Strona 2 z 2

Re: Polowania w literaturze wedyjskiej a wegetarianizm.

: 23 maja 2015, 10:27
autor: Ardźuna
Witam, witam. Widocznie jeszcze sporo nauki przede mną. Dziękuję za odpowiedź :wink:

Re: Polowania w literaturze wedyjskiej a wegetarianizm.

: 24 maja 2015, 20:11
autor: Harsza
Purnaprajna pisze:Warto też dodać, że dusze uwięzione w ciałach zwierząt, a zabite na polowaniu przez czystych wielbicieli, takich jak Padawowie, otrzymywały wyzwolenie z cierpień materialnej egzystencji. To samo odnosi się do bycia zabitym przez Krysznę. To wielkie błogosławieństwo.
WIEDZIAŁEM! WIEDZIAŁEM! WIEDZIAŁEM!
To znaczy w jakiś sposób do tego doszedłem. Dzięki Purno! Teraz mogę powiedzieć to bez wyrzutów sumienia, że popełniam błąd! (zdanie to ma trzy znaczenia - mam na myśli wszystkie trzy)
Swoją drogą ile wcieleń zajmuje zgromadzenie takiej wiedzy jak Twoja?

Re: Polowania w literaturze wedyjskiej a wegetarianizm.

: 24 maja 2015, 21:37
autor: Purnaprajna
Harsza pisze:Swoją drogą ile wcieleń zajmuje zgromadzenie takiej wiedzy jak Twoja?
$99.95 i pięć minut na zakup :arrow: http://store.krishna.com/the-bhaktivedanta-vedabase/

Re: Polowania w literaturze wedyjskiej a wegetarianizm.

