Krsna a Jezus

Pytania i odpowiedzi na różne tematy, forum dla laików i początkujących. " Nie ma nic bardziej wzniosłego i czystego w tym świecie nad wiedzę transcendentalną." - 04.38. Niewiedza jest przyczyną naszej niewoli, a wiedza jest drogą do wyzwolenia. Wiedza ta jest dojrzałym owocem służby oddania. Kto ją posiadł, ten nie musi już nigdzie szukać spokoju, gdyż raduje się pokojem będącym w nim samym. Innymi słowy, wiedza ta i pokój kulminują w świadomości Kryszny. Jest to ostatnie słowo Bhagavad-gity. -04.38 Zn.
Awatar użytkownika
Mathura
Posty: 994
Rejestracja: 15 cze 2007, 12:02
Lokalizacja: Sławno

Re: Krsna a Jezus

Post autor: Mathura » 18 mar 2015, 12:30

Mówiąc o upadku zawsze mam na myśli, tylko i wyłącznie (chyba, że zaznaczę inaczej), upadek z duchowej sfery do materialnej.
Biorąc pod uwagę to, o czym już mówiliśmy w innym wątku forum, że różnica pomiędzy tym co duchowe, a materialne, leży tylko w świadomości, różnym sposobie postrzegania substancji, tak zwany upadek, czy też powrót do duchowej sfery, odbywa się praktycznie nieustannie.
Umysł nie może myśleć o dwóch rzeczach jednocześnie. Może skupić się tylko na jednym obiekcie. Jednak te przełączanie uwagi przebiega bardzo szybko i dlatego wydaje nam się, że myślimy, lub możemy myśleć o kilku rzeczach na raz. Nie jest to jednak prawdą.
Zatem, w jednej chwili myślimy materialnie, i w tej własnie chwili jesteśmy uwarunkowanymi, a w następnej możemy myśleć o Krysznie, i w tej chwili jesteśmy już w świecie duchowym. Cały czas występuje te przeskakiwanie uwagi. Sztuka polega więc na tym, aby nauczyć się myśleć o Krysznie cały czas.

B.G. 09.34 Zawsze myśl o Mnie, zostań Moim wielbicielem, składaj Mi pokłony i oddawaj cześć. Jeśli będziesz całkowicie pogrążony we Mnie, z pewnością przyjdziesz do Mnie.

To jest nasze zadanie. Tak wytrenować umysł, aby utrzymywać go w ciągłym skupieniu na Krysznie.
Zawsze pamiętaj Krysznę. Nigdy GO nie zapomnij.

To podstawowe zasady. Wszystkie inne zasady są podporządkowane tym dwóm pierwszym.

Zatem czym jest upadek?

Co się dzieje, gdy mieszkaniec Vaikunthy zapomni na chwilę o Krysznie (Narayanie)? Czy ich myśli cały czas poświęcone są Krysznie? Czy będąc w domu, jedząc przykładowo obiad, cały czas myślą tylko i wyłącznie o Krysznie? Nie mają żadnych innych myśli? Jak to wygląda?
Na Vaikuntach występuje również życie seksualne. Nie jest to coś dominującego, ale jednak jest. Po co oni uprawiają seks? Dla przyjemności Kryszny, czy swojej? A jeśli dla swojej to czy nie jest już to zalążek upadku? :)

