Strona 1 z 1

Pitryloka

: 12 mar 2013, 10:17
autor: Mezamir
http://www.nama-hatta.pl/news.php?readmore=1775

Skoro to o czym myslimy w chwili śmierci powoduje ze odradzamy się w świecie przodków myśląc o nich,to jak to się ma do idei reinkarnacji?
Nasi przodkowie nie wcielają się w nowe ciała i możemy ich spotkać na Pitryloce w ich dawnych ciałach które już dawno uległy zniszczeniu?

Re: Pitryloka

: 13 mar 2013, 09:44
autor: Purnaprajna
Ciało ziemskie jest zbyt grubomaterialne do środowiska pitriloki, i dlatego rodząc się tam, dusza jest ubierana w nowe.

Re: Pitryloka

: 13 mar 2013, 09:51
autor: Mezamir
Ja wiem,tylko w jaki sposób poznam swojego dziadka jeśli na Pitryloce będzie miał nowe ciało?

I jeszcze coś mi do głowy przyszło,skoro są odpowiednie rytuały/zachowania/sposób życia
gwarantujące odrodzenie w konkretnej lokalizacji ;)

To czy są też odpowiednie rytuały gwarantujące ...eee...jakby to powiedzieć...
gwarantujące pamięć poprzdniego wcielenia w nowym wcieleniu?
Tzn chodzi mi o to zebym kolejne wcielenie odebrał jak przebudzenie się
i pamiętał cały swój poprzedni żywot,całą wiedzę którą w nim zdobyłem.

Jeśli nie ma takiej możliwości,a ktoś w tym życiu stara się doprowadzić do
odrodzenia się na wyższej loce aby tam doświadczać przyjemnosci

to przecież,gdy zapomni obecne wcielenie,nie poczuje żadnego spełnienia
nie odbierze narodzin na wyższej planecie jako rezultatu praktyki w poprzednim.
Poprostu się urodzi i tyle, o tym co robił nie będzie miał pojęcia,wiec to żadna nagroda.

Re: Pitryloka

: 13 mar 2013, 10:43
autor: Purnaprajna
Mezamir pisze:Ja wiem,tylko w jaki sposób poznam swojego dziadka jeśli na Pitryloce będzie miał nowe ciało?
Po urodzeniu się na Pitriloce, rozpoznasz go po zdjęciu z legitymacji partyjnej wydanej w Wyszkowie w dniu 1 Maja 1964r, którą ukrywa przed babcią w sypialnianej szafie, na trzeciej półce od góry, pod kalesonami. Dziadek zareaguje na hasło "Władek", oraz na trzymaną przez Ciebie w ręku "Trybunę Ludu". Nie spóźnij się! Dodam, że osobiście przypuszczam, że jest to tylko żart.

Istnieje generalna zasada kontynuacji związków po śmierci, którą ilustruje następujący przykład. Przywiązani do siebie mocno, i myślący o sobie nawzajem w chwili śmierci mąż i żona, w przyszłym życiu ponownie mogą się spotkać i kontynuować swój związek, ale "wymieniając się" płcią: dzisiejszy mąż staje się przyszłą żoną, a żona mężem. Dlatego też, ani pamięć z poprzedniego życia, ani też posiadanie identycznych fizycznych cech, nie jest wymagane, aby kontynuować związek z poprzedniego życia, który i tak jest ulotny, przypominając dwa patyki porwane rwącym nurtem rzeki, i przez krótki czas ze sobą płynące, które następnie zostają rozdzielone przez prąd rzeki (przeznaczenie). To samo odnosi się do przodków.

Ludzie chcą dostać się na wyższe planety, aby przez pewien ograniczony czas odbierać wyższą przyjemność zmysłową. Czczą przodków, ofiarując im śraddha, w celu przedłużenia przyjemności zmysłowej przodków, i po to, aby ich dzieci robiło dla nich to samo. To jest materialistyczna mentalność karma-kandy, i bhaktowie Kryszny nie są nią zainteresowani. Dlatego obszerne opisy ceremonii śraddha w Manu-samhicie nie są przeznaczone dla bhaktów Kryszny, i można je pominąć. Znacznie lepiej jest intonować święte imiona Kryszny, bo to rozbudza drzemiący w sercu duszy, wieczny związek pomiędzy jivą, a Bogiem, oparty na transcendentalnej miłości - jedyny związek przynoszący pełne spełnienie. Całe generacje przodków i krewnych, w przód i w tył, automatycznie osiągają duchową korzyść i wyzwolenie, jeżeli staniesz się czystym bhaktą Kryszny.
Mezamir pisze:I jeszcze coś mi do głowy przyszło,skoro są odpowiednie rytuały/zachowania/sposób życia gwarantujące odrodzenie w konkretnej lokalizacji ;)

To czy są też odpowiednie rytuały gwarantujące ...eee...jakby to powiedzieć...
gwarantujące pamięć poprzdniego wcielenia w nowym wcieleniu?
Tzn chodzi mi o to zebym kolejne wcielenie odebrał jak przebudzenie się
i pamiętał cały swój poprzedni żywot,całą wiedzę którą w nim zdobyłem.

