Krsna a Jezus

Pytania i odpowiedzi na różne tematy, forum dla laików i początkujących. " Nie ma nic bardziej wzniosłego i czystego w tym świecie nad wiedzę transcendentalną." - 04.38. Niewiedza jest przyczyną naszej niewoli, a wiedza jest drogą do wyzwolenia. Wiedza ta jest dojrzałym owocem służby oddania. Kto ją posiadł, ten nie musi już nigdzie szukać spokoju, gdyż raduje się pokojem będącym w nim samym. Innymi słowy, wiedza ta i pokój kulminują w świadomości Kryszny. Jest to ostatnie słowo Bhagavad-gity. -04.38 Zn.
Awatar użytkownika
drzewo
Posty: 407
Rejestracja: 17 wrz 2007, 10:08

Re: Krsna a Jezus

Post autor: drzewo » 08 kwie 2015, 17:58

Andrzejj pisze:wą ścieżką, a mógłbyś ją w tej perspektywie opisać? Czym ten duch w tej duchowej ścieżce? Jest mowa o miłości, co to znaczy? Kim jest kochający a kim jest kochany? Jak się manifestuje ta miłość, jak wygląda ten związek? Jaka jest forma Boga, jakie jego cechy i działania? W jaki sposób dochodzi do nawiązania związku? W jaki sposób zwierciadło świadomości zostaje oczyszczone z brudu pożądania?

Kochanym jest Bog (cechy jakie mu sie przdaje w chzrejastwie to;
a) jest zrodlem
b) Jest jedynym prawdzwym bogiem (inni sa mnijsi lub falszywi)
c) jest miloscia
d)jest naszym przjacielem
i inne ):

Kochajacym jest czy powinien byc kazdy czytelnik Biblii. Takie jest zaloznie.

Zwiazek manifestuje sie na rozne sposby. Np MOjrzesz mial misje nauczania o 10 przkjazanaich i prwadzenia do kraju, inny czlek mial ofiarowac swego syna (by sprawdzic czy jest bardziej wierny Bogu czy prziwazany do rodziny owiec itp) jeszcze inni modla sie, lub byli meczni przez rzymian itp/

Zapewne zmierzasz do tego ze my mamy dokaldny opis Boga i wielu szczegolow w Wedach, jednak moj argumnet bedzie taki.

a) Opis slowami nic nie zmiania, gdyz i tak dopiero prwadziwa realizacja duchowa, jest prwadziwym doswdczniem i prawdziwym "opisem". Dlatego to ze masz napisane slowami iz Kryszna jest "Sjam" nie pomoze Ci nic jesli traktujesz to jako slow. BEz dosdczenia.

b)Bledy sa wszedzie. W nauce (ciagle ulega poprawie i zminie) w ideaogiach, w sztuce, w religjach (wsztskich) to co jest prawdziwe to nie OPIS tych bledow ale BYT - istnijacy w nich POZA OPISEM. A w chrzejastwie chodzi prtzeciez jasno

- kochaj Boga
- kochaj bliznich

Jesli przjac to za byt *znow nie chodzi o opis a o rzeczewistosc tego - to nie tylko widac ze to jest BHakti, ale w dodatku na wysokim pozioomie.

