Półbogowie to ludzie?

Pytania i odpowiedzi na różne tematy, forum dla laików i początkujących. " Nie ma nic bardziej wzniosłego i czystego w tym świecie nad wiedzę transcendentalną." - 04.38. Niewiedza jest przyczyną naszej niewoli, a wiedza jest drogą do wyzwolenia. Wiedza ta jest dojrzałym owocem służby oddania. Kto ją posiadł, ten nie musi już nigdzie szukać spokoju, gdyż raduje się pokojem będącym w nim samym. Innymi słowy, wiedza ta i pokój kulminują w świadomości Kryszny. Jest to ostatnie słowo Bhagavad-gity. -04.38 Zn.
Awatar użytkownika
trigi
Posty: 2068
Rejestracja: 09 sie 2011, 13:38
Lokalizacja: UK

Półbogowie to ludzie?

Post autor: trigi » 04 cze 2012, 11:55

Moje pytanie jest takie czy półbogowie należą do 400 000 form ludzkich?
Chodzi mi o to że:
-półbogowie są szcześliwi
-ludzie rozpaczają

-a zwierzęta zyją w strachu.

Awatar użytkownika
padmak
Posty: 730
Rejestracja: 24 lut 2009, 01:01
Lokalizacja: Birmingham/Milanówek
Kontakt:

Re: Półbogowie to ludzie?

Post autor: padmak » 04 cze 2012, 12:55

Tak, półbogowie należą do 400'000 rodzai form ludzkich.

Wedy podają, że wszystkich gatunków żywych istot we wszechświecie jest 8'400'000.
Z tego tylko 400'000 to istoty ludzkie.
Dokładniej jest to podział, nie tyle na gatunki o rożnych formach cielesnych, co bardziej w tym podziale jest kładziony nacisk na "ograniczenie" świadomości duszy na tak wiele sposobów.
Jeżeli żywa istota, w znaczeniu świadomej, wiecznej duszy, wchodzi do tego świata materialnego, wówczas otrzymuje któreś z 8'400'000 gatunków ciał. I teraz, jeżeli ta dusza chciała by zadać sobie podstawowe pytania:
- Kim jestem?
- Kim jest Bóg?
- Jaki jest mój związek z Bogiem?
To takie pytania dusza może zadać jedynie w jednym z 400'000 gatunków form ludzkich.
Wedy mianem "ludzi" określają te żywe istoty, które zadają sobie takie pytania. Natomiast jeżeli żywa istota nie ma możliwości na zadanie sobie takich pytań, wówczas ta dusza ma jedno z 8'000'000 gatunków pozostałych ciał.

I teraz pomimo, że Wedy podają, iż jest 33'000'000 różnych półbogów, to posiadają oni wszyscy jedną z 400'000 form "ludzkich".

Półbogowie większość czasu są szczęśliwi
Ludzie większość czasu rozpaczają
Zwierzęta większość czasu żyją w strachu.

Jednak każde z nich doświadcza 4 rodzaje cierpień: narodziny, choroby, starość i śmierć.
Jak również każde z nich doświadcza mieszankę sukha i dukha czyli materialne szczęście i nieszczęście.

Oczywiście temat można rozwinąć, ale to już zależy co konkretnie cię Prabhu interesuje?

Awatar użytkownika
trigi
Posty: 2068
Rejestracja: 09 sie 2011, 13:38
Lokalizacja: UK

Re: Półbogowie to ludzie?

