KARMA A PIEKLO

Pytania i odpowiedzi na różne tematy, forum dla laików i początkujących. " Nie ma nic bardziej wzniosłego i czystego w tym świecie nad wiedzę transcendentalną." - 04.38. Niewiedza jest przyczyną naszej niewoli, a wiedza jest drogą do wyzwolenia. Wiedza ta jest dojrzałym owocem służby oddania. Kto ją posiadł, ten nie musi już nigdzie szukać spokoju, gdyż raduje się pokojem będącym w nim samym. Innymi słowy, wiedza ta i pokój kulminują w świadomości Kryszny. Jest to ostatnie słowo Bhagavad-gity. -04.38 Zn.
Awatar użytkownika
trigi
Posty: 2068
Rejestracja: 09 sie 2011, 13:38
Lokalizacja: UK

Re: KARMA A PIEKLO

Post autor: trigi » 25 mar 2015, 10:38

Mathura pisze:
Traktować to literalnie czy ogólnikowo?
Ciekawe pytanie. Z cytatu poniżej wynika, że nie wszystko co zapisane, należy zawsze traktować dosłownie.
To raz a dwa co wolno wojewodzie to nie tobie uwarunkowana kalijugańska duszo.
Otóż mały przykład, a nawet dwa:
SB 09.20.36 Kiedy półboga o imieniu Brhaspati urzekła żona jego brata, Mamata, która była wtedy brzemienna, zapragnął mieć z nią związek seksualny. Syn będący w jej łonie zabronił tego, ale Brhaspati rzuci na niego klątwę i przemocą umieścił nasienie w łonie Mamaty.

09.20.36 Znaczenie: W tym materialnym świecie popęd seksualny jest tak mocny, że nawet Brhaspati, który jest kapłanem półbogów i wielkim uczonym, pragnął związku seksualnego z brzemienną żoną swego brata. Coś takiego może się zdarzyć nawet w społeczeństwie będących na wyższym poziomie półbogów, więc cóż mówić o społeczeństwie ludzkim? Popęd seksualny jest tak silny, że może zaagitować nawet tak wykształconą osobę, jak Brhaspati.
Czy kapłan półbogów uda się do piekła za nielegalny seks i gwałt z brzemienną kobietą? Nie.
Jeszcze przeklął dziecko w łonie co nie chciało tłoku.
SB 09.20.38 Brhaspati powiedział Mamacie: "Ty nierozsądna kobieto, choć to dziecko urodziło się z żony jednego mężczyzny, ale z nasienia dostarczonego przez innego, ty powinnaś je utrzymywać." Wysłuchawszy tego, Mamata odpowiedziała: "O Brhaspati, ty je utrzymuj!" Powiedziawszy to, zarówno Brhaspati, jak i Mamata odeszli. Tak więc dziecko to było znane jako Bharadvaja.
09.20.39 Choć półbogowie zachęcili Mamatę do utrzymywania tego dziecka, ona uważała je za bezużyteczne, z powodu jego nielegalnych narodzin i dlatego opuściła je. A zatem dbali o nie półbogowie zwani Marutami. A gdy Maharaja Bharata był zawiedziony, jako że nie miał dziecka, wówczas dziecko to dano mu jako jego syna

