KARMA A PIEKLO

Pytania i odpowiedzi na różne tematy, forum dla laików i początkujących. " Nie ma nic bardziej wzniosłego i czystego w tym świecie nad wiedzę transcendentalną." - 04.38. Niewiedza jest przyczyną naszej niewoli, a wiedza jest drogą do wyzwolenia. Wiedza ta jest dojrzałym owocem służby oddania. Kto ją posiadł, ten nie musi już nigdzie szukać spokoju, gdyż raduje się pokojem będącym w nim samym. Innymi słowy, wiedza ta i pokój kulminują w świadomości Kryszny. Jest to ostatnie słowo Bhagavad-gity. -04.38 Zn.
Awatar użytkownika
trigi
Posty: 2068
Rejestracja: 09 sie 2011, 13:38
Lokalizacja: UK

Re: KARMA A PIEKLO

Post autor: trigi » 31 mar 2015, 00:22

Andrzejj pisze:Ale te cechy "negatywne" tak jak wszystko inne są odbiciem duchowej natury gdzie istnieją w oryginalnej formie służącej radości Kryszny i jego Bhaktów. W świecie materialnym są czymś złym czy wręcz obrzydliwym, tam jednak przynoszą najwyższą pomyślność i wzbogacają rozrywki Kryszny i jego Bhaktów.
Dokładnie. Dlatego, że często słyszymy o gniewie bożym przy zabijamiu demonów lub dewastacji wszechświatów gniew choć jest niemile widziany w społeczeństwie ludzkim jako zródło kłopotów, w bożym wydaniu jest korzystny dla każdego i go akceptujemy. Podobnie zazdrość boża w wydaniu Absolutu jest korzystna dla kazdego. Dlatego wszechświat jest stworzony jak jest, każdy ma żołądek i jest zależny od innych (bo w rzeczywistości taka jest pozycja jivy). Jednakże ten żołądek jest przyczyną naszego uwarunkowania i cierpienia, a dokładnie język, brzuch i genitalia. Bóg z zazdrości o żywe istoty skłania je w ten sposób aby w końcu podjeły służbę oddania będąc zmęczonymi egzystencją materialną co sam powiedział Uddawa Krysznie, że jest już nią zmęczony. Wszechświat jest jak klepsydra, chcąc nie chcąc jest tak zaprojektowany aby jivy robiły postęp w końcu się z niego wydostając przez cienki otwór podporządkowania. Zazdrość Boga jest wspaniała, uwarunkowana materialnie, nie. A na pewno istnieje, bo jak pisał SP w świecie duchowym też istnieje i tam powoduje wzrost służby oddania. Jednakże w wyniku kontaktu z materią jivy się opierają tej bożej zazdrości o ich bunt w służbie co nie jest dla nich korzystne.
drzewo pisze:Dlatego te opisy sa kozystne daja nam wiedze czego sie wtrzegac itp. A z drugiej strony nie biegajmy myslac o jednym komarze. Taka prznajmij opinie ja mam: )
kto za tym ze nie udamy się do piekła za zabicie komara łapka w górę :D
ale na poważnie, sama terminologia SB wskazuje że jest to pismo dla transcedentalistów nie dla sensu stricto astronomów czy fizyków bo cóż znaczy: "rozciąga się na" ? Nie jest to promień, średnica ani obwód.

Awatar użytkownika
Purnaprajna
Posty: 2267
Rejestracja: 23 lis 2006, 14:23
Lokalizacja: Helsinki/Warszawa
Kontakt:

Re: KARMA A PIEKLO

Post autor: Purnaprajna » 31 mar 2015, 07:20

Forum znowu szwankuje i ma czkawkę, utrudniając wysłanie odpowiedzi. Może spróbuję później.
Ostatnio zmieniony 31 mar 2015, 07:29 przez Purnaprajna, łącznie zmieniany 3 razy.

Awatar użytkownika
Purnaprajna
Posty: 2267
Rejestracja: 23 lis 2006, 14:23
Lokalizacja: Helsinki/Warszawa
Kontakt:

Re: KARMA A PIEKLO

Post autor: Purnaprajna » 31 mar 2015, 08:54

trigi pisze:Wybacz, ale podanie yojanów Słońca, Księżyca i Rahu dotyczą ich parametrów szerokości i długości czyli obwodu, a że doszło do nieporozumienia to wskazuje jedynie na fakt że SB to nie Surya-siddhanta i mogą pojawić się nieścisłości...
Aczarjowie w swoich komentarzach to tego wersetu mówią, że te dane nie są wyobrażeniem, i przyjmują je za fakt.