Harsza
Posty: 154
Rejestracja: 18 lut 2015, 09:44

Re: Krsna a Jezus

Post autor: Harsza » 18 mar 2015, 13:11

Mathura napisał:
Co się dzieje, gdy mieszkaniec Vaikunthy zapomni na chwilę o Krysznie (Narayanie)? Czy ich myśli cały czas poświęcone są Krysznie? Czy będąc w domu, jedząc przykładowo obiad, cały czas myślą tylko i wyłącznie o Krysznie? Nie mają żadnych innych myśli? Jak to wygląda?
Na Vaikuntach występuje również życie seksualne. Nie jest to coś dominującego, ale jednak jest. Po co oni uprawiają seks? Dla przyjemności Kryszny, czy swojej? A jeśli dla swojej to czy nie jest już to zalążek upadku?
Jeśli mam spekulować, to mieszkańcy Vaikunthy są pod kontrolą Yogamayi, w tym sensie ich wizja, jest niepełna. Będąc pod jej wpływem, nie muszą cały czas myśleć o Narayanie, o ile ich podstawową naturą jest miłosna służba dla Narayana, o tyle, z Jego Woli tworzą wzajemne związki, jedzą obiad, może mają tam kino albo dvd? :D
Ja w tej możliwości występowania wzajemnych związków, włącznie z występowaniem na Vaikuncie życia seksualnego, nie widzę zalążka upadku. Zastanawia mnie czy na pytanie Mathury istnieje bona fide odpowiedź?
Z innej beczki.
Ja w moich rozważaniach w poprzednim poście zaprzeczyłem sugerowanej przez Trigiego koncepcji pierwotnego upadku z pozycji Brahmana. Zastanawiam się, czy nie wyniknie z tego jakaś zadyma na tym wątku?

Awatar użytkownika
Mezamir
Posty: 258
Rejestracja: 26 gru 2012, 19:01

Re: Krsna a Jezus

Post autor: Mezamir » 18 mar 2015, 14:56

Pięć źródeł: Ewangelia Tomasza, Ewangelia Marka, Ewangelia Mateusza, także Ewangelia Łukasza i Ewangelia Jana zawierają jakąś wersję tego, co On nauczał.
To już jest niepoważny argument.
Ewangelia jako źródło historyczne?
Kiedy to spisano jewangelie? :)

Jedynym źródłem wiedzy o Jezusie są ewangelie a to najlepszy dowód ich wiarygodności.
Równie dobrze można powiedzieć że dowodem na historyczność Tytusa Romka i Atomka
jest seria komiksów na ich temat :)

Albo:Biblia nie kłamie.Dlaczego?Bo tak jest w niej napisane :D

Nie róbmy śmiechu z pogrzebu :)

Biblijny Chrystus to kompilacja postaci mitologicznych i historycznych
Głównie Lucyfera,w liturgii wielkiej soboty Jezus nazywany jest Lucyferem do dnia dzisiejszego :)

Osób o imieniu Jezus było wielu,do tej pory żyją tacy którzy noszą to imię
ale wykorzystywanie dowodów na historyczność jakiegoś Jezusa
jako dowodów na historyczność zmyślonej postaci biblijnej to już jest manipulacja.

Awatar użytkownika
Purnaprajna
Posty: 2267
Rejestracja: 23 lis 2006, 14:23
Lokalizacja: Helsinki/Warszawa
Kontakt:

Re: Krsna a Jezus

Post autor: Purnaprajna » 18 mar 2015, 16:12

Mam do Ciebie Mezamirze kolejną, już drugą w tym wątku uprzejmą prośbę. Jeżeli już zamierzasz drwić i robić idiotów z ludzi wierzących w Ewangelie i w istnienie Jezusa, to czy mógłbyś przynajmniej tego nie robić na forum Hare Kryszna? Z góry dziękuję!

Jeżeli ktoś aspiruje do stania się wielbicielem Kryszny, to podważanie i poddawanie w wątpliwość fundamentów czyjejś religijnej, chrześcijańskiej wiary nie tylko nie służy niczemu dobremu, ale i jest czystą głupotą. Jeżeli będziemy starali się patrzeć na wszystkie sprawy przez pryzmat duszy i jej potrzeb, idąc w ślady waisznawa aczarjów, to automatycznie wszystko stanie się jasnym i będzie, jak należy.

Żeby rościć sobie prawo, aby coś komuś zabierać, to trzeba wpierw samemu posiadać i zaoferować tą samą rzecz, ale o wyższej jakości, mając przy tym gwarancję i zapewnienie, że uczyni go to szczęśliwszym. W przeciwnym razie jest się po prostu przysparzającym innym ludziom niedole złodziejem, a w tym przypadku, kradnącym wiarę w Boga, zwykłym ateistą, którego doświadczenie szczęścia i życiowego celu sprowadza się do poziomu reakcji chemicznych na poziomie molekuł.