Post autor: trigi » 04 cze 2012, 18:20

Dzieki za odpowiedż.
Interesuje mnie to, ze jedynie w formie ludzkiej, tj. przy rozwiniętej swiadomości dochodzi do błędnej lub właściwej interpretacji własnego ego. To znowu powoduje akceptacje lub nie swojej pozycji i egzystencji.
Amryta Wani - Wizja wielbiciela.
8.Jaka jest mentalność duszy podporządkowanej?
Czyści wielbiciele Pana przyjmują Jego aranżacje bez dyskusji. Okazywanie niecierpliwości wobec aranżacji Pana dowodzi braku wiary i pragnienia materialnych przyjemności.Bhaktowie nie dbają o to czy łaska Pana przypomina karę, okrucieństwo czy bogactwo,ponieważ są Mu całkowicie podporzadkowani.Żadna materialna niedogodność nie jest w stanie odciągnąć ich od podpąrządkowania czy uznania Pana za swego żywiciela.
Pan jest najwyższym obserwatorem wszystkiego,lecz wizja uwarunkowanych dusz napotyka wiele przeszkód.Kto okazuje niezadowolenie czy niepokój z powodu aranzacji Pana,ściąga na siebie niepomyslność. Podporządkowani bhaktowie nie mają innych koncepcji jak tylko nieustannie słuzyc Panu Hari,będąc zadowolonym z tego co Pan im przeznaczył.
Ten brak akceptacji słychać wiele razy w stwierdzeniach "Jeśli Bóg jest taki wspaniały to czemu jest tak żle?" lub "Bóg jest zainteresowany karaniem, a mówi ze jest miłością..."
padmak pisze: Półbogowie większość czasu są szczęśliwi
Ludzie większość czasu rozpaczają
Zwierzęta większość czasu żyją w strachu.
Zwierzęta odpadają bo sa jakie sa i nie mysla nad tym.
Ale śledzac rózne historie z Puran mozna zobaczyc ze ten problem braku akceptacji czasami,rzadziej, ale pojawia sie u półbogów też. Problem mają taki ze tak jak np. Indra pod wpływem swojej królewskiej pozycji zapomina ze nie jest najwyższy. Dlatego Kryszna podniósł Wzgórze Govardana aby Indrze przypomnieć kto jest Panem Ofiar.Półbogowie jako że są wielbicielami szybko korygują swoją błędną koncepcje.
Ponieważ ludzie na Ziemi zajmują inna pozycje i mają kontakt z inną rzeczywistością - nie akceptując swojej pozycji są narazeni nie tylko na dumę ale i na fałszywe poniżanie siebie które jest żródłem rozpaczy i prowadzi nawet do samobójstw. Tak czy inaczej jedynie bhaktowie akceptując swoją pozycje i w pełni polegając na Krysznie i Jego aranzacjach mogą zachować właściwą wizje i nie popaść w problemy.
Amryta Wani - Słuzba oddania.
12. jak długo trwa uwarunkowanie żywej istoty?
Dopóki w istotach nie rozkwitnie w pełni słuzba oddania,nie moga one pojąć że są sługami Najwyższego Pana.Dlatego pozostają uwarunkowane.Ktoś kto nie rozwinął dumy transcedentalnej, jak będzie mógł porzucic dume materialną?

Problemy pojawiają się z powodu niezaakceptowania swojej pozycji i wobec tego utrzymywania wyimaginowanego obrazu własnego siebie (czy to wywyższając się, czy to sztucznie poniżając).
Sam mam potężne problemy z brakiem akceptacji swojej pozycji na wielu płaszczyznach i z tego powodu bezsensownie popadam w zazdrość i gniew, na zasadzie "na złość babci odmroże sobie uszy" i się podporządkuje ale tylko tyle a tyle.

Awatar użytkownika
padmak
Posty: 730
Rejestracja: 24 lut 2009, 01:01
Lokalizacja: Birmingham/Milanówek
Kontakt:

Re: Półbogowie to ludzie?

