Krsna a Jezus

Pytania i odpowiedzi na różne tematy, forum dla laików i początkujących. " Nie ma nic bardziej wzniosłego i czystego w tym świecie nad wiedzę transcendentalną." - 04.38. Niewiedza jest przyczyną naszej niewoli, a wiedza jest drogą do wyzwolenia. Wiedza ta jest dojrzałym owocem służby oddania. Kto ją posiadł, ten nie musi już nigdzie szukać spokoju, gdyż raduje się pokojem będącym w nim samym. Innymi słowy, wiedza ta i pokój kulminują w świadomości Kryszny. Jest to ostatnie słowo Bhagavad-gity. -04.38 Zn.
Awatar użytkownika
Mezamir
Posty: 258
Rejestracja: 26 gru 2012, 19:01

Re: Krsna a Jezus

Post autor: Mezamir » 22 mar 2015, 11:49

3w1, Jezus jest Bogiem i wszystko może
Wg kogo był bogiem?Bo wg niego samego wcale nim nie był :)

“Nikt nie może przyjść do Mnie, jeżeli go nie pociągnie Ojciec, który Mnie posłał.” (J 6,44)
Jeden posłał drugiego

“Nikt też nie zna Syna, tylko Ojciec, ani Ojca nikt nie zna, tylko Syn,
i ten, komu Syn zechce objawić.” (Mt 11,27)

Słyszeliście, że wam powiedziałem: Odchodzę i przyjdę znów do was.
Gdybyście Mnie miłowali, rozradowalibyście się, że idę do Ojca,
bo Ojciec większy jest ode Mnie.Ew. Jana 14,28

Ojciec jest większy więc nie są równi/nie są jednym.


Ewangelia według świętego Marka 13,32 – Niewiedza Jeszua świadczyła o tym, że NIE jest takim samym Bogiem jak Ojciec.
“Lecz o dniu owym lub godzinie nikt nie wie, ani aniołowie w niebie, ani Syn, tylko Ojciec.”

Ewangelia według świętego Marka 10,18 Sam Jeszua nie uważa się za Boga.
“Jeszua mu rzekł: Czemu nazywasz Mnie dobrym? Nikt nie jest dobry, tylko sam Bóg.”

Ewangelia według świętego Jana 20,17 Jeszua nazywa Ojca swym Bogiem, a więc nie jest takim samym Bogiem jak Ojciec.
“Rzekł do niej Jeszua: Nie zatrzymuj Mnie, jeszcze bowiem nie wstąpiłem do Ojca. Natomiast udaj się do moich braci i powiedz im: Wstępuję do Ojca mego i Ojca waszego oraz do Boga mego i Boga waszego.”

To Sobór Nicejski zdecydował większością głosów,demokratycznie, że
Jeszua będzie bogiem :)
Nastąpiła deifikacja na potrzeby nowego kultu potrzebnego władzy/politykom
do sprawowania urzędu.

Jeśli Jeszua był bogiem to do kogo i po co się modlił?
Dlaczego przed śmiercią powiedział "niech się dzieje wola Twoja"?
Czyja?Gdyby był bogiem powinien powiedzieć moja.

Kwestia pobytu Jezusa w Indiach nie jest łatwa do wyjaśnienia.
Jest albo i nie jest.Nie ma w tym niczego niezwykłego że jakiś człowiek o imieniu Jeszua
wybrał się do Indii,przecież masę misjonarzy udało się tam,masa ludzi nosiła imię Jeszua.

1. Jezus nie musiał być w Indiach, żeby być oświeconym przez Boga, Jego nauka nie zawiera też niczego, co wskazywałoby na pochodzenie z Indii.
Nauki Jezusa z Biblii są odpowiednikiem ścieżki Sutr,czyli wyrzeczeń,nakazów i zakazów.
Dla ludzi o najmniejszych zdolnościach,którzy sami nad sobą nie potrafią panować
nad własnymi słabościami i dlatego ktoś nad nimi ciągle musi ich pilnować
Zakazywać i nakazywać.

Judeo-chrześcijaństwo jest semickim odpowiednikiem buddyjskiej ścieżki wyrzeczenia - Sutr.

Wielu niedouczonych chrześcijan wierzy w to, że tylko ich Zbawiciel poniósł męczeńską śmierć na krzyżu, nie mając pojęcia o tym, że co najmniej szesnastu innych zmarło w taki właśnie sposób.
Oto lista:

Kryszna — India
Sakia — India
Iva — Nepal
Indra — Tybet
Mitra — Persja (bardzo popularny w czasach początków chrześcijaństwa był głównym konkurentem „naszego” Zbawiciela, miał się urodzić 25 grudnia! — przyp.)
Tammuz — Babilonia
Criti — Chaldea
Attis — Frygia
Baili — Orissa
Thules — Egipt
Orontes — Egipt
Zbawiciel z Witoba — Telingonese
Odin — Skandynawia
Hesus — zbawiciel Druidów celtyckich (ukrzyżowany jako baranek, który miał zgładzić grzechy świata — przyp.)
Quetzalcoatl(Quexalcote) — Meksyk (ukrzyżowany w 587 r. przed Chr., został przybity razem z dwoma innymi złoczyńcami do krzyża, zmartwychwstały drugiego dnia — przyp.)
Zatem krzyż nie jest symbolem chrześcijańskiego pochodzenia. Jest on znakiem uniwersalnym. Można go spotkać często na ścianach starożytnych budowli — pogańskich świątyń, na dawnych tablicach i dziełach sztuki.
Paweł mówi „Jezus Chrystus wczoraj i dziś, tenże sam i na wieki”, a autor Apokalipsy św.. Jana „Jam (Jezus) jest alfą i omegą, początek i koniec”. Zaś Vishnu mówi „Jam jest początkiem, środkiem i końcem wszystkich rzeczy istniejących”, a egipski Horus — „Jam jest dniem wczorajszym, dzisiejszym i jutrzejszym”.
Wystarczy przeczytać choćby historię Herkulesa, Mitry i Bachusa aby zrozumieć pogańsko-mistyczne źródło całej tej opowieści o Jezusie. Herkules również narodził się z dziewicy której na imię było Alcmene. Ojcem jego był bóg Zeus, a jego koleje życia są prawie takie same jak Jezusa.
E.E. Gold napisał o perskim bogu Mitrze: „Wstępuje do komór śmierci po to, aby powstać w pełnej chwale światłości i mocy dla wiecznego zbawienia człowieka”. O Bachusie zwanym przez Eurypidesa „Bachusem, synem Bożym” profesor Wilder pisze: „dla swoich naśladowców był personifikacją świata natury i świata sprawiedliwości, z uzdrowieniem na swoich skrzydłach. Narodzony z ziemskiej niewiasty, wyprowadził ją z krainy śmierci i przeniósł do królestwa niebieskiego aby była godna wszelkiej chwały”.
Opowieść o wskrzeszeniu Łazarza to jedno z największych oszustw biblijnych. Jej pochodzenia znów należy szukać w Egipcie. Jezus, Zbawiciel z Judei, poszedł do Betanii wzbudzić z martwych swojego przyjaciela Łazarza, podobnie jak egipski Zbawiciel Horus poszedł do Bethanu wskrzesić swojego ojca. Następnie, imiona Maria, Marta i Łazarz również pochodzą z Egiptu. We wspomnianej opowieści egipskiej występują imiona kobiet Meri i Merti, które maja brata El-Azar-usa. Widzimy wiec w jaki sposób egipski El-Azar-us stal się żydowskim Łazarzem. Słowo Bethanu oznacza „dom Boga”, w tym przypadku chodziło o egipskiego boga Anu. Widzimy znów skąd wzięło się w języku
żydowskim słowo „Beth” i cala ta biblijna opowieść.

Natomiast ewangeliczna opowieść o wskrzeszeniu córki Jaira pochodzi z Indii. W Hari-Purana czytamy o tym jak Kryszna (Chrishna) wzbudził z martwych młodą dziewczynę. Według tego hinduskiego mitu była to Kalavatti, córka Angashuna. Po jej śmierci żałobnicy zebrali się aby ją opłakiwać. W przekładzie Jacolliota brzmi ona następująco:
„…nagle wielki szum rozległ się w całym pałacu i słychać było słowa tysiąckrotnie powtarzane „Pacya pitarum; pacya gurum!” — „Ojcze, Mistrzu!”. Wtedy Kryszna podszedł, uśmiechnął się i oparł na ramieniu Arjuna. — Mistrzu — zawołał Angashuna rzucając mu się do stop i zalewając je łzami. — Spójrz na moją biedną córkę — po czym wskazał na ciało Kalavatti złożone na macie… Dlaczego płaczesz — zapytał Kryszna łagodnie. — Czy nie widzisz ze śpi? Zobacz że się rusza. Kalavatti ! Powstań i chodź!
Gdy tylko Kryszna wypowiedział te słowa, oddech, ciepło, ruch i życie zaczęły wstępować powoli w to młode ciało. Młoda istota, posłuszna rozkazowi owego półboga, wstała na własne nogi i podeszła do swoich bliskich i znajomych. Lecz tłum zdumiał się i zawołał: „To jest bóg, bo śmierć nie jest dla niego czymś więcej niż snem”.
Według meksykańskiej religii, wysłannik z nieba obwieścił dziewicy Sochequetzal, że pocznie w sposób niepokalany i urodzi Quetzalcoatla. I podobnie jak Gabriel ogłosił Maryi przyjście na świat Jezusa, tak Bodhisat zapowiedział Mai, matce Buddy, narodzenie jej syna. Oba imiona — Mai i Maryja, pochodzą od wspólnego rdzenia oznaczającego „woda”. Żona Mojżesza również miała na imię Miriam. I rzeczywiście, imię Maryja pojawia się w wielu postaciach w rożnych kulturach i zawsze jest nim nazwana matka zbawców świata. Oto przykłady:
Matka — Syn-zbawca
Maria — Jezus
Maia — Budda
Maia — Hermes
Maya — Agnis
Myrrha — Adonis
Maya Maria — Sommona Cadom (syjamski zbawca)
Mariama — Kryszna
Wszystkie te Maryje oznaczają jedno — Planetę-Matkę, a katolicka Matka Boska nie stanowi tu żadnego wyjątku.
Widzimy więc, że ta opowieść o zwiastowaniu przez anioła narodzin dziecka nie jest bynajmniej wyłącznie chrześcijańskiego pochodzenia. Wszystkie pogańskie ziemie-matki były zabierane do nieba przez swoich boskich synów, aby objąć tam władzę jako „Matka Boża”, „Królowa Nieba”, itd. Alcmene, matka Herkulesa wstąpiła w obłoki i stała się Królową Nieba. Podobnie Semele została zabrana do nieba przez swojego syna Bachusa zwanego „Synem Bożym”, aby panować jako Królowa Wszechświata przed którą „cale piekło drży”. Pallas Atena nazywana była „jedyną Matką Bożą” oraz „Królową Nieba”. Żydzi w Egipcie też oddawali cześć Królowej Nieba jakieś 600 lat przed narodzeniem się biblijnej Maryi, matki Jezusa. W Babilonii, z kolei, była Isztar-Królowa Nieba, a modlitwa do niej brzmiała następująco:
„Królowo Nieba i Ziemi, która przyjmujesz modlitwy, wysłuchujesz próśb i błagań, miłosierna bogini kochająca sprawiedliwość; Spójrz na mnie, o Pani, i zwróć się do mnie, tak aby serce sługi twego zostało pokrzepione”.
http://www.racjonalista.pl/kk.php/t,193
W prawdziwych źródłach dotyczących nauki Jezusa
Hm,'prawdziwe źródła'...a co to jest prawda?Zależy jak ją definiować
Zresztą nie ważne.
Źródłem indyjskim, w którym występuje postać, będąca faktycznie Jezusem z Nazaretu, co interesująca, pod imieniem Iśaputra, jest właśnie Bhaviszya Purana. Zagadany przez króla mędrzec w białej szacie mówi:
"iśaputra ca maam vidhi kumaari garbha sambhavam"