Harsza
Posty: 154
Rejestracja: 18 lut 2015, 09:44

Re: Krsna a Jezus

Post autor: Harsza » 18 mar 2015, 19:53

Mezamir mówi:
To już jest niepoważny argument.
Ewangelia jako źródło historyczne?
Kiedy to spisano ewangelie?
Zarzut Mezamira jest powieleniem zarzutów pochodzących ze źródeł popularno-naukowych. Mezamir nie jest historykiem, jest przekonany, że zarzuty te odpowiadają prawdzie historycznej. Ja nie chciałem tego tematu wygrzebywać, ale skoro się pojawił, to muszę przemówić.
Dominic Crossan to irlandzki teolog, czy eks-teolog, były mnich chyba benedyktyn. Napisał książkę "Historyczny Jezus", którą czytałem i mam. Ja się z Crossanem często osobiście nie zgadzam, ale akceptuję przyjętą przez niego analizę źródeł, piszę z pamięci, zdaje się że wyrzekł się Kościoła, na pewno porzucił święcenia. Jego praca jest pracą naukową. Crossan za źródła uznaje, i jego argumentacja jest całkowicie logiczna, Ew. Tomasza, Ew. Marka, Ew. Mateusza, Ew. Łukasza, Ew. Jana, z tym zastrzeżeniem, że za źródło uważa także fragment Tajemnej Ewangelii Marka, List Barnaby, Pasterz Hermasa, Także Dzieje Apostolskie Łukasza oraz niektóre Listy Apostolskie, z tym zastrzeżeniem, o którym wspomniałem niegdyś. Jest jeszcze kwestia Ew. Piotra, którą przemilczam. Ostatecznie Crossan jest PRZEKONANY że Jezus z Nazaretu (tzw Chrystus) jest postacią historyczną. Na podstawie tych źródeł wykazuje jaka była nauka Jezusa, jego Ewangelia (Dobra Nowina) i nie kryje się z tym, że zdecydowanie odrzuca szereg poglądów na temat nauki Jezusa przypisywanej Mu przez kościół/kościoły od początku. Wszelkie dokładniejsze, czy poważniejsze prace popularno-naukowe nie stawiają tezy, że Jezus z Ewangelii jest postacią mityczną. Jest bardzo wczesna wzmianka u jednego z rzymskich historyków o jakimś "Chrestosie", mającym być przywódcą tajemnej sekty w Rzymie. To są fakty. Jezus istniał, a owe ewangelie zostały spisane:
Ewangelia Tomasza 50-90 r ne
Ewangelia Marka 60-70 r. ne
Ewangelia Mateusza 70-90 r. ne (najstarszy fragment powstał przed 60 r. ne)
Ewangelia Łukasza i Dzieje Łukasza 80-90 r. ne
Ewangelia Jana około 100r.ne
To są dane prawdziwych historyków, są też odmienne zdania. Na przykład historycy kościelni odrzucają Ew. Tomasza, zaś wszystkie kanoniczne ewangelie postarzają o około 10 lat. Znany jest fragment Ew, Jana, który spisano około 130 r. ne (cztery zdania), co jest dowodem że ta "najmłodsza" ewangelia nie powstała później niż tuż po 100 r. ne. Dowodem na to, że poglądy zbliżone do crossanowych są oparte na źródłach jest to, że wielu jest naukowców kościelnych, którzy po latach pracy nad źródłami, dochodzą do wniosku innego niż oficjalna nauka Kościoła Rzymsko-kat. Jednak nie znam żadnego, który zanegowałby historyczność Jezusa i historyczność jego rzeczywistych poglądów, takich jak treść kazania na górze (najstarszy fragment Ew Mateusza, czyli rozdz 5-7).
Inną sprawą jest historyczność lub ahistoryczność biografii Jezusa, w tym jego męki, pogrzebu i zmartwychwstania. Ja osobiście nie do końca podzielam takie przekonania, ale np w tej kwestii Crossan uważa, że relacje z sądu nad Jezusem, Jego Męki, nie mówiąc o zmartwychwstaniu są fikcyjne. I ten pogląd jest dość rozpowszechniony wśród "prawdziwych" historyków, nie związanych z Kościołem Rzym-kat.
Ja kiedyś czułem się osobiście oszukany przez Kościół Katolicki i jego naukę, i ja chyba rozumiem (*a może nie?) emocje Mezamira. Uważałem, że to wszystko, co głosi Kościół jest kłamstwem. Jednak od tego czasu minęło już z 15 lat. Siedziałem nad tym długo, i nieskromnie mówiąc, ja to "zbadałem". Jest, niestety, wiele rzeczy, które mógłbym zarzucać Kośćiołowi RZym-kat. I to nawet niekoniecznie z dziedziny doktryny. Moim obowiązkiem jest jednak służenie PRAWOŚCI, wzniecanie ognistych polemik i wyciąganie brudów jest tym, czego bhaktowie Kryszny nie chcą robić. Mezamir ma pełne prawo do swoich poglądów. Prawo takie mają także i katolicy. Jeśli jednak zaczniemy dyskutować nt konkretnych szczegółów, analizować przez najbliższe parę miesięcy poszczególne punkty, ustalać, co jest rzeczywistą prawdą, wtedy może dojdziemy do jakiegoś innego wniosku. To, że jacyś idioci z kościoła rzym-kAT formułują absurdalne zarzuty przeciwko mojej religii, nie podnieca mnie jeszcze aż tak bardzo, aby nieco mądrzejsze i oparte tym razem na faktach historycznych zarzuty formułować przeciwko Kościołowi i jego poglądom. My, bhaktowie Kryszny chcemy zbudować coś dobrego, wysłać dobrą energię światu ludzi i Dobre Przesłanie, Dobrą Nowinę, nie zaś siebie i innych podniecać nagonką na kogoś innego. Nie mam nic przeciwko wymianie poglądów z Mezamirem nt Jezusa, jego historyczności i historyczności lub nie Jego Nauki. Wolałbym jednak uszanować uwagę Purny, by nie używać tego forum do "atakowania" innych religii.
(Jeśli temat ten jest aż tak ważny, to znajdzie się sposób, by zadowolić wszystkich, tak?)

