Proszę pomóżcie zagubionej owieczce

Pytania i odpowiedzi na różne tematy, forum dla laików i początkujących. " Nie ma nic bardziej wzniosłego i czystego w tym świecie nad wiedzę transcendentalną." - 04.38. Niewiedza jest przyczyną naszej niewoli, a wiedza jest drogą do wyzwolenia. Wiedza ta jest dojrzałym owocem służby oddania. Kto ją posiadł, ten nie musi już nigdzie szukać spokoju, gdyż raduje się pokojem będącym w nim samym. Innymi słowy, wiedza ta i pokój kulminują w świadomości Kryszny. Jest to ostatnie słowo Bhagavad-gity. -04.38 Zn.
Awatar użytkownika
Ananta
Posty: 167
Rejestracja: 09 lut 2014, 13:53

Proszę pomóżcie zagubionej owieczce

Post autor: Ananta » 09 lut 2014, 14:54

Jak powinnam rozumieć te słowa z Pisma Św.

"Albowiem jeden jest Bóg, jeden też pośrednik między Bogiem a ludźmi, człowiek, Chrystus Jezus"

Jeśli to prawda to co z innymi wielbicielami? Czyżby BG nijak nie dało pogodzić się z autorytetem Pisma Św.?

Dziękuję za każdą odpowiedź, bardzo mnie to dręczy,

Haribol

Andrzejj
Posty: 113
Rejestracja: 17 cze 2013, 17:53

Re: Proszę pomóżcie zagubionej owieczce

Post autor: Andrzejj » 09 lut 2014, 15:40

Hare Kryszna!

Jaki jest proces tutaj w naszym systemie gdy czytamy śastry i nie za bardzo rozumiemy? Zwracamy się do autorytetu, do guru, do osoby która wprowadziła dane nauki w życie, która należy do sukcesji uczniów, więc i dostala tą wiedze od dobrego źródła. I dzięki temu możemy się dowiedzieć o co tak naprawde chodzi.
Z pismem świętym jest ten problem, że nie ma w tej tradycji sukcesji uczniów. Do kogo się tu zwrócić o autorytarne wyjaśnienie o co tak właściwie chodzi? Zwracasz się tu do osób podążających ścieżką Pana Caitanii, ale czy oni są autoryzowani by wyjaśniać o co chodzi w Biblii? :) Mogą wyspekulować swoje własne teorie, mogą patrzeć z punktu widzenia Śastr na przekaz tych słów, być może jakieś wielkie dusze mogą mieć bardziej poufną wiedze(ale czy tu takie dusze są?).

Ogólnie jeśli chodzi o szczegóły, zasady praktyki itp. to się nie da tego pogodzić. Bo niby jak, proces jest inny, zasady są inne. I tyle. U różnych grup Wisznuickich sadhana jest inna, i efekty niekoniecznie są tożsame. Czy to da się pogodzić? Można stwierdzić po prostu że różne są ścieżki do Boga i nie są one takie same. Pozostaje kwestia, jakie są faktycznie rezultaty podążania tymi ścieżkami. Czy i jak prowadzą do Boga. Bezpośrednio, czy raczej pośrednio. Szczerze wątpie by dało się to ocenić z perspektywy początku tej drogi, z perspektywy końca pewnie jest łatwiej.

W tym fragmencie Pisma o którym piszesz, jest akurat o jedyności pośrednika między Bogiem a ludźmi, różnie można na to patrzeć. Można zintepretować to jako taki umacniacz, upewniacz osób z danego procesu. Żeby nie zajmowali się nadmiernie ekumenizmem, w efekcie nie idąc żadną ścieżką, a szli z wiarą w swoją. Szczególnie to mogło mieć znaczenie że to były nauki do pogan, którzy mieli tendencje do wielbienia wielu Bóstw. W Pismach Wedyjskich też istnieją stwierdzenia trochę w tym stylu, które tak odczytywane mogą nam mieszać we łbie, jakoby się wzajemenie wykluczały, przykład to że w różnych puranach jest napisane że to one są najlepsze na wiek Kali. Są najlepsze dla osób które podążają ich naukami i mają w Nie wiarę. I raczej nauki wszystkich na to co się dzieje w wieku Kali mogą pomóc, aczkolwiek niekoniecznie pomogą na sam fakt materialnej egzystencji. Coś z pozoru może się wykluczać, ale niekoniecznie własnie tak jest. Być może tak jest i tutaj, a być może jest inaczej :wink:

