Skąd tyle zła w bhaktach?

Pytania i odpowiedzi na różne tematy, forum dla laików i początkujących. " Nie ma nic bardziej wzniosłego i czystego w tym świecie nad wiedzę transcendentalną." - 04.38. Niewiedza jest przyczyną naszej niewoli, a wiedza jest drogą do wyzwolenia. Wiedza ta jest dojrzałym owocem służby oddania. Kto ją posiadł, ten nie musi już nigdzie szukać spokoju, gdyż raduje się pokojem będącym w nim samym. Innymi słowy, wiedza ta i pokój kulminują w świadomości Kryszny. Jest to ostatnie słowo Bhagavad-gity. -04.38 Zn.
Awatar użytkownika
Radhakanta das
Posty: 121
Rejestracja: 27 sie 2010, 23:27
Lokalizacja: Poznań

Re: Skąd tyle zła w bhaktach?

Post autor: Radhakanta das » 12 maja 2014, 22:00

Purnaprajna pisze: I pomyśleć, że istnieją jeszcze bhaktowie, którzy otwarcie głoszą, że osoby przysłane przez Krysznę Śrila Prabhupadzie w celu szerzenia jego misji, ale które potem z jakichś przyczyn odeszły, czy wpadły w kłopoty, to zwykli oszuści i dranie, których życie, jako bhaktów było nieszczere, a więc nigdy nie może być uważane za bona-fide transcendentalną służbę oddania.
Ja bym się nie dziwił temu, że tak myślą. Różnie to jest, inaczej gdy upada nieznany komuś guru a inaczej gdy własny - może pojawić się wiele różnych myśli, zarzutów w zależności jak kogoś to dotknęło. Nie mówię, że to słuszne jednak można to zrozumieć. Chciałbym jednak, podpisując się pod uprzednimi wyjaśnieniami, dopisać coś w duchu wybaczenia i tolerancji wobec upadków. Postanowiłem umieścić fragment prywatnej korespondencji z bhaktą, którego ogromnie cenię, Mahavidyą Prabhu. Myślę, że wybaczy mi brak konsultacji co do ujawnienia tych kilku zdań jednak myślę, że to 'przejdzie' gdyż jest związane z tym tematem i sa to słowa 'ku pokrzepieniu serc':

"Srila Prabhupada, Srila BHaktiSiddhanta Maharaj i inni nas nie okłamali. Tak na prawdę to nie ma wyboru tylko pełnić służbę oddania tak dużo jak możemy. Wiesz , nie mam wątpliwości ze osoby które były szczere w służbie oddania nigdy nie zapomną o Krysznie i w momencie śmierci Guru albo Srila Prabhupada osobiscie zabierze nas do Kryszny. - uwierz mi tak sie stanie. Powiem ci pewna prawdziwa historię. Takie sytuacje zdarzyły sie wielu bhaktom. Był taki sanyasin we Francji który strasznie dużo nauczał (Pritu-Putra Swami). Niestety po odejściu Srila Prabhupada wrocil do rzeczy które robil przed ISKCONem ( sex drugs rock'roll) Zaraził sie AIDS i w padł w śpiączkę. W szpitalu nad jego łóżkiem kilku doktorów rozmawiało ile godzin/minut jemu zostało w życiu. Ten bhakta był w śpiączce od pewnego czasu.Ku zdziwieniu doktorów, w pewnym momencie Pritu-Putra podniósł sie i zaczął patrzeć w stronę drzwi i powiedział.. "Prabhupada - ty przyszedłeś!" zamknął oczy i opuścił ciało. Taka jest łaska Srila Prabhupada. Nie ma żadnych wątpliwości dla mnie że Srila Pabhupada przyjdzie po nas i zabierze nas do Kryszny jeśli będziemy się starali mu służyć bez względu na nasze problemy i okoliczności."

Hare Kryszna
śrī kṛṣṇa śaraṇaṁ mama

Awatar użytkownika
Purnaprajna
Posty: 2267
Rejestracja: 23 lis 2006, 14:23
Lokalizacja: Helsinki/Warszawa
Kontakt:

Re: Skąd tyle zła w bhaktach?

