Śmierć ducha

Pytania i odpowiedzi na różne tematy, forum dla laików i początkujących. " Nie ma nic bardziej wzniosłego i czystego w tym świecie nad wiedzę transcendentalną." - 04.38. Niewiedza jest przyczyną naszej niewoli, a wiedza jest drogą do wyzwolenia. Wiedza ta jest dojrzałym owocem służby oddania. Kto ją posiadł, ten nie musi już nigdzie szukać spokoju, gdyż raduje się pokojem będącym w nim samym. Innymi słowy, wiedza ta i pokój kulminują w świadomości Kryszny. Jest to ostatnie słowo Bhagavad-gity. -04.38 Zn.
Awatar użytkownika
Mezamir
Posty: 258
Rejestracja: 26 gru 2012, 19:01

Śmierć ducha

Post autor: Mezamir » 19 sty 2013, 22:40

Słucham sobie właśnie wykładu Prahlad Nrsimha das Adhikari.
Mówi o wyższych systemach planetarnych i jego mieszkańcach
którzy nie mają ciała utworzonego z żywiołów jak my.

W takim razie wygląda śmierć istoty duchowej z wyższych światów?
Jeśli posiada tylko ego inteligencję i umysł to co umiera?

Awatar użytkownika
trigi
Posty: 2068
Rejestracja: 09 sie 2011, 13:38
Lokalizacja: UK

Re: Śmierć ducha

Post autor: trigi » 20 sty 2013, 03:44

To nie jest tak że żyjąc na wyźszych planetach ma się tylko ciało subtelne, ich ciała wulgarne są subtelniejsze od naszych, które są głównie z wody i ziemi - inne proporcje.

Awatar użytkownika
Purnaprajna
Posty: 2267
Rejestracja: 23 lis 2006, 14:23
Lokalizacja: Helsinki/Warszawa
Kontakt:

Re: Śmierć ducha

Post autor: Purnaprajna » 20 sty 2013, 04:41

Mezamir pisze:W takim razie wygląda śmierć istoty duchowej z wyższych światów?
Jeśli posiada tylko ego inteligencję i umysł to co umiera?
Odnośnie ciała, to Trigi już wyjaśnił. Odnośnie śmierci na Swarga-loce, to technicznie jej nie ma, i dlatego jest czasami powiedziane, że mieszkańcy Swargi są nieśmiertelni. Kiedy nadchodzi czas pożegnania się z życiem na wyższych systemach planetarnym, osoba taka po prostu "spada" z nich, nagle znikając z wizji jej rówieśników. Następnie, przechodząc przez antarikszę, w drodze na Ziemię, jej ciało jest atakowane przez Rakszasy, i zjadane. Ból śmierci niebiańskiego ciała rodzi łzę, która następnie miesza się z deszczem spadającym na ziarno, które jest zjadane przez mężczyznę, i w ten sposób dusza ta wnika w męskie nasienie, i rodzi się ponownie w ciele ludzkim, w którym kumuluje nową karmę.

Awatar użytkownika
Mezamir
Posty: 258
Rejestracja: 26 gru 2012, 19:01

Re: Śmierć ducha

Post autor: Mezamir » 20 sty 2013, 08:46

Jeszcze jedno.
Sensem życia wszystkich istot jest powrót do świata duchowego.
Żyjąc w świecie materialym ich życie ma sens,dążą do wyzwolenia.
Jaki jest sens życia wyzwolonych?
Wieczność na klęczkach i schlebianie swemu panu?
Czemu to jest takie ważne aby schlebiać najwyższemu bogu?
Czy bóg jest aż tak próżny?

Awatar użytkownika
padmak
Posty: 730
Rejestracja: 24 lut 2009, 01:01
Lokalizacja: Birmingham/Milanówek
Kontakt:

Re: Śmierć ducha

Post autor: padmak » 20 sty 2013, 10:20

Mezamir pisze:Jeszcze jedno.
Sensem życia wszystkich istot jest powrót do świata duchowego.
Żyjąc w świecie materialym ich życie ma sens,dążą do wyzwolenia.
Jaki jest sens życia wyzwolonych?
Wieczność na klęczkach i schlebianie swemu panu?
Czemu to jest takie ważne aby schlebiać najwyższemu bogu?
Czy bóg jest aż tak próżny?
Tak, sensem życia jest powrót ze świata materialnego do świata duchowego.
Jednak każdy jest indywidualny i każdemu przyświeca inny sens życia.