Awatar użytkownika
Mezamir
Posty: 258
Rejestracja: 26 gru 2012, 19:01

Re: Krsna a Jezus

Post autor: Mezamir » 20 mar 2015, 12:14

Ostatecznie Crossan jest PRZEKONANY że Jezus z Nazaretu (tzw Chrystus) jest postacią historyczną.
Mogę tylko powtórzyć to co już napisałem.
Jezus i Chrystus,to dwie postacie.
Jezusów historycznych było wielu ponieważ swego czasu imię Jezus było bardzo popularne.

Chrystus to postać mitologiczna,odpowiednik Lucyfera/Nosiciela Światła
Ikara,Swarożyca,Peruna,Prometeusza,Fosforosa etc etc


“Ten wasz bóg jest niczym innym jak demonem, który próbuje odciągnąć was od Naszego Pana Jezusa Chrystusa, i w tym celu naśladuje wyczyny naszego świętego męczennika Jana Kowalskiego.
A jeśli mi nie wierzycie, posłuchajcie historii życia naszego świętego męczennika…”

I tu następowała zmyślona opowieść.

W ten sposób Rzymski Kościół przyswoił do swojej liturgii cały panteon “pogańskich” bogów,
przemieniając ich w całkowicie fikcyjnych świętych i męczenników”.

Motyw mitologiczny,z bóstwem które umiera i odradza się
jest obecny we wszystkich tradycjach świata.
Rzym chciał być konkurencyjny więc sobie wymyślił swoich bohaterów
opisując cudze mity na semicką modłę.
Tu nie chodzi o to że motyw boga poświęcającego się dla ludzi jest kłamstwem
Kłamstwem jest próba zawłaszczenia tego mitu przez Rzym

Nie tylko biblijny Jezus jest zmyślony :) Mojżesz ,Abraham też.
Każdy zna Abrahama i jego żonę Sarę
ale nie każdy zna Brahma i jego żonę Sara-swati (oryginały).

Ten ruch ludzi wyznania niemojzeszowego, który w II wieku stał się
Kościołem chrześcijańskim/neojudaistycznym, uważał się za jedyny prawdziwy Izrael
który zawarł umowę z Bogiem

Natomiast żydzi reprezentowali fałszywy Izrael :D ponieważ nie rozpoznali Jeszuy jako Chrystusa.
Odrzucili beletrystykę Rzymu.

