Trigi, co do twoich dalszych wersetów. Sprawę warto rozważać, bo część z nich czy pewne proponowane zrozumienie ich koliduje z dziesiątkami wersetów z pism objawionych, chociążby tymi z Bhagavat-Gity:
[Kto zna transcendentalną naturę Mojego pojawiania się i Moich czynów, ten, opuściwszy ciało materialne, nigdy więcej nie rodzi się ponownie w świecie doczesnym, ale osiąga Moją wieczną siedzibę, Ardźuno (Bg 4.9).
Osiągnąwszy Mnie, wielkie dusze, będąc oddanymi Mi joginami, nigdy nie powracają do tego tymczasowego, pełnego nieszczęść świata, albowiem osiągnęły one najwyższą doskonałość (Bg 8.15).
Lecz kto przybywa do Mojej siedziby, o synu Kunti, ten nigdy już nie rodzi się ponownie (Bg 8.15).
Kto zrozumie tę naukę o żywej istocie i materialnej naturze oraz działaniu jej sił, ten niewątpliwie osiągnie wyzwolenie. Osoba taka nie rodzi się tu więcej bez względu na jej obecny status (Bg 13.24).
Następnie zaś należy odszukać to miejsce, z którego – raz tam dotarłszy – nigdy już się nie powraca i tam podporządkować się Najwyższemu Osobowemu Bogu, od którego wszystko się zaczęło i z którego wszystko emanuje od niepamiętnych czasów (Bg 15.4).
Tej Mojej najwyższej siedziby nie oświetla słońce, księżyc, ogień ani elektryczność. Kto tam dotarł, nie powraca już nigdy do materialnego świata (Bg 15.6).
Wyraźnie oznajmiono tutaj, że najwyższym miejscem przeznaczenia, z którego nie ma powrotu, jest siedziba Kryszny, Najwyższej Osoby (Bg 8.22, objaśnienie [A.C. Bhaktivedanty Swamiego Prabhupady]).
Czy Srimad Bhagavatam
Czysty wielbiciel Pana nigdy, w żadnych okolicznościach nie zapomina Jego lotosowych stóp (nauk)*; nawet na moment nie porzuca ich schronienia. W rzeczy samej, nie porzuciłby ich ani na pół chwili, nawet gdyby w zamian oferowano mu bogactwo całego świata (Bhag 11.2.53, werset).
Jedynie dusza oczyszczona może osiągnąć doskonałość bezpośredniego kontaktu z Osobą Boga, w zupełnym szczęściu i satysfakcji swej konstytucyjnej pozycji. Ktokolwiek powraca do takiej doskonałości oddania, ten nigdy nie czuje już pociągu do świata materialnego i nigdy też do niego nie wraca (Bhag 2.2.31)
Ponieważ gopi związane były z Kryszną uczuciem matki do syna, to chociaż zawsze spełniały różne obowiązki domowe, nigdy nie należy myśleć, że powróciły do tego materialnego świata po opuszczeniu swych ciał (Bhag 10.6.40).
Czy też stwierdzeniami Śrila Prabhupada
(…) wielbiciel żyjący w transcendentnej krainie Pana nigdy nie upada (Bhag. 3.15.48, objaśnienie).
Po zakończeniu pozorowanej walki zarówno wielbiciel jak i Pan ponownie spotykają się na duchowych planetach. To zostało dokładnie tu opisane. Konkluzja jest taka, że nikt nie upada ze świata duchowego czyli planet Wajkuntha, bo to wieczna kraina (Bhag. 3.16.26, objaśnienie).
Mieszkańcy Wajkunthy nigdy nie wracają do materialnego świata (Bhag. 3.16.27, objaśnienie).
Wielbiciel raz zaakceptowany przez Pana nigdy nie upada. Tak należy skonkludować tę kwestię. [Dźaja i Widźaja] (Bhag. 3.16.29, objaśnienie).