Jedni pracują dla korzyści swojej i bliskich - ich sensem życia jest zgromadzenie wystarczającej liczby rzeczy, by nie martwic się o dzień jutrzejszy i mieć "święty spokój" że czegoś im zabraknie.
Drudzy poszukują wiedzy o świecie i jaźni - ich sensem życia jest poznanie wystarczająco dużej ilości informacji, by wiedzieć na czym to wszystko polega i mieć spokojny umysł o to co spotka ich po śmierci.
Trzecia grupa osób podejmuje ścieżkę religii, pokut lub wyrzeczeń - daje im to sens w życiu, a ich umysły są spokojne będąc pełne nadziei i wiary na spotkanie Pana swego serca po opuszczeniu tego świata.

Są to trzy sensy życia o których mówią wedy:
karma, jnana, mukti, czyli rezultaty pracy, wiedza o jaźni i wyzwolenie.

Jednak te same wedy nie polecają ostatecznie zajmowaniem się tymi trzema sensami życia, gdyż:
karma nigdy tak naprawdę nie da "świętego spokoju" a jedynie jeszcze bardziej uwikła w materialne życie.
jnana będzie przyczyną ciągłego niepokoju dla umysłu, który będzie ciągle nienasycony dotychczas poznaną wiedzą i ostatecznie możne doprowadzić do frustracji, dając wiedzę jak wiele moze nas spotkać po śmierci.
mukti proces religijny może pobłogosławić wyzwoleniem, jednak osiągnięta pozycja po śmierci nie gwarantuje nam osiągnięcia tego, czego tak naprawdę pragniemy. Może spowodować ponowny powrót do punktu wyjścia.

I co w takiej sytuacji? Jak znaleźć sens życia.
Wedy opisują, że sensu życia należy poszukać w bhakti, czyli w służbie oddania, czyli w miłosnej relacji z Panem naszego serca, z Panem Wszechświata.
Dopiero w bhakti zaczyna się cała duchowa różnorodność. Dopiero w bhakti można odnaleźć prawdziwe samadhi, czyli prawdziwy spokój umysłu. Dzięki temu procesowi możemy przypomnieć sobie nasz związek z Krsną. Rozwinięcie miłości do Boga w naszym orginalnym związku z Nim pozwoli nam na osiągniecie szczęścia. Ten związek jest zawsze świeży. Nigdy się nie kończy i nigdy się nie nudzi. Daje nam pełną wiedzę i pełne szczęście.
Nigdy już nie upadniemy do świata materialnego. A jeżeli tu znów zawitamy to tylko na życzenie Boga i pod jego pełną ochroną. To jest prawdziwe duchowe (nie mylic z materialnym) wyzwolenie.

Natomiast Twoje pytanie o ciągłe schlebianie bogu i jego próżności nie bez kozery napisałeś z małej litery "bóg" gdyż niewątpliwie (świadomie lub nie) odniosłeś się do określonego półboga deva, który zamieszkuje jedną z licznych planet na wyższych systemach świata materialnego (nie mylić ze światem duchowym). Tacy półbogowie żeczywiście uwielbiają jak im się schlebia. Są w ciągłym niepokoju o swoją pozycję, bo wiedzą że kiedyś nadejdzie czas, że ktoś inny ich zastąpi. Dlatego wymagają od swoich poddanych i od swoich wielbicieli okazywania ciągłego poddania i schlebiania na klęczkach. Muszą udawadniac innym ze są ważni i że jeszcze nie pora aby ich zdetronizować. Półbogowie to takie same żywe istoty jak my, tylko dzięki np. karma, czyli działaniom (najczęściej tym pobożnym) osiągnęli teraz wielokrotnie wznioślejszą pozycję od nas.