Ponieważ własny lud nie rozpoznał, że jakiś ukrzyżowany rabin Jeszua
(jeden z wielu noszących to imię)
wypełnia proroctwa dotyczące nadejścia Mesjasza znajdujące się w ich własnych świętych pismach,Żydzi zaczęli reprezentować wszystkich tych, którzy
odrzucają chrześcijańskie prawdy

"Kiedy Dawid został królem Hebrajczyków, zdobył Jerozolimę,
ufortyfikowane miasto Jebusytów, jednego z kananejskich plemion i uczynił z niej nową stolicę.

Sprowadził tu Arkę Przymierza(Arka to jedno z imion boga Surji/Swaroga)
i planował wybudować dla niej świątynię (2 Sm 6–7).
Dokonał tego jego syn Salomon.
Na dworze Dawida przebywał Natan(prorok El Szaddai/"Jahwe")
oraz uczony kapłan Abiatar, który stał się królewskim historykiem.

To właśnie on jest odpowiedzialny za powstanie Biblii,
może też być autorem najstarszego dokumentu w tekście Biblii
zwanego „J”, ponieważ konsekwentnie używa wedyjskiego imienia Jahwe
na oznaczenie hebrajskiego boga El Szaddai”. John Myrdhin Reynolds

“Ponieważ wielu Hebrajczyków nie uznawało prawa jego dynastii do rządów
Dawid zlecił swoim kapłanom i skrybom skompilowanie
ze starszych źródeł, zarówno pisanych, jak i ustnych,historii narodu hebrajskiego
od czasów stworzenia aż do swojego wstąpienia na tron.

Celem tej oficjalnej historii/propagandy, było uprawomocnienie monarchii Dawida,
ponieważ poprzednio hebrajskimi plemionami rządziły nie dziedziczne monarchie
ale wybierani sędziowie.
Ta oficjalna “histe(o)ria” miała pokazać, że wstąpienie na tron Dawida i jego dynastii
stanowiło część boskiego planu, wypełnienie obietnicy danej przez El Szaddai/"Jahwe"
swemu narodowi.

Od samego początku Biblia był to dokument przesycony propagandą i ideologią polityczną.

“Spotkanie ze śmiercią po której następuje odrodzenie,to szczególnie mocny motyw który ze zdumiewającą częstotliwością przewija się w mitologicznych opisach
podróży bohatera.Wszystkie mitologie niezależnie w jakich powstały krajach i epokach,przedstawiają dramatyczne opowieści o bogach,boginiach,bohaterach i bohaterkach,którzy umarli i zmartwychwstali.

Wariantem tej opowieści są dzieje postaci mitycznych,które zstąiły do krainy umarłych i po przejściu niewyobrażalnych prób oraz wyzwań
wróciły na Ziemię obdarzone szczególnymi mocami.

Główny wątek religii chrześcijańskiej to najsłynniejsza z tych opowieści ale
chrześcijaństwo w żadnej mierze nie dzierży monopolu na ów wątek
ponieważ odgrywa on istotną rolę w mitologiach wielu kultur i epok historycznych.

Najstarsze opowieści o śmierci i odrodzeniu wiążą się z sumeryjskim mitem o bogini Innanie i jej zstąpieniu w zaświaty
oraz egipskim mitem opisującym śmierć,rozczłonkowanie i zmartwychwstanie Ozyrysa.
Mitologia grecka dorzuciła od siebie opowieść o porwaniu bogini Persefony do świata podziemnego,o rozczłonkowaniu Ozyrysa oraz spotkaniach ze śmiercią
jakie stały się udziałem Attisa,Adonisa i Orfeusza.
Podziemne przygody greckich herosów Herkulesa,Tezeusza i Odyseusza także należą do tej kategorii opowieści.
Bohaterowie Majów ,bliźnięta Hunahpu i Xbalanque oraz aztecki wąż Quetzalcoatl to słynne mezoamerykańskie przykłady istot mitycznych
które przeszły przez proces śmierci i zmartwychwstania.