Liście do Dźagadisi Maharadźa z 1970
"Jeśli zaś chodzi o Twoje drugie pytanie: Czy uwarunkowane dusze kiedykolwiek widziały Krysznę? Czy były z Kryszną zanim zostały uwarunkowane z powodu pragnienia, by panować nad światem materialnym? Tak, uwarunkowane dusze są cząstkami Pana i dlatego były z Nim zanim popadły w ten stan. Tak jak dziecko miało kontakt z ojcem, ponieważ wprowadził on swoje nasienie do łona matki, podobnie każda dusza widziała Krysznę czyli Najwyższego Ojca. Ale w czasie, kiedy dusze uwarunkowane spoczywają w stanie zwanym „suszupti”, będącym czymś dokładnie takim jak głęboki sen bez śnienia, czyli stan śpiączki, dlatego po przebudzeniu w świecie materialnym nie pamiętają swojego kontaktu z Kryszną i angażują się w materialne sprawy."
Nie może być sprzeczności w filozofii, więc trzeba rozwikłać zagadkę
Jeśli weźmiemy zacytowane przez Ciebie słowa Prabhupada i słowa z śastr i jego komentarzy do nich i będziemy jednakowo traktować je jako oznajmienia filozoficzne to wyjdzie że Śrila Prabhupada raz mówił jedno a raz drugie, a tych pism to pewnie nawet nie zna. Trzeba pomyśleć więc w jakim kontekście należy te słowa rozpatrzeć, żeby nie dochodzić do takich absurdalnych wniosków. Coś musi być źle rozumiane.
Jednym z rozwiązań może się kryć w analizowaniu wypowiedzi, zależnie miejsca, czasu i okoliczności. Nauczanie wymaga dużej elastyczności. Studenci mają różną pojemność w głowach. Są w różnych sytuacjach na ścieżce oddania. Wypowiedzi, szczególnie z listów, wykładów i rozmów są z tym silnie związane(śastry w mniejszym stopniu). Zobacz że wypowiedzi Prabhupada które bezpośrednio mówią o upadku z Wajkunty, zwykle są z rozmów czy wykładów, nie ma odwołań do śastr czy poprzednich aczajarjów wykazujących że tak się dzieje. Może nie przekazują one "prawdy" która byłaby sprzeczna całą liną nauk, a mają prowadzić do jakiś ważnych rzeczy? Czyli byłaby to po prostu strategia nauczania, podobna do tej jak Jiva Goswami mówił że swakija rasa jest ponad parakija rasą. Nie prezentowanie w danym momencie dokładnej siddhanty, dlatego że nie przybliżyłoby to do Kryszny odbierającego. Tutaj właściwie możemy zobaczyć że te wypowiedzi Prabhupada faktycznie mogą mieć na celu raczej inspirowanie danych wielbicieli, aniżeli dokładny przekaz filozoficzny. Chociażby Prabhupada ostrzega nas przed mają, żebyśmy sobie nie myśleli że jak już tutaj jesteśmy to będziemy bezpieczni, tej ostrożności brakuje nam często.
Jeśli chodzi o różne wypowiedzi związane z zapomnieniem, to przecież nie jest to żadne stwierdzenie o upadku. Wybierając maje zapominamy o naszej duchowej naturze i jesteśmy w tym zapomnieniu. Nie pamiętamy naszej skłonności do służby oddania. Nie pamiętamy Kryszny. Nie trzeba tu dorabiać dodatkowej filozofii. Co do słów Bhaktivinoda Thakura to raczej cała masa jego wypowiedzi wskazuje że interpretacja ich jako popierania koncepcji upadku jest sporą nadinterpretacją. Raczej nie znajdziemy takiej koncepcji w jego pismach, gdzie się właśnie tez kwestią pochodzenia duszy zajmuje. Zamiast mówić o upadku, mówi o tatastha-śakti i Maha-Wisznu.
Małe cząsteczki w postaci wiązek światła emanujących z Mahawisznu objawiają się jako indywidualne dusze (dźiwy) (BhagS, 10, objaśnienie).