09.20.39 Znaczenie: Z tego wersetu dowiadujemy się, że ci, którzy zostają odrzuceni na wyższym systemie planetarnym, otrzymują szansę narodzin w najchwalebniejszych rodzinach na tej ziemskiej planecie.
I jeszcze uchylał się od alimentów.
SB 09.14.04 Podbiwszy trzy światy [wyższy, średni i niższy system planetarny], Soma, bóg księżyca, spełnił wielką ofiarę znaną jako Rajasuya-yajna. Ponieważ rozpierała go duma, przemocą porwał żonę Brhaspatiego, której na imię było Tara.
09.14.05 Chociaż Brhaspati, mistrz duchowy półbogów, wielokrotnie prosił Somę, ten nie zwrócił Tary. Powodem tego była jego fałszywa duma. W wyniku tego doszło do walki półbogów z demonami.
09.14.06 Ponieważ Brhaspati i Śukra byli do siebie wrogo nastawieni, zatem Śukra stanął po stronie boga księżyca. Przyłączyły się też do niego demony. Ale Pan Śiva, powodowany uczuciem do syna swojego mistrza duchowego, stanął po stronie Brhaspatiego, a towarzyszyły mu wszystkie duchy i straszydła.
9.14.07 Król Indra, w towarzystwie wszelkiego rodzaju półbogów, wystąpił po stronie Brhaspatiego. Zatem, jedynie przez wzgląd na Tarę, żonę Brhaspatiego, doszło do wielkiej bitwy niszczącej zarówno demony, jak i półbogów.
09.14.08 Kiedy Angira dokładnie poinformował Pana Brahmę o całym zajściu, ten srodze skarcił Somę, boga księżyca. I tak oto Pan Brahma oddał Tarę jej mężowi, który zdał sobie wtedy sprawę z tego, że była brzemienna.
09.14.09 Brhaspati powiedział: Głupia kobieto, twoje łono, które ja miałem zapłodnić, zapłodnił ktoś inny. Natychmiast wydaj na świat swoje dziecko! Natychmiast wydaj je na świat! Bądź pewna, że po jego narodzinach nie spalę cię na popiół. Wiem, że chociaż jesteś niewierna, pragnęłaś syna, dlatego cię nie ukarzę.
09.14.10 Śukadeva Gosvami mówił dalej: Na polecenie Brhaspatiego bardzo zawstydzona Tara natychmiast wydała na świat niezwykle piękne dziecko, którego ciało miało złoty odcień. Zarówno Brhaspati, jak i Soma, bóg księżyca, pragnęli tego pięknego dziecka.
09.14.11 I znowu doszło do walki między Brhaspatim i bogiem księżyca, którzy obaj twierdzili: "To jest moje dziecko, nie twoje!" Wszyscy obecni święci i półbogowie zapytali Tarę, czyim dzieckiem było naprawdę to nowonarodzone niemowlę. Ale ona, jako że była zawstydzona, nie mogła od razu odpowiedzieć.
09.14.12 Wtedy dziecko bardzo się rozgniewało i zażądało, żeby jego matka natychmiast powiedziała prawdę. "Ty niewierna kobieto," powiedziało, "jaki sens ma twój zbyteczny wstyd? Dlaczego nie przyznajesz się do winy? Powiedz mi natychmiast o swoim niewłaściwym zachowaniu."
09.14.13 Wówczas Pan Brahma zaprowadził Tarę w odosobnione miejsce i uspokoiwszy ją zapytał, do kogo w rzeczywistości to dziecko należy. A ona, bardzo się ociągając, odpowiedziała "To jest syn Somy, boga księżyca" Wtedy bóg księżyca natychmiast wziął dziecko pod swoją opiekę.
Wg opisów piekielnych Soma i Tara mają tam swoje miejsce, a czy tam trafią? Nie.
I do tego wojna jak o trojańską Helenę. Dla Somy skończyło się na ustnej reprymendzie ze strony Brahmy. Tara najadła się wstydu.
Mniej szczęscia miała Renuka, chociaż była tylko rozkojarzona. Jamadagni był bardziej obrażalski od Brihaspatiego. Zapewne dlatego że Brihaspati sam miał seks z Mamatą, a Jamadagni był ścisły i nie w głowie mu takie rzeczy.
SB 09.16.03 Poszła po wodę do Gangesu, ale gdy zobaczyła Citrarathę, króla Gandharvów, bawiącego się z niebiańskimi dziewczętami, poczuła do niego nieznaczną skłonność i nie pamiętała, że mija czas ogniowej ofiary.
09.16.04 Później, gdy zdała sobie sprawę z tego, że minął czas odprawiania ofiary, Renuka przestraszyła się klątwy swego męża. A więc kiedy wróciła, po prostu postawiła przed nim naczynie na wodę i stanęła tam ze złożonymi dłońmi.
09.16.05 Wielki mędrzec Jamadagni zdał sobie sprawę z cudzołóstwa popełnionego przez jego żonę w umyśle. Dlatego był bardzo rozgniewany i. powiedział swym synom: "Moi drodzy synowie, zabicie tę grzeszną kobietę!" Lecz synowie nie wykonali jego polecenia.
09.16.06 Wtedy Jamadagni polecił swemu najmłodszemu synowi, Paraśuramie, by zabił swych braci, którzy nie usłuchali tego polecenia i matkę, która popełniła cudzołóstwo w umyśle. Pan Paraśurama, znając moc swego ojca, który miał doświadczenie w medytacji i wyrzeczeniu, natychmiast zabił matkę i braci.
Co tu mówić o zabiciu komara, wystarczy że dzidzia niepodobna do ojca lub nie swoje:
SB 09.20.34 O królu Pariksicie, Maharaja Bharata miał trzy ujmujące żony, które były córkami króla Vidarbhy. Kiedy wszystkie trzy urodziły dzieci niepodobne do króla, pomyślały, że będzie uważał je za niewierne królowe i odrzuci je. Dlatego też zabiły swych synów.
SB 06.16.14 Pozostałe żony Citraketu, które podały dziecku truciznę, były bardzo zawstydzone i straciły cały cielesny blask. Kiedy rozpaczały, o królu, przypomniały sobie instrukcje Angiry i porzuciły pragnienie posiadania dzieci. Stosując się do instrukcji braminów, udały się nad brzeg Yamuny, gdzie wykąpały się i odpokutowały za swe grzeszne czynności.