Jeśli chodzi jednak o najważniejszą zasadę, to Jezus zapytany o to powiedział o miłości do Boga, całej duszy swojej, serca swego i umysłu swego. I celem bhakti-jogi jest rozwinięcie miłości do Boga. Aczkolwiek i tutaj można się spytać czy jest mowa aby na pewno o tym samym.

Vaisnava-Krpa
Posty: 4935
Rejestracja: 23 lis 2006, 17:43
Lokalizacja: Kraków
Kontakt:

Re: Proszę pomóżcie zagubionej owieczce

Post autor: Vaisnava-Krpa » 09 lut 2014, 18:50

"Albowiem jeden jest Bóg, jeden też pośrednik między Bogiem a ludźmi, człowiek, Chrystus Jezus"
Jeden jest Bóg - zgadza się, nie ma tu sprzeczności.
Jeden jest guru, ponieważ ostatecznym guru jest Kryszna. Nie można wymyślić własnej religii. Dlatego guru musi być "przeźroczysty" w prezentowaniu przekazu Kryszny. Każdy mówi to samo. Przekazuje tę samą wiadomość, której nie wymyślił a jedynie powtarza za Kryszną.

03.19.32 Znaczenie: W powyższym wersecie mędrzec Maitreya mówi, że (...) On sam nic nie stworzył, nic nie dodał, nic nie poddał interpretacji, opowiedział jedynie to, co usłyszał od swego mistrza duchowego. A więc przyjął za bona fide system parampara, czyli system przekazywania transcendentalnego posłania w sukcesji uczniów.
Jeśli jakiś acarya lub nauczyciel nie otrzymał wiedzy, którą przekazuje, w bona fide procesie słuchania od mistrza duchowego, wówczas jego twierdzenia nie mają żadnej wartości.

07.15.76 Znaczenie: Krsna może zostać przewodnikiem i mistrzem duchowym każdego, kto poważnie pragnie zyskać Jego łaskę. Pan posyła mistrza duchowego, aby wyszkolił bhaktę, a kiedy bhakta jest zaawansowany, Pan działa jako mistrz duchowy z wewnątrz jego serca.[/color]

Dlatego Jezus Chrystus czy inny w tym samym czasie żyjący guru, liczą się jako jedno. Mogą nauczać różnych rzeczy, w zależności od czasu, miejsca i okoliczności do kogo przemawiają, w tym przypadku do niskiej klasy ludzi, dlatego różnice polegają przede wszystkim na stopniu przekazania tej wiedzy a nie na sprzecznościach. Sprzeczności wynikają z niedomówień a nie z jasno postawionych kwestii. A ponieważ na przestrzeni wieków nie było tego systemu guru-sadhu-śastra, były manipulacje przy Biblii, powstawały nowe dogmaty na przestrzeni wieków, myślenie hierarchów kościelnych było bardziej polityczne niż duchowe, to mamy obraz jaki mamy. Niewyraźny. Ale wiedząc to nie powinniśmy popadać w fanatyzm będąc chrześcijanami.




"Vedy zachęcają nas do odnalezienia guru. Faktycznie mówią one, abyśmy poszukali autentycznego guru, a nie jakiegoś tam guru.
Prawdziwy guru jest jeden, ponieważ pochodzi z sukcesji uczniów.