Nazywam sie Iśaputra, syn Boga, zrodzony z łona dziewicy (lub młodej kobiety)
Ja tutaj nie widzę dowodu na to że Iśaputra jest z Nazaretu.
Widzę tylko Iśaputrę który stał się bohaterem Biblii

Ten budda vikusiów nirwany nie osiągnął, widać że porażka na twarzy
:D no tak,w końcu wykonawca rzeźby nie był geniuszem i zrobił ją w sposób
na jaki pozwalał mu jego talent :) a ponieważ był beztalenciem
budda wikingów nie osiągnął Nirwany, proste. Kakoii ! :D

Harsza
Posty: 154
Rejestracja: 18 lut 2015, 09:44

Re: Krsna a Jezus

Post autor: Harsza » 22 mar 2015, 13:19

Trochę mnie to zaczyna męczyć. Opowiadam Mezamirowi.
W religii żydowskiej/izraelskiej człowiek nie może w żadnym stopniu być Bogiem, teraz i wtedy. Pewne wypowiedzi co do tego, że Jezus jest kimś więcej niż prorokiem, czy nawet mesjaszem mogą być odczytane nawet już w Ewangelii Marka (jedna sugestia), ale są dość powszechne w Ewangelii Jana. W istocie potwierdza to, całkowicie od obu tych źródeł niezależna, a jeszcze wcześniejsza Ewangelia Tomasza. Z mojego indyjskiego punktu widzenia taka "deifikacja" guru to żadna sensacja. Rzecz jasna to, co uchwalono w Nicei, kiedy to było, ... w 325r ne, jest swobodną interpretacja tejże "deifikacji".
Mezamir pisze:Niewiedza Jeszua świadczyła o tym, że NIE jest takim samym Bogiem jak Ojciec.
Mógłbym powiedzieć to samo. Pojęcie Boskości i Jedności w Bogu, itd u mnie ma się do idei Trójcy Świętej jak Garuda do Pterodaktyla. Ani jednego ani drugiego już dawno nikt nie widział.
Mezamir pisze:To Sobór Nicejski zdecydował większością głosów,demokratycznie, że
Jeszua będzie bogiem
Tam stali dresiarze z kijami i dwu staruszków biskupów, którym się to nie podobało solidnie obili. Reszta dobrze wiedziała, co się stanie jeśli tego nie uchwalą "demokratycznie" po myśli cesarza. Swiadkowie Jehowy lubią ten motyw.
Mezamir pisze:Vishnu mówi „Jam jest początkiem, środkiem i końcem wszystkich rzeczy istniejących”
nołkoment

