Modlitwy Ved uosobionych
"Mój drogi Panie, żywe istoty powinny zająć się świadomością Kryszny, zawsze służąc Ci zgodnie z zalecanymi metodami, takimi jak słuchanie, śpiewanie i spełnianie Twoich poleceń. Jeśli ktoś nie jest zaangażowany w świadomość Kryszny i służbę oddania, to na próżno okazuje symptomy życia. Ogólnie przyjmuje się, że jeśli ktoś oddycha, to oznacza to, że żyje. Lecz osoba bez świadomości Kryszny może zostać porównana do miecha kowalskiego. Wielki miech to worek ze skóry, który wdycha i wydycha powietrze. Ludzka istota, która również żyje wewnątrz takiego worka ze skóry i kości, nie jest lepsza niż ten miech, jeśli nie przyjęła świadomości Kryszny i służby oddania i miłości. Podobnie, długie życie abhakty porównywane jest do długotrwałej egzystencji drzewa, jego żarłoczność jest porównywana do sposobu, w jaki jedzą psy i świnie, a przyjemność, której doznaje w życiu seksualnym, porównywana jest do tej, którą uzyskują świnie i kozy."
Te słowa są deszczem nektaru jaki wylewa się na nasze serca.
Słabością jest uleganie zmysłom, a metodą - Kryszna-katha.
Człowiek na szczęście nie jest tylko ciałem. Podobnie jak nie jest tylko duszą
Jednak żywa istota jest tylko duszą - wieczną, pełną wiedzy i szczęścia, a ciało materialne okrywa jej prawdziwą duchową naturę. Teraz utożsamiamy się z ciałem i dlatego próbujemy na różne sposoby czerpać przyjemność za pomocą zmysłów. Vedy jednak kierują nas ku tej duchowej naturze.
W Twoim przykładzie Kryszna radzi Rukmini by wyszła za księcia. Skora widziała Ona w nim tylko worek nieczystości, to był Jej problem. Inna sprawa, że nie wynikało to z jej błędnego rozumowania człowieczeństwa, tylko z faktu, że była zakochana w Krysznie
Kryszna usłuchał jej prośby nie dlatego, że czuł obrzydzenie do ciała jej potencjalnego męża, tylko dlatego, że odwzajemnił Jej miłość.
Tak to widzę, chyba, że coś pokręciłem
Kiedy Pan Kryszna przychodzi do tego świata, to nie przyjmuje ciała materialnego podobnego nam, ale jego ciało jest całkowicie duchowe, zatem cały wywód jest błędny.
Kryszna Źródło Wiecznej Przyjemności - rozdział 59: Rozmowy pomiędzy Kryszną i Rukmini.
"Moja droga, piękna żono, wiesz, że jesteśmy rodziną. Zawsze jesteśmy zajęci sprawami rodzinnymi i już dawno nie mieliśmy okazji, aby trochę pożartować. Taka jest przecież największa rozrywka życia rodzinnego. Ci, którzy mają rodziny, ciężko pracują dzień i noc, lecz ich zmęczenie zostaje zmniejszone po całym dniu pracy, gdy tylko spotykają się i na różne sposoby starają cieszyć się życiem." Pan Kryszna chciał się zaprezentować jako zwykły gospodarz domu, który znajduje wiele przyjemności w żartach ze swoją żoną. Dlatego prosił wiele razy, aby Rukmini nie brała Jego słów na serio. Tak więc, kiedy Pan Kryszna uspokoił Rukmini Swoimi słodkimi słowami, zrozumiała ona, że tak naprawdę wcale nie miał On na myśli tego, co powiedział, lecz powiedział to wszystko po prostu dla żartu"
"Moja droga, niewinna i święta żono, przekonałem się o twej miłości. Twoja miłość poddana została próbie i przeszłaś ją bardzo dobrze. Celowo wstrząsnąłem tobą mówiąc wiele słów nie pasujących do twego charakteru, lecz zaskoczony jestem widząc, że nie straciłaś ani odrobiny swojego oddania. Moja droga żono, Ja przyznaję wszystkie błogosławieństwa, nawet wyzwolenie z tego materialnego świata, i tylko Ja potrafię zatrzymać trwanie materialnej egzystencji i przywołać do domu, z powrotem do Boga. Ten, którego oddanie jest fałszywe, oddaje Mi cześć dla uzyskania jakichś materialnych korzyści, tylko po to, aby pozostać w świecie materialnego szczęścia, które kulminuje w przyjemności płynącej z seksu. Ten, który poddaje się surowym pokutom i wyrzeczeniom tylko po to, aby osiągnąć materialne szczęście, z pewnością znajduje się w iluzji Mej zewnętrznej energii. Osoby pełniące służbę oddania po to, aby uzyskać korzyści materialne, albo aby zadowolić swoje zmysły, z pewnością są bardzo głupie. Szczęście materialne oparte na seksie osiągane jest nawet w najbardziej obrzydliwych formach życia, takich jak świnie i psy. Nikt nie powinien przychodzić do Mnie z pragnieniem osiągnięcia takiego szczęścia, bowiem jest ono dostępne nawet dla tego, kto znalazł się w piekielnych warunkach życia. Dlatego lepiej jest, aby osoby pragnące materialnego szczęścia, a nie Mnie, pozostały w tych piekielnych warunkach."
"Materialne zanieczyszczenie jest tak silne, że każdy pracuje w pocie czoła, aby osiągnąć to materialne szczęście. Religijność na pokaz, wyrzeczenie na pokaz, humanitaryzm, filantropia, polityka, nauka – wszystko to ma na celu korzyść materialną. Aby natychmiast osiągnąć tego rodzaju korzyść, materialistyczne osoby czczą na ogół różnych półbogów, i będąc pod urokiem materialnych czynności, czasem zaczynają służbę oddania dla Pana. Czasem zdarza się, że gdy ktoś szczerze służy Panu, lecz jednocześnie nie wyrzeka się swoich materialnych ambicji, Pan bardzo łaskawie usuwa źródło materialnego szczęścia i wtedy wielbiciel, nie znajdując pociechy w materialnym szczęściu, całkowicie włącza się w czystą służbę oddania."
"Najwyższy Osobowy Bóg oczywiście nie miał w tym żadnego celu, aby być czyimś mężem, synem czy ojcem, bowiem wszystko należy do Niego i każdy znajduje się pod Jego kontrolą. Dla Swej satysfakcji nie potrzebuje niczyjej pomocy. Kiedy Pan przychodzi na Ziemię, aby odgrywać rolę ludzkiej istoty, odgrywa Swą rolę jako mąż, syn i przyjaciel lub wróg, w sposób całkowicie doskonały. Odgrywając rolę doskonałego małżonka królowych, a szczególnie Rukmini, Kryszna cieszył się miłością małżeńską w pełnej doskonałości."
Dobrze jest poczytać ten rozdział wiele razy.