To, czego Vyasadeva i Kryszna nauczali pięć tysięcy lat temu, jest również nauczane teraz. Nie ma różnicy pomiędzy tymi dwoma instrukcjami. Chociaż setki i tysiące acaryów przychodziło i odchodziło, przekaz jest jeden. Nie może być dwóch prawdziwych guru, gdyż to, co mówi prawdziwy guru, nie różni się od przekazu jego poprzedników. Niektórzy nauczyciele duchowi mówią: "Według mnie powinieneś postąpić w ten sposób", ale to nie jest guru. Tacy tak zwani guru są po prostu draniami. Prawdziwy guru ma tylko jedną opinię i jest nią opinia wyrażona przez Krysznę, Vyasadevę, Naradę, Arjunę, Śri Caitanyę Mahaprabhu i Goswamich. Pięć tysięcy lat temu Śri Kryszna wypowiedział Bhagavad-gitę, a Vyasadeva ją zapisał. Śrila Vyasadeva nie powiedział: "To jest moja opinia". Raczej zwykł pisać: śri bhagavan uvaca, co znaczy "Najwyższa Osoba Boga rzekł". Cokolwiek zapisał Vyasadeva, zostało pierwotnie wypowiedziane przez Najwyższą Osobę Boga. Śrila Vyasadeva nie przekazał nam własnych opinii.

Dlatego Śrila Vyasadeva jest guru. Nie fałszuje słów Kryszny, lecz przekazuje je dokładnie tak, jak zostały wypowiedziane. Jeśli wysyłamy telegram, osoba, która go dostarcza, nie musi nic poprawiać, zmieniać czy dodawać. Po prostu go przynosi. Takie jest zadanie guru. Guru może być tą czy inną osobą, ale przekaz jest ten sam. Dlatego jest powiedziane, że guru jest jeden.

(...) -drań może powiedzieć: "Jestem Bogiem" albo: "Wszyscy jesteśmy Bogiem". W porządku, ale powinniśmy sprawdzić w słowniku znaczenie słowa "Bóg". Zazwyczaj słownik podaje, że słowo "Bóg" wskazuje na Najwyższą Istotę. Wtedy możemy zapytać takiego guru: "Czy ty jesteś Najwyższą Istotą?" Jeśli nie jest tego w stanie zrozumieć, wówczas powinniśmy podać znaczenie słowa "najwyższy". Każdy słownik poinformuje nas, że najwyższy oznacza "najwyższy autorytet". Wówczas możemy zapytać: "Czy ty jesteś najwyższym autorytetem?" Taki guru-drań, chociaż podaje się za Boga, nie jest w stanie odpowiedzieć na to pytanie. Bóg jest Najwyższą Istotą i Najwyższym Autorytetem. Nikt nie jest Jemu równy ani też większy od Niego. Jednak mimo to jest wielu guru-bogów, wielu drani, którzy twierdzą, że są Najwyższym. Tacy dranie nie pomogą nam wydostać się z ciemności egzystencji materialnej. Nie są w stanie rozproszyć naszej ciemności światłem wiedzy duchowej. Bona fide guru będzie po prostu prezentował to, co najwyższy guru, Bóg, mówi w autentycznych pismach świętych. Guru nie może zmienić przekazu sukcesji uczniów.

Musimy zrozumieć, że nie możemy przeprowadzić prac badawczych, aby znaleźć Prawdę Absolutną. Sam Caitanya Mahaprabhu powiedział: "Mój Guru Maharaja, Mój mistrz duchowy, uważał Mnie za wielkiego głupca". Ten, kto pozostaje wielkim głupcem przed swoim guru, sam jest guru. Jednakże, jeśli ktoś mówi: "Jestem tak zaawansowany, że mogę przemawiać lepiej niż mój guru", to jest po prostu draniem."