06.16.14 Znaczenie: W wersecie tym należy szczególnie zwrócić uwagę na słowo bala-hatya-hata-prabhah. Praktyka zabijania dzieci istnieje w społeczeństwie ludzkim od długiego czasu – od czasów niepamiętnych – ale w zamierzchłych czasach była spełniana bardzo rzadko. Jednakże w czasach obecnych, w tym wieku Kali, usuwanie ciąży (zabijania dzieci w łonie) stało się rzeczą powszechną i czasami zabija się nawet dzieci po narodzinach. Kiedy kobieta dopuszcza się takiego ohydnego czynu, stopniowo traci cały cielesny blask (bala-hatya-hata-prabhah). Należy również zwrócić uwagę na to, że kobiety, które spełniły ten grzeszny czyn i podały truciznę dziecku, były bardzo zawstydzone i stosując się do instrukcji braminów, musiały poddać się pokucie za zabicie dziecka. Każda kobieta, która kiedykolwiek dopuściła się takiego haniebnego grzesznego czynu, musi odpokutować za niego, ale obecnie nikt tego nie robi. Wskutek tego, kobieta odpowiedzialna za taki czyn musi cierpieć w tym życiu i w następnym. Ci którzy są szczerymi duszami, po usłyszeniu o tym wydarzeniu powinni powstrzymać się od takiego zabijania dzieci i powinni odpokutować za swe grzeszne czyny, poważnie przyjmując świadomość Krsny. Jeśli ktoś bez obraz intonuje maha-mantrę Hare Krsna, natychmiast zostają mu odpuszczone wszystkie jego grzeszne czyny, ale nie powinien popełniać ich ponownie, gdyż to jest obrazą.
Na deser goryl Dwiwida, sługa Pana Ramaczandry, kolega demonów, ostatecznie wyzwolony przez Pana Balarame:
Goryl ten był wielkim przyjacielem Bhaumasury (znanego także pod imieniem Narakasura), który uprowadził 16 000 księżniczek z różnych stron świata, i który potem został zabity przez Krsnę. Dvivida był ministrem Króla Sugrivy. Jego brat Mainda był również bardzo potężnym królem. Kiedy Dvivida dowiedział się, że jego przyjaciel Bhaumasura został zabity przez Pana Krsnę, postanowił narobić wiele szkody w całym kraju, aby w ten sposób pomścić jego śmierć. Podpalał on wioski, miasta, ośrodki przemysłowe i górnicze, oraz domy vaiśyów zajętych ochroną krów i wyrabianiem produktów mleczarskich. Czasem wyrywał on z korzeniami olbrzymią górę i rozbijał ją na kawałki. W taki sposób stwarzał on wiele kłopotów w całym kraju, a szczególnie w prowincji Kathwar. Dvaraka położona była w prowincji Kathwar, i ponieważ mieszkał w niej Pan Krsna, Dvivida szczególnie to miasto uczynił obiektem swoich ataków.
Dvivida miał siłę 10 000 słoni. Czasem chodził on na brzeg morza i swymi potężnymi łapami stwarzał tak duże fale na morzu, że zalewało ono leżące nad nim miasteczka i wioski. Często chodził do pustelni wielkich mędrców i świętych osób i niszczył ich piękne ogrody i sady. To nie wszystko – czasem oddawał on mocz i kał na uświęconej arenie ofiarnej. Porywał kobiety i mężczyzn i zamykał ich w górskich jaskiniach. Przy pomocy olbrzymich kamieni tarasował do nich wejścia i więził swe ofiary tak jak owad bhrngi, który w otworach drzew więzi wiele much i innych owadów. Dvivida systematycznie naruszał prawo i porządek panujący w kraju. Mało tego! Czasem zniesławiał kobiety z arystokratycznych rodów, gwałcąc je.
A to łobuziak! :mrgreen:
Tak więc sam czyn nie jest jednako osądzany woobec każdego ludzie na Ziemi są osądzani inaczej, nie wolno dziubnąć komara.

