Paramatma

Pytania i odpowiedzi na różne tematy, forum dla laików i początkujących. " Nie ma nic bardziej wzniosłego i czystego w tym świecie nad wiedzę transcendentalną." - 04.38. Niewiedza jest przyczyną naszej niewoli, a wiedza jest drogą do wyzwolenia. Wiedza ta jest dojrzałym owocem służby oddania. Kto ją posiadł, ten nie musi już nigdzie szukać spokoju, gdyż raduje się pokojem będącym w nim samym. Innymi słowy, wiedza ta i pokój kulminują w świadomości Kryszny. Jest to ostatnie słowo Bhagavad-gity. -04.38 Zn.
Awatar użytkownika
trigi
Posty: 2068
Rejestracja: 09 sie 2011, 13:38
Lokalizacja: UK

Re: Paramatma

Post autor: trigi » 17 kwie 2012, 05:54

śłonce jest jedno, ale odbija swoje swietło w tak wielu rzeczach, planety,Księzyc, jeziora, kałuże, krople wody itp itd. Tak samo Visnu jest jeden ale jako Paramatma "obdija" sie w sercach nieskonczenie wielu żywych istot przebywajacych w tych materialnych wszechswiatach. Jest jeden wydaje sie byc wieloma. I w kazdym atomie jest, bo atom to przestrzen, a gdzie jest miejsce bez Boga?

Awatar użytkownika
Greg
Posty: 24
Rejestracja: 18 maja 2011, 20:07

Re: Paramatma

Post autor: Greg » 17 kwie 2012, 20:54

Dziękuję Prabhu! Jeszcze tylko, chciałem zapytać jak to się ma do teorii impersonalistów? Bo jak rozumiem, to Śrila Prabhupada w znaczeniu do wersetu (2.13), używa tego przykładu dla obalenia argumentów Mayawadi. Pomimo, że dzięki Twoim wyjaśnieniom Prabhu, sama teoria "odbicia" jest już dla mnie zrozumiała, nie rozumiem nadal jaki to ma związek z teoriami impersonalistów?
Be the change you wish to see in the world.

Awatar użytkownika
trigi
Posty: 2068
Rejestracja: 09 sie 2011, 13:38
Lokalizacja: UK