Post autor: padmak » 04 cze 2012, 20:38

trigi pisze:Dzieki za odpowiedż.
Interesuje mnie to, ze jedynie w formie ludzkiej, tj. przy rozwiniętej swiadomości dochodzi do błędnej lub właściwej interpretacji własnego ego. To znowu powoduje akceptacje lub nie swojej pozycji i egzystencji.
Tak, jedynie w formie ludzkiej żywa istota ma możliwość dojścia do właściwej konkluzji. Może dojść do właściwej duchowej świadomości, że nie jest tym ciałem. Nawet jeżeli taka świadomość możne trwać jedynie przez moment lub chwilę. Każde ciało z 400'000 ciał ludzkich daje takie "techniczne" możliwości.

Również jedynie w tych 400'000 formach ludzkich, żywa istota tworzy dobre lub/i złe reakcje swojego działania. Jedynie w ludzkiej formie dusza tworzy karmę, lub jedynie w tej formie może zaprzestac tworzenia karmy. Natomiast pozostałe 8'000'000 form cielesnych służą jedynie do odbierania dobrej lub złej karmy. W tych "zwierzęcych" formach dusza nie tworzy już żadnej karmy.

Dusza podróżując poprzez kolejne ciała "zwierzęce" przechodzi "ewolucję świadomości" z niższych form do wyższych. Tak długo, aż ponownie narodzi się w jednym z ludzkich ciał.

Jedynie w ludzkich formach życia dusza może korzystać ze swojej wolnej woli. Może wybrać, czy podróżuje dalej poprzez 8'400'000 gatunki lub czy wychodzi poza te gatunki.
trigi pisze: Ten brak akceptacji słychać wiele razy w stwierdzeniach "Jeśli Bóg jest taki wspaniały to czemu jest tak żle?" lub "Bóg jest zainteresowany karaniem, a mówi ze jest miłością..."


Tak, to jest błędne zrozumienie rzeczywistości. Jest to spojrzenie z materialnej pozycji duszy, która Boga obwinia za swoje decyzje. Bóg poprzez swoją materialna energię, jedynie spełnia pragnienia żywych istot. Jeżeli dusza chce latać, to w zależności od siły natury, która przeważa w jej obecnym "ludzkim" życiu, może spełnić to pragnienie w kolejnym życiu:
Może latać jako półbóg na wyższych systemach planetarnych (przeważa siła dobroci),
Może latać jako pilot w ludzkiej formie na "średnich" systemach planetarnych (przeważa siła pasji),
Może latać jako ptak na odpowiednim systemie planetarnym (przeważa siła ignorancji).

Cytat z Amryta Wani - Wizja wielbiciela. pkt. 8, który Trigi zamieściłeś przedstawia w techniczny sposób, jak dusza w ludzkiej formie życia może wykorzystać swoją wolna wolę do wyjścia poza te 8'400'000 gatunki materialnych ciał.
trigi pisze: Ale śledząc rożne historie z Puran można zobaczyć ze ten problem braku akceptacji czasami,rzadziej, ale pojawia się u półbogów też.
Każda, czynność wymaga określonego czasu. Jeżeli ktoś podejmie decyzję że wraca do Kryszny. Że teraz chce już zakończyć "zwiedzanie" materialnego świata w rożnych gatunkach ciał, to musi się liczyc z określonym czasem na powrót do Kryszny. Dusza, poprzez swoje pragnienia, zmienione z materialnych na duchowe zaczyna podejmować odpowiednie duchowe czynności. Ogromny balast doświadczeń materialnych "skutecznie" duszy takiej przeszkadza w silnym postanowieniu. Dlatego pojawiają sie skrajne myśli, z samobójczymi włącznie. Nawet półbogowie mają w swoich postanowieniach wiele trudnych chwil. W ich "świecie" wszystko łatwo przychodzi. Łatwo mogą się cieszyć i łatwo mogą podjąć życie duchowe. Dla uwarunkowanej fałszywym ego duszy taka sytuacja jest bardzo niekomfortowa, gdyż o wiele trudniej być stałym w swoich postanowieniach.
I tak jak piszesz, że :"...Ponieważ ludzie na Ziemi zajmują inna pozycje i mają kontakt z inną rzeczywistością - nie akceptując swojej pozycji są narażeni nie tylko na dumę ale i na fałszywe poniżanie siebie które jest źródłem rozpaczy i prowadzi nawet do samobójstw...." to pomimo takiej "ponurej" i beznadziejnej sytuacji ludzi, półbogowie starają się o narodziny właśnie w takich warunkach, by móc kontynuować swoje postanowienie powrotu do Kryszny.