Awatar użytkownika
izabelaza
Posty: 137
Rejestracja: 13 lut 2015, 14:35

Re: KARMA A PIEKLO

Post autor: izabelaza » 25 mar 2015, 20:10

HRIBOL
Dzieki az wszystkie te odp...interesujace,,hm wlasciwie to juz sie w tym pogubilam...Mysle ze istoty ktore uczestnicza w rozrywkach Krsny nie podlegaja temu samemu prawu co my i moze pol-bogowie i istoty na innych planetach tez ..?..?..?..Trudno mi to zrozumiec..?..?..?
POZDRAWIAM WSZYSTKICH
"harer näma harer näma harer nämaiva kevalam kalau nästy eva nästy eva nästy eva gatir anyathä"

Awatar użytkownika
trigi
Posty: 2068
Rejestracja: 09 sie 2011, 13:38
Lokalizacja: UK

Re: KARMA A PIEKLO

Post autor: trigi » 25 mar 2015, 21:22

izabelaza pisze:HRIBOL
Mysle ze istoty ktore uczestnicza w rozrywkach Krsny nie podlegaja temu samemu prawu co my i moze pol-bogowie i istoty na innych planetach tez ..?..?..?..
Prawo jest takie same dla każdego jak grawitacja, różnica polega na tym że półbogowie to nie są zwykłe istoty:
SB 06.09.06 Chociaż Indra był tak potężny, że był w stanie zneutralizować grzeszne reakcje za zabicie bramina, złożywszy dłonie, ze skruchą przyjął ciężar tych reakcji. Cierpiał przez jeden rok, a następnie, aby się oczyścić, rozdzielił reakcje za to grzeszne zabójstwo pomiędzy ziemię, wodę, drzewa i kobiety.
My możemy zneutralizować takie małe grzechy jak potoczne kłamstewka czy podebranie babci 5zł, a Indra może zneutralizować grzech zabicia wielkiego bramina Visvarupy. W innej historii dotyczącej Vidury w znaczeniu SP pisze że ,,może się wydać iz półbogowie są znani z uciech zmysłowych, ale oprócz tego potrafia takie niezwykłe rzeczy jak to, że Widura wskrzesił zmarłego. "(musiałbym to znaleść).
Jak widać to nie był koniec reakcji ponieważ ojciec Visvarupy stworzył kolejnego bramina-demona Vritrasurę, za zabicie którego też Indra odbierał reakcje. Vritrasura to w rzeczywistości czysty wielbiciel Kryszny który uniósł się lekką pychą:
SB 06.17.10 Znaczenie: Chociaż Citraketu nigdy nie zamierzał obrazić Pana Śivy, nie powinien krytykować pana, nawet chociaż pan naruszył społeczne prawo zwyczajowe. Powiedziane jest, tejiyasam na dosaya: jeśli ktoś jest bardzo potężny, należy uważać go za bezbłędnego. Na przykład, nie należy szukać wad w słońcu, chociaż wyparowuje on mocz z ulicy. Zwykły człowiek, czy nawet wielka osobistość, nie mogą krytykować najpotężniejszego. Citraketu powinien wiedzieć, że chociaż Pan Śiva siedział w ten sposób, nie należało go krytykować. Trudność polegała na tym, że ponieważ Citraketu stał się wielkim bhaktą Pana Visnu, Sankarsany, był nieco dumny z tego, że osiągnął laskę Pana Sankarsany i dlatego sądził, że może teraz krytykować kogokolwiek, nawet Pana Śivę. Tego rodzaju duma w bhakcie nigdy nie jest tolerowana. Vaisnava zawsze powinien pozostawać bardzo pokornym i łagodnym i każdemu ofiarować szacunek.