- A.C. Bhaktiwedanta Swami Prabhupada - Prawda i Piękno - Rozdział 28 - Kim jest guru?[/color]



07.15.27 Znaczenie: Przykład Pana Krsny jako Najwyższej Osoby Boga jest właściwy, jeśli chodzi o zrozumienie mistrza duchowego. Mistrz duchowy jest zwany sevaka-bhagavanem, służącym Osobą Boga, a Krsna jest zwany sevya-bhagavanem, Najwyższą Osobą Boga, którego należy czcić. Mistrz duchowy jest wielbiącym Bogiem, podczas gdy Najwyższa Osoba Boga, Krsna, jest Bogiem wielbionym. Taka jest różnica pomiędzy mistrzem duchowym a Najwyższą Osobą Boga.
A oto inny punkt: mistrz duchowy prezentuje Bhagavad-gitę, będącą instrukcjami Najwyższej Osoby Boga, bez żadnych zniekształceń, taką, jaką jest. Zatem Prawda Absolutna obecny jest w mistrzu duchowym. Jak wyraźnie oznajmia werset 26, jnana-dipa-prade. Najwyższa Osoba Boga daje prawdziwą wiedzę całemu światu, a mistrz duchowy – jako reprezentant Najwyższego Boga – szerzy ten przekaz na całym świecie.
Zatem na platformie absolutnej nie ma różnicy pomiędzy mistrzem duchowym a Najwyższą Osobą Boga.
Jeśli ktoś uważa Najwyższą Osobę – Krsnę albo Pana Ramacandrę – za zwykłą ludzka istotę, nie oznacza to, że Pan staje się zwykłym człowiekiem. Podobnie, jeśli członkowie rodziny mistrza duchowego, który jest bona fide reprezentantem Najwyższej Osoby Boga, uważają go za zwykłą ludzka istotę, nie oznacza to, że się on nią staje. Mistrz duchowy jest tak dobry jak Najwyższa Osoba Boga. I dlatego ten, kto jest bardzo poważny co do duchowego postępu, musi patrzeć na mistrza duchowego w ten sposób. Nawet małe odstępstwo od tego zrozumienia może spowodować katastrofę w wedyjskich studiach i wyrzeczeniach ucznia.
Oszust zajmuje miejsce nauczyciela. Z tego powodu cały świat jest zdegradowany. Możesz oszukiwać innych mówiąc: "Jestem przebrany za wielbiciela", ale jaki jest twój charakter, twoja prawdziwa wartość? To powinno być ocenione. - Śrila Prabhupada

Awatar użytkownika
Ananta
Posty: 167
Rejestracja: 09 lut 2014, 13:53

Dziękuję

Post autor: Ananta » 09 lut 2014, 19:19

Hare Krsna!

Z całego serca dziękuję za tak wyczerpujące odpowiedzi, rozwiali Panowie moje wątpliwości, za co jestem ogromnie wdzięczna,

Haribol

Awatar użytkownika
trigi
Posty: 2068
Rejestracja: 09 sie 2011, 13:38
Lokalizacja: UK

Re: Proszę pomóżcie zagubionej owieczce

Post autor: trigi » 10 lut 2014, 21:32

Ananta pisze: Jeśli to prawda to co z innymi wielbicielami? Czyżby BG nijak nie dało pogodzić się z autorytetem Pisma Św.?

Dziękuję za każdą odpowiedź, bardzo mnie to dręczy,

Haribol
To prawda, chrześcijańska prawda tak jak przykazanie: Nie będziesz zabijał...
Strasznie mnie to dręczy.

Awatar użytkownika
trigi
Posty: 2068
Rejestracja: 09 sie 2011, 13:38
Lokalizacja: UK

Re: Proszę pomóżcie zagubionej owieczce

Post autor: trigi » 12 lut 2014, 19:33

08.08.21 Znaczenie: Bardzo istotne jest w tym wersecie stwierdzenie, dharmah kvacit tatra na bhuta-sauhrdam. Możemy rzeczywiście przekonać się, że jest wielu wyznawców hinduizmu, muzułmanów, chrześcijan, buddystów i ludzi religijnych z innych kultów, którzy skrupulatnie stosują się do obowiązujących ich zasad religijnych, lecz nie są oni jednakowo ustosunkowani do wszystkich żywych istot. Choć utrzymują, że są bardzo religijni, w istocie zabijają biedne zwierzęta.
Tego rodzaju religia nie ma znaczenia. Śrimad-Bhagavatam (1.2.8 ) mówi:

dharmah svanusthitah pumsam visvaksena-kathasu yah
notpadayed yadi ratim śrama eva hi kevalam