Post autor: Purnaprajna » 12 maja 2014, 22:34

Radhakanta das pisze:Ja bym się nie dziwił temu, że tak myślą. Różnie to jest, inaczej gdy upada nieznany komuś guru a inaczej gdy własny - może pojawić się wiele różnych myśli, zarzutów w zależności jak kogoś to dotknęło. Nie mówię, że to słuszne jednak można to zrozumieć.
Ja to rozumiem, bo są to kabanosiane emocje, w swej krytycznej naturze, podobne do tych, które i ja odczuwałem na pewnym etapie mojego życia, do tego stopnia, że jeden z bardziej inteligentnych bhaktów na spotkaniu, aż wyszedł z pokoju, bo nie mógł dłużej słuchać nonsensów, które wygadywałem. A więc dokładnie wiem o czym mówię, tak jak teraz rozumiem, że tego typu nieszczęsna kabanosiana iluzja, nie ma nic wspólnego z Rzeczywistością opisaną przez guru-śastra-sadhu.

A jak myślisz Prabhu, dlaczego ja tak zwalczam tą mentalność kabanosów z Mombasy? A dlatego, że jej istnienie łatwo dostrzegam w sobie. Dostrzegamy jedynie to, co mamy w sobie, i co stanowi dla nas wartość. A więc przeszedłem przez to, nadal mam to w sobie, i wiem ile szkód i cierpienia może taki stan człowiekowi wyrządzić. Nawet jeśli samemu nie jesteśmy zarażeni "kabanosim jadem z Mombasy", to przez samo obcowanie z kabanosianymi krytykantami bhaktów i bhakti, stopniowo i niezauważalnie, takimi samymi się stajemy. Maya nigdy nie śpi, a my lubimy spać w jej objęciach usprawiedliwiając się "faktami" i "prawdą", nieważne, że relatywną.

Awatar użytkownika
trigi
Posty: 2068
Rejestracja: 09 sie 2011, 13:38
Lokalizacja: UK

Re: Skąd tyle zła w bhaktach?

Post autor: trigi » 13 maja 2014, 01:00

Jadąc do Vrindavan w pociągu spotkałem troje wielbicieli od NM. Młodą parę z Białorusi i starszego bhakte z Kanady, którego imię pomine. Gdy dowiedział się że inicjawal mnie Harikesa Prabhu, to nasluchalem wielu teorii o poziomach kanista i osobach demonicznych. Kto ma licencję na ocenianie w taki sposób? Jest takie powiedzenie , że trzeba przejść się mile w czyjś butach, aby kogoś zrozumieć, bo jak bez zrozumienia można ocenić?
Madhya 02.23 "W pismach świętych jest powiedziane, że nigdy nie można poznać cierpień umysłu drugiej osoby.
Też dołączam się do pozdrowien i wszelka chwała Panu Nrisimhadewie!

Awatar użytkownika
Radhakanta das
Posty: 121
Rejestracja: 27 sie 2010, 23:27
Lokalizacja: Poznań

Re: Skąd tyle zła w bhaktach?

Post autor: Radhakanta das » 13 maja 2014, 09:41

Hari Hari,

Pisałem z nadzieją, że Wam się spodobają te zacytowane słowa. A Wy tak nic? Przecież to super wypowiedź i nauka dla nas. Jestem rozczarowany :evil:
śrī kṛṣṇa śaraṇaṁ mama

Awatar użytkownika
Ananta
Posty: 167
Rejestracja: 09 lut 2014, 13:53

Re: Skąd tyle zła w bhaktach?

Post autor: Ananta » 13 maja 2014, 10:06

Namaste,

Radhakanta das dziękuję Ci bardzo za przytoczony fragment listu, jest prawdziwym balsamem na serce i rzeczywiście trafia głęboko,
myślę, że wszyscy szczerze doceniamy to, czym zechciałeś się podzielić i że przyniesie to wiele dobrego, na razie odpisuję tylko ja, gdyż inni pewnie są w pracy,

z wyrazami szacunku, pozdrawiam serdecznie, Namaste

p.s wspaniała i zachęcająca jest też szczerość Purnaprajna, przepraszam, że pozwalam sobie na takie ocenianie jednak jestem przekonana, że otworzy to serca wielu z nas

Hare Krsna!

Awatar użytkownika
Mathura
Posty: 994
Rejestracja: 15 cze 2007, 12:02
Lokalizacja: Sławno

Re: Skąd tyle zła w bhaktach?