trnad api sunicena taror api sahisnuna
amanina manadena kirtaniyah sada harih

"Święte imię Pana należy intonować w pokornym stanie umysłu, uważając siebie za niższego od słomy na ulicy; należ być bardziej tolerancyjnym niż drzewo, powinno się być wolnym od wszelkiego poczucia fałszywego prestiżu i należy być gotowym, by ofiarować wszelki szacunek innym. Osiągnąwszy taki stan umysłu, można bezustannie intonować święte imię Pana." Vaisnava nie powinien próbować umniejszać pozycji innych osób. Lepiej pozostać pokornym i łagodnym i intonować mantrę Hare Krsna. Słowo nirjitatmabhimanine wskazuje na to, iż Citraketu sądził, że potrafi lepiej kontrolować zmysły niż Pan Śiva, chociaż w rzeczywistości nie było to prawdą. Z tego względu matka Parvati nieco się rozgniewała na Citraketu.
Pomimo iż istnienie komarów i pluskiew jest irytujące, to nie należy krytykować Pana Siwy za tri-klesa, ani Visznu za odgórną aranzacje rzeczywistości.
SB 06.06.42 Z łona Matrki, żony Aryamy, narodziło się wielu uczonych. Pomiędzy nimi Pan Brahma stworzył gatunki ludzkie, które są obdarzone naturalną skłonnością do rachunku sumienia.
Hare Kryszna, pozdrawiam wszystkich gorąco! :D

Awatar użytkownika
trigi
Posty: 2068
Rejestracja: 09 sie 2011, 13:38
Lokalizacja: UK

Re: KARMA A PIEKLO

Post autor: trigi » 26 mar 2015, 13:24

Wracając do uniwersalności praw ta historia Indry i Vritrasury b. dobrze to wyjaśnia.
Indra po zabiciu Visvarupy miał możliwości na zniwelowanie tak poważnego grzechu, ale po zabiciu Vritrasury (który był w rzezczywistości egzaltowanym bhaktą i braminem) już nie i musiał salwować się ucieczką. Sam miał duże wątpliwości czy zabijać Vritrasure, ale został przekonany przez mędrców, że nie ma powodu do obaw, gdyż spełnią ofiarę czym zadowolą Visznu i zniwelują grzech. Ale nie było tak łatwo jak w zakładali:
SB 06.13.05 Król Indra odpowiedział: Gdy zabiłem Viśvarupę, odebrałem niezmiernie grzeszne reakcje, ale kobiety, ziemia, drzewa i woda obdarzyły mnie łaską i dlatego mogłem rozdzielić grzech pomiędzy nimi. Lecz jeśli teraz zabiję Vrtrasurę, innego bramina, w jaki sposób uwolnię się od grzesznych reakcji?
06.13.06 Śri Śukadeva powiedział: Wielcy mędrcy wysłuchali tego i odpowiedzieli królowi Indrze," O królu niebios, niech sprzyja ci wszelkie szczęście. Nie obawiaj się. Spełnimy ofiarę aśvamedha, by uwolnić cię od każdego grzechu, jakimi mógłbyś się splamić poprzez zabicie bramina."

Tutaj mamy analogie do obraz wobec świetego imienia co jasno tłumaczy SP:
SB 06.13.08-09 Ten, kto zabił bramina, krowę lub swego ojca, matkę czy mistrza duchowego, może natychmiast uwolnić się od grzesznych reakcji jedynie poprzez intonowanie świętego imienia Pana Narayana. W ten sposób mogą również uwolnić się inne grzeszne osoby, takie jak osoby żywiące się psami i candala, którzy stoją niżej niż śudrowie. Ale ty jesteś bhaktą, a my pomożemy ci poprzez spełnienie wielkiej ofiary konnej. Jeśli w ten sposób zadowolisz Pana Narayana, czego miałbyś się obawiać? Będziesz wyzwolony, nawet jeśli zabijesz cały wszechświat, łącznie z braminami, nie mówiąc już o zabiciu stwarzającego zakłócenia demona, takiego jak Vrtrasura .
06.13.08-09 Znaczenie: W Brhad-visnu Puranie jest powiedziane:

namo hi yavati śaktih papa-nirharane hareh
tavat kartum na śaknoti patakam pataki narah

