Karma i jej "zerowanie"
Karma i jej "zerowanie"
Haribol
Słyszałam od mistrza, że Maha Mantra pomaga oczyścić/wyzerować karmę. Czy to znaczy, że po intonowaniu świętych imion moja dotychczasowa karma nic nie znaczy? Wydaje mi się, że to tak nie działa, ale chciałabym, aby mi to ktoś konkretnie wytłumaczył/opisał
Słyszałam od mistrza, że Maha Mantra pomaga oczyścić/wyzerować karmę. Czy to znaczy, że po intonowaniu świętych imion moja dotychczasowa karma nic nie znaczy? Wydaje mi się, że to tak nie działa, ale chciałabym, aby mi to ktoś konkretnie wytłumaczył/opisał
- Purnaprajna
- Posty: 2267
- Rejestracja: 23 lis 2006, 14:23
- Lokalizacja: Helsinki/Warszawa
- Kontakt:
Re: Karma i jej "zerowanie"
Tak, maha-mantra jest w stanie oczyścić nas z nieograniczonej ilości reakcji grzesznych czynów nagromadzonych przez nas od niepamiętnych czasów. Warto jednak zauważyć, że takie wyzwolenie (mukti) jest jedynie produktem ubocznym mantrowania Hare Kryszna, podobnie jak i utrata inklinacji do popełniania grzechu. Jest to potwierdzone w Caitanya-caritamricie Antya 3.177-188 przez nama-aczarję Haridasa Thakura, który jest takim supermenem waisznawą i specjalistą od intonowania maha-mantry, bo powtarzał ją trzysta tysięcy razy dziennie.
Co więcej, już jedynie sam cień świętego imienia (namabhasa) jest w stanie to uczynić. Przykładem tego jest Adżamila, zdegradowany i grzeszny bramin, który umierając wołał swego syna Narayana, które to imię, tak się składa, jest imieniem Kryszny, i z tego powodu, po śmierci udał się do świata duchowego. Jeśli natomiast intonujemy święte imiona w czysty sposób, bez popełniania w stosunku do nich obraz (aparadha), to ostatecznym tego rezultatem jest transcendentalna, ekstatyczna miłość do Boga - najwyższy cel życia żywej istoty.
Co więcej, już jedynie sam cień świętego imienia (namabhasa) jest w stanie to uczynić. Przykładem tego jest Adżamila, zdegradowany i grzeszny bramin, który umierając wołał swego syna Narayana, które to imię, tak się składa, jest imieniem Kryszny, i z tego powodu, po śmierci udał się do świata duchowego. Jeśli natomiast intonujemy święte imiona w czysty sposób, bez popełniania w stosunku do nich obraz (aparadha), to ostatecznym tego rezultatem jest transcendentalna, ekstatyczna miłość do Boga - najwyższy cel życia żywej istoty.
