął. "Makhanczor, Makhanczor! Gdzie jesteś, gdzie jesteś? – wołał zrozpaczonym głosem. Po czym pobiegł do sadhu i zapytał: "Czy widzieliście Makhanczora ?

Makhanczora bardzo trudno jest zobaczyć.

- Co macie na myśli? Ja przecież z nim mieszkałem.

- Ty szaleńcze, idź sobie stąd, wielcy swami nie mogli zobaczyć Kryszny, a ty mówisz, że mieszkałeś z Kryszną?!

- Ja spałem z nim , pilnowałem go.

- Szaleńcze, idź sobie, idź sobie stąd. -Gdzie mogę znaleźć Makhanczora?

- Mantruj Hare Kryszna, chodź nad Radha-kunda i kąp się tam".

Odszedł zatem i ponownie zaczął mantrować Hare Kryszna, okrążać Wzgórze Govardhana i kąpać się w Radha-kunda. Pewnego dnia jego serce oczyściło się i powiedział: "Nie chcę już żadnych pieniędzy, nie chcę pięknych kobiet, nie chcę żadnych zwolenników. Jedyną rzeczą, jakiej chcę, to kochać tego małego chłopca Makhanczora. Proszę, Makhanczor nie chcę niczego innego w tym świecie oprócz Ciebie".

Wtedy Kryszna znowu pojawił się przed nim. Na Swoich uszach miał kolczyki w kształcie rekinów, a na piersi klejnot Kaustubha. Złodziej poznał Go i krzyknął: "To przecież Ty Makhanczor jesteś Kryszną. To Ty masz ten klejnot, ale ja nie chcę go już. Chcę Ciebie!"

W ten sposób Kryszna go oszukał. Dał mu maha-mantrę, towarzystwo Vaisnavów i ten złodziej oczyścił się. On udał się do Vrindavany z powodu pożądliwych pragnień, ale przebywanie w tym świętym miejscu oczyściło jego serce i ostatecznie osiągnął Krysznę.

Taka jest siła towarzystwa. Powinniśmy to rozważyć. Dzięki łasce Pana i bhaktów może zostać wyzwolonych tak wiele osób. Nawet turyści mogą zostać wyzwoleni. Gdy widzimy jak cierpią, dajemy im lekarstwo – towarzystwo Śrila Prabhupady, czyli jego książki.
"harer näma harer näma harer nämaiva kevalam kalau nästy eva nästy eva nästy eva gatir anyathä"

ODPOWIEDZ