Post autor: Mathura » 13 maja 2014, 10:31

Radhakanta das pisze:Hari Hari,

Pisałem z nadzieją, że Wam się spodobają te zacytowane słowa. A Wy tak nic? Przecież to super wypowiedź i nauka dla nas. Jestem rozczarowany
Mi się podobają.
Chciałbym aby Śrila Prabhupada przyszedł po mnie gdy będę opuszczał obecne ciało.
Gdyby jednak tak się przypadkiem nie stało, to będę krzyczał, że przecież Radhakanta Prabhu napisał na forum, że jego kolega napisał mu w liście, że Prabhupada przyjdzie po każdego z nas. :) :wink:

Co do tej historii, to słyszałem, chyba, że nie o niego chodziło, że ten Swami nauczał w Chinach, a Śrila Prabhupada obiecał, że tych co będą nauczać w Chinach wyzwoli osobiście. Przyszedł więc w chwili śmierci tego bhakty, aby spełnić swoją obietnicę.

Awatar użytkownika
Purnaprajna
Posty: 2267
Rejestracja: 23 lis 2006, 14:23
Lokalizacja: Helsinki/Warszawa
Kontakt:

Re: Skąd tyle zła w bhaktach?

Post autor: Purnaprajna » 13 maja 2014, 11:22

Radhakanta das pisze:Pisałem z nadzieją, że Wam się spodobają te zacytowane słowa. A Wy tak nic? Przecież to super wypowiedź i nauka dla nas. Jestem rozczarowany :evil:
Ależ Prabhu, jak możesz w ogóle wątpić w to, że Twoje słowa nam się nie podobały?! Impossibile! Po prostu zaniemówiliśmy z wrażenia, i dopiero teraz odzyskaliśmy mowę! Sadhu, sadhu, sadhu! Fantastico! Fantastico, mia bella Prabhu! :D

Awatar użytkownika
trigi
Posty: 2068
Rejestracja: 09 sie 2011, 13:38
Lokalizacja: UK

Re: Skąd tyle zła w bhaktach?

Post autor: trigi » 13 maja 2014, 12:12

Radhakanta das pisze:Hari Hari,

Pisałem z nadzieją, że Wam się spodobają te zacytowane słowa. A Wy tak nic? Przecież to super wypowiedź i nauka dla nas. Jestem rozczarowany :evil:
Jak to mówią artystę doceniają jak dopiero odejdzie, a tu popatrz my nie paczymy na stereotypy -
No to rewelacja jest , bravo! :D
I żywię gorącą nadzieję że będę czytał więcej Twoich postow.

A co do tych kitajcow to też tak myślę naucz ich mahamantry:
HALE KLISZNA HALE KLISZNA KLISZNA KLISZNA HALE HALE
HALE LAMA HALE LAMA LAMA LAMA HALE HALE ....

Awatar użytkownika
Jagadisha das
Posty: 107
Rejestracja: 17 lut 2007, 12:18
Lokalizacja: Kraków

Re: Skąd tyle zła w bhaktach?

Post autor: Jagadisha das » 27 sie 2014, 10:19

Patrzę od kilku dni na to wątkowe pytanie i coś się we mnie buntuje na nie.

Tak sobie myślę, że koncentrując się na innych, tym samym nie koncentruję się na własnej ścieżce. Czy to co robią i mówią inni ma być dla mnie ważniejsze niż mój własny cel życia? Z pewnością nie. Nie mam na to czasu. Pytnie powinno brzmieć: Skąd tyle zła we mnie? Albo: Skąd tyle niezwykłych cech z moim Mistrzu Duchowym? I jak ja mam je rozwinąć?

Bhakta nie widzi wad w innych, widzi same zalety. Ktoś może powiedzieć, że nie jest to zgodne z rzeczywistością. Ale jest za to zgodne z zaleceniami guru-śastra-sadhu. I o to chodzi.
Trust no future, however pleasant...
Ten świat nie jest miejscem dla gentelmana...

Awatar użytkownika
Ananta
Posty: 167
Rejestracja: 09 lut 2014, 13:53

Re: Skąd tyle zła w bhaktach?

Post autor: Ananta » 27 sie 2014, 10:39

Haribol Namaste Jagadisha das,

przyznaję, że to pytanie miało być z lekka prowokacyjne i skłonić innych do dyskusji; w pełni się z Tobą zgadzam, że nie można oceniać innych i szczerze to jeśli uznawałam kiedyś coś w swojej niewiedzy za "złe" to dziś już mogę powiedzieć, że to nie było złe tylko po prostu niezrozumiałe/inne. Wiem, że ignorancja nie jest wymówką więc i tak na pewno odbiorę cięgi za te nieświadome obrazy a każdego kogo zraniłam danym postem z serca przepraszam,

Hare Krsna

ODPOWIEDZ