Prasadam blog mojej żony Vairagya-laksmi dd: http://www.purevege.com/
Foto galeria mojej żony: http://www.flickr.com/photos/48823311@N03/
Mój blog: http://purnaprajna.blogspot.com/
Moja muzyka: http://www.acidplanet.com/artist.asp?so ... 069&T=6461
Foto galeria mojej żony: http://www.flickr.com/photos/48823311@N03/
Mój blog: http://purnaprajna.blogspot.com/
Moja muzyka: http://www.acidplanet.com/artist.asp?so ... 069&T=6461
- Purnaprajna
- Posty: 2267
- Rejestracja: 23 lis 2006, 14:23
- Lokalizacja: Helsinki/Warszawa
- Kontakt:
Re: Karma i jej "zerowanie"
Powyższe wyzwolenie z cierpienia (kleśagni) jest zaledwie jedną z sześciu cech służby oddania dla Kryszny, a w tym intonowania Jego świętych imion (maha-mantry). Pozostałe pięć to:
2) śubhada - praktyka służby oddania przynosi wszelką pomyślność
3) moksza-laghutakrita - czyni szczęście z wyzwolenia zupełnie nic nie znaczącym
4) sudurlabha- jest rzadko osiągalne
5) śandrananda-viśeszatma - automatycznie przepełnia duszę transcendentalną przyjemnością
6) śri krisznakarszini - jest jedyną metodą przyciągnięcia Kryszny
2) śubhada - praktyka służby oddania przynosi wszelką pomyślność
3) moksza-laghutakrita - czyni szczęście z wyzwolenia zupełnie nic nie znaczącym
4) sudurlabha- jest rzadko osiągalne
5) śandrananda-viśeszatma - automatycznie przepełnia duszę transcendentalną przyjemnością
6) śri krisznakarszini - jest jedyną metodą przyciągnięcia Kryszny
Prasadam blog mojej żony Vairagya-laksmi dd: http://www.purevege.com/
Foto galeria mojej żony: http://www.flickr.com/photos/48823311@N03/
Mój blog: http://purnaprajna.blogspot.com/
Moja muzyka: http://www.acidplanet.com/artist.asp?so ... 069&T=6461
Foto galeria mojej żony: http://www.flickr.com/photos/48823311@N03/
Mój blog: http://purnaprajna.blogspot.com/
Moja muzyka: http://www.acidplanet.com/artist.asp?so ... 069&T=6461
Re: Karma i jej "zerowanie"
wszystko rozumiem, dziękuję ślicznie
- Purnaprajna
- Posty: 2267
- Rejestracja: 23 lis 2006, 14:23
- Lokalizacja: Helsinki/Warszawa
- Kontakt:
Re: Karma i jej "zerowanie"
Poniżej znajdziesz trochę bardziej techniczne wyjaśnienie, jaki rodzaj karmy usuwa intonowanie maha-mantry. Miejmy nadzieję, że Cię to na śmierć nie zanudzi!
Grzeszne reakcje objawiające się w formie cierpienia (kleśagni) mają trzy przyczyny:
1) papam -grzech
2) bidżam - materialne pragnienie
3) awidja - ignorancja, główna przyczyna cierpienia
Grzeszne czyny (papam) przynoszą ogólnie dwie reakcje:
a) aprarabdha - nieuzewnętrznione, czyli cierpienie, które pojawi się dopiero w przyszłości
b) prarabdha - uzewnętrznione, czyli obecnie odczuwane cierpienie (np. nasze ciało, zbyt duży nos, miejsce urodzenia, itd., itp.)
Tak jak subtelna myśl prowadzi do fizycznego spełnienia, tak aprarabdha, czyli nieuzewnętrzniona jeszcze karma z czasem produkuje dwa typy zewnętrznych reakcji:
- prarabdhę, czyli wspomniane już powyżej uzewnętrznione, fizyczne lub emocjonalne cierpienie
oraz
- kutam, czyli pośrednie cierpienie w formie zwiększenia się naszej inklinacji do popełniania grzesznych czynów. Innymi słowy jest to psychologiczna dyspozycja w stronę grzechu. Z tego rodzi się bidża, czyli pragnienie popełnienia specyficznego rodzaju grzesznej czynności.
Te cztery fazy (aprarabhda, prarabhda, kutam, bidża) składają się na ewolucję grzechu, która opisana jest w Padma Puranie. Ten cykl łatwiej uzmysłowi nam poniższy przykład.
Z powodu popełnienia jakiegoś grzechu, przeznaczeniem człowieka jest stanie się złodziejem i odebranie za to cierpienia w postaci kary. Jednakże, ta reakcja nie uzewnętrznia się natychmiast i jest przechowywana do następnego wcielenia (aprarabdha). W następnym życiu, ta reakcja zaczyna się ujawniać w postaci bardzo subtelnej tendencji do nieuczciwości i popełniania oszustw (kutam). Ta skłonność stopniowo zwiększa się i nagle objawia się jako wyraźne pragnienie skradzenia konkretnej rzeczy (bidżam). Ostatecznie, to pragnienie zmusza człowieka do kradzieży i do doświadczenia cierpienia na skutek kary (prarabdha).