Awatar użytkownika
Purnaprajna
Posty: 2267
Rejestracja: 23 lis 2006, 14:23
Lokalizacja: Helsinki/Warszawa
Kontakt:

Re: KARMA A PIEKLO

Post autor: Purnaprajna » 31 mar 2015, 09:09

Andrzejj pisze:Mnie to nie przekonuje...[...]
Żeby była pełna jasność, to, co napisałem, odnosi się do pytania, skąd biorą się złe, bo krzywdzące, czy przysparzające cierpienia duszy i innym żywym istotom cechy w świecie materialnym, skoro podobno Bóg jest wszechdobrym źródłem wszystkich cech? Moja odpowiedź była napisana na nutę odpowiedzi Bhakti Vidya Purny Swamiego na zadane przeze mnie powyższe pytanie, podając jako konkretny przykład istnienie cechy okrucieństwa, której nie dostrzega się ani w Krysznie, ani w Jego bhaktach.

Nie jestem pewien, czy to, co napisałeś w swoim komentarzu jest jedynie podaniem kolejnej, i nie związanej z tym pytaniem wątpliwości, czy też próbą odpowiedzi na to pytanie. Jeżeli jest to odpowiedź, to jest ona niepoprawna.

Z tego, co piszesz, równie dobrze można by wywnioskować, że obecność w uwarunkowanej dżiwie sześciu wrogów umysłu, dualistycznych w swej naturze cech, takich jak pożądanie, złość, chciwość, zazdrość, iluzja i szaleństwo jest w porządku, bo Nektar Oddania pokazuje przecież, że te same cechy i emocje posiadają i objawiają Kryszna i Jego bhaktowie w ich lila . Nie jest to jednak prawdą, bo chociaż trzy guny wraz z ich efektami, które między innymi przybierają kształty różnych koncepcji dobra i zła, i towarzyszących im "dobrych" i "złych" cech istnieją w Krysznie, to On sam, w żaden sposób nie jest od nich zależny, i boska dobroć Kryszny nie zawiera się w tych wytworach materialnych gun.

Innymi słowy, Kryszna i Jego bhaktowie nie są zależni od karmy oraz cech i efektów generowanych przez materialne guny (Bg 7.12). Przykładowo, uczucie vipralambhy, pozornego bolesnego smutku z powodu rozłąki z Kryszną, jest najintensywniejszym rodzajem szczęścia, jakiego może doświadczyć czysta dusza, i jest musującym żywiołem hladini-śakti, co ma się nijak do smutku i rozpaczy w efekcie wpływu tamo-guny.

Dlatego mieszanie laukika-rati (zwykłych materialnych emocji i cech), które są prakrita, z Kryszna-rati, które jest aprakrita (transcendentne do świata materii), nie ma sensu. Te pierwsze są nieznaczne, krótkotrwałe i kończą się zawsze cierpieniem, podczas gdy przyjemność w Kryszna-rati jest permanentna, transcendentalna i wyższa nawet od szczęścia Brahmana. Ich podobieństwo leży jedynie w nazwie.

Konkluzja jest więc dosyć prosta: materialne oznacza brak duchowego, i jest jedynie tymczasową halucynacją, która automatycznie znika w momencie pojawienie się tego ostatniego. Dlatego to duchowe definiuje materialne, a nie na odwrót. Reszta to już tyko szczegóły - praktyczne zastosowanie tej generalnej zasady w życiu. Przy okazji, odpowiedziałeś na pytanie Trigiego odnośnie gniewu, którego użycie może wznosić lub degradować świadomość, w zależności od indywidualnych pobudek.