W mniej oczywistej,symbolicznej formie ten sam motyw bywa przedstawiany jako doświadczenie pożarcia i bycia zwymiotowanym przez monstrum.
Przykłady wahają się tutaj od biblijnego Jonasza którzy spędził 3 dni i noce w brzuchu “wielkiej ryby”,po greckiego herosa Jazona(mit o Jonaszu powstał na podstawie mitu o Jazonie-Mez)
,św Małgorzatę z Antiochii którzy zostali pożarci przez smoka a następnie zdołali mu uciec.

Jednym z najstarszych misteriów śmierci i odrodzenia były babilońskie i asyryjskie rytuały Isztar i Tammuza,oparte na micie Bogini Matki Innanie(Isztar)
i jej zstąpieniu do świata podziemnego rządzonego przez jej siostrę Ereszkigal.

Celem odwiedzin Isztar w krainie umarłych było zdobycie eliksiru niezbędnego do przywrócenia życia bogowi roślinności Tammuzowi
będącemu zarówno jej synem i ojcem(ojciec i syn w jednym,znajomo brzmi?-Mez)

Kult orficki skupiał się wokół legendy o przebóstwionym w trackim bardzie Orfeuszu
który udał się do krainy zmarłych by przywrócić życia Eurydyce.

Rytuały dionizyjskie,bachanalia,bazowały na opowieści mitycznej o młodym Dionizosie,którego rozczłonkowali Tytani.
Dionizos zmartwychwstał gdy Pallas Atena uratowała jego serce.
Podczas rytuałów/mszy,inicjowani utożsamiali się z zamordowanym i odrodzonym bogiem,pijąc napoje(opłatek,picie wina,wiadomo teraz skąd się to wzięło-Mez)
i jedząc mięso(ciało i krew prawda?-Mez)

Kult Mitry w szczytowym okresie jego aktywności,podziemne sanktuaria Mitry(mitraea) można było napotkać od brzegów Morza Czarnego po góry Szkocji i skraj Sahary (Ulansey 1989)

Słynny mit o Adonisie ,jeszcze jedna historia o umierającym bogu,stał się inspiracją dla wielu misteriów w świecie antycznym.
Matkę Adonisa Smyrnę,inni bogowie przemienili w trakcie ciąży w drzewo mirry.

Mitem znajdującym się u podstaw misteriów nordyckich Odyna(Wotana)była opowieść o zabójstwie i zmartwychwstaniu jego ulubionego syna,Baldura.
Baldur był bogiem który umiłował sobie pokój.
Loki nakłonił ślepego boga losu Hodera,by zastrzelił Baldura strzałą z jemioły.
Baldur został trafiony w serce i zmarł ale pod wpływem żalu bogów,Hel bogini śmierci,obiecała odesłać Baldura do krainy żywych pod warunkiem że wszystko co żyje będzie go opłakiwać.
Loki nie opłakiwał jego śmierci dlatego Baldur pozostał w świecie podziemnym.
Niemniej Baldur odrodzi się gdy dojdzie do ostatecznej bitwy Ragnarok i nowy świat powstanie ze zgliszczy(trzeba coś dodawać?Powtórne przyjścia,Armageddony?Skąd się to wzięło?-Mez)

Podczas misteriów druidyjskich,zamazywały się granice między śmiercią biologiczną a symboliczną.
Kandydata po zamknięciu w trumnie,wysyłano na czółnie na otwarte może odgrywając w ten sposób śmierć Boga Słońca.

W przeważającej mierze nic nam nie wiadomo o szczegółach procedur przemiany umysłu stosowanych podczas tych świętych rytuałów
jednakże bez wątpienia w Misteriach Eluzyjskich decydującą rolę odgrywał święty wywar Kykeon który zawierał alkaloidy buławinki czerwonej,przypominające swym działaniem LSD.

Starożytni Grecy nie znali tajemnic procesu destylacji alkoholu a jednak wina spożywane w rytuałach dionizyjskich były rozrzedzane od trzech do dwudziestu razy
potrafiły niektórych inicjowanych doprowadzić “na skraj szaleństwa” (Wasson,Hofmann i Ruck 1978)
(Dlaczego?Ponieważ musiały w nich być jakieś psychodeliki-Mez)

Religioznawca Dan Merkur na podstawie swych badań stwierdził,że wcześni judaiści i chrześcijanie,posługiwali się w swych rytuałach substancjami psychodelicznymi.
W książce The Mystery Of Manna:Psychodelic Sacrament of the Bible(Merkur 2000) opowiada o mannie,cudownym chlebie spożywanym przez Izraelitów przed dostąpieniem wizji El Szaddai
wyłaniającego się zza chmury.