Tak więc zawsze, kiedy znajdziemy się w swojej trudnej życiowej sytuacji, przywołajmy w pamięci to, że półbogowie czekają w kolejce, by dostąpić duchowej łaski, polegającej na narodzinach w takim miejscu, czasie i okolicznościach, w jakich my się znajdujemy. Doceniajmy ten fakt, tak często, jak tylko umysł będzie podsuwał nam najciemniejsze (w sile ignorancji) myśli.

Awatar użytkownika
trigi
Posty: 2068
Rejestracja: 09 sie 2011, 13:38
Lokalizacja: UK

Re: Półbogowie to ludzie?

Post autor: trigi » 05 cze 2012, 06:51

padmak pisze: Tak więc zawsze, kiedy znajdziemy się w swojej trudnej życiowej sytuacji, przywołajmy w pamięci to, że półbogowie czekają w kolejce, by dostąpić duchowej łaski, polegającej na narodzinach w takim miejscu, czasie i okolicznościach, w jakich my się znajdujemy. Doceniajmy ten fakt, tak często, jak tylko umysł będzie podsuwał nam najciemniejsze (w sile ignorancji) myśli.
Szczególnie w tej cywilizacji opanowanej w przewazającej wiekszości właśnie przez siły ignorancji i pasji. Chciałem jeszcze zauważyć ze ten brak akceptacji tak jak w wypadku jednostki jest zródłem problemów, tak tez jest w wypadku społeczeństw. Pogdybajmy sobie co byłoby gdyby:
- Afgańscy talibowie zaakceptowaliby ze kobiety moga chodzić do szkoły (analfabetyzm siega 70%) nie oblewaliby ich kwasem
-Niemcy zaakceptowali postanowienia wersalskie nie byłoby Hitlera.
No tak, ale to nie swiat duchowy tylko Kaliyuga :mrgreen:
Cały rozwój ekonomiczny, który nie ma końca (nigdy nie nastanie chwila,gdy ludzie powiedzą:"starczy juz tego rozwoju, rozwinelismy się") wynika z błednego postrzegania siebie i rzeczywistości. Dlatego ludzie wymyslają nowe urządzenia, aby sytuacje w sztuczny sposób zmienic, w nadziei, ze to zmieni ich samopoczucie i uczyni szczęsliwym (elektryczne krzesło do porusznia sie w biurowcu, aby nie chodzić - czy w chodzeniu jest cos nie tak?). Efekt jest odwrotny od zamierzonego. Będąc w sztucznej pozycji biora METH i inne srodki, aby odczuć w sztuczny sposób trochę szczęścia i spokoju rujnując swoje zycia i innych.
Tak więc kończąc chciałem zauważyć ze brak akceptacji siebie jest podstawą problemów jednostki i społeczeństw.
Amryta Wani - Wizja wielbiciela.
1. Czy naprawde trzeba być introspektywnym?
Trzeba porzucic zewnetrzną wizje, wizje materialnych przyjemności i form i stać się introspektywnym. Dopóki nie staniemy się introspektywni, bedziemy wciąż polegać na zewnętrznej wizji, która jest iluzją. Kto chce jest bardzo ciekawy, co zawiera list, nie bedzie miał cierpliwości patrzeć na kopertę. Kiedy w obiektach materialnego swiata zaczniemy widziec jedynie rzeczy przeznaczone jedynie dla słuzby dla Pana, nasza wizja przestanie byc zewnętrzna. Najwyższy Pan znajduje sie wszędzie w tym swiecie. Jest On w sercach wszystkich żywych istot."Pan zawsze przebywa w świątyni mego serca,abym mógł Mu służyc".Gdy przekonanie o tym zagości w naszym sercu,wówczas zgodnie z logiką - "uczona osoba wszystkich postrzega jednakowo, dlatego wszędzie postrzega swojego godnego czci Pana",zobaczymy,ze nasza nizsza zewnetrzna wizja oczysciła się. Wtedy zobaczymy,że cały świat jest przepełniony szczęściem.