Andrzejj
Posty: 113
Rejestracja: 17 cze 2013, 17:53

Re: Krsna a Jezus

Post autor: Andrzejj » 08 kwie 2015, 21:34

Kochanym jest Bog (cechy jakie mu sie przdaje w chzrejastwie to;
a) jest zrodlem
b) Jest jedynym prawdzwym bogiem (inni sa mnijsi lub falszywi)
c) jest miloscia
d)jest naszym przjacielem
i inne ):
Czy Śiwaici niewidzieliby podobnie pana Śiwę? Może nie nazwali by innych reprezentacji Boga mniejszymi czy fałszywymi, a po prostu innymi reprezentacjami. Jest on źródłem (z perspektywy bhakti pośrednim) świata materialnego, jest on dla nich najwyższym, jako źródlo świata niewątpliwie jest też miłością a i jest bez wątpienia przyjecielem wszystkim. Śiwę jednak wielu wielbicieli postrzega jako półboga a Jahwe jako Boga.
Zwiazek manifestuje sie na rozne sposby. Np MOjrzesz mial misje nauczania o 10 przkjazanaich i prwadzenia do kraju, inny czlek mial ofiarowac swego syna (by sprawdzic czy jest bardziej wierny Bogu czy prziwazany do rodziny owiec itp) jeszcze inni modla sie, lub byli meczni przez rzymian itp/
To nie jest opis związku a pewnych tymczasowych czynności.
a) Opis slowami nic nie zmiania, gdyz i tak dopiero prwadziwa realizacja duchowa, jest prwadziwym doswdczniem i prawdziwym "opisem". Dlatego to ze masz napisane slowami iz Kryszna jest "Sjam" nie pomoze Ci nic jesli traktujesz to jako slow. BEz dosdczenia.
Jeśli nic nie zmienia to po co Ci wszyscy Bhaktowie piszą swoje książki? Jeśli będę traktował opisy Kryszny tylko jako słowa to będą to tylko słowa, ale ja to traktuję jako opisy rzeczywistości(doświadczenia) napisane w dostępnym dla mnie języku/odpowiednio do mojej możliwości rozumienia. W ten sposób daje to możliwość pewnego rozwijania rozumienia. Na etapie wykorzystywania inteligencji daje w ogóle możliwość rozsądnego poruszania.
b)Bledy sa wszedzie. W nauce (ciagle ulega poprawie i zminie) w ideaogiach, w sztuce, w religjach (wsztskich) to co jest prawdziwe to nie OPIS tych bledow ale BYT - istnijacy w nich POZA OPISEM. A w chrzejastwie chodzi prtzeciez jasno
- kochaj Boga
- kochaj bliznich
Są wszędzie w świecie materialnym dla uściślenia. To jest duchowe jest absolutne, pełne i niewybrakowane.
Mówisz że w chrześcijaństwie chodzi o coś jasno, najwidoczniej sami chrześcijanie o tym zupełnie nie wiedzą i interpretują to na tak wiele sposobów, o dziwo raczej te ich interpretacje nie przypominają do końca tych wedyjskich. Kochanie Boga wyraża się w przestrzeganiu dharmy, a bliźniego w dbaniu o jego ciało materialne i subtelne. Większość chrześcijan sądzi że jest ciałami z duszami i tak też postrzegają innych. Przez pryzmat tego postrzegają swoje relacje z Bogiem i innymi. Uważają też się za sprawców czynów, inaczej nie są w stanie sobie wyobrazić odpowiedzialności za nie. To jest wizja materialistyczna, a tam gdzie manifestuje się swarupa-śakti nie ma złudzenia.

Nauki kościołów są oparte na wizji materialistycznej i nie trudno to na bazie logiki pokazywać. To jest zresztą normalne dla instytucji religijnych, instytucja to wytwór materii jak materia będąca ignorancją(avidya) może być źródłem wiedzy(vidya). Więc może w obrębie niej są jakieś linie mistyków? Nie słyszałem o takich sukcesjach uczniów i czy takich sanghach. Co jest przyczyną autentycznego procesu duchowego? Sadhu-sanga, pod jej wpływem rozwija się śraddha i tak dalej. W jaki sposób manifestuje się sadhu-sanga w chrześcijaństwie? Jeśli ktoś rozwijał by wiarę(śraddhę) to do kogo by się udawał po schronienie(sadhu-sanga), jakie byłaby jego praktyka(bhajana-krija) za pomocą której doszłoby do oczyszczenia z pożądania i oczyszczenia świadomości/serca, w jaki sposób po takim wyzwoleniu z materialnego uwarunkowania i uzyskaniu stałości w tej praktyce(nisztha) ktoś zacząłby rozwijać indywidualny smak relacji z Bogiem(ruci), jak wyglądałby rozwój tego przywiązania(asakti), działanie w tej miłości(bhava) i jak wyglądałaby doskonałość tej miłości(prema) ? Jak opisać tę mistyczną ścieżkę bhakti w chrześcijaństwie? Czy istnieją chrześcijańskie źródła które mówią o tym?