Ktoś może być wielkim ekspertem w przestrzeganiu zasad religijnych obowiązujących w jego sekcie, lecz jeśli nie ma skłonności do kochania Najwyższej Osoby Boga, to stosowanie tych zasad jest jedynie stratą czasu. Musimy rozwinąć uczucie miłości do Vasudevy (vasudevah sarvam iti sa mahatma sudurlabhah). Dowodem na to, że ktoś jest bhaktą, jest to, że jest on przyjacielem każdego (suhrdam sarva-bhutanam). Bhakta nigdy nie pozwoli, aby w imię religii zabijać biedne zwierzę. Na tym polega różnica między osobą na pozór religijną, a bhaktą Najwyższej Osoby Boga.
Niezależnie czy ktoś jest szeregowym członkiem sekty czy papieżem jeśli zabija zwierzęta, przyzwala lub płaci za to i je spożywa, nie podąża za Jezusem.

Andrzejj
Posty: 113
Rejestracja: 17 cze 2013, 17:53

Re: Proszę pomóżcie zagubionej owieczce

Post autor: Andrzejj » 12 lut 2014, 21:35

Jeden jest zdania, że można jeść wszystko, drugi, słaby, jada tylko jarzyny. 3 Ten, kto jada [wszystko], niech nie pogardza tym, który nie [wszystko] jada, a ten, który nie jada, niech nie potępia tego, który jada; bo Bóg go łaskawie przygarnął. 4 Kim jesteś ty, co się odważasz sądzić cudzego sługę? To, czy on stoi, czy upada, jest rzeczą jego Pana. Ostoi się zresztą, bo jego Pan ma moc utrzymać go na nogach.
List do Rzymian 14.2:4
17 Bo królestwo Boże to nie sprawa tego, co się je i pije, ale to sprawiedliwość, pokój i radość w Duchu Świętym.
List do Rzymian 14.17
21 Dobrą jest rzeczą nie jeść mięsa i nie pić wina, i nie czynić niczego, co twego brata razi <gorszy albo osłabia>.
22 A swoje własne przekonanie zachowaj dla siebie przed Bogiem. Szczęśliwy ten, kto w postanowieniach siebie samego nie potępia. 23 Kto bowiem spożywa pokarmy, mając przy tym wątpliwości, ten potępia samego siebie, bo nie postępuje zgodnie z przekonaniem. Wszystko bowiem, co się czyni niezgodnie z przekonaniem, jest grzechem
List do Rzymian 14.21:23
42 Oni podali Mu kawałek pieczonej ryby.
43 Wziął i jadł wobec nich.
Ewangelsia wg Świętego Łukasza 24.42:43

Na podstawie wyżej przytoczonych cytatów wnioskuję tak, jeśli podążanie za Jezusem wyklucza spożywanie mięsa, to oznacza że podążanie za Jezusem wyklucza akceptacje pism o Jezusie, oznaczania odrzucenie tradycji religijnych opartych o te pisma.
Z punktu widzenia jednak Chrześcijan Biblia jest autorytetem, w Bibli spożywanie mięsa jest dozwolone. A co więcej wytykanie komuś palcami jest również zakazane(List do Rzymian 14.3).
Ja tu widzę brak możliwości dyskusji z chrześcijanami, kiedy zaczyna się od negacji ich autorytetu. Jaka może być korzyść z takiego prowadzenia rozmowy?

Co do samego wersetu to jak to rozumieć? Takie religie jak Judaizm czy Islam, mają zabijanie zwierząt i przygotowywanie ich mięsa zrytualizowane, mają na tym polu ograniczenia które zwierzęta mogą jeść a które nie. No nie można przecież mówić że jak ktoś je mięso to nie jest muzułmaninem, żydem czy chrześcijaninem, można najwyżej negować co do tego czym te religie są.