Awatar użytkownika
Mezamir
Posty: 258
Rejestracja: 26 gru 2012, 19:01

Re: Śmierć ducha

Post autor: Mezamir » 20 sty 2013, 10:46

Drudzy poszukują wiedzy o świecie i jaźni - ich sensem życia jest poznanie wystarczająco dużej ilości informacji, by wiedzieć na czym to wszystko polega i mieć spokojny umysł o to co spotka ich po śmierci.
O to to,jestem zdecydowanie drugimi :D
karma, jnana, mukti, czyli rezultaty pracy, wiedza o jaźni i wyzwolenie.
Jnana joga?:>
Chciałbym coś więcej na jej temat poczytać.
jnana będzie przyczyną ciągłego niepokoju dla umysłu, który będzie ciągle nienasycony dotychczas poznaną wiedzą i ostatecznie możne doprowadzić do frustracji, dając wiedzę jak wiele moze nas spotkać po śmierci.
Potencjalnie może tak być,ale nie musi,to nie jest reguła,wszystko zależy od osoby.
Ludzie boją się zwykle tego czego nie znają,nie rozumieją i to jest reguła.
Nieznane budzi lęk zawsze.
A dodatkowo,gdy ludzie nie wiedzą,zaczynają tworzyć własne wizje prawdy
po to by jakoś się uspokoić.
Tworzą poglądy i mylą je z prawdą bo mając poglądy na temat nieznanego
łatwiej im znosić nieznaność,wmawiając sobie że prawda jest taka jak chcą.
Chciałbym żeby po śmierci było tak i tak
chciałbym żeby bóg był taki i taki
chciałbym żeby dusza była tym i tym-zaklinanie rzeczywistości=religa :)
Wedy opisują, że sensu życia należy poszukać w bhakti, czyli w służbie oddania, czyli w miłosnej relacji z Panem naszego serca, z Panem Wszechświata.
Aby mieć relację z kimkolwiek,trzeba tego kogoś doświadczać.
Aby doświadczać boga i mieć z nim relacje
nie wystarczy uwierzyć w zapewnienia kogoś innego kto uważa że bóg jest.
Ten ktoś może mieć relacje z bogiem i w oddaniu może widzieć sens życia.

Dla mnie to za mało.
Ja nie chcę wierzyć w bogów(religia),wolę wierzyć im(duchowość).
Rozwinięcie miłości do Boga w naszym orginalnym związku z Nim pozwoli nam na osiągniecie szczęścia.
Miłość do bogów/boga,wyklucza jnana jogę?
Lub inaczej,jnana joga wyklucza miłość do boga/bogów?
Niby dlaczego?
Skoro źródłem wszystkiego jest bóg,to jnana joga jest jednym z jego darów dla ludzkości
jedną z wielu ścieżek którymi można podążać.
Nie istnieje jedna uniwerslana ścieżka dla wszystkich
tak jak nie istnieje jeden typ osobowości.

Po co bóg tworzył różnorodność?
nie bez kozery napisałeś z małej litery "bóg" gdyż niewątpliwie (świadomie lub nie) odniosłeś się do określonego półboga deva
Napisałem z małej litery
ponieważ nie chodzi mi o żadnego konkretnego boga :)
chodzi mi o ideę boga,tak ogólnie,boskość.
Półbogowie to takie same żywe istoty jak my, tylko dzięki np. karma, czyli działaniom (najczęściej tym pobożnym) osiągnęli teraz wielokrotnie wznioślejszą pozycję od nas.
Czyli można powiedzieć że kult bóstw,Devów ,jest kultem przodków?
TYch którzy osiągnęli wyższy stopień rozwoju i obecnie są bóstwami,tak?
A więc szacunek do przodków jest chyba uzasadniony?
Tyle tylko że nasi przodkowie nie są twórcami naszego świata...
ale jako półbogowie mają możliwość tworzyć światy i ich mieszkańsców...
czyli dla swoich stworzeń są bogami najwyższymi,od których dany świat wziął początek.

Awatar użytkownika
Misialina
Posty: 158
Rejestracja: 27 maja 2012, 21:50

Re: Śmierć ducha

Post autor: Misialina » 20 sty 2013, 11:15

Mezamir pisze: Potencjalnie może tak być,ale nie musi,to nie jest reguła,wszystko zależy od osoby.
Ludzie boją się zwykle tego czego nie znają,nie rozumieją i to jest reguła.
Nieznane budzi lęk zawsze.
A dodatkowo,gdy ludzie nie wiedzą,zaczynają tworzyć własne wizje prawdy
po to by jakoś się uspokoić.
Tworzą poglądy i mylą je z prawdą bo mając poglądy na temat nieznanego
łatwiej im znosić nieznaność,wmawiając sobie że prawda jest taka jak chcą.
Chciałbym żeby po śmierci było tak i tak
chciałbym żeby bóg był taki i taki
chciałbym żeby dusza była tym i tym-zaklinanie rzeczywistości=religa :)
Rozwinięcie ;) :
http://www.youtube.com/watch?v=LPdTR_IrDNw
bhajahu re mana sri-nanda-nandana-abhaya-charanaravinda re
durlabha manava-janama sat-sange taroho e bhava-sindhu re

Awatar użytkownika
padmak
Posty: 730
Rejestracja: 24 lut 2009, 01:01
Lokalizacja: Birmingham/Milanówek
Kontakt:

Re: Śmierć ducha

Post autor: padmak » 20 sty 2013, 13:20

Mezamir pisze: Jnana joga?:>
Chciałbym coś więcej na jej temat poczytać.
O wszystkich systemach yogi możesz dowiedzieć się z Bagavad-Gita. Kryszna tłumaczy tam Arjunie różne systemy yogi. BG (Bhagavat Gita) składa się z 18 rozdziałów. Pierwsze 6 rozdziałów to między innymi opis różnych systemów yogi. Na końcu 6-go rozdziału Kryszna Kryszna podsumowuje wszystkie systemy yogi:
BG 6.46
Yogin przewyższa ascetę, większy jest od empiryka i tego, co pracuje dla zysków. Dlatego też, o Arjuno, bez względu na okoliczności, bądź yoginem.
Możesz byc na trzy sposoby zaangażowany w rożne czynności w tym świecie materialnym:
- jako karmita - zajmujesz się karma - praca dla zysku
- jako gjani - zajmujesz się jniana - empiryk
- jako tapaswi - zajmujesz się procesem prowadzącym do mukti - asceta.

Kryszna jednak poleca, abyś, niezależnie kim jesteś, lub za kogo się uważasz - dodał do tego proces yoga. Yoga to inaczej połączenie naszej świadomosci z Najwyższą Prawdą Absolutną. Czyli jest to proces, dzięki któremu możesz wrócic do Boga.

I teraz ze zwykłego karmity możesz stać się karma-yoginem - jeżeli Twój proces polega głównie na pracy przynoszącej owoce.
Jeżeli natomiast Twój proces jest w przeważającym stopniu empiryczny - możesz być jnana-yoginem

Ostatecznie Kryszna poleca aby stać się bhakt-yoginem a proces taki wyjaśnia w kolejnym tekście:
BG 6.47
Zaś spośród wszystkich yoginów, ten, kto zawsze trwa przy Mnie z wielką wiarą, myśli o Mnie wewnątrz siebie – wielbiąc Mnie w transcendentalnej służbie miłości – jest najbardziej zjednoczony ze Mną w yodze i jest najwyższym ze wszystkich. Takie jest Moje zdanie.
***
Ostatnio zmieniony 20 sty 2013, 13:29 przez padmak, łącznie zmieniany 2 razy.

Awatar użytkownika
Purnaprajna
Posty: 2267
Rejestracja: 23 lis 2006, 14:23
Lokalizacja: Helsinki/Warszawa
Kontakt:

Re: Śmierć ducha

Post autor: Purnaprajna » 20 sty 2013, 13:22

Mezamir pisze:Jaki jest sens życia wyzwolonych?
Wieczność na klęczkach i schlebianie swemu panu?
A czy byłeś kiedyś zakochany po uszy? Co jest celem zakochanych? Wieczność na klęczkach i schlebianie? Może po kilku latach małżeństwa to jest w tym i ziarno prawdy, i robi się to, aby mieć święty spokój, ale prema, ekstatyczna miłość do Boga jest wyższej jakości, i nigdy się nie degraduje, a jej intensywność zawsze zwiększa. Istnieje pięć głównych związków z Kryszną opartych na miłosnych uczuciach: neutralny, sługi, przyjaciela, rodzica i małżonka. Jak myślisz, jaki jest sens życia matki, która kocha swe dziecko do takiego stopnia, że bez wahania oddałaby swoje życie za niego?

PS. A tak przy okazji Mezamir, to czy można wiedzieć ile masz w przybliżeniu lat? Będę strzelał: około 18?

Awatar użytkownika
padmak
Posty: 730
Rejestracja: 24 lut 2009, 01:01
Lokalizacja: Birmingham/Milanówek
Kontakt:

Re: Śmierć ducha

Post autor: padmak » 20 sty 2013, 13:29

Mezamir pisze:
A dodatkowo,gdy ludzie nie wiedzą,zaczynają tworzyć własne wizje prawdy
po to by jakoś się uspokoić.
Tworzą poglądy i mylą je z prawdą bo mając poglądy na temat nieznanego
łatwiej im znosić nieznaność,wmawiając sobie że prawda jest taka jak chcą.
Chciałbym żeby po śmierci było tak i tak
chciałbym żeby bóg był taki i taki
chciałbym żeby dusza była tym i tym-zaklinanie rzeczywistości=religa :)
Religia to słowo pochodzi z łaciny a Yoga to słowo pochodzi z sanskrytu.
Znaczenie obu jest takie samo - ponowne połączenie z Najwyższym, z Absolutem, z Bogiem

