In-vitro

Pytania i odpowiedzi na różne tematy, forum dla laików i początkujących. " Nie ma nic bardziej wzniosłego i czystego w tym świecie nad wiedzę transcendentalną." - 04.38. Niewiedza jest przyczyną naszej niewoli, a wiedza jest drogą do wyzwolenia. Wiedza ta jest dojrzałym owocem służby oddania. Kto ją posiadł, ten nie musi już nigdzie szukać spokoju, gdyż raduje się pokojem będącym w nim samym. Innymi słowy, wiedza ta i pokój kulminują w świadomości Kryszny. Jest to ostatnie słowo Bhagavad-gity. -04.38 Zn.
Adam Katowice
Posty: 177
Rejestracja: 25 lis 2006, 20:11

Re: In-vitro

Post autor: Adam Katowice » 28 sty 2015, 20:59

Raczej bardziej odnosi się to do metody klonowania, niż zapładniania. To co wypadło było owocem zapłodnienia i wstępnego rozwoju w ciele matki, z dalszym pozaustrojowym rozwojem po podzieleniu na części. In-vitro to zapładnianie pozaustrojowe i dalszy rozwój ustrojowy, wewnątrz ciała matki.

Awatar użytkownika
Purnaprajna
Posty: 2267
Rejestracja: 23 lis 2006, 14:23
Lokalizacja: Helsinki/Warszawa
Kontakt:

Re: In-vitro

Post autor: Purnaprajna » 29 sty 2015, 13:26

Niemożliwym jest dokładne porównanie tego, co zrobił Śrila Wjasadewa, z tym, co robi, i jak to nazywa współczesna medycyna, bo znacznie przekracza to możliwości współczesnej wiedzy. Dlatego spieranie się o terminologię ma niewielki sens.

Na konferencji dotyczącej komórek macierzystych Dr B. G. Matapurkar stwierdził, że Kaurawowie "byli produktem technologii jeszcze nieznanej współczesnej nauce". Dodał, że "żadna kobieta nie jest w stanie urodzić stu dzieci w życiu, gdzie wszystkie są płci męskiej i tego samego wieku. Kaurawowie byli stworzeni poprzez podzielenie pojedynczego embriona na sto części, "hodując" je oddzielnie w osobnych kundach, czy pojemnikach ("in vitro" - dosł. "w szkle" - mój przyp.). Innymi słowy, nie tylko wiedzieli o zapłodnieniu in vitro (test tube babies) i podziale embrionów, ale posiadali także technologię rozwijania płodów poza ciałem kobiety, co jest nieznane współczesnej medycynie."

Nie znamy też szczegółów samej metody, żeby wykluczać z góry podobieństwa na poziomie komórkowym i molekularnym. Z pewnością jest to subtelna nauka w oparciu o moc mantr wedyjskich, ale na bazie tych samych, ustanowionych przez Krysznę praw natury, a nie czarodziejskiej różdżki Harry Pottera.

Nie ma więc większego znaczenia, czy to, co zrobił Śrila Wjasadewa, lub bramini ubijający ciało króla Veny porównamy do klonowania, do zapłodnienia in vitro (definicja odnosi się jedynie do zapłodnienia poza ciałem kobiety, a nie do "dalszego rozwoju ustrojowego, wewnątrz ciała matki"), czy do jakiejś innej współczesnej metody. Faktem jest, że tego typu rzeczy były już praktykowane w przeszłości, w cywilizacji wedyjskiej, i jeśli nie szkodzą i nie wymagają zabijania, to nie są niemoralne. Jednak, w jaki sposób wprowadzają, czy wprowadzą to w życie zdegradowani ludzie Kali-jugi, i jakie rezultaty i produkty uboczne przynoszą, czy przyniosą używane przez nich metody, to inna sprawa.

Awatar użytkownika
padmak
Posty: 730
Rejestracja: 24 lut 2009, 01:01
Lokalizacja: Birmingham/Milanówek
Kontakt:

Re: In-vitro

Post autor: padmak » 31 sty 2015, 20:17

Warto też dodać, że w metodzie opisanej w Mahabharacie, dotyczącej 100 synów Gandhari wszyscy nienarodzeni synowie otrzymali szansę na narodziny. Nikogo nie pominięto tak, jak czytam tu przy okazji opisu metody in-vitro.

ODPOWIEDZ