Niewidzialne krowy w fabrykach łuków masowej zagłady w Vrajy

Pytania i odpowiedzi na różne tematy, forum dla laików i początkujących. " Nie ma nic bardziej wzniosłego i czystego w tym świecie nad wiedzę transcendentalną." - 04.38. Niewiedza jest przyczyną naszej niewoli, a wiedza jest drogą do wyzwolenia. Wiedza ta jest dojrzałym owocem służby oddania. Kto ją posiadł, ten nie musi już nigdzie szukać spokoju, gdyż raduje się pokojem będącym w nim samym. Innymi słowy, wiedza ta i pokój kulminują w świadomości Kryszny. Jest to ostatnie słowo Bhagavad-gity. -04.38 Zn.
Awatar użytkownika
Mathura
Posty: 994
Rejestracja: 15 cze 2007, 12:02
Lokalizacja: Sławno

Re: Bhagavad Gita i jej tłumaczenia, system kastowy

Post autor: Mathura » 24 mar 2012, 09:56

Aaaa...no to wszystko jasne. :)

Jeśli więc przyjmiemy, że opisy rozrywek Kryszny dotyczą jednocześnie tego co widoczne dla zwykłych oczu, jak i tego co dla nich niewidoczne, jak i również to, że autor opisów swobodnie przeskakuje z jednych na drugie w dowolnym momencie i nikogo o tym nie uprzedzając, wtedy też bez oporów możemy przyjąć, że w bitwie na Kurukszetrze brało udział nie kilka, lecz kilkadziesiąt milionów wojowników. Któż bowiem zliczy tych, którzy walczyli w sferze niewidocznej, a z którymi walczono jednocześnie pospołu z tymi widocznymi?
Wtedy tez stanie się możliwym do zaakceptowania opis samych walk, gdy na przykład Bishma wypuszcza ze swego łuku tysiące strzał w krótkim odstępie czasu, posyłając je we wszystkie kierunki odpierając ataki jednych i atakując jednocześnie drugich. Jak bowiem nawet najbardziej sprawny strzelec może wypościć tysiące strzał nieomal w jednej chwili? Chyba, że wypuszcza jedną a ta w locie dzieli się na te tysiące innych, podobnie jak współczesne bomby kasetonowe. Lub też tak naprawdę ma tysiące rąk i łuków, z których dwie ręce i jeden łuk są widoczne dla oczu zwykłego śmiertelnika, a pozostałe nie.
W każdym bądź razie ze zwykłego, ograniczonego fizycznymi zasadami spojrzenia, wyczyny walczących maha rathów wydają się niewiarygodne.
Opisy siastr nie podlegają jednak dyskusji i należy je przyjmować takimi jakimi są. I takimi je akceptuję. :)

Arleta
Posty: 514
Rejestracja: 25 lis 2010, 10:05
Lokalizacja: Katowice

Re: Bhagavad Gita i jej tłumaczenia, system kastowy

Post autor: Arleta » 25 mar 2012, 00:18

Wydaje mi się, że w kwestii Vrindavany chodziło o jednoczesne istnienie fizycznego i duchowego świata boskich rozrywek. Czyli osoby rozwinięte duchowo widzą WIĘCEJ, niż daje im tylko czysto materialne widzenie. Na przykład Śrila Prabhupada cytował opinię jednego materialisty,który dziwił się dlaczego Prabhupada na starość osiedlił się we Vrindavanie- "zakurzonej, brudnej mieścinie". A dla Prabhupady było to najwspanialsze i najpiękniejsze miejsce.
Najważniejszy jest człowiek, a nie idea.

Awatar użytkownika
trigi
Posty: 2068
Rejestracja: 09 sie 2011, 13:38
Lokalizacja: UK

Re: Bhagavad Gita i jej tłumaczenia, system kastowy

Post autor: trigi » 25 mar 2012, 09:03

Sanjaya opisuje wojska na Kuruksetra i forme kosmiczna. Nie wszyscy widzieli ją, a mała nie była.