Również w Prema-nivarcie Jagadananda Pandita mówi:

eka krsna-name papira yata papa-ksaya
bahu janme sei papi karite naraya

Oznacza to, że przez jednorazowe zaintonowanie świętego imienia Pana można uwolnić się od reakcji większej ilości grzechów, niż można sobie wyobrazić. Święte imię ma tak wielką duchową moc, że jedynie dzięki intonowaniu go można uwolnić się od reakcji wszystkich grzesznych czynów. Cóż wie można powiedzieć o tych, którzy intonują je regularnie albo regularnie wielbią Bóstwa? Dla takich oczyszczonych bhaktów gwarantowane jest oczyszczenie się z grzesznych reakcji. Nie znaczy to jednak, że należy intencjonalnie popełniać grzechy i sądzić, że dzięki intonowaniu świętego imienia jest się wolnym od reakcji. Mentalność taka jest najstraszniejszą obrazą u lotosowych stóp świętego imienia. Namno balad yasya hi papa-buddhih: święte imię Pana z pewnością ma moc, aby zneutralizować wszelkie grzeszne czyny, ale jeśli ktoś intencjonalnie i ciągle popełnia grzechy, jednocześnie intonując święte imię, jest on najbardziej potępiony.
Nawet takie grzeszne osoby mogą bez wątpienia się oczyścić, jeśli intonują święte imię Pana pod kierunkiem czystego bhakty. Tutaj mędrcy zachęcają króla Indrę, aby zabił Vrtrasurę nawet podejmując ryzyko brahma-hatya, zabicia bramina i zapewniają go, że wyzwolą go od grzesznych reakcji przez spełnienie aśvamedha-yajni. Taka zaplanowana pokuta nie może jednakże wyzwolić tego, kto dopuszcza się grzechów. Dowiemy się o tym z następnego wersetu.
Dlatego ten mały szczegół pomineli mędrcy i Indra mógł spełnić wspomnianą ofiare dopiero po 1000cu lat pokut i pomocy Pana Siwy.
A wszystko się zaczeło od znieważenia swojego guru Brihaspatiego, gdyby Indra wstał nie byłoby walki z demonami, potrzeby zatrudniania Visvarupy aby je pokonać, zabijać dwóch braminów i cierpieć reakcje. Pewne rzeczy muszą się jednak zdarzyć.

Awatar użytkownika
drzewo
Posty: 407
Rejestracja: 17 wrz 2007, 10:08

Re: KARMA A PIEKLO

Post autor: drzewo » 28 mar 2015, 06:41

izabelaza pisze:HRIBOL
Dzieki az wszystkie te odp...interesujace,,hm wlasciwie to juz sie w tym pogubilam...Mysle ze istoty ktore uczestnicza w rozrywkach Krsny nie podlegaja temu samemu prawu co my i moze pol-bogowie i istoty na innych planetach tez ..?..?..?..Trudno mi to zrozumiec..?..?..?
POZDRAWIAM WSZYSTKICH
Tak jak ja to rozumiem to wszyscy podlegaja prawu karmy, od robaka, do Brahmy. Od istot demonicznych po anielskie. Jednak jest cos wyzej od nich. Czyli Bog. Innymi slowy Waisznawowie wierza i w niebo i pieklo (jak chrzescjanie) + w karme. Ale takze w stan POZA karma (czyli tez poza Niebem i Pieklem) tam gdzie spotka sie Boga w Trwarza w Twarz. Vaikunta to jednio z okreslen i oznacza vai- bez, kunta- niepokoju. Jest to miejsce poza materjanym niepokojem.