Mezamir pisze:Wszystkie te Maryje oznaczają jedno — Planetę-Matkę, a katolicka Matka Boska nie stanowi tu żadnego wyjątku.
Ja się z tym zgadzam. Kiedyś wziąłem udział w czczeniu Matki Ziemi razem z indianami misyjnymi (Polakami) w okolicach Kwidzynia.
Czciciele Maryji Łączcie się!
Mezamir pisze:Ja tutaj nie widzę dowodu na to że Iśaputra jest z Nazaretu.
Iśaputra, czyli dosłownie Iśy-syn. Jest to najczęstsze w sanskrycie złożenie podwójne (dandva), oznacza syna Iśy, czyli syna Boga. Tam na waisznawa.pl (nie dam linka bo mi się szukać nie chce, chyba bierze mnie przeziębienie) jest dłuższy fragment. Iśaputra jest ubrany na biało, tak jak na biało ubierał się Jakub Sprawiedliwy, kuzyn Jezusa z Nazaretu, który, co widać z Dziejów Łukasza i Listów był faktycznym "duchowym" przywódcą osób uważających się za naśladowców i uczniów Jezusa-Chrystusa (Piotr to "jedynie" delegat na sprawy pozapalestyńskie). tak czepiłem się tej lnianej szaty, ale tam w tym tekście jest więcej co pozwala na identyfikację Iśaputry z Jezusaem z Nazaretu, jest tam o zasadach religii, jest spójne i logiczne, ale z tym zastrzeżeniem, że bez dalszych badań, to ciągle jest to na wyrost.

Co do prawdziwych źródeł do sprawy z Jezusem z Nazaretu (tak naprawdę z Kany, bo tam mieszkał), to już dwa razy je wymieniłem.
Zgodnie zasadami nauki historycznej o fakcie historycznym mówi się, jeśli dana rzecz, czy zdarzenie jest potwierdzone przez co najmniej dwa niezależne źródła historyczne. Żeby to dowieść w prawdziwych pracach historycznych ZAWSZE występuje analiza źródeł. Nie zamieszam tutaj MOJEJ analizy źródeł do historii Jezusa i jego nauki, bo to strrrrrrrasznie długie, ale ją sobie napisałem kiedyś. Podpierając się autorytetem "zawodowych" i nie-kościołowych historyków, źródła są trzy: Ewangelia Tomasza, Ew. Marka, źródło aramejskie wzmiankowane w ewangeliach Łukasza i Mateusza. Pomińmy Ew. Jana, żeby było szybciej. No więc porównując naukę w tych 3 źródłach, nauka Jezusa jest oczywista. Natomiast biografia i afera krzyżowa - nie. Nie można być pewnym praktycznie niczego, poza podstawowymi faktami. Tak więc źródła do Nauki są! Do biografi, w zasadzie nie!
Ja się wyłączam na dni parę, może dłużej, zobaczymy.
Pozdrawiam wszystkich forumowiczów, nie tylko tych na literkę "M".
Om Namo Bhagavate Vasudevaya!

Awatar użytkownika
padmak
Posty: 730
Rejestracja: 24 lut 2009, 01:01
Lokalizacja: Birmingham/Milanówek
Kontakt:

Re: Krsna a Jezus

Post autor: padmak » 22 mar 2015, 15:01

Mezamir pisze: Wielu niedouczonych chrześcijan wierzy w to, że tylko ich Zbawiciel poniósł męczeńską śmierć na krzyżu, nie mając pojęcia o tym, że co najmniej szesnastu innych zmarło w taki właśnie sposób.
Oto lista:

Kryszna — India
Sakia — India
Iva — Nepal
Indra — Tybet
Mitra — Persja (bardzo popularny w czasach początków chrześcijaństwa był głównym konkurentem „naszego” Zbawiciela, miał się urodzić 25 grudnia! — przyp.)
Tammuz — Babilonia
Criti — Chaldea
Attis — Frygia
Baili — Orissa
Thules — Egipt
Orontes — Egipt
Zbawiciel z Witoba — Telingonese
Odin — Skandynawia
Hesus — zbawiciel Druidów celtyckich (ukrzyżowany jako baranek, który miał zgładzić grzechy świata — przyp.)
Quetzalcoatl(Quexalcote) — Meksyk (ukrzyżowany w 587 r. przed Chr., został przybity razem z dwoma innymi złoczyńcami do krzyża, zmartwychwstały drugiego dnia — przyp.)
Drogi Mezamirze, a mógłbyś przytoczyć tą opowieść jak to Kryszna - India umarł męczeńsko na krzyżu???

Awatar użytkownika
trigi
Posty: 2068
Rejestracja: 09 sie 2011, 13:38
Lokalizacja: UK

Re: Krsna a Jezus

Post autor: trigi » 22 mar 2015, 17:24

Mezamir ja sobiem jaja robiem. :mrgreen:
To tylko werbalizm i zwykłe bicie piany.
Obrazek

Awatar użytkownika
Mezamir
Posty: 258
Rejestracja: 26 gru 2012, 19:01

Re: Krsna a Jezus

Post autor: Mezamir » 22 mar 2015, 19:02

Po tym jak został zdradzony przez TYPHONA, Horus został ukrzyżowany, pochowany na 3 dni, a potem zmartwychwstał. Te atrybuty Horusa, oryginalne czy nie, wydają się przenikać wiele światowych kultur, a dla wielu innych bogów mitologiczna struktura jest taka sama. ATTIS z Frygii - urodzony 25 grudnia przez dziewicę NANA; ukrzyżowany; złożony w grobie, po 3 dniach zmartwychwstał.

