Czyli, należy rozumieć, że w tym czasie na Ziemii istniała spora kolonia "obcych"? Bo państwo Sugrivy ewidentnie leży w Indiach. Tak czy inaczej, ciekawe.Purnaprajna pisze:Co do dosłowności, to samo Śrimad Bhagavatam w wersecie 09.10.17 wydaje się w potoczny sposób nazywać armię Hanumana, Sugriwy i Nila po prostu "vanara", czyli małpami, podczas, gdy specyficzne opisy tej rasy w innych miejscach Bhagawatam wskazują dokładnie na "Kimpurusza", czyli jedną z 400 tysięcy gatunków ludzkich, klasyfikowanych jako niebiańskie upadewa-vara (niższa klasa półbogów) zamieszkujących zupełnie inną planetę (Kimpurusza-varsza) i posiadającym mieszankę ludzkich i zwierzęcych cech.
No cóż, ówczesna broń ewoluowała wolniej i była łatwiejsza do uzupełnienia. W Indiach (już tych "historycznych"), raczej modyfikowano zastane rozwiązania, nieraz przedziwnie. Np. sztylet typu katar - z szerokim, masywnym ostrzem i poprzeczną rękojeścią, przystosowaną do zadawania pchnięć : http://pl.wikipedia.org/wiki/Katar_(bro%C5%84). Widzialem gdzieś zdjęcie XVIII - wiecznego egzemplarza, który na bokach rękojeści, przy nasadzie ostrza, miał przymocowane 2 małe pistolety (wielkości 2 palców każdy).padmak pisze:- Techniki wojenne były przekazywane z "dziada, pradziada" więc można było używać "broni przodków". Teraz pewnie naboje z 2WW już nie pasowały by do współczesnej broni
Co o tym myślicie?
Amunicję z czasów II WS pewnie dałoby się jeszcze gdzieś używać, jeżeli produkuje się broń dopasowana do tego rodzaju amunicji. W dawnych Indiach łuk to był łuk, każdą strzałę mozna było z niego wystrzelić, zwłaszcza, że przed okresem najazdów muzułmańskich Hindusi nie znali łuku refleksyjnego (wbrew temu, co czasem można zobaczyć na ilustracjach w naszych książkach).