Ananta pisze:Pewnie nie ma tu sprzeczności ale sama nie rozumiem, dlaczego w Biblii jest napisane, abyśmy czynili ziemię sobie poddaną, czyli abyśmy nią władali, a w BG stoi, że nasza chęć panowania nad naturą materialną właśnie powoduje, że znajdujemy się tu a nie w świecie duchowym. Można więc źle zrozumieć to tak jakby Biblia zachęcała nas więc do coraz większego uwikłania się w sprawy tego świata..
Biblia jest przeznaczona dla osób w kategorii "mleccza" ("nieczysty", "poganin") i "jawana" (mięsożerca), którzy nie są w stanie zaakceptować wyższych bramińskich zasad czystości zachowania ludzkiego, podanych w literaturze wedyjskiej. Dlatego nie znajdziesz w niej wielkiej, wyrafinowanej i spójnej transcendentalnej wiedzy, do której zrozumienia wymagany jest duchowy, czysty styl życia, ale jedynie proste nakazy moralne, na bazie strachu przed karą boską, gdzie metoda kija i marchewki jest myślą przewodnią. Na wiele pytań, zarówno natury praktycznej, jak i ontologicznej nie ma w ogóle tam odpowiedzi. Dlatego nie ma się co dziwić, kiedy pojawi się wiele wątpliwości, czy sprzeczności.
Odpowiadając na Twoje pytanie, można władać ziemią i poddanymi zgodnie ze szczegółowymi instrukcjami Najwyższego Pana w śastrach, będąc przy tym Jego czystym wielbicielem, wolnym od materialnego uwikłania w energię iluzoryczną Pana, a można też władać czymś będąc przy tym niebezpiecznym osłem, który w imię religii "miłosierdzia" zarzyna miliony zwierząt, i zupełnie zasłużenie, w przyszłym życiu przyjmie narodziny w ciele z ryjem i kopytami, aby doświadczyć tego samego typu "miłości", którą obecnie "bombarduje" inne żywe istoty.