Roznica miedzy chrzescijastwem tez jest taka ze my nie uwazamy ze do piekla sie idzie na "wiecznosc". Wiecznosc to przyznasz BARDZO dlugo:) Jesli na wadze polozysz miliard lat a na drugiej szali wiecznosc, to te miliard raz miliard przy wiecznosci to jak blysk sekundy. W Waisznawizmie pieklo istnieje dla bardzo zlych osob, ktore maja powaznie zla karme. Ale wciaz nie ma jej na tyle by kogos skazac na wiecznosc. Nawet to chyba nie mozliwe tyle karmy nagrowadzic:) W chzresjanswie mozan byc skazanym na wiecznosc po odbyciu jednego zycia w grzechu (powiedzmy 90 lat) jest to dosc nie fer:)

Oczywscie u nas tez trszke z matematyka kiepsko. Bo pieklo trfa dluzej niz popelnianie grzesznej czynnosci. Niemniej wciaz jest to miejsce z czasem skoncznym.

Tak czy siak w sumie zasada jest taka sama, w obu wyznaniach - ostaecznie dusza - ma starac sie osiagnac Boga. Roznica polega zas na sytuacji mowiacej co sie stanie jesli to nie mozliwe:)

Awatar użytkownika
izabelaza
Posty: 137
Rejestracja: 13 lut 2015, 14:35

Re: KARMA A PIEKLO

Post autor: izabelaza » 28 mar 2015, 21:23

HARIBOL DRZEWO
"""Dzieki az wszystkie te odp...interesujace,,hm wlasciwie to juz sie w tym pogubilam...Mysle ze istoty ktore uczestnicza w rozrywkach Krsny nie podlegaja temu samemu prawu co my i moze pol-bogowie i istoty na innych planetach tez ..?..?..?..Trudno mi to zrozumiec..?..?..?"""
Chodzilo mi o to ze nie bardzo rozumie dlaczego w srimad bhagavatam pisze ze" za to czy za to " idzemy do piekla ,a jest tak wiele histori gdzie rozne istoty czynily ochydne czyny i wcale nie udaly sie na planety piekielne....Dlaczego tak pisze jesli najwidoczniej mamy nie przyjmowac tego doslownie...
A jesli chodzi o chrzescijanstwo to faktycznie jest to bardzo niedorzeczne jak MILOSIERNY BOG mogl stworzyc wieczne-pieklo ,BOG przestalby byc milosiernym ,i tak jak chrzescijanie wierza ze jest jedno zycie to nawet jak jakas osoba grzeszylaby przez kilka dziesiat lat to nie sadze ze to bylby powod i miara aby kogos wyslac na cierpienie wieczne ,,to jakis absur ! ! !
W chrzescijanstwie jest kilka takich absurdow ktore kola w oczy,,trudno mi uwierzyc ze ludzie w to wierza...
Slyszalam taka modlitwe chrzesijan do jakiegos archaniola ,aby ich chronil od zlych istot (duchow,demonow..) i wtracil do piekla.no to sobie mysle "rzeczywiscie ile milosci w wtych ludziach, ze zycza innym istota wiecznego cierpienia" mozna zyczyc jakiejs kary ,nawet nawrocenia ale od razu wiecznego cierpienia...
HARIBOL
"harer näma harer näma harer nämaiva kevalam kalau nästy eva nästy eva nästy eva gatir anyathä"

Awatar użytkownika
drzewo
Posty: 407
Rejestracja: 17 wrz 2007, 10:08

Re: KARMA A PIEKLO

Post autor: drzewo » 29 mar 2015, 10:13

Ardzuna w Gicie (chyba 1.47) tez boi sie walczyc bo mowi ze pojdzie do piekla. Jak widac nie poszedl I SAM Kryszna zacheca jednak do walki. Z pewnoscia pieklo istnieje jak I zla karma. z pewnoscia Bog jest ponad wszystkim. nie zabardzo rozumiem w czym tu mozna sie pogubic z calym szacunkiem:-) DLA mnie to jasne jak slonce.