Awatar użytkownika
padmak
Posty: 730
Rejestracja: 24 lut 2009, 01:01
Lokalizacja: Birmingham/Milanówek
Kontakt:

Re: Półbogowie to ludzie?

Post autor: padmak » 05 cze 2012, 08:43

trigi pisze:
padmak pisze: Tak więc zawsze, kiedy znajdziemy się w swojej trudnej życiowej sytuacji, przywołajmy w pamięci to, że półbogowie czekają w kolejce, by dostąpić duchowej łaski, polegającej na narodzinach w takim miejscu, czasie i okolicznościach, w jakich my się znajdujemy. Doceniajmy ten fakt, tak często, jak tylko umysł będzie podsuwał nam najciemniejsze (w sile ignorancji) myśli.
Szczególnie w tej cywilizacji opanowanej w przewazającej wiekszości właśnie przez siły ignorancji i pasji.
Celowo użyłem stwierdzenia "duchowa" łaska. Bo oczywiście z materialnego punktu widzenia, który przy okazji tu rozwinąłeś, to takie narodziny tu obecnie nie są żadną łaską. Ale z punktu widzenia półbogów, którzy chcą zrobic postęp duchowy i wrócić do Krsny, narodziny tu obecnie są duchową łaską. Dlaczego? Dlatego, ze niedawno (5000 lat temu) był tu Krsna osobiście. Dlatego, że chwilę temu (500 lat) był tu Pan Caitania osobiście. I dlatego, że wiedza wedyjska dostępna jest obecnie niemal w każdym języku. A proces duchowy, który jest w 100 % skuteczny, jest niezmiernie prosty:

Hare Krsna, Hare Krsna, Krsna Krsna, Hare Hare,
Hare Rama, Hare Rama, Rama Rama, Hare Hare.

Podobnie duchową łaską jest udanie się na Przystanek Woodstock w Polsce latem.
Z materialnego punktu widzenia dominuje tam siła ignorancji z domieszką pasji. Muzyka niszczy słuch, chodzą brudni mięsożercy, którzy kapią się w błocie. Ale z duchowego punktu widzenia są tam bhaktowie w "niezmierzonej" ilości, którzy na tak wiele sposobów dają za darmo łaskę Krsny i Pana Caitani. Jeżeli będziesz miał "boską świadomość" to będziesz "czekał w kolejce" by się tam udać i skorzystać z duchowej łaski.

Awatar użytkownika
trigi
Posty: 2068
Rejestracja: 09 sie 2011, 13:38
Lokalizacja: UK

Re: Półbogowie to ludzie?

Post autor: trigi » 05 cze 2012, 10:46

padmak pisze: Hare Krsna, Hare Krsna, Krsna Krsna, Hare Hare,
Hare Rama, Hare Rama, Rama Rama, Hare Hare.

Podobnie duchową łaską jest udanie się na Przystanek Woodstock w Polsce latem.
Z materialnego punktu widzenia dominuje tam siła ignorancji z domieszką pasji. Muzyka niszczy słuch, chodzą brudni mięsożercy, którzy kapią się w błocie. Ale z duchowego punktu widzenia są tam bhaktowie w "niezmierzonej" ilości, którzy na tak wiele sposobów dają za darmo łaskę Krsny i Pana Caitani. Jeżeli będziesz miał "boską świadomość" to będziesz "czekał w kolejce" by się tam udać i skorzystać z duchowej łaski.
Nie no jasne postaram sie o "boska swiadomość" :D

Awatar użytkownika
trigi
Posty: 2068
Rejestracja: 09 sie 2011, 13:38
Lokalizacja: UK

Re: Półbogowie to ludzie?