Tak w ogóle co do ekstaz czy uzdrawiania chorych o których pisał Harsza, Kto na naszym podwórku ma tendencje do takich rzeczy? Raczej jogini aniżeli bhaktowie. Czy Śrila Prabhupada uzdrawiał chorych albo urządzał publiczne ekstazy? Albo Śrila Bhaktisiddhanta? Albo Śrila Bhaktivinoda? Za to w Indiach jest pełno jakiś cudujących joginów popadających w ekstazy.
http://forum.mimj.pl/viewtopic.php?f=25 ... ini#p13655
Tutaj są pewne chrześcijańskie filmiki na temat szerzących się dzisiaj ruchów charyzmatycznych(są i ekstazy i leczenia chorych). Jest w nich trochę pierdół, ale ostatecznie podobieństwo między wieloma cudotwórcami chrześcijańskimi a tymi z Indii jest pokazane.
Z drugiej strony nie twierdzę że bhaktowie Pana nie mogą robić cudów, mogą i się zdarza że robią, ale najczęściej to zjawisko występuje u tych którzy nie reprezentują czystej bhakti. Cudowanie przyciąga masy, a nie zainteresowanych duchowością.

Widzę chrześcijaństwo raczej jako rodzaj dharmy, nie zaś proces duchowy. Nie dostrzegam nauk o duszy w rozumieniu jivy. Nie dostrzegam nauk o duchowej relacji tej duszy z Bogiem. Nie dostrzegam spójnego filozoficznie obrazu, który jest naturalną konsekwencją czystej wizji.
Naturalnie jednak nie uważam się za autorytet w tych sprawach, a piszę, bo to może dać sposobność do lepszego zrozumienia tematu, szczególnie jak ktoś mi pokaże czego nie zauważam.

Awatar użytkownika
drzewo
Posty: 407
Rejestracja: 17 wrz 2007, 10:08

Re: Krsna a Jezus

Post autor: drzewo » 12 kwie 2015, 16:52

Witam.
Po pierwsze mysla ogolna uwaga. W tematach o religjach zwlascza o "innych" i "swoich" latwo sie udzielac w taki sposb ze buduje to ego, a nie bhakti. Byc moze jest tak dlatego ze utozsamiamy sie czesto z zewnatrzna otoczka danego wyznania/ moje komenatrze do Andrzeja wypowaidzi ponizej.
Andrzejj pisze: Czy Śiwaici niewidzieliby podobnie pana Śiwę?.... Śiwę jednak wielu wielbicieli postrzega jako półboga a Jahwe jako Boga.
TAk. Ale czy to znaczy ze nie wiemy jak sprawdzic kto jest Bogiem? Ze musimy zawsze polegac na tym kto co powie? Wielcy Waisznawowie z naszej tradycji po dogebych badaniach strdzili ze rozne religje wielba ten sam Byt. Ta sama niedualna rzeczywstosc poza maja. Np uznali ze Jezus to siatyavesia awatara. CHoc byly i inne koncepcje. Nawet z puntu widznia materjanego jesli w Grecji I RZymie postac ma inne miona np Zeus i Posejdon, ale maja te same atrybuty, to nauka uznaje ze to ta sama postac. JEsli wiuec cos jest opiswane jako "Poza materjane" i "zrodlo wsztskiegpo" to juz ta Osoba wie czy o nia chodzi czy nie.
Andrzejj pisze:
Jeśli nic nie zmienia to po co Ci wszyscy Bhaktowie piszą swoje książki? Jeśli będę traktował opisy Kryszny tylko jako słowa to będą to tylko słowa, ale ja to traktuję jako opisy rzeczywistości(doświadczenia) napisane w dostępnym dla mnie języku/odpowiednio do mojej możliwości rozumienia. W ten sposób daje to możliwość pewnego rozwijania rozumienia. Na etapie wykorzystywania inteligencji daje w ogóle możliwość rozsądnego poruszania.
Tak. Jednakze Ci bhaktopwie piszacy ksiazki pisza o swoich relaizacjach, cos czego doswdczyli. Jelsi Druwa MAharadz widzi Wisznu to pisze o tym co widzi. DLa niego to nie sa slowa (To rzeczywstosc). Tak naprawde Ty tez czytajac to masz jakies relazacje i dlatego dla Ciebie to tez nei sa slowa. Dopiero gdy czyta ktos bez zadnego duchwego podejscia moze uznac srimad Bhagwatam za zwykla ksiazke. Prabhupada mowil czamsi ze swiadmosc Kryszny jest jak miod w sloiku. O Miodzie nie mozesz nic powidziec czytajac jaki jest. Albo mowiac "podaj dowod jak smakuje miod" musisz otworzyc sloik i polizac:) i to jest dowod doswdcznie i lizanie miodu/. Bhagawatam to dowod tego dosdcznia bo bhaktwoie piszacy to wkadali tam swoje serce. To troszke tak jak poezja. Dobry poeta (moze np Milosz nie wiem) potrafi tak napisac wiersz ze czytjac czuc tam to co ta osoba doswdczyla i jak widzi sprawy. Bhagwatam ale i wiekszosc tekstow religijnych np Biblia to tez pezja (np ostani beda pierwszymi - blogosawini cisi itp) jesli to sa tylko slowa wtedy ktos nic na tym nie skorzsta bez doswiadcznia i bhakti.