Awatar użytkownika
Purnaprajna
Posty: 2267
Rejestracja: 23 lis 2006, 14:23
Lokalizacja: Helsinki/Warszawa
Kontakt:

Re: KARMA A PIEKLO

Post autor: Purnaprajna » 29 mar 2015, 17:22

izabelaza pisze:Mysle ze istoty ktore uczestnicza w rozrywkach Krsny nie podlegaja temu samemu prawu co my i moze pol-bogowie i istoty na innych planetach tez ..?..?..?..Trudno mi to zrozumiec..?..?..?"""
Chodzilo mi o to ze nie bardzo rozumie dlaczego w srimad bhagavatam pisze ze" za to czy za to " idzemy do piekla ,a jest tak wiele histori gdzie rozne istoty czynily ochydne czyny i wcale nie udaly sie na planety piekielne....
Wielkość kary zależy od wielu czynników, takich jak np. społeczny status danej osoby, jej poziom świadomości, motywacja, miejsce, czas, okoliczności itd., itp. Prosty dekalog i współczesna chrześcijańska moralność, na której wyrośliśmy, często nie jest adekwatna, aby wyjaśnić wiele złożonych kwestii i dylematów moralnych. Natomiast wedyjski system etyczny jest doskonały i praktyczny, bo został stworzony przez samego Krysznę, i od zarania dziejów, na co dzień używa go Dharmaradża, wydając sądy nad nad zmarłymi ludźmi.

Przykładowo, w chrześcijaństwie samobójstwo uważane było lub nadal jest za grzech ciężki, za który idzie się na wieczność do piekła. Natomiast, w systemie wedyjskim jest to czyn moralnie neutralny, który w zależności od powyżej już wspomnianych elementów, może być degradującym lub wyzwalającym żywą istotę.

Dlatego masz w pewnym sensie rację mówiąc, że osoby biorące udział w rozrywkach Kryszny, a także półbogowie nie podlegają temu samemu prawu, Dokładniej mówiąc, podlegają oni temu samemu prawu Kryszny, ale zastosowanie tego prawa jest w ich przypadku inne. Sprawiedliwość jest wielowymiarowa, a nie czarno-biała.

Jeżeli więc czegoś jeszcze teraz nie rozumiemy lub gubimy się, to oznacza to jedynie, że nasza wiedza na ten temat jest niekompletna, a nie, że system jest zły, czy niekompletny. System jest doskonały, uniwersalny i praktyczny, bo opiera się na nim tzw. "prawo karmy" i sądy Jamaradżów w niezliczonych materialnych wszechświatach. Jeśli interesuje Cię tematyka kary, która jest uosobieniem Kryszny, to polecam Brahma-samhitę.

Awatar użytkownika
Purnaprajna
Posty: 2267
Rejestracja: 23 lis 2006, 14:23
Lokalizacja: Helsinki/Warszawa
Kontakt:

Re: KARMA A PIEKLO

Post autor: Purnaprajna » 29 mar 2015, 17:33

izabelaza pisze:Dlaczego tak pisze jesli najwidoczniej mamy nie przyjmowac tego doslownie...
Niebo i piekło istnieją naprawdę, dosłownie, i nie jest to żadna alegoria. Kontekst wypowiedzi Śrila Bhaktiwinoda Thakura był już wyjaśniony w innym wątku: http://forum.waisznawa.pl/viewtopic.php ... 492#p21492

Awatar użytkownika
trigi
Posty: 2068
Rejestracja: 09 sie 2011, 13:38
Lokalizacja: UK

Re: KARMA A PIEKLO

Post autor: trigi » 30 mar 2015, 01:43

Purnaprajna pisze:Niebo i piekło istnieją naprawdę, dosłownie, i nie jest to żadna alegoria.
Problem nie leży w tym czy piekło istnieje czy nie, tylko w opisanych zależnościach karmicznych i systemie karania.
Problem nie w tym że jest opis Słońca, ale w tym że jest takiej samej wielkości co Ziemia.
Natura 1,5 kg mózgów jest uwarunkowaniem. A Yamaraja współpracuje ściśle z Paramatmą.
Wiadomo, że wypowiedz SBT jest skierowana do osób lekcewarzących Bhagavatam z powodu dużego zasóbu wiary potrzebnego do akceptacji, co potwierdza SP, którego stanowisko byłoby w ten sposób zanegowane (a to nie mozliwe jest w systemie parampara):
SB 05.26.06 Znaczenie: Yamaraja nie jest postacią fikcyjną czy mitologiczną; ma on swą własną siedzibę, Pitrlokę, na której włada jako król. Agnostycy mogą nie wierzyć w piekło, ale Śukadeva Gosvami potwierdza istnienie planet Naraka, które leżą pomiędzy Oceanem Garbhodaka i Patalaloką.

ODPOWIEDZ