Post autor: trigi » 10 cze 2012, 15:06

padmak pisze:Dusza podróżując poprzez kolejne ciała "zwierzęce" przechodzi "ewolucję świadomości" z niższych form do wyższych. Tak długo, aż ponownie narodzi się w jednym z ludzkich ciał.
Jedynie w ludzkich formach życia dusza może korzystać ze swojej wolnej woli. Może wybrać, czy podróżuje dalej poprzez 8'400'000 gatunki lub czy wychodzi poza te gatunki.
To wyróżnienie ludzkiej formy zycia jest faktem, ale z powodu braku akceptacji ludzi jako czesci stworzenia tylko PANÓW ZIEMI, która nam została dana we władanie w Bibli powstały problemy dzisiejsze ludzkości. Można mysleć ze my jesteśmy odbiciem formy dwurękiego Śri Kryszny i jestesmy tacy szczególni tylko ze jest małe ale...
W streszceniu 18 rozdz. 5 Canto jest napisane:
(...) Na ziemi znanej jako Hari-varsa, egzaltowany bhakta Prahlada Maharaja wielbi Pana Nrsimhadevę. (Pojawienie się Pana Nrsimhadevy opisane jest w 7 Canto Śrimad-Bhagavatam.) Idąc za przykładem Prahlady Maharajy, mieszkańcy Hari-varsy zawsze wielbią Pana Nrsimhadevę, aby pobłogosławił ich zaangażowaniem w służbę miłości dla Siebie.(...) Na terenie ziemi zwanej Ramyaka-varsą, Manu i wszyscy mieszkańcy tej ziemi do dnia dzisiejszego wielbią Matsyadevę. Matsyadeva, którego forma jest czystą dobrocią, zarządza całym wszechświatem i utrzymuje go, i wskutek tego jest kontrolerem wszystkich półbogów, na czele z Panem Indrą. W Hiranmaya-varsie Pan Visnu przyjął formę żółwia (Kurma murti) i wielbi Go tam Aryama, razem ze wszystkim innymi mieszkańcami. Podobnie, na obszarze ziemi zwanej Uttarakuru-varsą, Pan Śri Hari zaakceptował formę dzika i w tej formie przyjmuje służbę od wszystkich żyjących tam mieszkańców (...).
Mozna odnieść wrażenie że Absolut nie wyróżnia specjalnie zadnej formy zycia i nie jestesmy pod tym wzglądem specjalni. Jak tez dla dobra ciasnogłowych ludzi wyedukowanych w kulturach judao-chrzescijańsko-muzułmańskich nie eksponujemy na ołtarzach transcendentalnych form dzika,żółwia,ryby Pana. Ledwo mozna wytłumaczyć forma Pana Nrisimhy.

Awatar użytkownika
padmak
Posty: 730
Rejestracja: 24 lut 2009, 01:01
Lokalizacja: Birmingham/Milanówek
Kontakt:

Re: Półbogowie to ludzie?

