Wasze świadectwa. ......?

Pytania i odpowiedzi na różne tematy, forum dla laików i początkujących. " Nie ma nic bardziej wzniosłego i czystego w tym świecie nad wiedzę transcendentalną." - 04.38. Niewiedza jest przyczyną naszej niewoli, a wiedza jest drogą do wyzwolenia. Wiedza ta jest dojrzałym owocem służby oddania. Kto ją posiadł, ten nie musi już nigdzie szukać spokoju, gdyż raduje się pokojem będącym w nim samym. Innymi słowy, wiedza ta i pokój kulminują w świadomości Kryszny. Jest to ostatnie słowo Bhagavad-gity. -04.38 Zn.
Awatar użytkownika
Purnaprajna
Posty: 2267
Rejestracja: 23 lis 2006, 14:23
Lokalizacja: Helsinki/Warszawa
Kontakt:

Re: Wasze świadectwa. ......?

Post autor: Purnaprajna » 01 gru 2014, 19:23

Anna pisze:Więcej jest w internecie o chrześcijaństwie i ono wychodzi na przeciw młodemu człowiekowi niż wasza społeczność, tak to widzę.
To porównanie paroletnich internetowych wysiłków setki wyznawców Kryszny do wysiłków kilkudziesięciu milionów wyznawców mocno osadzonej w historii Polski religii brzmi jak komplement. Też nie zamierzony, ale zawsze komplement.
Ostatnio zmieniony 01 gru 2014, 19:55 przez Purnaprajna, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
Purnaprajna
Posty: 2267
Rejestracja: 23 lis 2006, 14:23
Lokalizacja: Helsinki/Warszawa
Kontakt:

Re: Wasze świadectwa. ......?

Post autor: Purnaprajna » 01 gru 2014, 19:46

Anna pisze:Jeśli ktoś komuś wypomina to jednak chowa urazę.
Równie dobrze, może to być podyktowane zwykłą ostrożnością i zdrowym rozsądkiem. A mówię to z punktu widzenia osoby, która zainwestowała wiele, wiele godzin odpowiadając latami na Twoje pytania, wątpliwości i zarzuty, a przy tym słyszała już kilkakrotnie, że się zmieniłaś i dojrzałaś.

Nie dziw się więc, i nie miej mi za złe mojej podejrzliwości, bo sądzę, że w tym przypadku jest ona uzasadniona i naturalna. Takie jest po prostu życie. :)

Awatar użytkownika
Anna
Posty: 111
Rejestracja: 19 lut 2012, 10:51
Lokalizacja: Z Wioski

Re: Wasze świadectwa. ......?

Post autor: Anna » 01 gru 2014, 20:36

Tak jestem szpiegiem z krainy dreszczowców (hahahaaa), nie wiem dlaczego, ale darze was sympatiom, lubię wasze prasadam, choć jednak wolę mięso (kebab). Chcę poznać wasze wyznanie i nie konwertować w ten sposób też poznaje swoją wiarę i na ile jestem w niej ugruntowana.
Purnaprajna, przykro mi bardzo z tego powodu, że w taki a nie inny sposób mnie postrzegają, ale wiem, że nie każdy bhakta myśli jak wielbiciel Kryszny (z tego co czytam w Bhagavad Gita), emocje przejmują nad człowiekiem szybko kontrole. I nie mam za złe tym osobom, bo sama nie jestem święta, święty jest tylko Bóg.
Obrazek Obrazek

Bolito
Posty: 839
Rejestracja: 17 lut 2008, 21:06
Lokalizacja: Kraków

Re: Wasze świadectwa. ......?

Post autor: Bolito » 01 gru 2014, 23:18

Anna pisze:Jesteście małą społecznością w Polsce i wiele osób uważa HK za niebezpieczną sektę, handlującą narkotykami i bronią, która manipuluje ludźmi.
Podobnie jak mnóstwo ludzi uważa KK za niebezpieczną sektę, a wszystkich duchownych za pazernych na dobra doczesne, hipokrytów i zboczeńców. Oba podejścia są błędne, ale wszędzie znajdą się złośliwi i zawistni. A szczególnie w necie, gdzie z wielu ludzi wychodzi wszystko co najgorsze.
Nie jedz na czczo (grafitti)

Awatar użytkownika
padmak
Posty: 730
Rejestracja: 24 lut 2009, 01:01
Lokalizacja: Birmingham/Milanówek
Kontakt:

Re: Wasze świadectwa. ......?