Joseph Campbell w swojej książce Bohatero O Tysiącu Twarzy,analizując szerokie spektrum mitów z całego świata,zauważył że powtarza się w nich uniwersalna formuła archetypowa.
Nazwał ją monomitem.
Jest to opowieść o bohaterze mężczyźnie lub kobiecie,który opuszcza swój dom i po wielu przygodach wraca do niego jako istota boska.(Mit o marnotrawnym synu-Mez)

Campbell zwrócił uwagę na to że archetyp podróży bohatera zazwyczaj składa się z trzech etapów,podobnych do wcześniej opisanych przeze mnie sekwencji tradycyjnych rytuałów przejścia:separacji,inicjacji i powrotu.

Bohater opuszcza znany sobie grunt lub zostaje gwałtownie wypędzony z niego po presją jakiejś zewnętrznej siły,poddaje się transformacji w wyniku nadzwyczajnych prób i przygód,wraca do swojej pierwotnej społeczności,przyjmując nową rolę”. - Stanisław Grof

Jezus to jedna z wielu postaci historycznych noszących to imię
Chrystus to postać mityczna
Jezus Chrystus to postać beletrystyczna z Biblii,kompilacja postaci mitologicznych z historycznymi.

Polecam też książkę pt Złota Gałąź,kompendium wiedzy o pierwowzorach Chrystusa :)

Awatar użytkownika
Mezamir
Posty: 258
Rejestracja: 26 gru 2012, 19:01

Re: Krsna a Jezus

Post autor: Mezamir » 20 mar 2015, 16:12

Obrazek
Muzeum w Singapurze,krzyż z ery Tokugawa (w Japonii)

Budda również był źródłem inspiracji przy tworzeniu biblijnego Chrystusa.
Krzyż wcale nie jest symbolem judeo-chrześcijańskim.
Stał się nim dopiero w IV wieku podczas gdy reszta świata znała symbol krzyża od dawna.

Judeo-chrześcijaństwo( w tym islam) to religia/religie,eklektyczne i synkretyczne.

Awatar użytkownika
trigi
Posty: 2068
Rejestracja: 09 sie 2011, 13:38
Lokalizacja: UK

Re: Krsna a Jezus

Post autor: trigi » 20 mar 2015, 17:57

konbanwa! :mrgreen:
Mezamir pisze:Muzeum w Singapurze,krzyż z ery Tokugawa (w Japonii)
Budda również był źródłem inspiracji przy tworzeniu biblijnego Chrystusa.
ENCYCLOPÆDIA BRITANNICA:
Tokugawa period, also called Edo period, (1603–1867)
Cosik mi się widzi że zamienił stryjek siekierę na kijek (Umeki),
zdjęto Jezusa i przyczepiono Buddę, a co!
Nikt nie będzie bardziej tolerancyjny od Buddy! arigatō gozaimasu - sayōnara :D
Ostatnio zmieniony 20 mar 2015, 18:29 przez trigi, łącznie zmieniany 2 razy.

Awatar użytkownika
Mezamir
Posty: 258
Rejestracja: 26 gru 2012, 19:01

Re: Krsna a Jezus

Post autor: Mezamir » 20 mar 2015, 18:06

Tokugawa period, also called Edo period, (1603–1867)
Budda Siakjamuni (ok. 563-483 p.n.e. ) Kawaiiii!!! :D

Awatar użytkownika
trigi
Posty: 2068
Rejestracja: 09 sie 2011, 13:38
Lokalizacja: UK

Re: Krsna a Jezus

Post autor: trigi » 20 mar 2015, 18:08

Ale krzyż jest już po tym jak zawitało chrześcijaństwo - Kora, Daijōbu?
btw jeśli kawaii to prosze:
Moshi-moshi (もしもし) - Halo (gdy do kogoś dzwonimy)
:mrgreen:
Ostatnio zmieniony 20 mar 2015, 18:18 przez trigi, łącznie zmieniany 1 raz.

ODPOWIEDZ