Jak wyżej wyjaśniłem jest wiele systemów religii = yogi. W różnych systemach ludzie różnie sobie tłumaczą czym jest dusza, kim jest Bóg i co dzieje się po śmierci. Jednak zauważ, że w odróżnieniu od zwierząt - ludzie mówią o tym że jest Bóg, że jest dusza, a życie nie kończy się wraz ze śmiercią.
Karma-yogin nie wnika w szczegóły odnośnie duszy, Boga czy śmierci. Akceptuje, że jest coś takiego a większość czasu poświęca dla pracy dla kożyści.
Jnana-yogin przeciwnie, jest ciekawy każdego szczegółu i chce wiedzieć na te tematy jak najwiecej. W wiedzy tej upatruje swoje wyzwolenie z cierpienia.
Tapaswini to asceta, który poprzez praktyczne działanie, poprzez praktykowanie wyżeczeń chce zrealizować Boga, dusze i żyje z mysią tego co czeka go po śmierci - lepsze życie.

Tak więc widzisz, że niektórzy mogą bac się wiedzy o Bogu i duszy - karmici
Niektórzy mogą spekulować na ten temat - jnani
Niektórzy będą usiłowali doświadczyć Boga i duszy - asceci.

Inna kwesta to bhakti-yogini.....

***
Mezamir pisze:
padmak pisze:Wedy opisują, że sensu życia należy poszukać w bhakti, czyli w służbie oddania, czyli w miłosnej relacji z Panem naszego serca, z Panem Wszechświata.
Aby mieć relację z kimkolwiek,trzeba tego kogoś doświadczać.
Aby doświadczać boga i mieć z nim relacje
nie wystarczy uwierzyć w zapewnienia kogoś innego kto uważa że bóg jest.
Ten ktoś może mieć relacje z bogiem i w oddaniu może widzieć sens życia.

Dla mnie to za mało.
Ja nie chcę wierzyć w bogów(religia),wolę wierzyć im(duchowość).
Karma-yogini to osoby, którzy najczęściej wielbią półbogów. Podejmują ku temu określone religie, które dają wiedzę jak wielbić określonego boga (półboga) i który to zwiększy rezultaty ich pracy. Modlą się do takich wyższych autorytetów o bogactwa, wiedze, zdrowie, szczęście.-, itp.

Jednak dla Ciebie to za mało. A to dlatego, że określiłeś siebie Jnana-yoginem. Dla Ciebie duchowością jest proces poznawania wiedzy duchowej. Wiedzy wykraczającej poza materie. Wiiedzę, która da Ci satysfakcję i szczęście. Spowoduje że wszystko stanie się jasne. Kim ja jestem? Kim jest Bóg? Jaki jest związek mój z Bogiem? Będziesz poszukiwał tej wiedzy i będziesz ją znajdował w różnych miejscach. Zrealizujesz ostatecznie że wiedza ta przychodzi do ciebie w coraz większym stopniu i w coraz łatwiejszym stopniu. Zaczniesz dostrzegać, że dusze są wewnątrz wszystkich ludzi: białych, czarnych i żółtych. Zobaczysz że dusze mają kobiety i dzieci. Zobaczysz że dusza porusza wszystkie ciała i nie tylko ludzi, ale i zwierząt, roślin. Twoja realizacja otworzy ci oczy. zaczniesz mieć duchową wizję, że również Bóg jest obecny wszędzie i mieszka w sercu każdego człowieka, każdego zwierzęcia i rośliny. Na tej planecie i na innych. Zrozumiesz że dusza jest wieczna. Że ty jesteś duszą i nie jesteś tym ciałem. Ostatecznie jako Jnana-yogin zrozumiesz że źródłem całej Twojej wiedzy i realizacji jest Bóg mieszkający w Twoim sercu. I w tym momencie juz nie będziesz jnana-yoginem tylko spróbujesz doświadczyć tego Boga w sercu. Dowiesz się że do tej realizacji niezbędny jest odpowiedni proces zaczynający się od yama i niyama czyli zakazy i nakazy. Tak jnana-yogini wznoszą się do tapaswi albo inaczej dhyana-yogi czyli stają się ascetami. Szczęście zaczynają czerpać nie tylko z "suchej" wiedzy ale z jej realizacji......

Następnym krokiem jest stanie się bhakti-yoginem.....

***

ODPOWIEDZ