Awatar użytkownika
trigi
Posty: 2068
Rejestracja: 09 sie 2011, 13:38
Lokalizacja: UK

Re: KARMA A PIEKLO

Post autor: trigi » 31 mar 2015, 09:58

Purnaprajna pisze:
Andrzejj pisze:Mnie to nie przekonuje...[...]
Żeby była pełna jasność, to, co napisałem, odnosi się do pytania, skąd biorą się złe, bo krzywdzące, czy przysparzające cierpienia duszy i innym żywym istotom cechy w świecie materialnym, skoro podobno Bóg jest wszechdobrym źródłem wszystkich cech?
To czy złe i krzywdzące zależy od tego w jakiej sytuacji jest osoba odbierająca lekcje. Dla jednego chodzenie do szkoły czy pracy jest karą za grzechy i jest krzywdzące bo nie do tego został stworzony, jest wolny jak niebieski ptak. Z punktu widzenia rodziców czy nauczyciela takie działania są korzystne dla kazdego, bo dzieki nauce masz lepsza pracę a pracy lepsze zadawalanie zmysłów.
Podobna relacja jest z lekarzem, to co pacjent może uznać za złe lekarz może uznać za dobre.
Gdy Pan Nrisimha pokonał armię demonów i samego króla demonów wszyscy bali się Go (oprócz Sri Prahlada) i zastanawiali się jak załagodzić gniew Pana. A Pan dał jasny komunikat, Hiranja był największym z demonów, dostał najlepsze błogosławieństwo aby być niezniszczalnym, myslał ze jest taki sprytny i niepokonany, ale domony widzicie kto tu rządzi i nikt nigdy tego nie zmieni, więc jeśli macie trochę oleju w głowie patrząc na los najpotężniejszego z was zróbcie to co należy. Zmasakrowane ciała demonów wyglądałyby tak samo gdyby stotyczy walkę z Indrą, różny los dotyczył dusz demonów, których ciała zostały unicestwione przez Pana.
To czy złe i krzywdzące zależy od punktu siedzenia.

Awatar użytkownika
Purnaprajna
Posty: 2267
Rejestracja: 23 lis 2006, 14:23
Lokalizacja: Helsinki/Warszawa
Kontakt:

Re: KARMA A PIEKLO

Post autor: Purnaprajna » 31 mar 2015, 10:37

trigi pisze:To czy złe i krzywdzące zależy od punktu siedzenia.
Ja natomiast mam na myśli uniwersalne standardy moralne zawarte w pismach świętych.

Andrzejj
Posty: 113
Rejestracja: 17 cze 2013, 17:53

Re: KARMA A PIEKLO

Post autor: Andrzejj » 31 mar 2015, 12:07

@Purnaprajna.
Z tego, co piszesz, równie dobrze można by wywnioskować,
Wnioskować można, ale nie są to wnioski właściwe. Nie napisałem tego że rozrywki Kryszny są uwarunkowane przez materialne cechy, a tylko tyle że przejawianie się tych materialnych cech jest odbiciem ich oryginalnych form. Widzę tutaj zazdrość i podobne tak jak inne formy.
To co dowodzisz że Kryszna i jego rozrywki nie są uwarunkowane materialnymi cechami, to się całkowicie zgadzam, jakieś nie zrozumienie musiało się stać, może to przez ograniczony język niestworzony do opisywania filozofii ?

Konkluzja jest więc dosyć prosta: materialne oznacza brak duchowego, i jest jedynie tymczasową halucynacją, która automatycznie znika w momencie pojawienie się tego ostatniego. Dlatego to duchowe definiuje materialne, a nie na odwrót.
No naturalnie jeśli naszą definicją słowa materialny będzie "będący oddzielnym/niezależnym od Kryszny). Obecność wiedzy oznacza brak ignorancji jak obecność światła oznacza brak ciemności. Za to sama energia zewnętrzna uosabiana przez Durgę jest całkowicie rzeczywistą acz przemieniającą(nietrwałe formy) energią. W czystym stanie świadomości widzimy powiązanie z Kryszną i przy użyciu tych przedmiotów może się odbywać nasza służba. Weź na uwagę chociażby dyktafon Prabhupada, ważny "uczestnik" lilii pisania książek, a się rozpadł czy rozpadanie, mimo że tymczasowy i zrobiony w "karmitowie" to efekt wieczny.
Moja odpowiedź była napisana na nutę odpowiedzi Bhakti Vidya Purny Swamiego na zadane przeze mnie powyższe pytanie, podając jako konkretny przykład istnienie cechy okrucieństwa, której nie dostrzega się ani w Krysznie, ani w Jego bhaktach.
No tak, nie dostrzega się też każdej innej czynności opartej na ahankarze(a więc ignorancji) ani okrucieństwa ani materialnej dobroczynności. Same aktywności w tych nastrojach jednak są odbiciem oryginalnych czynności Pana. W świecie materialnym możemy komuś dla swojej przyjemności(i jego nieprzyjemności) wypruwać flaki, podczas gdy Pan pierwotnie wypruwa flaki i robi to dla pomyślności wszystkich, szczególnie tego z wypruwanymi flakami.