KRISZNA z Indii, urodzony przez dziewicę Devaki; z gwiazdą na wschodzie zapowiadającą jego nadejście; czynił cuda; a po śmierci zmartwychwstał.

Grecki Dionizos, syn dziewicy; urodzony 25 grudnia; był podróżującym nauczycielem który czynił cuda np. zamieniał wodę w wino; nazywany był "Królem Królów", "Synem Bożym", "Alfą i Omegą" itd; a po śmierci, zmartwychwstał.

MITHRA z Persji, syn dziewicy; urodzony 25 grudnia; miał 12 uczniów; czynił cuda; a po śmierci został pochowany na 3 dni a potem zmartwychwstał. Był też nazywany "Prawdą", "Światłem" i wiele innych.

Interesujące, że dniem świętym dla Mithry była niedziela. Faktem jest, że istnieje szereg zbawicieli, z różnych okresów, z całego świata, którzy pasują do tej samej charakterystyki.

Pozostaje pytanie: dlaczego takie atrybuty? Dlaczego dziewica rodziła ich 25 grudnia; dlaczego śmierć na 3 dni, a potem zmartwychwstanie; dlaczego 12 uczniów? Aby się tego dowiedzieć, zbadajmy historię najmłodszego solarnego mesjasza.

JEZUS CHRYSTUS, był synem dziewicy Marji urodzonym 25 grudnia w Betlejem. Jego narodziny zapowiedziała gwiazda na wschodzie, za którą podążali trzej królowie/magowie by uczcić nowego zbawcę. Nauczał jako dwunastoletnie dziecko. W wieku 30 lat przyjął chrzest i tak zaczął się jego stan duchowny. Jezus miał 12 uczniów z którymi podróżował i czynił cuda - jak uzdrawianie chorych, chodzenie po wodzie, wskrzeszanie zmarłych; był znany jako "Król Królów", "Syn Boży", "Światło świata", "Alfa i Omega", "Baranek Boży" i wiele innych. Gdy został zdradzony przez swego ucznia Judasza, sprzedany za 30 srebrników, został ukrzyżowany złożony w grobowcu i po 3 dniach zmartwychwstał i wstąpił do nieba.

Przede wszystkim sekwencja narodzin jest czysto astrologiczna. Gwiazda na wschodzie to Syriusz, najjaśniejsza gwiazda na niebie, która 24 grudnia leży w jednej linii z trzema jasnymi gwiazdami z Pasa Oriona.

Te 3 gwiazdy nazywane są dziś, tak jak w starożytności: TRZEJ KRÓLOWIE. Trzej Królowie i najjaśniejsza gwiazda - Syriusz wskazują miejsce wschodu słońca 25 grudnia. Oto dlaczego Trzej Królowie podążają za gwiazdą na wschodzie aby odnaleźć miejsce wschodu - narodzin słońca. Dziewica Maria, jest konstelacją Panny, znaną także jako Dziewica Panna. "Virgo" (Panna) po łacinie znaczy "Dziewica". Starożytny symbol Panny to przerobione "M".

Oto dlaczego Maria, i inne matki dziewice jak matka Adonisa - Myrra, albo matka Buddy - Maya zaczynają się na "M". Panna odnosiła się także do "Domu Chleba". I reprezentacją Panny jest dziewica trzymająca kłos pszenicy.

Dom Chleba i symboliczny kłos pszenicy oznacza sierpień i wrzesień - czas żniw. Słowo "BETLEJEM" w istocie przetłumaczyć można jako "dom chleba". Betlejem odnosi się więc do konstelacji Panny, miejsca na niebie, nie na ziemi.

Jest też inne ciekawe zjawisko zachodzące 25 grudnia, w dniu przesilenia zimowego. Od przesilenia letniego do zimowego, dni stają się krótsze i chłodniejsze. Z perspektywy północnej półkuli Słońce wędruje na południe, staje się mniejsze i wydaje się oddalać. Skracanie się dni, dojrzewanie zbóż, gdy zbliża się zimowe przesilenie symbolizował dla starożytnych proces śmierci.

To była śmierć Słońca. Do 22 grudnia proces umierania Słońca się dopełniał. Słońce poruszając się na południe przez 6 miesięcy, osiąga najniższy punkt na niebie. I tu ciekawostka - Słońce wstrzymuje swą wędrówkę na 3 dni. Przez te 3 dni pauzy Słońce przebywa w sąsiedztwie konstelacji Południowego Krzyża (Crux). Po tym czasie, 25 grudnia, Słońce podnosi się o 1 stopień, tym razem na północ, zapowiadając dłuższe dni, ciepło i wiosnę. I dlatego się mówi: Syn (Słońce) umarł na krzyżu, był martwy 3 dni po to by zmartwychwstać, czy narodzić się ponownie.