Awatar użytkownika
Purnaprajna
Posty: 2267
Rejestracja: 23 lis 2006, 14:23
Lokalizacja: Helsinki/Warszawa
Kontakt:

Re: Bhagavad Gita i jej tłumaczenia, system kastowy

Post autor: Purnaprajna » 25 mar 2012, 09:50

Może dobrze by było, żeby oddzielić część tej dyskusji i stworzyć nowy wątek, bo znacznie oddaliła się ona od opisów systemu kastowego Bhagawad-gity? Sugerowany tytuł: "Niewidzialne krowy w fabrykach łuków masowej zagłady we Wrindawan". Chłe chłe chłe chłe! ;)

Awatar użytkownika
Mathura
Posty: 994
Rejestracja: 15 cze 2007, 12:02
Lokalizacja: Sławno

Re: Bhagavad Gita i jej tłumaczenia, system kastowy

Post autor: Mathura » 25 mar 2012, 11:06

Ależ watek o niewidzialnych fabrykach łuków i pracujących w nich bez urlopu na pół widzialnych krowach - o sorki - miało być, siudrach, jak najbardziej wiąże się z systemem kastowym. Ale ok. Dajmy temu spokój. :D

Mahabharata napisana została dla kobiet, siudrów i innych mniej inteligentnych członków społeczności ludzkiej. Nie wolno im jednak wdawać się w szczegóły i łamać sobie głowy nad detalami. Myślenie i zastanawianie się nie jest wskazane gdyż te zarezerwowane są dla wyższych kast. Zacznie taki myśleć i jeszcze straci wiarę i co będzie? Kto będzie tyrał dla wyższych warstw? Siudra ma pracować i już.
:)

Awatar użytkownika
trigi
Posty: 2068
Rejestracja: 09 sie 2011, 13:38
Lokalizacja: UK

Re: Bhagavad Gita i jej tłumaczenia, system kastowy

Post autor: trigi » 25 mar 2012, 11:42

No i dvija-bandhu:
stri-śudra-dvijabandhunam,trayi na śruti-gocara
karma-śreyasi mudhanam,śreya evam bhaved iha
iti bharatam akhyanam,krpaya munina krtam
SB 1.25:Będąc pełnym współczucia, wielki mędrzec pomyślał, że jego przedsięwzięcie jest mądrym posunięciem i że dzięki temu ludzie będą mogli osiągnąć ostateczny cel życia. Tak oto sporządził on wielką historyczną opowieść, Mahabharatę, z przeznaczeniem dla kobiet, robotników i przyjaciół podwójnie urodzonych.
ZNACZENIE: Za przyjaciół rodzin podwójnie urodzonych uważa się tych, którzy urodzili się w rodzinach braminów, ksatriyów i vaiśyów, czyli w rodzinach wykształconych duchowo, ale którzy sami nie mają kwalifikacji swoich przodków. Tacy potomkowie nie są uznawani za podwójnie urodzonych z powodu braku oczyszczenia. Czynności oczyszczające zaczynają się już przed narodzinami dziecka, a związany z zapłodnieniem proces oczyszczający zwie się Garbhadhana-samskara. Ktoś, kto nie przeszedł przez taką Garbhadhana-samskarę; czyli duchowe planowanie rodziny, nie jest uważany za podwójnie urodzonego. Garbhadhana-samskarze towarzyszą inne procesy oczyszczające, spośród których jednym jest ceremonia świętej nici. Jest ona spełniana podczas inicjacji duchowej. Właśnie ta szczególna samskara uprawomocnia kogoś do tytułu osoby podwójnie urodzonej. Narodziny liczą się od samskary związanej z momentem poczęcia, a drugie narodziny są liczone z chwilą inicjacji duchowej. Ten, kto przeszedł przez takie ważne samskary, może być nazywany autentycznie podwójnie urodzonym.
Jeśli ojciec i matka nie przedsięwzięli duchowego procesu planowania rodziny i po prostu spłodzili dzieci powodowani jedynie pasją, ich dzieci są nazywane dvija-bandhu. Ci dvija-bandhu niewątpliwie nie są tak inteligentne, jak dzieci pochodzące z tradycyjnych rodzin podwójnie urodzonych. Dvija-bandhu są klasyfikowani na równi z śudrami i klasą kobiet, które to klasy są z natury mniej inteligentne. Śudrowie i kobiety nie muszą poddawać się samskarom, za wyjątkiem ceremonii małżeństwa.
Mniej inteligentne klasy ludzi, mianowicie kobiety, śudrowie i niewykwalifikowani synowie wyższych kast, są pozbawieni kwalifikacji koniecznych do zrozumienia celu transcendentalnych Ved. Dla nich właśnie została sporządzona Mahabharata.