Post autor: padmak » 02 gru 2014, 01:31

A ja zawsze myślałem że to jakość jest ważna - a nie ilość.
Hare Kryszna to mała społeczność w Polsce, ale świat nie kończy się na Polsce.
Mała społeczność, tym bardziej, że dla przykładu ja jestem statystycznym katolikiem, gdyż zostałem ochrzczony i widnieję w księdze parafialnej jako ochrzczony, pierwszokomunijny i bierzmowany.
Ale nie przeszkadza mi to. A nawet uważam się się lepszym chrześcijaninem niż poprzednio.
Ostatecznie nazwa chrześcijanin jest tylko zewnętrzna.
Owszem, są osoby co zarzucają mi, że przecież jestem wegetarianinem - ale czy np. święty Franciszek z Asyżu jest gorszym chrześcijaninem bo nie jadł mięsa ?

Anno, a gdybyś nie lubiła tureckiego kebabu, to czy była byś gorszą chrześcijanką?
Czy kebab jest jakimś wyznacznikiem "zaufania" do pierwszego soboru, który odbył się właśnie w Turcji?

Awatar użytkownika
Anna
Posty: 111
Rejestracja: 19 lut 2012, 10:51
Lokalizacja: Z Wioski

Re: Wasze świadectwa. ......?

Post autor: Anna » 02 gru 2014, 10:41

padmak pisze:A ja zawsze myślałem że to jakość jest ważna - a nie ilość.
Hare Kryszna to mała społeczność w Polsce, ale świat nie kończy się na Polsce.
Mała społeczność, tym bardziej, że dla przykładu ja jestem statystycznym katolikiem, gdyż zostałem ochrzczony i widnieję w księdze parafialnej jako ochrzczony, pierwszokomunijny i bierzmowany.
Ale nie przeszkadza mi to. A nawet uważam się się lepszym chrześcijaninem niż poprzednio.
Ostatecznie nazwa chrześcijanin jest tylko zewnętrzna.
Owszem, są osoby co zarzucają mi, że przecież jestem wegetarianinem - ale czy np. święty Franciszek z Asyżu jest gorszym chrześcijaninem bo nie jadł mięsa ?

Anno, a gdybyś nie lubiła tureckiego kebabu, to czy była byś gorszą chrześcijanką?
Czy kebab jest jakimś wyznacznikiem "zaufania" do pierwszego soboru, który odbył się właśnie w Turcji?
Muszę tutaj sprostować statystycznie jesteś katolikiem apostatom. Dlaczego tak piszę? Sam odszedłeś z KK do innego wyznania, jeślibyś chciał wrócić musiałbyś przechodzić nauki w swojej parafii, spowiedź no i przejść egzamin i na powrót zostać włączonym do kościoła.
Chrześcijanin to osoba, która idzie za Chrystusem i wypełniać jego wolę, zaprzeć się samego siebie i go naśladować. Nie każdy katolik jest chrześcijaninem, bo może chodzić do kościoła co niedziela a na co dzień robić wręcz co innego sprzecznego z Biblią.
Kiedy to protestanci mnie pytali czy uważam Chrystusa za swojego Pana i Boga (chcieli mnie nawracać) odpowiedziałam oczywiście.

Św. Franciszek robił wszystko w brew tamtejszej logice, jednak jego post wycienczył go fizycznie i w wieku 50 lat zmarł, a jednak miał takie powołanie i wypełnił je na 100%. W KK istnieje coś takiego jak post, ale nie wszyscy go stosują, czasem ze względu na stan zdrowia. Pierwsi Ojcowie Kościoła żywili się daktylami, można by mnożyć wiele przykładów.
Bóg nie patrzy na to co jemy, patrzy na nasze serca bo stamtąd wychodzi zło.
Bolito pisze:
Anna pisze:Jesteście małą społecznością w Polsce i wiele osób uważa HK za niebezpieczną sektę, handlującą narkotykami i bronią, która manipuluje ludźmi.
Podobnie jak mnóstwo ludzi uważa KK za niebezpieczną sektę, a wszystkich duchownych za pazernych na dobra doczesne, hipokrytów i zboczeńców. Oba podejścia są błędne, ale wszędzie znajdą się złośliwi i zawistni. A szczególnie w necie, gdzie z wielu ludzi wychodzi wszystko co najgorsze.
Wszędzie są czarne owce, przecież grzesznicy tworzą Kościół.
Podobnie jest z Hare Kryszna, nawet jeśli jest małą społecznością.
Obrazek Obrazek

Awatar użytkownika
Purnaprajna
Posty: 2267
Rejestracja: 23 lis 2006, 14:23
Lokalizacja: Helsinki/Warszawa
Kontakt:

Re: Wasze świadectwa. ......?