Wracając tutaj do kwesti chrześcijaństwa, z Biblii, która jest podstawowym źródłem wiedzy dla Chrześcijan, możemy dowiedzieć się że wegetarianizm jest lepszy, ale nie jest konieczny i Jezus wege nie był. Można sobie opowiadać że te ryby co jadł to takie okreslenie na bułeczki, a na pasche wcale nie miał jagnięciny, ale to nie ma źródła w Biblii. Jest to nadintepretacja Biblii tak by ta udowadniała nasze tezy. Ale jak tu z tym do dialogu?

Wydaje mi się że mimo wszystko ewentualny dialog nie powinien się opierać na potępieniu odgórnie wszystkich, a na próbie inspirowania do działania zgodnie z zasadami Biblii. Można również w sposób pozytywny zachęcać do wegetarianizmu, pokazując że Biblia jest nawet za, oraz przedstawiając niebezpieczeństwa jakie wynikają z masowego mordu na zwierzętach, niebezpieczeństwach chociażby ekologicznych, ekonomicznych, zdrowotnych. To ma jakiś sens, bo daje jakieś pole do rozmowy. Zanegowanie kogoś, jego autorytetów, jego wszystkich działań, jest słabym podłożem pod rozmowe, raczej da efekt w postaci jakieś formy niechęci do negującego.

Ale prawdę mówiac osoba Jezusa jest obecnie najbardziej wykorzystywaną marką na świecie. Kim to Jezus nie był? Nawet mistrzem Kriya Jogi był, obok Buddy Siakjamuniego :D

Awatar użytkownika
trigi
Posty: 2068
Rejestracja: 09 sie 2011, 13:38
Lokalizacja: UK

Re: Proszę pomóżcie zagubionej owieczce

Post autor: trigi » 12 lut 2014, 22:20

Sobór Nicejski wybrał spośród dziesiątek ewangelii 4, odrzucając naukę o wędrówce duszy i odbierając ją zwierzętom. Podobnie jak można by nadinterpretowac dzisiaj Biblię, aby udowadniać status quo, tak też pracowicie przekształcono nauki Jezusa i dziś prawdziwe zasady religii uznawane są za niebezpieczną sektę, a niebezpieczna sekta za właściwą religię wiodącą do zbawienia. Ewangelie nie zostały napisane przez autorów w tytule, a Łukasza zawiera błędy i nieprawdziwe informacje. Listy apostołów to woda po kisielu mająca na celu umocnić słabe gminy chrześcijan, słowem - niewazne co robisz ważne że wierzysz, każda głowa się przyda. W ramach uznania dla Justyniana, jego osiągnięć i osiągnięć pierwszych biskupów 2 wieki później cesarstwo nawiedziła pandemia dżumy nazwanej imieniem władcy.
08.08.11 Znaczenie: Do wszystkich rytualnych ceremonii spełnianych zgodnie z wedyjskimi wskazówkami, potrzebne jest panca-gavya, czyli pięć produktów otrzymywanych od krowy: mleko, jogurt, ghee, łajno i uryna. Uryna i łajno krowie są nieskażone, a skoro nawet uryna i nawóz krowi mają duże znaczenie, to można sobie wyobrazić, jak wielkie znaczenie mają te zwierzęta dla cywilizacji ludzkiej. Dlatego też Najwyższa Osoba Boga wyraźnie zaleca go-raksyę, czyli ochronę krów. Cywilizowani ludzie przestrzegający systemu varnaśrama, zwłaszcza zaś ci, którzy należą do warstwy vaiśyów, czyli trudnią się rolnictwem i handlem, muszą chronić krowy. Niestety, ponieważ wszyscy ludzie w Kali-yudze są mandah, niegodziwi i sumanda-matayah, zwiedzeni przez fałszywe koncepcje życia, dlatego zabijają tysiące krów. Zatem nie osiągają oni szczęścia w duchowej świadomości, a natura niepokoi ich na tak wiele sposobów, zwłaszcza częstymi wojnami międzynarodowymi i nieuleczalnymi chorobami, jak np. rak. Dopóki społeczeństwo ludzkie będzie pozwalało na regularne zabijanie krów w rzeźniach, dopóty nie będzie pokoju i pomyślności.