(99,99% społeczeństwa rabotać i nie myśleć. Ciekawa konkluzja.)

Cel Mahabharaty nie jest wcale różny od celu Ved, dlatego też na jej stronach znalazła się Bhagavad-gita, esencja wedyjskiej mądrości. Mniej inteligentni ludzie są bardziej zainteresowani opowieściami i historiami niż samą filozofią, i dlatego Pan Kryszna wypowiedział filozofię Ved w formie Bhagavad-gity. Vyasadeva i Pan Kryszna usytuowani są na planie duchowym i dlatego współpracowali oni w tym dobroczynnym dziele na rzecz upadłych dusz tego wieku. Bhagavad-gita jest esencją wszelkiej wiedzy wedyjskiej i daje ona podstawową wiedzę na tematy duchowe, podobnie jak Upanisady. Co zaś się tyczy filozofii Vedanty, to jest ona przedmiotem studiów dla duchowych "doktorantów". Tylko podyplomowi studenci tematów duchowych mogą zrozumieć służbę oddania dla Pana. Jest to wielka nauka, a jej profesorem, mistrzem, jest Sam Pan pod postacią Pana Śri Caitanyi Mahaprabhu. I osoby, które są upełnomocnione przez Niego, mogą inicjować innych w transcendentalną miłosną służbę dla Pana.

Awatar użytkownika
Purnaprajna
Posty: 2267
Rejestracja: 23 lis 2006, 14:23
Lokalizacja: Helsinki/Warszawa
Kontakt:

Re: Bhagavad Gita i jej tłumaczenia, system kastowy

Post autor: Purnaprajna » 25 mar 2012, 14:31

trigi pisze:(99,99% społeczeństwa rabotać i nie myśleć. Ciekawa konkluzja.)
Nie tyle ciekawa, co po prostu nieprawdziwa, bo oparta wyłącznie na wytworach czyjejś fantazji, sprzecznych z empiryczną obserwacją życia i potrzeb innych ludzi oraz naszego własnego, jak też sprzecznych z śastrami.

Awatar użytkownika
Mathura
Posty: 994
Rejestracja: 15 cze 2007, 12:02
Lokalizacja: Sławno

Re: Bhagavad Gita i jej tłumaczenia, system kastowy

Post autor: Mathura » 25 mar 2012, 15:33

Azali to prawda czy może uszy mnie zwodzą? Dobiegać mnie bowiem zaczął znajomy już z przeszłości niepojący odgłos wytaczanych ciężkich dział, broni ostatecznej - zarzutu obrazy wobec siastr? Prawda li to czy nie?
A przecież pytanko było zupełnie niewinne. Ot takie sobie, zadane z czystej, siudrowskiej ciekawości. Kto i jak produkował te taśmowo wystrzeliwane w ułamku sekundy, przez dzielnych kszatrijów, strzały.
Ja rozumiem, że nie wolno o coś takiego pytać, bo zrozumienie tych rzeczy przekracza ludzkie pojmowanie, a i na jakowąś klątwę rzuconą przez członka klasy najwyższej narazić się można. Brrr