Andrzejj pisze: Nauki kościołów są oparte na wizji materialistycznej i nie trudno to na bazie logiki pokazywać. To jest zresztą normalne dla instytucji religijnych, instytucja to wytwór materii jak materia będąca ignorancją(avidya) może być źródłem wiedzy(vidya). Więc może w obrębie niej są jakieś linie mistyków? Nie słyszałem o takich sukcesjach uczniów i czy takich sanghach. Co jest przyczyną autentycznego procesu duchowego? Sadhu-sanga, pod jej wpływem rozwija się śraddha i tak dalej. W jaki sposób manifestuje się sadhu-sanga w chrześcijaństwie? Jeśli ktoś rozwijał by wiarę(śraddhę) to do kogo by się udawał po schronienie(sadhu-sanga), jakie byłaby jego praktyka(bhajana-krija) za pomocą której doszłoby do oczyszczenia z pożądania i oczyszczenia świadomości/serca, w jaki sposób po takim wyzwoleniu z materialnego uwarunkowania i uzyskaniu stałości w tej praktyce(nisztha) ktoś zacząłby rozwijać indywidualny smak relacji z Bogiem(ruci), jak wyglądałby rozwój tego przywiązania(asakti), działanie w tej miłości(bhava) i jak wyglądałaby doskonałość tej miłości(prema) ? Jak opisać tę mistyczną ścieżkę bhakti w chrześcijaństwie? Czy istnieją chrześcijańskie źródła które mówią o tym?

Religja kazda to polacznie dwuch czynnikow;
a) Proroka czy mistyka (Np jezus, Budda, Kryszna)
b) motlochu czy mas, czy poprstu ludzkosci (Ktora chce podazac za tym mistykiem ale nie ma z regoly kfalifikacji)

Te dwa czynniki to z jednej strony czynnik oczyszczajacy i drugi ten co powinien byc oczyszczony. JAk prabhupada pisal to szpital. Sa lekarze i wielu chorych. Nie ma sensu krytykowac szpitalu ze tam sa chorzy:) Nie ma sensu krtkowac kogos pod prysznicem ze sie myje.