Awatar użytkownika
trigi
Posty: 2068
Rejestracja: 09 sie 2011, 13:38
Lokalizacja: UK

Re: KARMA A PIEKLO

Post autor: trigi » 31 mar 2015, 22:07

Naprawde ciekawy werset odnośnie cech Absolutu i ich manifestacji w tym świecie:
SB 03.09.15 Pragnę przyjąć schronienie lotosowych stóp Tego, którego inkarnacje, cechy i czynności są niezgłębionymi imitacjami spraw światowych. Ten, kto w czasie opuszczania swojego ciała przywołuje, nawet nieświadomie, Jego transcendentalne imiona, z pewnością natychmiast zostaje oczyszczony z grzechów popełnionych w ciągu wielu, wielu żywotów i bezwarunkowo osiąga Go.

03.09.15 Znaczenie: Czynności inkarnacji Najwyższej Osoby Boga są rodzajem imitacji czynności odbywających się w świecie materialnym. Pan podobny jest aktorowi na scenie. Aktor na scenie imituje czyny króla, chociaż w rzeczywistości nie jest królem. Podobnie, kiedy Pan inkarnuje, odgrywa On role, z którymi nie ma nic wspólnego. W Bhagavad-gicie (4.14) jest powiedziane, że Pan nie ma nic wspólnego z czynami, w które jest rzekomo zaangażowany; na mam karmani limpanti na me karma-phale sprha. Pan jest wszechpotężny; jedynie poprzez Swoją wolę może dokonać wszystkiego. Kiedy Pan pojawił się jako Pan Krsna, odegrał rolę syna Yaśody i Nandy i podniósł Wzgórze Govardhana, chociaż podnoszenie wzgórza nie leży w zakresie Jego zainteresowań. Jedynie przez Swoje pragnienie, może On podnieść miliony Wzgórz Govardhana; nie musi podnosić go ręką. Ale poprzez podniesienie tego wzgórza imituje On zwykłą żywą istotę, a jednocześnie przejawia Swoje ponadnaturalne siły. I tak Pan jest sławiony imieniem tego, który podniósł Wzgórze Govardhana, czyli Śri Govardhanadhari. Zatem czyny, które spełnia w Swoich inkarnacjach oraz Jego stronniczość w stosunku do wielbicieli są jedynie imitacjami, niczym charakteryzacja sceniczna doświadczonego aktora. Jednakże wszystkie Jego czyny w tym zakresie są wszechpotężne, a pamiętanie takich czynów inkarnacji Najwyższej Osoby Boga ma taką moc jak Sam Pan. Ajamila przypomniał sobie święte imię Pana, Narayana, jedynie poprzez przywołanie imienia swego syna Narayana, i to w pełni umożliwiło mu osiągnięcie najwyższej doskonałości życia
nic nie wytłuszczałem, bo za dużo do wyrózniania, nic tylko myśleć.

I odnośnie czemu piekło nas spotyka:
SB 03.12.03 Znaczenie: (...) Można zapytać, dlaczego Pan, który jest wszechmiłosiernym, jednym pomaga pamiętać, a drugim zapominać. W rzeczywistości Pan nigdy nie okazuje Swej łaski w ten sposób, że jest w stosunku do jednych stronniczym, a wrogim w stosunku do drugich. Żywa istota, jako integralna cząstka Pana, ma odrobinę niezależności, gdyż w niewielkim stopniu posiada wszystkie cechy Pana. Każdy, kto posiada pewną niezależność, może czasem, z powodu ignorancji, niewłaściwie ją wykorzystać. Kiedy żywa istota woli wykorzystać swoją niezależność niewłaściwie i pragnie ześlizgnąć się ku niewiedzy, wówczas wszechmiłosierny Pan najpierw próbuje wyratować ją z tej pułapki. Ale gdy ta upiera się w swym dążeniu do piekła, wtedy Pan pomaga jej zapomnieć o jej prawdziwej pozycji. Pan pomaga żywej istocie osiągnąć najniższy punkt, gdyż w ten sposób daje jej możliwość przekonania się, czy będzie szczęśliwa, gdy niewłaściwie wykorzysta swoją niezależność.(...)

ODPOWIEDZ