Zarówno intonowanie maha-mantry, jak i wykonywanie każdej innej służby oddania kompletnie wykorzenia te cztery fazy grzechu. Oczywiście, już uzewnętrznione grzeszne reakcje są najtrudniejsze do usunięcia, niczym chroniczna choroba, i zajmuje więcej czasu.
Jasnym jest, że nasze fizyczne, czy subtelne ciało (umysł), które są prarabdha-karmą (uzewnętrznioną karmą) nie znikają nagle po wypowiedzeniu jednego "Hare Kryszna"! "Mamo, mamo! Popatrz, Stasio zniknął!!!" Aprarabdha-karma, oraz kutam i bidża są jednak wykorzeniane znacznie szybciej, jeżeli nie natychmiast, w zależności od czystości naszego intonowania maha-mantry Hare Kryszna.
Dlatego ważna jest tu też też nasza szczera chęć poświęcenia się Krysznie, bo ktoś wyrachowany może intonować Hare Kryszna, jedynie w celu pozbycia się przyszłego cierpienia, w ogóle nie planując zaprzestania popełniania grzesznych czynów, co jest uważane za poważną obrazę w stosunku do świętych imion Kryszny. To tak jakby używać naszych najbliższych do zamiatania śmieci. Po prostu nie przystoi to przyzwoitemu człowiekowi, a inni członkowie rodziny długo nie pozwolą na taki stan rzeczy.
Ostatnią i główną przyczyną cierpienia jest awidja, czyli niewiedza, co do naszej wiecznej duchowej tożsamości jako sług Kryszny. Intonowanie Hare Kryszna i pełnienie służby oddania w świadomości Kryszny są najwyższą z możliwych form oświecenia duszy, całkowicie i permanentnie usuwając mrok ignorancji.
Grzeszne reakcje objawiające się w formie cierpienia (kleśagni) mają trzy przyczyny:
1) papam -grzech
2) bidżam - materialne pragnienie
3) awidja - ignorancja, główna przyczyna cierpienia
Grzeszne czyny (papam) przynoszą ogólnie dwie reakcje:
a) aprarabdha - nieuzewnętrznione, czyli cierpienie, które pojawi się dopiero w przyszłości
b) prarabdha - uzewnętrznione, czyli obecnie odczuwane cierpienie (np. nasze ciało, zbyt duży nos, miejsce urodzenia, itd., itp.)
Tak jak subtelna myśl prowadzi do fizycznego spełnienia, tak aprarabdha, czyli nieuzewnętrzniona jeszcze karma z czasem produkuje dwa typy zewnętrznych reakcji:
- prarabdhę, czyli wspomniane już powyżej uzewnętrznione, fizyczne lub emocjonalne cierpienie
oraz
- kutam, czyli pośrednie cierpienie w formie zwiększenia się naszej inklinacji do popełniania grzesznych czynów. Innymi słowy jest to psychologiczna dyspozycja w stronę grzechu. Z tego rodzi się bidża, czyli pragnienie popełnienia specyficznego rodzaju grzesznej czynności.
Te cztery fazy (aprarabhda, prarabhda, kutam, bidża) składają się na ewolucję grzechu, która opisana jest w Padma Puranie. Ten cykl łatwiej uzmysłowi nam poniższy przykład.
Z powodu popełnienia jakiegoś grzechu, przeznaczeniem człowieka jest stanie się złodziejem i odebranie za to cierpienia w postaci kary. Jednakże, ta reakcja nie uzewnętrznia się natychmiast i jest przechowywana do następnego wcielenia (aprarabdha). W następnym życiu, ta reakcja zaczyna się ujawniać w postaci bardzo subtelnej tendencji do nieuczciwości i popełniania oszustw (kutam). Ta skłonność stopniowo zwiększa się i nagle objawia się jako wyraźne pragnienie skradzenia konkretnej rzeczy (bidżam). Ostatecznie, to pragnienie zmusza człowieka do kradzieży i do doświadczenia cierpienia na skutek kary (prarabdha).