Piszesz o wiedzy. Ale znow moze dla Ciebie chzrjanie maja mniej wiedzy, ale z punktu widznia wyzwolnych paramahamsow ty masz jeszcze mniej wiedzy. A Z punktu widznia Kryszny kazdy ma malo wiedzy. Wiedza nie jest wiec warnkiem czy czynnikiem rozwoju bhakti. MOzesz przcztac Wiszawantakego Czarawarteigo takure i nie posiac bahkti choc znasz 8 stopniow rozwju,. a ktos inny moze byc anafabeta, nawet prostytuka co sptka Kryszne i miec bhakti calkowite. Dlatego znowu nie licza sie slowa. Zewnatrzna rzeczywstosc a wewantrzne oddanie. TAka prznajmij ja mam opnie na podstwie tego co sie nauczylem
Andrzejj pisze: Tak w ogóle co do ekstaz czy uzdrawiania chorych o których pisał Harsza, Kto na naszym podwórku ma tendencje do takich rzeczy? Raczej jogini aniżeli bhaktowie. Czy Śrila Prabhupada uzdrawiał chorych albo urządzał publiczne ekstazy? Albo Śrila Bhaktisiddhanta? Albo Śrila Bhaktivinoda? Za to w Indiach jest pełno jakiś cudujących joginów popadających w ekstazy.
http://forum.mimj.pl/viewtopic.php?f=25 ... ini#p13655
Tutaj są pewne chrześcijańskie filmiki na temat szerzących się dzisiaj ruchów charyzmatycznych(są i ekstazy i leczenia chorych). Jest w nich trochę pierdół, ale ostatecznie podobieństwo między wieloma cudotwórcami chrześcijańskimi a tymi z Indii jest pokazane.
Z drugiej strony nie twierdzę że bhaktowie Pana nie mogą robić cudów, mogą i się zdarza że robią, ale najczęściej to zjawisko występuje u tych którzy nie reprezentują czystej bhakti. Cudowanie przyciąga masy, a nie zainteresowanych duchowością.
NA naszym podrwku czesto sie mowi ze Swiadomsc Kryszny to wolnosc od kloptow;) POdporzadkuj sie a bedzie wszsko ok. POzatym oddasz sie Krysznie a zwyciezysz w boju. Nie mowie ze wsztsko jest tak samo, ale dla kogos nawet bogactwo moze byc oznaka zbizenia sie do Boga. Nie kazdy musi miec wyrzecznie.
Andrzejj pisze: Widzę chrześcijaństwo raczej jako rodzaj dharmy, nie zaś proces duchowy. Nie dostrzegam nauk o duszy w rozumieniu jivy. Nie dostrzegam nauk o duchowej relacji tej duszy z Bogiem. Nie dostrzegam spójnego filozoficznie obrazu, który jest naturalną konsekwencją czystej wizji.
Naturalnie jednak nie uważam się za autorytet w tych sprawach, a piszę, bo to może dać sposobność do lepszego zrozumienia tematu, szczególnie jak ktoś mi pokaże czego nie zauważam.
Czy jest wyzsza nauka niz pokoachanie Boga? JEsli tak wskaz. Czasmi bhaktowie pisza np tak ze w nowym testamcie jest klamstwo bo Jezus mial zone. JEsli o mnie chodzi nie widze zadnego znaczenia czy mial czy nie mial. Moze jakies pratyczne znacznie w tym jest, ale w sensie duchwym czy to zmienia zasade ze milosc do Boga jest glownym celem? Po co rozmwiac o czyms co nie ma znacznia a pobudza ego, a pomijac cos co ma sen i cel i sluzy milsci? To jakby pomijac jedznie na rzecz rozmow o jedzniu gdy jest sie glodnym. Zasada jesyt prosta, w Nowym TEstamcie wiele razy podreslana 2 przkazania milosci "Kochaj boga i bliznich". Jesli komantrze sa na kazdy inny temat niz ten to znaczy ze odbieramy przekaz poprzez swoj zanieczszczny sposb a nie tak jak chcial autor tego zdania. Skoro on to podreslal.

Vaisnava-Krpa
Posty: 4935
Rejestracja: 23 lis 2006, 17:43
Lokalizacja: Kraków
Kontakt:

Re: Krsna a Jezus

Post autor: Vaisnava-Krpa » 19 mar 2023, 07:21

Śrila Prabhupada mówi: „nawet jeśli przyjmiemy Pana Jezusa Chrystusa jako śaktyaveśa avatara, nie oznacza to, że musimy zaakceptować jego filozofię”.

Prabhupada: Panie Jezu Chryste, przyjmujemy go jako śaktyaveśa avatara. Pan Budda również należy do tej samej kategorii. Śrimad-Bhagavatam konkretnie wspomina Pana Buddę jako inkarnację Boga, a mimo to Vaisnavowie nie akceptują jego filozofii, która jest klasyfikowana jako ateizm. Podobnie, nawet jeśli przyjmiemy Pana Jezusa Chrystusa jako śaktyaveśa avatara, nie oznacza to, że musimy zaakceptować jego filozofię. Ale bez wątpienia mamy dla niego pełen szacunek. Jeśli chodzi o książki takie jak Ewangelia Wodnika czy nawet Testamenty, nie możemy uznać ich za autorytety, ponieważ czasami dowiadujemy się, że słowa nie są faktycznie wypowiedziane przez Chrystusa, ale są tak ustawione przez wielbicieli. Na przykład w Dziesięciu Przykazaniach jest wyraźnie powiedziane „Nie zabijaj”, ale jakiś biskup w Bostonie zmienił to na „Nie będziesz zabijał”. Oznacza to, że Biskup chce zatrzymać się w celu uboju zwierząt. Więc nie przejmuj się całą tą literaturą. Wszyscy szanujemy tych wielkich kaznodziejów, ale nie wymagamy studiowania książek, z wyjątkiem przyjmowania ich w celach informacyjnych. Musimy naciskać na naszą filozofię, jak kochać Boga. Nasz proces jest prosty. Mamy też całe tomy książek, więc lepiej jest nam zająć się własnymi sprawami, niż rozpraszać naszą uwagę studiowaniem innych ksiąg. Było to zdecydowanie zakazane przez Pana Caitanyę. >>> Ref. VedaBase => List do: Hansadutta -- Tittenhurst 2 listopada 1969