Oto dlaczego Jezus i inne Solarne bóstwa łączy koncepcja ukrzyżowania, i zmartwychwstania po 3 dniach. Jest to okres zmiany kierunku poruszania się Słońca do kierunku północnej półkuli co przynosi wiosnę i zbawienie. Ale nie czczono zmartwychwstania Słońca aż do wiosennej równonocy lub Wielkanocy. A to dlatego, że z wiosenną równonocą, Słońce przezwycięża ciemność, dzień staje się dłuższy niż noc, i zaczyna się wiosenny rozkwit. Chyba najbardziej oczywistym ze wszystkich astrologicznych symboli dotyczących Jezusa jest 12 apostołów.

Są zwyczajnie 12 znakami Zodiaku, z Jezusem - jako Słońcem, który porusza się między nimi. Liczba 12 powtarza się ciągle w Biblii. Ten tekst ma więcej wspólnego z astrologią niż z czymkolwiek innym. Wracając do krzyża Zodiakalanego, ukazującego życie Słońca, Nie jest to tylko artystyczna koncepcja, czy narzędzie śledzenia ścieżki Słońca. Był to także symbol Pogański. A więc nie jest symbol Chrześcijaństwa. Poza tym prawie wszystkie insygnia chrześcijańskie zostały wzięte z pogańskich kultur: ornat, tiarę, stułę i wiele innych.

To pogańska adaptacja Krzyża Zodiakalnego. Układ gwiazdozbiorów, jeszcze z czasów poprzedzających nastanie wielkich cywilizacji Egiptu i Sumeru. Oto dlaczego Jezus we wczesnych malowidłach zawsze ma głowę na tle krzyża.
Bo Jezus jest Słońcem, Synem Bożym Światłem Świata, Zmartwychwstałym Zbawcą. który "przyjdzie ponownie", jak to robi każdego ranka. Chwała Boga, który przeciwstawia się ciemności, jako iż "rodzi się ponownie", każdego ranka.

I może być widziany jak chodzi pomiędzy chmurami "wysoko w Niebie", w koronie cierniowej albo koronie z promieni Słońca. Pośród wielu astronomicznych i astrologicznych metafor w Biblii, jedna z najistotniejszych dotyczy Wieków (Er).

W całym tekście jest wiele odniesień do "Wieku" (Ery).

Aby to zrozumieć, musimy zaznajomić się ze zjawiskiem zwanym ruchem precesyjnym Ziemi. Starożytni Egipcjanie oraz wcześniejsze kultury odkryły, że co około 2150 lat wschód słońca o poranku w dniu przesilenia wiosennego występuje w innym miejscu w Zodiaku. Wynika to z powolnej zmiany kąta nachylenia Ziemi względem własnej osi. Zwie się to ruchem precesyjnym, bo obserwowane konstelacje cofają się w stosunku do ich normalnego cyklu rocznego. Czas potrzebny na precesyjne przejście poprzez wszystkie 12 znaków wynosi 25.765 lat. Jest to tak zwany "Wielki Rok", a starożytni byli go bardzo świadomi.

Każdy okres 2150 lat zwali "Erą". Od 4300 przed naszą erą do 2150 przed naszą erą trwała Era Byka. Od 2150 przed naszą erą do 1 n.e. Era Barana. I od 1 n.e. do 2150 n.e. do dziś trwająca Era Ryb. W roku 2150 wkroczymy w nową Erę. Erę Wodnika.

Biblia generalnie odzwierciedla symboliczną wędrówkę poprzez 3 Ery zapowiadając czwartą. W Starym Testamencie, kiedy Mojżesz schodzi z Góry Synaj z 10 przykazaniami jest bardzo zły widząc ludzi oddających cześć Złotemu Cielcowi.

Rozbija więc kamienne tablice i nakazuje swojemu ludowi wzajemnie się pozabijać - by się oczyścić. Większość badaczy biblijnych łączy ten gniew z faktem uwielbienia przez Izraelitów fałszywego bożka. W rzeczywistości złoty byk jest astrologicznym Bykiem, a Mojżesz reprezentuje nową Erę - Barana. Dlatego Żydzi do dziś nadal trąbią w barani róg. Mojżesz reprezentuje nową Erę Barana, a w tej erze każdy musi porzucić poprzednią.

Inne Bóstwa także wskazują to przejście np. Mithra, przedchrześcijański Bóg, który zabił byka w tej samej symbolice. Jezus jest postacią przewodnią następnej po Baranie ery.

Ery Ryb. Symbolika Ryb pojawia się bardzo często w Nowym Testamencie. Jezus nakarmił 5000 osób chlebem i dwiema rybami. Kiedy rozpoczął nauczanie w Galilei, spotkał 2 rybaków, którzy za nim poszli. I myślę, że wszyscy widzieli znak ryby Jezusa naklejany na samochody, nie wiedząc co tak naprawdę znaczy.

To pogański symbol astrologiczny Solarnego Królestwa Ery Ryb. Poza tym dzień narodzin Jezusa stał się początkiem tej Ery. Św. Łukasz: 22:10 - gdy uczniowie spytali Jezusa gdzie będzie następna pascha gdy jego już nie będzie. Odparł: "Kiedy wejdziecie do miasta, ujrzycie człowieka niosącego dzban z wodą. Idźcie za nim do Domu, do którego wejdzie".