System varnaśrama dharmy opisany w Bhagavad Gicie to coś zupełnie innego niż nam, to znaczy nie wszystkim nam, a tylko tym mniej kumatym, się wydaje. Według niego, jakby to można wywnioskować z wypowiedzi niektórych znawców, siudrowie leżą sobie pod palmami, a całą czarną robotę wykonuje za nich yogamaya. :) Jeśli tak jest, to całkiem milutko to się jawi. :)

Awatar użytkownika
trigi
Posty: 2068
Rejestracja: 09 sie 2011, 13:38
Lokalizacja: UK

Re: Bhagavad Gita i jej tłumaczenia, system kastowy

Post autor: trigi » 25 mar 2012, 16:17

Tak sie składa ze temat ten zajął mój umysł, to mi sie przyspekulowało:
będąc siudra nawet szukajac odmużdżającej roboty nie jestem w stanie pracować bezmyślnie, podczas takiej pracy wykonywanej zgodnie z nakazami Wed swiadomość sie rozwija i moje pragnienie ekspanduje do formy ze nie chce pracować jako siudra tylko np che organizować handel lub produkowac pozywienie i chronic krowy. Potem rozwija sie do pragnienia chronienia całego systemu ludzkiego bedac ksiatra na koniec do pragnienia zrozumienia istoty rzeczy sensu istnienia przez studiowanie Wed bedąc braminem. Po przestudiowaniu Wed i wyciągnieciu właściwych wniosków zostaję Vaisnava i wielbie Kryszne Najwyzszego Pana. Licząc życie pożyciu musi to zająć min. 4 życia. Inna rzecza sa formy wstepujace, z małpy na siudre, tydrys - ksiatra, krowa - bramin a co z waisą? Jedni ida po drabinie varny, a drudzy wskakują z ciała krowy do rodziny bramina. Hm, ciakawe...
Teraz jest cywilizacja siudrów i nizej wiec najwyzsza wartoscia jest rodzina i ojczyzna. I kto wyznaje te wartości jako najwyzsze gwarantuje to ze jest godnym zaufania. W pewnym sensie ma to prawo bytu jesli rozpatrujemy "dewiacje seksualno-egzystencjalne", ale jesli spojrzymy z punktu postepu duchowego jest to zacofanie. To są moje przemyślenia do których zbytnio przywiazany nie jastem jako do ostatecznej formy czyli "wersja robocza".

Awatar użytkownika
Purnaprajna
Posty: 2267
Rejestracja: 23 lis 2006, 14:23
Lokalizacja: Helsinki/Warszawa
Kontakt:

Re: Bhagavad Gita i jej tłumaczenia, system kastowy

Post autor: Purnaprajna » 25 mar 2012, 17:47

trigi pisze:będąc siudra nawet szukajac odmużdżającej roboty nie jestem w stanie pracować bezmyślnie...
Nikt nie jest w stanie, bo umysłu nie można na zamówienie wyłączyć, chociaż niejeden z nas, z pewnością chciałby to czasami uczynić. :) Można starać się zmusić umysł do myślenia o pewnych rzeczach, ale nigdy uczynić go "bezmyślnym". Nawet jeżeli rozkażemy umysłowi, aby nie myślał np. o wielkim słoniu w składzie porcelany, to co się wtedy dzieje? Myślimy o wielkim słoniu słoniu w składzie porcelany! Taki zawsze jest rezultat próby "bezmyślności".
trigi pisze:podczas takiej pracy wykonywanej zgodnie z nakazami Wed swiadomość sie rozwija i moje pragnienie ekspanduje do formy ze nie chce pracować jako siudra tylko np che organizować handel lub produkowac pozywienie i chronic krowy. Potem rozwija sie do pragnienia chronienia całego systemu ludzkiego bedac ksiatra na koniec do pragnienia zrozumienia istoty rzeczy sensu istnienia przez studiowanie Wed bedąc braminem. Po przestudiowaniu Wed i wyciągnieciu właściwych wniosków zostaję Vaisnava i wielbie Kryszne Najwyzszego Pana. Licząc życie pożyciu musi to zająć min. 4 życia. Inna rzecza sa formy wstepujace, z małpy na siudre, tydrys - ksiatra, krowa - bramin a co z waisą? Jedni ida po drabinie varny, a drudzy wskakują z ciała krowy do rodziny bramina. Hm, ciakawe...
Pamiętajmy, że praktycznie każdy rodzaj pracy, jej rezultatów i każdą uwarunkowaną naturę można połączyć ze służbą oddania dla Kryszny. Jeżeli jest tylko pragnienie służenia Bogu, to nasza warna nie ma żadnego znaczenia, nawet jeżeli jest to warna-sankara, czy, jak to się dzieje w naszym przypadku, mlecca, czy yavana, czyli osób urodzonych poza obrębem warnaśrama-dharmy. Dusza nie jest przecież ani Polakiem, ani hindusem, ani żadnym innym materialnym upadhi. Powrót do Boga można rozpocząć już teraz, w tej sekundzie, nie czekając na stopniową ewolucję, zakładając, że tego właśnie pragniemy.

Tym łatwiej, że mamy obietnicę Śrila Prabhupada, że podążając ściśle za jego wskazówkami, już w tym życiu możemy wrócić do Kryszny. Po jednym z wykładów, podał on nawet procent świadomości Kryszny, który musi posiadać taki bhakta, i dzięki jego niezwykłej łasce, nie było to nawet 100% świadomości Kryszny, ale chyba coś około 70-80% (nie pamiętam już dokładnej liczby). A Kryszna, z miłości do swojego czystego bhakty, zawsze czyni jego obietnicę prawdą. Dlatego jedyny problem tkwi w naszych sercach, i w braku czystości pragnień, a nie w złożoności mechaniki (ewolucji) wydostania się spod wpływu mayi, co nie ma nic wspólnego z naturą duszy.
trigi pisze:Teraz jest cywilizacja siudrów i nizej wiec najwyzsza wartoscia jest rodzina i ojczyzna.
Ja bym nawet powiedział, że i to powyższe stanowi coraz bardziej jedynie publiczną propagandę bez pokrycia, niż jest życiowym faktem. A wraz z upływem czasu będzie jeszcze gorzej.

Do poziomu śudrów jest nam bardzo daleko, ponieważ śudra przestrzega obowiązków warnaśrama-dharmy (poziom gjana-mayi) i posiada bardzo pomyślne cechy charakteru, wymienione w Bhagawatam 11.19.17, co przytoczyłem na pierwszej stronie tego wątku. Oparte na płytkim zmysłowym sentymencie przywiązanie do rodziny i ojczyzny to poziom prana-mayi, czyli rozszerzonego na np. rodzinę, społeczeństwo i ojczyznę egoizmu. Kiedy mano-maya, czyli szacunek i przestrzeganie wartości wedyjskiej dharmy są zapomniane i lekceważone (z powodu braku kwalifikowanych braminów i kszatriów), to zamiast wznosić się, świadomość społeczna i indywidualna degraduje się, w naturalny sposób grawitując do niższego poziomu anna-mayi, czyli do sfery zwierzęcego doświadczania życia, gdzie króluje wyłącznie niewyszukana parthiva-rasa, oparta na czerpaniu przez zmysły krótkotrwałej przyjemności w kontakcie z martwą materią, ignorując przy tym wyższą swargija-rasę, czyli znacznie trwalszą formę materialnego szczęścia, pochodzącego z właściwych emocjonalnych związków z innymi ludźmi, w oparciu o dharmiczny obowiązek, a nie jedynie zmysłowy sentyment. Przykładów na to, daleko nie trzeba szukać.

ODPOWIEDZ