Mezamir pisze:Ja wiem,tylko w jaki sposób poznam swojego dziadka jeśli na Pitryloce będzie miał nowe ciało?
Po urodzeniu się na Pitriloce, rozpoznasz go po zdjęciu z legitymacji partyjnej wydanej w Wyszkowie w dniu 1 Maja 1964r, którą ukrywa przed babcią w sypialnianej szafie, na trzeciej półce od góry, pod kalesonami. Dziadek zareaguje na hasło "Władek", oraz na trzymaną przez Ciebie w ręku "Trybunę Ludu". Nie spóźnij się! Dodam, że osobiście przypuszczam, że jest to tylko żart.
Istnieje generalna zasada kontynuacji związków po śmierci, którą ilustruje następujący przykład. Przywiązani do siebie mocno, i myślący o sobie nawzajem w chwili śmierci mąż i żona, w przyszłym życiu ponownie mogą się spotkać i kontynuować swój związek, ale "wymieniając się" płcią: dzisiejszy mąż staje się przyszłą żoną, a żona mężem. Dlatego też, ani pamięć z poprzedniego życia, ani też posiadanie identycznych fizycznych cech, nie jest wymagane, aby kontynuować związek z poprzedniego życia, który i tak jest ulotny, przypominając dwa patyki porwane rwącym nurtem rzeki, i przez krótki czas ze sobą płynące, które następnie zostają rozdzielone przez prąd rzeki (przeznaczenie). To samo odnosi się do przodków.
Ludzie chcą dostać się na wyższe planety, aby przez pewien ograniczony czas odbierać wyższą przyjemność zmysłową. Czczą przodków, ofiarując im
śraddha, w celu przedłużenia przyjemności zmysłowej przodków, i po to, aby ich dzieci robiło dla nich to samo. To jest materialistyczna mentalność karma-kandy, i bhaktowie Kryszny nie są nią zainteresowani. Dlatego obszerne opisy ceremonii
śraddha w Manu-samhicie nie są przeznaczone dla bhaktów Kryszny, i można je pominąć. Znacznie lepiej jest intonować święte imiona Kryszny, bo to rozbudza drzemiący w sercu duszy, wieczny związek pomiędzy jivą, a Bogiem, oparty na transcendentalnej miłości - jedyny związek przynoszący pełne spełnienie. Całe generacje przodków i krewnych, w przód i w tył, automatycznie osiągają duchową korzyść i wyzwolenie, jeżeli staniesz się czystym bhaktą Kryszny.
Mezamir pisze:I jeszcze coś mi do głowy przyszło,skoro są odpowiednie rytuały/zachowania/sposób życia gwarantujące odrodzenie w konkretnej lokalizacji
To czy są też odpowiednie rytuały gwarantujące ...eee...jakby to powiedzieć...
gwarantujące pamięć poprzdniego wcielenia w nowym wcieleniu?
Tzn chodzi mi o to zebym kolejne wcielenie odebrał jak przebudzenie się
i pamiętał cały swój poprzedni żywot,całą wiedzę którą w nim zdobyłem.
Jeśli nie ma takiej możliwości,a ktoś w tym życiu stara się doprowadzić do
odrodzenia się na wyższej loce aby tam doświadczać przyjemnosci
to przecież,gdy zapomni obecne wcielenie,nie poczuje żadnego spełnienia
nie odbierze narodzin na wyższej planecie jako rezultatu praktyki w poprzednim.
Poprostu się urodzi i tyle, o tym co robił nie będzie miał pojęcia,wiec to żadna nagroda.
Twoje rozumowanie jest błędne, bo obecnie cieszysz się swoim życiem, będąc w zupełnej ignorancji na temat swoich poprzednich wcieleń, i wyrzeczeń, które kiedyś podjąłeś. Innymi słowy, brak pamięci poprzedniego życia, w żaden sposób nie stoi na drodze Twojego "poczucia spełnienia się". Także transport duszy do następnego miejsca przeznaczenia nie jest aranżowany przez nas samych, ale przez wyższe instancje.
Odnośnie mechaniki pamięci z poprzednich wcieleń i konsekwencji tego, wyjaśnienia znajdziesz w eseju
"Problem Zła w Ruchu Hare Kryszna", w podsekcji ""Trudne" pytania".