Ten fragment jest jednym z najlepiej odkrywających wszystkie astrologiczne konotacje. Człowiek niosący dzban z wodą to Wodnik. Zawsze przedstawiany jako człowiek niosący wodę. Reprezentuje Erę nastającą po Erze Ryb i kiedy Słońce (Syn Boży) opuszcza Erę Ryb (Jezus), wejdzie do Domu Wodnika. Jako że Wodnik następuje po Rybach w ruchu precesyjnym. Jezus mówi więc, że po Erze Ryb nastąpi Era Wodnika.

Słyszeliśmy już o czasach ostatecznych i końcu świata. W oderwaniu od obrazków z Księgi Objawienia, główne źródło tej idei pochodzi z Ks. Mateusza 28:20, gdzie Jezus mówi: "Będę z wami nawet do końca świata". W wersji Biblii "Króla Jamesa", "świat" jest złym tłumaczeniem, wśród wielu innych. Właściwym słowem powinno być "AEON" co znaczy "ERA".

"Będę z wami nawet do końca Ery" Co jest prawdą, bo Jezus, Solarne uosobienie Ery Ryb skończy się gdy Słońce wejdzie w Erę Wodnika. Cały pomysł końca świata jest złym rozumieniem astrologicznych alegorii.

Więcej - postać Jezusa - będącego dosłownie astrologiczną hybrydą, jest wyraźnym plagiatem egipskiego boga Słońca - HORUSA. Dla przykładu, malowidła sprzed 3500 lat na ścianach Świątyni Luxoru w Egipcie to obrazy wprowadzające koncepcję niepokalanego poczęcia, narodzin i uwielbienie Horusa. Obrazy zaczynają się od TOTa zwiastującego dziewicy, że powije Horusa potem NEF - Duch Święty zapładnia dziewicę, która rodzi uwielbianego.

To jest dokładna historia cudu narodzin Jezusa. W istocie podobieństwa pomiędzy religią Egipską i Chrześcijaństwem są uderzające. Plagiat ma swą kontynuację.
http://www.eioba.pl/a/1ncr/czy-plagiat- ... yl-mozliwy

mógłbyś przytoczyć tą opowieść jak to Kryszna - India umarł męczeńsko na krzyżu???
To nie ja jestem autorem tamtego artykułu
ja sobiem jaja robiem.
A ja nie? :D
Nantsutte tsuchatta!!
https://www.youtube.com/watch?v=FxR_diKgoL8

Awatar użytkownika
padmak
Posty: 730
Rejestracja: 24 lut 2009, 01:01
Lokalizacja: Birmingham/Milanówek
Kontakt:

Re: Krsna a Jezus

Post autor: padmak » 22 mar 2015, 20:13

Mezamir pisze: KRISZNA z Indii, urodzony przez dziewicę Devaki; z gwiazdą na wschodzie zapowiadającą jego nadejście; czynił cuda; a po śmierci zmartwychwstał.
Kryszna był ósmym dzieckiem Devaki - nie spotkałem się z opisem, by Devaki, siostra Kamsy i żona Vasudewy była dziewicą.
Zapowiedzią nadejścia Kryszny był głos z nieba, ale jeszcze przed narodzeniem siedmioro starszego rodzeństwa Kryszny - nie spotkałem się z opisem, by gwiazda na wschodzi zapowiadała Kryszny nadejście.
Tak, Kryszna czynił cuda.
Nie było zmartwychwstania Kryszny. On osobiście wrócił do swojej wiecznej siedziby, a dla "ziemian" pozostawił swoje "ziemskie" ciało, które zginęło od strzały myśliwego i które zostało spalone pod nadzorem Ardzuny, będącego wówczas w Dvarace.
Mezamir pisze:
padmak pisze:mógłbyś przytoczyć tą opowieść jak to Kryszna - India umarł męczeńsko na krzyżu???
To nie ja jestem autorem tamtego artykułu
Więc jaki jest sens powielania niesprawdzonych artykułów???

Andrzejj
Posty: 113
Rejestracja: 17 cze 2013, 17:53

Re: Krsna a Jezus

Post autor: Andrzejj » 22 mar 2015, 20:25

KRISZNA z Indii, urodzony przez dziewicę Devaki; z gwiazdą na wschodzie zapowiadającą jego nadejście; czynił cuda; a po śmierci zmartwychwstał.
A w jakim sensie była ona dziewicą? Przecież Kryszna był jej 8 dzieckiem, do tego w tej rozrywce miał Ojca - Vasudewę.
Grecki Dionizos, syn dziewicy; urodzony 25 grudnia; był podróżującym nauczycielem który czynił cuda np. zamieniał wodę w wino; nazywany był "Królem Królów", "Synem Bożym", "Alfą i Omegą" itd; a po śmierci, zmartwychwstał.
W podstawowej wersji mitu jego matką była Semele, która była kochanką Zeusa. Miała z nim regularne stosunki seksualne, pzez co były potem przygody Dionizosa z Herą. Podobieństwo różnych określeń też nic tutaj nie znaczy bo były inne implikacje danych stwierdzeń. Bóg jest inaczej rozumiany w chrześcijaństwie a inaczej w wierzeniach greckich. W tych drugich jest wielu synów boskich, bo Ci bogowie lubili sobie pohulać, również z ludźmi.