Vaisnava-Krpa
Posty: 4935
Rejestracja: 23 lis 2006, 17:43
Lokalizacja: Kraków
Kontakt:

Re: Proszę pomóżcie zagubionej owieczce

Post autor: Vaisnava-Krpa » 13 lut 2014, 00:30

Cytuj:
17 Bo królestwo Boże to nie sprawa tego, co się je i pije, ale to sprawiedliwość, pokój i radość w Duchu Świętym.
Duch Święty

Dogmat został ostatecznie zatwierdzony na soborze konstantynopolitańskim w roku 381, jednak już na soborze nicejskim w roku 325 oficjalnie uznano współistotność Ojca i Syna, co jest podstawą dogmatu. (za Wikipedią)

To pogląd rzymski, ze nie ważne co się je i pije, byle wierzyć. Gdy Rzym uznał że trzeba przyjąć chrześcijaństwo bo jest tak popularne, to zaczął zwalczać tych chrześcijan, którzy nie chcieli pójść na kompromis i zostać przy wegetarianizmie.


• WIERNOŚĆ PRZEKAZU

"My jesteśmy chłystkami. Jednak Pan Caitanya Mahaprabhu. pojawił się pięćset lat temu i jest On yuga-avatarem. I nauczał On, iż harer nama harer nama harer namaiva kevalam. Tak powiedział, zaś my jedynie powtarzamy to, co powiedział. I wiemy, że On to powiedział. Nikt nie włożył Mu tego w usta. Jest tak wielu naocznych świadków. Opisywał to Vrindavana dasa Thakura. Wszyscy Gosvami przedstawiają Jego nauki w ogromnej ilości literatury, która jest łatwo dostępna. To nie jest tak, że w naszych pismach znajdziemy coś w rodzaju opisu tego, jak po ukrzyżowaniu, po jak gdyby zmartwychwstaniu Jezus spotyka dwóch swoich uczniów na drodze do Emaus i pyta się: „Czy macie trochę mięsa?” , co z pewnością jest tłumaczeniem niewłaściwym. To nigdy nie miało miejsca. Ponieważ słowa wymienione w grece to trophe, brosimos, phago, oznaczające po prostu „pożywienie”. Lecz w Biblii św. Jana, w każdej Biblii katolickiej, nawet po łacinie tłumaczy się to swobodnie jako „mięso”. Wiecie o co mi chodzi? My więc nie mamy tych trudności."
- Świadomość Kryszny a Chrześcijaństwo - Prithu Prabhu
Oszust zajmuje miejsce nauczyciela. Z tego powodu cały świat jest zdegradowany. Możesz oszukiwać innych mówiąc: "Jestem przebrany za wielbiciela", ale jaki jest twój charakter, twoja prawdziwa wartość? To powinno być ocenione. - Śrila Prabhupada

Andrzejj
Posty: 113
Rejestracja: 17 cze 2013, 17:53

Re: Proszę pomóżcie zagubionej owieczce

Post autor: Andrzejj » 13 lut 2014, 07:14

A czy Stary Testament też jest sfałszowany? Jest tam przyzwolenie na jedzenie mięsa po potopie. Również później jest ta kwestia uregulowana. Czy wszystkie fragmenty o rybach, łowieniu ryb itp w Nowym Testamencie to też fałszywki?

Czyli rozumiem tak listy apostołów do bzdury, Biblia to pofałszowana księga, to wtedy pozostaje mi pytanie co tak naprawde WIEMY o Jezusie i o jego naukach i skąd to wiemy?

ODPOWIEDZ