Post autor: Purnaprajna » 02 gru 2014, 11:18

Moje świadectwo wiary!1!!!111!

Jestem patriotom i katolikie oraz inicjowanym buddystom (sic!), który odrzucił buddyzm w momencie inicjacji, z powodu nieporozumienia i haosu na sali, bo okazało się, że Lama był z Tybetu, a nie z Jelcza-Laskowic. Swego czasu studiowałem tesz, i podąrzałem za naukami polskich katolikuw, zarówno św. Mustafy od Kebaba, jak też i świentych polskich bliśniaczek Szymona i Mordechaja z Jordanu. Tak więc, wiem dobrze o czym muwię.

Dlatego ostrzegam was sekciarze! Wara z waszymi infantylnymi sekciarskimi wieżeniami od Polski i jej odwiecznej, tradycyjnie narodowej religii katolickiej! Precz z hinduskimi, rzydowskimi i muzułmańskimi sektami w Polsce, oraz z zaplutymi karłami pogańskiej reakcji: Perunem, Świętowitem, Swarogiem, i innym niepolskim twarogiem, które złem swym i podstępem jedynie wkradły się do naszych polskich domuw!!!

PS. Dziewczynka z zapałkami też była polskom katoliczkom. Tak naprawdę to dorobiła się majątku na straganie przy stosie.

PSS. Akupresura jest chińską metodą wywierania na nas nacisku przez Szatana!

PSSS. Pan Jezus jest Polakiem, i nawróconym przez swego ojca, papierza rzydowskim katolikiem. Fakt.
Ostatnio zmieniony 02 gru 2014, 11:49 przez Purnaprajna, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
padmak
Posty: 730
Rejestracja: 24 lut 2009, 01:01
Lokalizacja: Birmingham/Milanówek
Kontakt:

Re: Wasze świadectwa. ......?