Za sprawą ćitśakti z jednej strony objawia swoją naturę jako sam Śri Kryszna, a z drugiej jako Pan Wajkunthy Śri Narajana. Kiedy zapragnął On obecności swoich wielbicieli, którzy są nitjapariszadami, sługami na Jego transcendentnych planetach, na przykład Goloce Wryndawanie i Wajkuncie, za pośrednictwem Baladewy stworzył wiecznych pariszadów, jako nitjamuktadźiwy w duchowych światach. Objawia trzy postacie Wisznu, czyli Karanadakaszaji, Kszirodakaszaji i Garbhodakaszaji. We Wradźy przejawia swoją naturę jako Kryszna o pełnym ćit. Jako Baladewa objawia wiecznie wyzwolone towarzyszące mu dźiwy pełniące osiem rodzajów służby dla Niego w postaci Kryszny. Na Parawjomie (Wajkuncie) jako Sankarszana objawia wiecznie wyzwolone towarzyszące mu dźiwy pełniące osiem rodzajów służby dla Śri Narajany, Mahawisznu. Inkarnacja Sankarszany, przebywająca w sercu dźiwaśakti jako Paramatman, tworzy dusze (dźiwy) będące tatastaśakti. Te dusze są podatne na wpływ maji. Na wpływ ten narażone są dopóty, dopóki za sprawą Miłosierdzia Boga nie znajdą się pod opieka energii hladini (radości). Niezliczone dźiwy związane są przez maję trzema gunami (sattwa, radźa, tama). Płynie z tego wniosek, że dźiwy nie pochodzą od ćitśakti tylko od dźiwaśakti(JDhar, s. 215-216)
Ta jego wypowiedzi będące częścią przedstawiania filozofii byłyby trochę dziwne w kontekście upadku z Wajkunty.
Podsumowując, żywa istota jest wiecznym sługą Boga, ale przychodzi do tego materialnego świata i jest związana przez materialne warunki z powodu swego pragnienia panowania nad materią
Czy z tego możemy wysnuć wniosek o tym że wszyscy byli czystymi wielbicielami, ale się im odwidziało ? Jesteśmy duchowymi cząstkami, które osiągają doskonałość obcując z energią duchową, czyli w służbie dla Kryszny, taka jest nasza natura, ale możemy wedle naszego pragnienia o niej zapomnieć i cieszyć się światem materialnym.
Co do wypowiedzi Bhaktisiddhanty nie jestem w stanie się dokładnie wypowiedzieć, bo nie jestem w stanie znaleźć kontekstu (całej wypowiedzi). Mogę tylko zauważyć że jego uczniowie nie nauczali o upadku, więc musieliby masowo źle go zrozumieć. Śridhar Maharaja który został nazwany przez niego śastranipuną, czyli wielkim "specem" od śastr, a przez Śrila Prabhupada został polecony do ewentualnego rozwiązania problemów filozoficznych też czegoś takiego nie potwierdza. Uczniowie Śrila Prabhupada też sprawę różnie rozumieli. Kwestia upadku w samym ISCKONie jednogłośnie nie przeszła. Jednym z większych "oponentów" był choćby Gaur Gowinda Maharaj.
Ogólnie to w naszych małych umysłach możemy wyspekulować sobie wszystko(co dusza zapragnie
) Odwołać się możemy do zasady guru, śastra, sadhu. Jeśli te 3 źródła wiedzy wskażą to samo to wtedy możemy mieć pewność co do danej informacji. Jeśli są różnice, to albo coś nie rozumiemy i mamy błędne koncepcje, albo błędnie przyjmujemy któryś punkt(np przyjmujemy guru który mówi co innego niż śastry).
A tak bliżej tematu dyskusji w tym temacie.
Te dwa wersety z Bhagavat-Gity i komentarze do nich mogą być pomocne:
13.21 Natura uważana jest za przyczynę wszelkiego materialnego działania i skutków,
podczas gdy żywa istota jest przyczyną rozmaitego cierpienia i radości w tym
świecie.
13.30 Kto widzi, że wszelkie czynności spełniane są przez ciało będące tworem natury
materialnej, i widzi, że dusza nie czyni nic – ten widzi prawdziwie.
Fragment objaśnienia do wersety 13.30
Cokolwiek ktoś robi, bez względu na to, czy są to
czyny prowadzące do szczęścia czy do nieszczęścia, jest on zmuszony do tego działania przez
swoją konstytucję cielesną. Dusza jednakże znajduje się poza tymi wszystkimi czynnościami
cielesnymi. Ciało to odpowiada naszym przeszłym pragnieniom.
Ja to rozumiem tak że nasze czynności kontrolowane są przez naturę materialną, dusza nie wybiera sobie co zje na śniadanie, obejrzy w telewzji, z kim się zwiąże czy na kogo zagłosuje w wyborach. To są cechy związane z naszymi uwarunkowanymi ciałami i zależą od 3 sił natury materialnej. Naszym wyborem jest utożsamienie z tą martwą materią i próba czerpania z tego przyjemności.