Droga do wiedzy a tym bardziej świadomości jest trudna, ale przyjemna i fascynująca.
Aby zdobyć wiedzę należy po prostu uczyć się usiłując zrozumieć zagadnienie w jak najszerszym kontekście i uwzględniając tyle wariantów sytuacji, ile zdołamy objąć jednocześnie umysłem.
Tzw. zakuwanie czy po prostu gromadzenie informacji niewiele daje.
Do zrozumienia prowadzi dociekanie i sprawdzanie informacji i wiedzy w różnych wariantach
oraz szukanie potwierdzenia jej na wzorcowej matrycy wszechświata.
Dobre efekty daje praca w grupach. Wspólne dyskusje i wymiana informacji.
Dyskutowanie pokazuje inne możliwości kombinowania informacją.
Dyskusje jednak nie mają sensu, jeśli dyskutanci „okopią się na swoich pozycjach i wzajemnie ostrzeliwują”. Podczas twórczej dyskusji dyskutanci nawzajem powinni „wypożyczać” sobie swoje sposoby myślenia. Taki sposób prowadzi do wymiany algorytmów i uzupełnienia ich braków. To umożliwia powstanie innych połączeń w umyśle.
Mało istotny jest wynik dyskusji. Istotna jest sama praca umysłu.
Im bardziej kontrowersyjne dane, zaburzające równowagę – tym cenniejsza praca.
Ja osobiście mam takie credo –
„Najlepsze, co mogę dla Ciebie zrobić, to wprowadzić Tobie konflikt poznawczy”.
Dopiero właśnie konflikt poznawczy daje szanse wybicia umysłu ze schematów.
Z tym zagadnieniem wiąże się również nie przyjmowanie informacji i wiedzy na wiarę.
Wiara to umysłowe samobójstwo.
Ta zasada dotyczy wszystkich dziedzin życia. Wiara w tym znaczeniu to nie tylko wiara religijna. To również ślepe zaufanie do dogmatów naukowych, przekonań moralnych, przekonań filozoficznych itp.
Bezkrytyczne uznanie panujących przekonań i stawianie ich na pozycji niepodważalnych odnośników, jest postawą nie wiedzy a wiary.
http://hiperfizyka.pl/artyku%C5%82y/ite ... wiadomosci