Wklejasz tutaj jakieś artykuły pełne fałszywych informacji, doszukujesz się nie istniejących podobieństw. Jeśli to jest dla żartu to jest na tym forum dział humor, trollowanie w poważnych dyskusjach jest niekulturalne i sieje tylko zamęt dla ludzi widzących sens w dyskutowaniu na dane tematy.

Awatar użytkownika
Mathura
Posty: 994
Rejestracja: 15 cze 2007, 12:02
Lokalizacja: Sławno

Re: Krsna a Jezus

Post autor: Mathura » 22 mar 2015, 20:33

Dużo tego wszystkiego.
Dobrze, że są pomiędzy nami osoby posiadające tak rozległą wiedzę w temacie.
Ale ponieważ jest Kali yuga, czas niezliczonej ilości pomyłek, więc w związku z tym nic nie jest wiadomo na pewno.
Odnośnie Jezusa, jako, że nikt tu nie przekonał mnie do innej, pozostanę przy tej opinii jaka na dzień dzisiejszy najbardziej mi pasuje:
- był
- nauczał
- został ukrzyżowany
- nie zmarł jednak na krzyżu
- po tzw. zmartwychwstaniu, udał się do Indii. W Kaszmirze jest ponoć Jego grób.
Ukazała się publikacja "Jezus był w Indiach" i inne...
Czytałem tę książkę. Nawet ciekawa.
Według autora, ziemią obiecaną, do której Mojżesz prowadził Żydów, był Kaszmir.

Awatar użytkownika
Mezamir
Posty: 258
Rejestracja: 26 gru 2012, 19:01

Re: Krsna a Jezus

Post autor: Mezamir » 22 mar 2015, 21:10

Andrzejj pisze: Wklejasz tutaj jakieś artykuły pełne fałszywych informacji, doszukujesz się nie istniejących podobieństw.
Dokładnie taką samą wartość mają ewangelie,pisane tak samo jak artykuły w sieci.
Czy informacje z artykułów i książek są fałszywe można łatwo sprawdzić ale
z autorami ewangelii nie da się pogadać :) i dlatego są prawdziwsze,hm.
W podstawowej wersji mitu jego matką była Semele
Semla Semele,Zemele/Ziemia,to też są postacie historyczne?

Nie pozostaje nic innego jak uznać Odyna za postać historyczną
w końcu o jego historyczności świadczą Eddy.

Andrzejj
Posty: 113
Rejestracja: 17 cze 2013, 17:53

Re: Krsna a Jezus

Post autor: Andrzejj » 22 mar 2015, 22:14

Dokładnie taką samą wartość mają ewangelie,pisane tak samo jak artykuły w sieci.
Czy informacje z artykułów i książek są fałszywe można łatwo sprawdzić ale
z autorami ewangelii nie da się pogadać :) i dlatego są prawdziwsze,hm.
Jeśli nie można sprawdzić to nie należy ostatecznie stwierdzać nieprawdziwości czy prawdziwości.

Wartość ewangelii może być o tyle większa od tych artykułów, że mogą być one również inspiracją do wprowadzania wielu dobrych rzeczy w życie, podczas gdy te artykuły mają naturę dezinformującą. Mnóstwo ludzi jest na poziomie mentalnym dzisiejszego chrześcijaństwa i jest ono czymś co sprawia że ich życie jest moralniejsze i mniej zdegradowane. Nie szukają oni autentycznej wiedzy od rzeczywistości, więc nie przeszkadza im słabość filozoficzna, nie szukają autentycznych mistyków, więc nie przeszkadza im że prowadzą ich oszuści, ale są w stanie uznać pewien system moralny czy też uznać, że to nie oni są Bogiem i to my zależymy od tego wielkiego kolesia. Jeśli ktoś poważnie zacznie studiować ewangelie i starać się podążać za Jezusem to pewnie wiele więcej dobrego zrobi, ale z racji tego że nie ma żadnych linii mistyków w tej tradycji to bym transcendencji nie oczekiwał, a raczej widział sprawę jako pewnego rodzaju dharmę(religie). Pewnej autentyczności Jezusa i jego nauk można szukać w efektach tych nauk, zamiast w źródłach historycznych. Można tak na to potrzeć, co za różnica czy był taki koleś czy nie, w umyśle jego obraz wygląda tak samo, zwraca się do niego tak samo, efekt jest taki sam. Strach wywołany prawdziwym niebezpieczeństwem jest tym samym strachem co ten wywołany przez złudzenie. Nawet jeśli ewangelie zostały sfabrykowane, to dalej mogą być one szansą dla ludzi dla podniesienia poziomu swojej egzystencji. Dalej w tych naukach może iść prawdziwa wiedza.

ODPOWIEDZ