Zarówno intonowanie maha-mantry, jak i wykonywanie każdej innej służby oddania kompletnie wykorzenia te cztery fazy grzechu. Oczywiście, już uzewnętrznione grzeszne reakcje są najtrudniejsze do usunięcia, niczym chroniczna choroba, i zajmuje więcej czasu.
Jasnym jest, że nasze fizyczne, czy subtelne ciało (umysł), które są prarabdha-karmą (uzewnętrznioną karmą) nie znikają nagle po wypowiedzeniu jednego "Hare Kryszna"! "Mamo, mamo! Popatrz, Stasio zniknął!!!" Aprarabdha-karma, oraz kutam i bidża są jednak wykorzeniane znacznie szybciej, jeżeli nie natychmiast, w zależności od czystości naszego intonowania maha-mantry Hare Kryszna.
Dlatego ważna jest tu też też nasza szczera chęć poświęcenia się Krysznie, bo ktoś wyrachowany może intonować Hare Kryszna, jedynie w celu pozbycia się przyszłego cierpienia, w ogóle nie planując zaprzestania popełniania grzesznych czynów, co jest uważane za poważną obrazę w stosunku do świętych imion Kryszny. To tak jakby używać naszych najbliższych do zamiatania śmieci. Po prostu nie przystoi to przyzwoitemu człowiekowi, a inni członkowie rodziny długo nie pozwolą na taki stan rzeczy.
Ostatnią i główną przyczyną cierpienia jest awidja, czyli niewiedza, co do naszej wiecznej duchowej tożsamości jako sług Kryszny. Intonowanie Hare Kryszna i pełnienie służby oddania w świadomości Kryszny są najwyższą z możliwych form oświecenia duszy, całkowicie i permanentnie usuwając mrok ignorancji.
Prasadam blog mojej żony Vairagya-laksmi dd: http://www.purevege.com/
Foto galeria mojej żony: http://www.flickr.com/photos/48823311@N03/
Mój blog: http://purnaprajna.blogspot.com/
Moja muzyka: http://www.acidplanet.com/artist.asp?so ... 069&T=6461
Foto galeria mojej żony: http://www.flickr.com/photos/48823311@N03/
Mój blog: http://purnaprajna.blogspot.com/
Moja muzyka: http://www.acidplanet.com/artist.asp?so ... 069&T=6461
Re: Karma i jej "zerowanie"
Wydaje mi sie jednak (sory ze sie wtrace: )) iz nie jest to zawsze takie proste.
W tym sensie ze dziala to wtedy gdy Intonowanie jest czyste. Pelne. W innych przypadkach intonowanie oczywiscie tak czy siak uwalnia od karmy ale tylko o tyle o ile wlasnie ktos sie zaangarzwal w pelni w intonowanie.
Np jesli jakis kaplan jakiejs religii tuz przed wojna swieci czolgi swego kraju, a po drugiej stronie takze swieci czy mowi mantry, to jest w tym jakas kozysc transcendentalna ale materjalne motywy i pragninia powoduja ze dziala to tylko w jakiejs czesci.
Innymi slowy, lepiej sie zaanagarzowac jak najmocniej:)
W tym sensie ze dziala to wtedy gdy Intonowanie jest czyste. Pelne. W innych przypadkach intonowanie oczywiscie tak czy siak uwalnia od karmy ale tylko o tyle o ile wlasnie ktos sie zaangarzwal w pelni w intonowanie.
Np jesli jakis kaplan jakiejs religii tuz przed wojna swieci czolgi swego kraju, a po drugiej stronie takze swieci czy mowi mantry, to jest w tym jakas kozysc transcendentalna ale materjalne motywy i pragninia powoduja ze dziala to tylko w jakiejs czesci.
Innymi slowy, lepiej sie zaanagarzowac jak najmocniej:)
- Purnaprajna
- Posty: 2267
- Rejestracja: 23 lis 2006, 14:23
- Lokalizacja: Helsinki/Warszawa
- Kontakt:
Re: Karma i jej "zerowanie"
Aczarjowie są odmiennej opinii. W trzecim rozdziale Harinama-cintamani Śrila Bhaktiwinoda Thakur pisze:drzewo pisze:W tym sensie ze dziala to wtedy gdy Intonowanie jest czyste. Pelne.