: 05 cze 2015, 11:58
autor: Aniruddha das
MRYGARI
"Pewnego razu wielki święty Narada, po odwiedzeniu Pana Narayana na Vaikunthach, udał się do Prayag, by wykąpać się u zbiegu trzech rzek - Gangesu, Yamuny i Sarasvati. Narada Muni ujrzał jelenia, który leżał na leśnej ścieżce przeszytego strzałą. Miał połamane nogi i wił się z bólu. Idąc dalej, Narada Muni natknął się na dzika też przeszytego strzałą. Także miał połamane nogi i wił się z bólu. Gdy poszedł dalej, zobaczył królika, który także cierpiał. Widząc takie cierpienie żywych istot,
Narada Muni czuł w sercu wielki ból. Posunął się dalej, ujrzał ukrytego za drzewem myśliwego. Myśliwy ten trzymał strzały i gotów był zabić więcej zwierząt. Ciało myśliwego było czarniawe. Miał on czerwonawe oczy i dziki wygląd. Wydawało się, jakby nadzorca śmierci, Yamaraja, stał tam trzymając w rękach łuk i strzały.
Gdy Narada Muni zszedł z leśnej ścieżki i poszedł w kierunku myśliwego, wszystkie zwierzęta zobaczyły go i uciekły. Myśliwy chciał ukarać Naradę obrzucając go przekleństwami, ale z powodu obecności Narady nic obelżywego nie mogło przejść mu przez usta. Myśliwy zwrócił się do Narady Muniego: 'O gosvami! O wielka święta osobo! Dlaczego zszedłeś z głównej ścieżki leśnej, by podejść do mnie? Na sam twój widok pouciekały wszystkie zwierzęta, na które polowałem.
Narada Muni odpowiedział: Schodząc ze ścieżki przyszedłem do ciebie, by rozproszyć wątpliwość, którą mam w umyśle. Zastanawiałem się, czy te wszystkie na półżywe dziki i inne zwierzęta należą do ciebie: Myśliwy odpowiedział:
- Owszem, jest tak, jak mówisz'.
- Dlaczego nie zabijasz zwierząt zupełnie? Dlaczego zostawiasz je na półżywe, przeszywając ich ciała strzałami?'
Myśliwy odpowiedział: - Moja droga święta osobo, mam na imię Mrgari, wróg zwierząt. Mój ojciec nauczył mnie zabijać je w ten sposób. Gdy widzę, jak na półżywe zwierzęta cierpią, sprawia mi to wielką przyjemność. Wówczas Narada Muni rzekł do myśliwego: 'Jest jedna rzecz, o którą chciałbym cię poprosić'. Myśliwy odpowiedział:
- Jeśli chcesz jakieś zwierzęta czy cokolwiek innego, możesz to wziąć. Mam wiele skór, jeśli je chcesz
dam ci skórę jelenia albo tygrysa.
Narada Muni powiedział: Nie chcę żadnej skóry. Proszę cię tylko o jedną łaskę. Proszę cię,
byś od dzisiejszego dnia zabijał zwierzęta do końca i nie zostawiał ich na półżywych.
Myśliwy odpowiedział: Mój drogi panie, o co ty mnie prosisz? Co złego jest w tym, że zwierzęta leżą tam na półmartwe? Czy mógłbyś łaskawie mi to wyjaśnić?
Narada Muni odpowiedział: 'Zostawiając zwierzęta na półżywe celowo przysparzasz im bólu.
Dlatego będziesz musiał za to cierpieć. Mój drogi myśliwy, zabijanie zwierząt jest twoim zajęciem. Jest w tym trochę twojej winy, ale gdy świadomie zadajesz im niepotrzebny ból zostawiając je na półżywe, dopuszczasz się poważnych grzechów. Wszystkie zwierzęta, które zabiłeś i którym niepotrzebnie zadawałeś ból, będą kolejno zabijały cię w twoim przyszłym życiu i następnym.
W ten sposób, dzięki towarzystwu wielkiego mędrca Narady Muniego, myśliwy został nieco przekonany, że jego działanie było grzeszne. Tak więc z powodu swoich grzechów czuł pewien strach.
Myśliwy przyznał wówczas, że przekonany jest, iż jego działanie było grzeszne, i powiedział:
- Uczono mnie tego zajęcia od samego dzieciństwa. Teraz zastanawiam się, jak mogę się uwolnić od tych nieograniczonych ilości grzesznych czynów. Mój drogi panie, proszę, powiedz mi, jak mogę uwolnić się od reakcji swego grzesznego życia. Teraz podporządkowuję ci się w pełni i padam do twych lotosowych stóp. Proszę, uwolnij mnie od grzesznych reakcji.
Narada Muni zapewnił myśliwego: Jeśli posłuchasz moich instrukcji, znajdę sposób, by cię wyzwolić.
Myśliwy powiedział: Mój drogi panie, zrobię wszystko, co powiesz.
Narada natychmiast polecił mu:
- Przede wszystkim połam swój łuk. Potem ci powiem, co masz zrobić.
Myśliwy odpowiedział: Jeśli połamię swój łuk, to jak się będę utrzymywał?
Narada Muni odrzekł: Nie martw się. Ja będę ci codziennie dostarczał jedzenia.
Otrzymawszy takie zapewnienie od wielkiego mędrca Narady Muniego, myśliwy połamał łuk,
padł do lotosowych stóp świętego i całkowicie się podporządkował. Potem Narada Muni podniósł go swą ręką i udzielił mu instrukcji, korzystnych dla jego duchowego postępu.
Następnie Narada Muni doradził myśliwemu: Wróć do domu i wszelkie bogactwa, jakie masz, rozdaj czystym braminom, którzy znają Prawdę Absolutną. Następnie ty i twoja żona powinniście opuścić dom, biorąc ze sobą jako ubranie tylko jedną szatę.
Narada Muni kontynuował: Opuśćcie dom i idźcie nad rzekę. Tam wybudujcie małą chatkę, a przed chatką, na podwyższeniu, powinniście hodować roślinkę tulasi. Po zasadzeniu drzewka tulasi przed domem służcie mu dostarczając wody i innych rzeczy i bezustannie intonujcie maha-mantrę Hare Krsna. Codziennie będę wam obojgu posyłał wystarczającą ilość pożywienia. Możecie jeść tyle, ile zapragniecie.
Następnie Narada Muni przywrócił świadomość trzem na półmartwym zwierzętom, które podniosły się i szybko uciekły. Gdy myśliwy ujrzał, że te półmartwe zwierzęta uciekają, z pewnością oniemiał ze zdumienie. Złożył zatem pełne szacunku pokłony mędrcowi Naradzie i wrócił do domu. Po tym wszystkim Narada Muni udał się do miejsca swego przeznaczenia. Zaś myśliwy po powrocie do domu dokładnie wykonał instrukcje swego mistrza duchowego, Narady.
Wieść o tym, że myśliwy stał się Vaisnavą, rozniosła się po całej wiosce. W rzeczywistości wszyscy mieszkańcy wioski przynieśli datki i wręczyli je Vaisnavie, który wcześniej był myśliwym.
W ciągu jednego dnia przyniesiono tyle jedzenia, że wystarczyłoby dla dziesięciu do dwudziestu osób,
ale myśliwy i jego żona przyjęli tylko tyle, ile mogli zjeść.
Pewnego dnia Narada Muni, rozmawiając ze swym przyjacielem Parvatą Munim, poprosił go,
by poszedł z nim odwiedzić jego ucznia myśliwego. Gdy święci mędrcy szli do domu myśliwego, ten z oddali zobaczył, że nadchodzą. Myśliwy bardzo ochoczo zaczął biec ku swemu mistrzowi duchowemu, ale nie mógł upaść i złożyć pokłonów, ponieważ wokół jego stóp poruszało się wiele mrówek.
Widząc mrówki, myśliwy odsunął je kawałkiem materiału. W ten sposób oczyściwszy ziemię z mrówek, upadł jak długi składając pokłony.