Post autor: padmak » 10 cze 2012, 16:47

trigi pisze: To wyróżnienie ludzkiej formy zycia jest faktem, ale z powodu braku akceptacji ludzi jako czesci stworzenia tylko PANÓW ZIEMI, która nam została dana we władanie w Bibli powstały problemy dzisiejsze ludzkości. Można mysleć ze my jesteśmy odbiciem formy dwurękiego Śri Kryszny i jestesmy tacy szczególni tylko ze jest małe ale...
W streszceniu 18 rozdz. 5 Canto jest napisane: (...).
Mozna odnieść wrażenie że Absolut nie wyróżnia specjalnie zadnej formy zycia i nie jestesmy pod tym wzglądem specjalni. Jak tez dla dobra ciasnogłowych ludzi wyedukowanych w kulturach judao-chrzescijańsko-muzułmańskich nie eksponujemy na ołtarzach transcendentalnych form dzika,żółwia,ryby Pana. Ledwo mozna wytłumaczyć forma Pana Nrisimhy.
"Ludzka forma życia" w znaczeniu 400'000 gatunków zawarta w Wedach, tak jak już wcześniej nadmieniłem, jest podziałem ze względu na okrycie świadomości duszy. Te 400'000 "Ludzkich form życia" fizycznie nie zawsze mają dwie ręce, dwie nogi i jedną głowę. Mogą to być formy węży z jedną głową (kapturem) lub z wieloma głowami. Może to być forma Brahmy z wieloma głowami. Może to być forma Garudy z głową ptaka i szponami. Może to być forma Hanumana z głową "małpo podobną" i z ogonem. Można tak wymieniać dalej. Wszystkie te formy należą do 400'000 gatunków "ludzkiej formy życia". Właśnie taka forma umożliwia dociekanie Absolutu. Pozostałe 8'000'000 form "zwierzęcych" nie dają możliwości dociekania Absolutu. Formy "zwierzęce" to też nie zawsze mają cztery łapy i pysk. To są zwierzęta, rośliny, ryby, itd.

Awatar użytkownika
trigi
Posty: 2068
Rejestracja: 09 sie 2011, 13:38
Lokalizacja: UK

Re: Półbogowie to ludzie?

Post autor: trigi » 17 cze 2012, 15:59

Akceptacja sytuacji jest bardzo potrzebna i półbogowie różnia sie tym od ludzi ze posiadają tą cechę akceptacji swojej sytuacji w o wiele większym stopniu niz ludzie na Ziemi:

Ś.B. 03.17.01 Znaczenie: Półbogowie, którzy są mieszkańcami wyższych planet, również niezwykle obawiają się takich zdarzeń jak zapanowanie ciemności we wszechświecie, dlatego zasięgnęli rady Brahmy. Świadczy to o tym, że strach nie jest obcy żadnej żywej istocie w tym materialnym świecie. Czterema podstawowymi czynnościami materialnej egzystencji jest jedzenie, spanie, strach i łączenie się w pary. Element strachu istnieje również w półbogach. Te same zasady życia zwierzęcego obowiązują na każdej planecie, nawet na wyższych systemach planetarnych, włączając Księżyc i Słońce, jak równie Ziemię. W przeciwnym bowiem razie, dlaczego półbogowie również obawiali się ciemności? Różnica pomiędzy półbogami a zwykłymi ludzkimi istotami. polega na tym, że półbogowie przyjmują autorytet, podczas gdy mieszkańcy tej Ziemi przeciwstawiają się autorytetom. Gdyby ludzie jedynie przyjmowali autorytet, wówczas mogłaby zostać naprawiona każda niepomyślna sytuacja w tym wszechświecie. Arjuna również był zaniepokojony na Polu Bitewnym Kuruksetry, ale przyjął autorytet, Krsnę, i jego problem został rozwiązany. Instrukcja wynikająca z tego zdarzenia jest taka, że pewne materialne warunki mogą nas niepokoić, ale jeśli przyjmiemy autorytet, który rzeczywiście potrafi wyjaśnić daną rzecz, wówczas nasz problem zostanie rozwiązany. Pragnąc dowiedzieć się, co miało znaczyć to zakłócenie, półbogowie zbliżyli się do Brahmy, a po wysłuchaniu go byli usatysfakcjonowani i spokojnie powrócili do domu.

Akceptując wyjaśnienie z bona fide żródła i swoja pozycję mozna łatwo osiągnąć spokój umysłu w niepokojących okolicznościach.

ODPOWIEDZ