"Dzięki intonowaniu namabhasa niszczone są wszystkie grzeszne czynności i ktoś osiąga wyzwolenie z materialnego świata. Wszystkie efekty Kali yugi są pokonane. Intonując na tym etapie usuwa się wszelki niepokój, a nawet wpływ duchów, demonów i niekorzystnych planet. Takie intonowanie może wyzwolić również rezydentów piekielnych planet, ponieważ namabhasa niszczy efekty popełnionych grzesznych czynności."
W odróżnieniu od śuddha-nama (czystego imienia), namabhasa oznacza, że intonowanie nie jest czyste. Aczarjowie tłumaczą słowo abhasa jako słabe światło, zawoalowany wizerunek, podobieństwo, domieszka i cień. Istnieją dwa rodzaje namabhasa:
- chaya namabhasa - cień, czy podobieństwo Świętego Imienia, dotyczy intonowania bhaktów posiadających jeszcze anartha (chwasty w sercu), ale wolnego od nama-aparadha (obraz w stosunku do Świętego Imienia), ale bez wiedzy o własnej swarupie (duchowej tożsamości). Prowadzi do realizacji swarupy, oraz do osiągnięcia śuddha-nama i premy (miłości do Boga).
- pratibimba namabhasa - niższy od poprzedniego poziom intonowania, tzw odbicie cienia, czy podobieństwo Świętego Imienia (cień (chaya) jest bezpośrednio połączony z osobą, podczas gdy odbicie cienia już nie jest). Poziom ten charakteryzuje się dominacją materialnych pragnień bez związku z Kryszną. Dotyczy intonowania karmitów i gjanich. Na ogół prowadzi do nama-aparadha, czyli obraźliwego intonowania, a tylko czasami do chaya namabhasa. Przykładowo, pratibimba namabhasa mayawadich prowadzi do nama-aparadha, które nie usuwa karmy.
Namabhasa pozbawiona wiary, śraddhy ma cztery nastawienia:
Sanketa - pośrednie, co oznacza, że Święte Imię jest intonowane z istniejącą już materialną koncepcją, lub z myślą o podobnie brzmiącym obiekcie. Np. Rama kojarzy się nam z margaryną "Rama", lub wołanie przez Ajamilę, syna Narayana na łożu śmierci.
Parihasa - intonowanie w żartach, tak jak to zrobił Dżarasandha.
Stobha - intonowanie drwiąc ze Świętego Imienia, tak jak to zrobił Śisiupala.
Hela - intonowanie lekceważąc Święte Imię, bez poświęcania mu uwagi.
Śrila Bhaktiwinoda Thakura wyjaśnia, że mleczczowie, czyli my, jedzący mięso odstępcy od kultury wedyjskiej osiągają wyzwolenie poprzez wszystkie te cztery nastawienia namabhasy.
Prasadam blog mojej żony Vairagya-laksmi dd: http://www.purevege.com/
Foto galeria mojej żony: http://www.flickr.com/photos/48823311@N03/
Mój blog: http://purnaprajna.blogspot.com/
Moja muzyka: http://www.acidplanet.com/artist.asp?so ... 069&T=6461
Foto galeria mojej żony: http://www.flickr.com/photos/48823311@N03/
Mój blog: http://purnaprajna.blogspot.com/
Moja muzyka: http://www.acidplanet.com/artist.asp?so ... 069&T=6461
Re: Karma i jej "zerowanie"
Hym... dzieki za wypowiedz.
Tak jak ja rozumiem mozna podzilic intonowanie na 3 etapy, stopnie coraz lepsze.