Narada Muni powiedział: 'Mój drogi myśliwy, takie zachowanie nie jest wcale zdumiewające. Osoba,
która pełni służbę oddania, automatycznie jest łagodna. Jest ona najlepszym dżentelmenem.
O myśliwy, dobre cechy, jak łagodność, które rozwinąłeś, nie są zbyt zdumiewające, gdyż osoby pełniące służbę oddania dla Pana nigdy nie są skłonne sprawiać innym bólu z powodu zazdrości.
Następnie myśliwy przyjął obu wielkich mędrców na podwórzu swego domu. Rozłożył im słomiane maty do siedzenia i poprosił, by usiedli. Potem przyniósł wodę i z wielkim oddaniem umył stopy mędrców. Następnie tak mąż, jak i żona wypili tę wodę i pokropili nią swoje głowy.
Gdy myśliwy intonował maha-mantrę Hare Krsna przed swoim mistrzem duchowym, jego ciało drżało i łzy tryskały mu z oczu. Przepełniony ekstatyczną miłością wzniósł ręce i zaczął tańczyć, powiewając szatami. Parvata Muni zobaczywszy symptomy ekstatycznej miłości przejawiane przez myśliwego, powiedział do Narady: Z pewności jesteś kamieniem filozoficznym. Mój drogi przyjacielu Narado Muni, jesteś sławiony jako mędrzec między półbogami. Dzięki twojej łasce nawet osoba niskiego pochodzenia, jak ten myśliwy, może natychmiast rozwinąć przywiązanie do Pana Krsny.
Wtedy Narada Muni zapytał myśliwego: Mój drogi Vaisnavo, czy masz jakiś dochód, z którego się utrzymujesz?' Myśliwy odpowiedział: Mój drogi mistrzu duchowy, każdy kogo wysyłasz, daje mi coś, gdy przychodzi mnie odwiedzić.
Dawny myśliwy powiedział: Proszę, nie przysyłaj tak dużo ziarna. Przysyłaj tylko tyle, by starczyło na wyżywienie dwóch osób, nie więcej.
Narada Muni pochwalił to, że nie chciał on więcej pożywienia niż na jeden dzień i pobłogosławił go, mówiąc: Jesteś szczęśliwy'. Następnie Narada Muni i Parvata Muni opuścili to miejsce.
Tak więc opowiedziałem zdarzenie z myśliwym. Słuchając tego opowiadania można zrozumieć wpływ, jaki wywiera towarzystwo bhaktów.

Re: Polowania w literaturze wedyjskiej a wegetarianizm.

: 07 cze 2015, 13:07
autor: Ardźuna
Dobra puenta tematu ;)

Re: Polowania w literaturze wedyjskiej a wegetarianizm.

: 07 cze 2015, 18:58
autor: padmak
Aniruddha das pisze:MRYGARI

Tak więc opowiedziałem zdarzenie z myśliwym. Słuchając tego opowiadania można zrozumieć wpływ, jaki wywiera towarzystwo bhaktów.

Aniruddha Prabhu - bardzo dobra historia.

Literatura Wedyjska jest po to aby stopniowo oczyścić serce każdego. Nawet myśliwego czy Króla - ksiatrię z czasów Wedyjskich. Dodatkowo literatura wedyjska pokazuje jakie "udogodnena" daje takie oczyszczenie serca.

Re: Polowania w literaturze wedyjskiej a wegetarianizm.

: 09 cze 2015, 08:46
autor: Aniruddha das
Padmak napisał
Aniruddha das napisał(a):
MRYGARI

Tak więc opowiedziałem zdarzenie z myśliwym. Słuchając tego opowiadania można zrozumieć wpływ, jaki wywiera towarzystwo bhaktów.
Dla ścisłości dodam, że są to słowa Pana Caitanyi (CC Madhya lila 24).

To Śri Caitanya Mahaprabhu opowiedział Sanatanie Goswamiem historię o tym, jak wielki mędrzec Narada przemienił myśliwego w wielkiego Vaisnavę, i jak docenił to Parvata Muni, przyjaciel Narady.
Dziękuję