Jeśli nie ma takiej możliwości,a ktoś w tym życiu stara się doprowadzić do
odrodzenia się na wyższej loce aby tam doświadczać przyjemnosci

to przecież,gdy zapomni obecne wcielenie,nie poczuje żadnego spełnienia
nie odbierze narodzin na wyższej planecie jako rezultatu praktyki w poprzednim.
Poprostu się urodzi i tyle, o tym co robił nie będzie miał pojęcia,wiec to żadna nagroda.
Twoje rozumowanie jest błędne, bo obecnie cieszysz się swoim życiem, będąc w zupełnej ignorancji na temat swoich poprzednich wcieleń, i wyrzeczeń, które kiedyś podjąłeś. Innymi słowy, brak pamięci poprzedniego życia, w żaden sposób nie stoi na drodze Twojego "poczucia spełnienia się". Także transport duszy do następnego miejsca przeznaczenia nie jest aranżowany przez nas samych, ale przez wyższe instancje.

Odnośnie mechaniki pamięci z poprzednich wcieleń i konsekwencji tego, wyjaśnienia znajdziesz w eseju "Problem Zła w Ruchu Hare Kryszna", w podsekcji ""Trudne" pytania".

Re: Pitryloka

: 14 mar 2013, 10:22
autor: Mezamir
Czyli(jeśli dobrze rozumiem)
spotkanie przodków na Pitryloce nie jest spotkaniem naszych bliskich z poprzedniego życia
tylko spotkaniem się w nowych ciałach ,w nowych rolach,tych samych dusz?

Dziadek jest np moją matką albo ja jestem dziadkiem swojego byłego dziadka :D

Jeśli tak to szkoda...

Re: Pitryloka

: 14 mar 2013, 11:07
autor: Purnaprajna
Mezamir pisze:Dziadek jest np moją matką albo ja jestem dziadkiem swojego byłego dziadka :D

Jeśli tak to szkoda...
A o którym konkretnie dziadku i babci mówisz, bo miałeś ich miliardy? O tych z Twojego wcielenia ludzkiego numer 109873849123, czy tych z życia 34598323421? A może coś spomiędzy?

Aaaa, chodzi Ci o tych z poprzedniego życia! A co czyni ich tak specjalnymi? Prawdopodobnie nie są nawet na Pitriloce, bo aby się tam dostać należy przestrzegać zasad warnaśramy, co jest niezwykle rzadkie w Kali-judze.

Re: Pitryloka

: 14 mar 2013, 11:09
autor: Mezamir
O poprzednim w stosunku do kolejnej inkarnacji na Pitryloce :)
Jestem na Pitryloce-na Ziemi miałem dziadka.

Re: Pitryloka

: 14 mar 2013, 11:15
autor: Purnaprajna
Mezamir pisze:O poprzednim w stosunku do kolejnej inkarnacji na Pitryloce :)
Bez obrazy, ale w Kali-judze, "dziadkowie" najczęściej biegają na czterech łapach w przyszłym wcieleniu.
Mezamir pisze:Jestem na Pitryloce
No i jak tam jest? Jak z pracą i opieką medyczną?

Re: Pitryloka

: 14 mar 2013, 11:19
autor: Mezamir
Doobrze,nie ma demokracji(z usa)-jest impreza.

Re: Pitryloka

: 14 mar 2013, 11:26
autor: Purnaprajna
Mezamir pisze:Doobrze,nie ma demokracji(z usa)-jest impreza.
Świat materialny, włączając w to wyższe loki ma to do siebie, że stwierdzenie "jest dobrze" wkrótce zmienia się w "jest źle". Impreza też się kończy, i co potem? Dlatego lepiej intonować maha-mantrę, tak, abyśmy mogli kiedyś nabrać oleju do głowy, i przestać pragnąc tymczasowych rzeczy, które ostatecznie staną się przyczyną cierpienia duszy.

Tylko nabycie wyższego duchowego smaku, poprzez kontakt z mantrą Hare Kryszna i Kryszna-katha via medium i dzięki łasce czystego wielbiciela Kryszny może nas uratować od materialnych, bo niezwiązanych ze służeniem Prawdzie Absolutnej pragnień, w fałszywej, cielesnej koncepcji życia. Nawet tych z nas, którzy obecnie twierdzą, że "jest dobrze" i są jeszcze "na imprezie", naiwnie myśląc, że będzie to trwało wiecznie, i że uda im się uniknąć kociokwiku.

Sam należę do tej kategorii "naiwnych", a więc dobrze wiem, o czym mówię. Dlatego dziękuję Ci Mezamir, przyjacielu, za przypomnienie mi tego.