Post autor: padmak » 02 gru 2014, 11:48

Anna pisze: Muszę tutaj sprostować statystycznie jesteś katolikiem apostatom. Dlaczego tak piszę? Sam odszedłeś z KK do innego wyznania, jeślibyś chciał wrócić musiałbyś przechodzić nauki w swojej parafii, spowiedź no i przejść egzamin i na powrót zostać włączonym do kościoła.
Apostazja nie powoduje formalnego opuszczenia Kościoła. Apostata zgodnie z doktryną KRK wciąż pozostaje jego członkiem oraz katolikiem, gdyż decydujący o tym chrzest jest nieusuwalny w myśl zasady „Semel catholicus, semper catholicus” („Raz katolik, zawsze katolik”). Apostazja odnotowywana jest w księgach parafialnych, jednak informacja o chrzcie nie jest z nich usuwana.
Ja nie zgłaszałem w parafi swojej apostazji, zatem jako taki nie zostałem odnotowany. Nadal jestem statystycznym chrześcijaninem. A nawet jeśli bym to uczynił to "Raz katolik, zawsze katolik" i statystyki nadal mówią, że chrześcijaństwo jest najliczniejsze na tym globie.
Anna pisze: Chrześcijanin to osoba, która idzie za Chrystusem i wypełniać jego wolę, zaprzeć się samego siebie i go naśladować. Nie każdy katolik jest chrześcijaninem, bo może chodzić do kościoła co niedziela a na co dzień robić wręcz co innego sprzecznego z Biblią.
Dlatego napisałem, że jestem lepszym chrześcijaninem, nie zaś lepszym katolikiem. Widzisz Anno, sama robisz to rozróżnienie, gdyż dostrzegasz różnice...
Anna pisze: Św. Franciszek robił wszystko w brew tamtejszej logice, jednak jego post wycienczył go fizycznie i w wieku 50 lat zmarł, a jednak miał takie powołanie i wypełnił je na 100%. W KK istnieje coś takiego jak post, ale nie wszyscy go stosują, czasem ze względu na stan zdrowia. Pierwsi Ojcowie Kościoła żywili się daktylami, można by mnożyć wiele przykładów.
Bóg nie patrzy na to co jemy, patrzy na nasze serca bo stamtąd wychodzi zło.
Jak zostałem wegetarianinem kiedy miałem 18 lat, rodzina mówiła mi, że długo nie pożyję. Zmarnieję i rozchoruję się. Minęło prawie 25 lat, a ja nadal żyję i mam się całkiem nieźle. Moje dzieci nigdy nie jadły mięsa, ryb i jaj i też mają się dobrze.
W Wedach jest wiele zasad. Można podzielić je na dwa główne nurty. Zasady dla niwrittów i dla prawitrów. Jedni są zainteresowani rozwojem materialnym a drudzy duchowym. Każdy z nich ma szanse na rozwój, jednak przyświecają im nieco inne cele w życiu. Zatem są też zasady odnośnie tego co się spożywa. Jednak należy pamiętać że co dobre jest dla jednych, nie jest dobre dla drugich. Jednak w obu przypadkach są określone zasady - również co do spożywanych posiłków, nawet jeżeli są to mięsne posiłki. Zwierzęta nie potrzebują zasad, gdyż one w naturalny sposób już kierują się zasadami zgodnymi ze swoim gatunkiem. Jedzą to co jest dla nich dobre. Jedne jedzą mięso inne nie. Natomiast człowiek potrzebuje zawsze zasad gdyż zawsze może dokonać złych wyborów. Tak, to prawda, że dla Boga ostatecznie najważniejsze są nasze serca. I On dobrze zdaje sobie sprawę, że serca moga stać się zatwardziałe. Ale nadal nas kocha. I z tej miłości, dla zatwardziałych serc naszych w ST dał pewne przyzwolenie na spożywanie mięsa. A stało się to w czasach po potopie. Jeszcze Noe i jego dzieci byli wegetarianami. I wszyscy przodkowie Noego, 10 pokoleń wstecz aż do Adama i Ewy byli wegetarianami. I wszyscy oni włącznie z Noe żyli po 900 lat - no może jeden odszedł przedwcześnie w 400 roku życia, ale jakoś tak się Bogu przypodobał, że go wcześniej do siebie powołał :)
I zobacz Anno, jak Bóg dał przyzwolenie na pewne produkty mięsne (czyste mięso, i ryby - świnie nie czyste) to w pakiecie Bóg dał krótsze życie - maksymalnie 120 lat.
Zatem jeżeli chcesz pozbyć się zatwardzenia w sercu, powróć do diety Noego, Matuzalema, i tego którego Bóg powołał wcześniej Henocha.
Pismo Święte wspomina, że Henoch żył w tak wielkiej przyjaźni z Bogiem, że nigdy nie umarł, ale został wzięty cieleśnie do Nieba (Rdz 5, 22 i Hbr 11,5) w wieku 365 lat. O Henochu wspomina też Księga Syracha, ukazując go jako jedną z pozytywnych postaci w historii ludzkości.

Awatar użytkownika
Purnaprajna
Posty: 2267
Rejestracja: 23 lis 2006, 14:23
Lokalizacja: Helsinki/Warszawa
Kontakt:

Re: Wasze świadectwa. ......?

Post autor: Purnaprajna » 02 gru 2014, 12:05

padmak pisze: ...chrzest jest nieusuwalny w myśl zasady „Semel catholicus, semper catholicus” („Raz katolik, zawsze katolik”).
"Once a Marine, Always a Marine" ("Raz komandos, zawsze komandos"), jak brzmi oficjalne motto amerykańskiej piechoty morskiej, wymyślone podczas pijackiej awantury w barze przez starszego sierżanta Paula Woyshnera. Może miał jakąś rodzinę w Polsce? ;)

Awatar użytkownika
Purnaprajna
Posty: 2267
Rejestracja: 23 lis 2006, 14:23
Lokalizacja: Helsinki/Warszawa
Kontakt:

Re: Wasze świadectwa. ......?

Post autor: Purnaprajna » 02 gru 2014, 12:18

Anna pisze:Bóg nie patrzy na to co jemy, patrzy na nasze serca bo stamtąd wychodzi zło.
A w naszym sercu jest to, co myślimy, czujemy i robimy. Zarzynanie, z pasją godną tłumu psychopatów, milionów niewinnych zwierząt jedynie w celu zadowolenia kubków smakowych smalcem, nie jest miłosierdziem, ale okrucieństwem. Jeżeli więc Bóg patrzy jedynie na nasze serca, to zgadnij, co w nich widzi w tym przypadku? Pozwól, że Ci podpowiem: widzi w nich zło. Mówienie o miłości, czy moralnym życiu, na bazie religii przyzwalającej na tak ohydny, wynaturzony i okrutny proceder, który szlachtuje w sercu wszelką nadzieję na pojawienie się prawdziwego transcendentalnego współczucia i miłosierdzia dla wszystkich stworzeń Boga jest farsą.

ODPOWIEDZ