1) nama-aparadha (intonowanie z "obrazami")
2)nama bhasa (Intonowanie mieszane)
3)sudha nama. (Intonowanie perfekcyjne)
Z tego co przytoczyles intonowanie na poziomie drugim jest juz niezwykle potezne. I teoretycznie jest latwo osiagalne (bo przeciez kazdy moze powiedziec margaryna "Rama") z drugiej strony jesli dobrze rozumiem intonowanie aparadha tez wydaje sie latwe. Mamy 10 obraz i jesli dobrze pamietam ostatnia obraza mowi o "utrzmywaniu materjanych przywiazan". Tak wiec jest to dosc latwe do osiaganiecia sie wydaje by byc na tym poziomie:)
No i pozatym pozostaje jakby nasze codzienne doswiadcznia.
Widzimy ze jedni bhaktowie intonuja lepiej inni gorzej. Widzimy to samo na sobie. Tak na logike jakby wynikaloby ze im czystsze tym bardziej uwalnia od karmy, ale widze prznajmij po sobie ze nie zawsze moje intonowanie jest dobrej jakosci i nie wydaje mi sie by takie moglo uwalniac od karmy.
Tak jak ja rozumiem mozna podzilic intonowanie na 3 etapy, stopnie coraz lepsze.
1) nama-aparadha (intonowanie z "obrazami")
2)nama bhasa (Intonowanie mieszane)
3)sudha nama. (Intonowanie perfekcyjne)
Z tego co przytoczyles intonowanie na poziomie drugim jest juz niezwykle potezne. I teoretycznie jest latwo osiagalne (bo przeciez kazdy moze powiedziec margaryna "Rama") z drugiej strony jesli dobrze rozumiem intonowanie aparadha tez wydaje sie latwe. Mamy 10 obraz i jesli dobrze pamietam ostatnia obraza mowi o "utrzmywaniu materjanych przywiazan". Tak wiec jest to dosc latwe do osiaganiecia sie wydaje by byc na tym poziomie:)
No i pozatym pozostaje jakby nasze codzienne doswiadcznia.
Widzimy ze jedni bhaktowie intonuja lepiej inni gorzej. Widzimy to samo na sobie. Tak na logike jakby wynikaloby ze im czystsze tym bardziej uwalnia od karmy, ale widze prznajmij po sobie ze nie zawsze moje intonowanie jest dobrej jakosci i nie wydaje mi sie by takie moglo uwalniac od karmy.
-
- Posty: 2455
- Rejestracja: 26 lut 2007, 21:45
Re: Karma i jej "zerowanie"
Czasami nama bhasa jest tłumaczone jako - słaby blask, słabe światło (przyćmiony blask).2)nama bhasa (Intonowanie mieszane)
-
- Posty: 2455
- Rejestracja: 26 lut 2007, 21:45
Re: Karma i jej "zerowanie"
Caitanya Caritamrita — Antya-lilaPurnaprajna pisze: ↑27 sty 2015, 20:29Jest to potwierdzone w Caitanya-caritamricie Antya 3.177-188 przez nama-aczarję Haridasa Thakura
Rozdział 3 – Chwały Śrila Haridasa Thakura
Tekst 172-188
Pewnego dnia Balarama Acarya z wielką pokorą poprosił Haridasa Thakurę, by udał się na zgromadzenie Majumadarów, Hiranyi i Govardhany. Tak oto Balarama Acarya udał się tam wraz z Haridasem Thakurą. Widząc Haridasa Thakurę obaj bracia natychmiast wstali i padli do jego lotosowych stóp. Następnie z wielkim szacunkiem ofiarowali mu miejsce do siedzenia. Na zgromadzeniu tym było wielu wykształconych erudytów, braminów i poważanych dżentelmenów. Dwaj bracia Hiranya i Govardhana też byli bardzo wykształceni. Wszyscy tam obecni zaczęli mówić o cechach Haridasa Thakury, jakby każdy miał pięcioro ust. Słysząc to, dwaj bracia byli niezmiernie szczęśliwi. Wspomniano na tym zgromadzeniu, że Haridasa Thakura każdego dnia intonował święte imiona Kryszny trzysta tysięcy razy. Tak więc wszyscy wykształceni erudyci zaczęli dyskutować o chwałach świętego imienia.