335419753_742325170864821_2194207842068231123_n.jpg
335419753_742325170864821_2194207842068231123_n.jpg (31.27 KiB) Przejrzano 5262 razy
Oszust zajmuje miejsce nauczyciela. Z tego powodu cały świat jest zdegradowany. Możesz oszukiwać innych mówiąc: "Jestem przebrany za wielbiciela", ale jaki jest twój charakter, twoja prawdziwa wartość? To powinno być ocenione. - Śrila Prabhupada

Vaisnava-Krpa
Posty: 4935
Rejestracja: 23 lis 2006, 17:43
Lokalizacja: Kraków
Kontakt:

Re: Krsna a Jezus

Post autor: Vaisnava-Krpa » 31 mar 2023, 12:18

Prabhupāda: To się dzieje. Dlatego według historii przeszedł na emeryturę. To jest zmartwychwstanie. Pojechał do Kaszmiru. „To jest beznadziejne”.
Tamala Kṛṣṇa: On nie umarł na krzyżu.
Prabhupāda: Nie można go zabić. Taka wielka osobistość, przedstawiciel Boga, nie zostaje zabity. Nie jest to możliwe.
Tamala Kṛṣṇa: Po prostu zadając kilka ran.
Prabhupāda: Zrobił pokaz, że „zostałem zabity”. To jest zmartwychwstanie. A kiedy skończysz swoją sprawę, on odejdzie (niewyraźnie).
Tamala Kṛṣṇa: Tak, mówią, że kiedy zszedł na dół, natarli jego ciało olejkami.
Prabhupada: Był wielkim joginem i tak dalej.
Tamala Kṛṣṇa: Pamiętasz tę książkę, którą czytałeś, Ewangelię Wodnika. Wspomniał, jak nauczył się jogi, kiedy przybył do Indii.
Prabhupāda: Przyznajemy. Guru Maharaja powiedział śaktyaveśa-avatara, potężna inkarnacja. Dlatego zawsze, gdy pojawiała się kwestia Jezusa, nigdy nie lekceważyłem Jezusa. Nigdy go nie krytykowałem, bo wiem, że jest potężnym przedstawicielem Boga. Wzięliśmy to od Guru Maharaja.
Tamala Kṛṣṇa: Twój Guru Maharaja czasami…
Prabhupāda: Powiedział, że Chrystus jest śaktyāveśa-avatara, jak Budda. Jak on może być inny? Poświęcił wszystko dla Boga. Nie może być zwykłym człowiekiem.
Tamāla Kṛṣṇa: Chcesz (niewyraźnie)?
Prabhupada: Hm. To spotkanie w Melbourne było... Byłeś obecny?
Tamala Kṛṣṇa: Nie, słyszałem o tym. Myślę, że z mnichami.
Prabhupāda: Bardzo to docenili. Bo widzieli, że mam pełen szacunek dla Chrystusa i Jego prawdziwych uczniów. A właściwie mamy. Dlaczego nie? On powiedział: „Nie będziesz zabijał”, a oni interpretują zabijanie. To się dzieje. I są chrześcijanami. Zobaczcie, ile oszukiwania. Jest wyraźnie napisane: „Nie będziesz zabijał”. A ich jedynym zajęciem jest zabijanie, a mimo to są chrześcijanami. Ile to jest oszustwa. Jakikolwiek mały sukces odniósł nasz ruch, powodem jest to, że nie próbowałem oszukiwać. Szczerze mówiąc, to, co wiedziałem, usłyszałem od Guru Maharaja i pism świętych, przyjąłem to. Nie było oszustwa”.

- Rozmowa Śrila Prabhupada w pokoju z Ramem Jethmalanim (członkiem Parlamentu) – 16 kwietnia 1977, Bombaj

jezus i kryszna modlitwa.jpg
jezus i kryszna modlitwa.jpg (36.59 KiB) Przejrzano 5224 razy
Oszust zajmuje miejsce nauczyciela. Z tego powodu cały świat jest zdegradowany. Możesz oszukiwać innych mówiąc: "Jestem przebrany za wielbiciela", ale jaki jest twój charakter, twoja prawdziwa wartość? To powinno być ocenione. - Śrila Prabhupada

ODPOWIEDZ