Re: Paramatma

Post autor: trigi » 18 kwie 2012, 07:48

02.13 Tak jak wcielona dusza bezustannie wędruje w tym ciele, od wieku chłopięcego, poprzez młodość aż do starości, podobnie przechodzi ona w inne ciało po śmierci. Zmiany takie nie zwodzą osoby zrównoważonej.
02.13 Znaczenie: Ponieważ każda żywa istota jest indywidualną duszą, każda zmienia swoje ciało w każdej chwili, manifestując się czasami jako dziecko, czasami jako młodzieniec, a czasami jako starzec. Dusza jednak pozostaje zawsze taką samą i nie podlega żadnym zmianom. Ta indywidualna dusza ostatecznie zmienia swoje ciało w chwili śmierci, przechodząc wówczas do ciała następnego.(...)
Teoria jedności duszy, wyznawana przez filozofów Mayavadi, nie może zostać przyjęta chociażby z tego względu, że dusza nie może zostać pocięta na kawałki tworzące fragmentaryczne cząstki. Gdyby to było możliwe, świadczyłoby to o rozszczepialności czy zmienności Najwyższego, co niezgodne jest z zasadą, iż Najwyższy Duch jest niezmienny. Jak potwierdza to Gita, fragmentaryczne części Najwyższego istnieją wiecznie (sanatana) i nazywane są ksara, co oznacza, że mają one tendencję do upadku w naturę materialną. Te fragmentaryczne cząstki są wieczne, zatem indywidualna dusza pozostaje taką samą – fragmentaryczną, nawet po wyzwoleniu. Raz wyzwolona, żyje ona wiecznym życiem, w szczęściu i wiedzy, z Osobą Boga. Teorię "odbicia" można zastosować w stosunku do Duszy Najwyższej, obecnej w każdym indywidualnym ciele i znanej jako Paramatma, która różna jest od indywidualnej żywej istoty. Kiedy niebo odbija się w wodzie, odbicie to przedstawia zarówno słońce, jak i księżyc, i gwiazdy. Gwiazdy można porównać do żywych istot, a słońce czy księżyc do Najwyższego Pana. Indywidualną, fragmentaryczną duszę reprezentuje Arjuna, a Duszą Najwyższą jest Osoba Boga, Śri Krsna. Jak zostanie to wyjawione na początku Rozdziału Czwartego, nie znajdują się oni na tym samym poziomie. Gdyby Arjuna znajdował się na tym samym poziomie co Krsna i gdyby Krsna nie przewyższał Arjuny, wtedy ich związek: związek nauczającego i nauczanego, straciłby swoje znaczenie. Gdyby obaj znajdowali się pod wpływem złudnej energii (maya), wtedy nie istniałaby taka potrzeba, aby jeden z nich był nauczycielem, a drugi uczniem. Nauki takie nie miałyby żadnej wartości, jako że nikt, kto znajduje się w szponach mayi, nie może być autorytatywnym nauczycielem. Wobec tego należy przyznać, że Pan Krsna jest Najwyższym Panem, zajmującym wyższą pozycję w stosunku do żywej istoty, Arjuny, który reprezentuje zapominającą, łudzoną przez mayę duszę."
z nie w
Mayavadi zakładają że wszystko jest wszechprzenikającym Brahmanem. My też jesteśmy Nim. Nie jestesmy sobą tak naprawde. Pod wpływem iluzji myslimy ze jestesmy sobą, ale prawda jest taka ze jestemy bezosobowym Bogiem. Jak osiagniemy wyzwolenie to stapiamy sie z ze Sobą. No i tu jest problem, bo duszy nie można "wtopić". Zawsze jest atomowym duchowym bytem. My jesteśmy wiecznie sobą i Bóg jest wiecznie Absolutem. Dwa odrębne byty nie do stopienia. Mayawadi uwazaja ze ja istnieje tylko w świecie materialnym i gdy materialne ciało przestaje istniec z powrotem ja przestaje istniec wtapiajac sie w Bezosobowego. A Bóg jak przychodzi do tego swiata przyjmuje materialne ciało (bo innego nie ma) i w rzeczywistości nie istnieje, to tylko iluzja. I cały kult Waisznawa jest tak naprawde kultem Bezosobowego. Duchowy atom jest wiecznie ten sam wiec jak moge sie kiedykolwiek w cos wtopic nawet jesli jest to blask NOB Kryszny? Nie mogę, dlatego mayawadi gonią znów do swiata materialnego i otwierają różne fundacje, schroniska, przytuliska, bo sie im znudziło odbijac duchowe protony. Filozofia ta jest duchową śmiercią i trzymaj się z daleka od takich koncepcji. Brrr!!! Samo czytanie toku myslenia mayawadi napełnia mnie strachem i przerazeniem ze mogłbym kiedys przejąć takie myslenie.
No i pieknie Srila Prabhupada tu wyjasnia ze jak tak by było to BGita tez jest niepotrzebna bo Kryszna jest w mayi i Arjuna. No ale tak nie jest. Kryszna jest poza zasiegiem iluzorycznej energii, a Arjuna odgrywa role będącego w mayi, dla korzyści wszystkich.
Mam nadzieję Greg ze pomogłem troszkie...

No właśnie a Paramatme to mayawadi odrzucają? Czy nie... przyjmuja istnienie Paramatmy?
Posiłkujmy sie fragmentem pracy naszego kochanego mędrca z Helsinek :D :

"Nieinteligentni, nie znający Mnie doskonale myślą, iż Ja, Najwyższa Osoba Boga, Krsna, byłem wcześniej bezosobowym i teraz przyjąłem tę formę i osobowość. Z powodu ubogiego zasobu wiedzy nie znają Mojej wyższej, niezmiennej i doskonałej natury." (Bg. 7.24)
Śrila Prabhupada ostrzega nas, że świadomy Kryszny wielbiciel, nie powinien dać się oszołomić poglądami pozujących na znawców tematu ignorantów i głupców, ale z determinacją i stanowczością powinien kontynuować podążanie ścieżką miłosnego oddania dla Pana, podobnie jak czynią to najbardziej inteligentne i mądre osoby, wspomniane przez Krysznę w omawiany przez nas wersecie Catur-śloki. Jeżeli Prawda Absolutna nie posiada formy i nie da się jej opisać to, jaka jest potrzeba, aby o niej w ogóle mówić? Jeżeli, jak twierdzą impersonaliści, forma jest mayą, to dźwięk wydobywający się z tej iluzorycznej formy jest także aspektem mayi. W tej sytuacji nauki Kryszny w Bhagawad-gicie byłyby bezużyteczne, gdyż złudne. Jednak piszący komentarze impersonaliści mayawadi starają się udowodnić swój punkt widzenia właśnie na podstawie Bhagawad-gity, wpadając tym samym w sidła logicznej sprzeczności. Dlatego Kryszna zwie ich wprost mudha, czyli głupcami lub abuddhaya, czyli osobami pozbawionymi inteligencji. Ich sukcesem życiowym jest przynajmniej to, że swą nieprzeciętną głupotą przyciągnęli na chwilę uwagę Pana.
Kryszna jest swajam bhagawan, czyli Najwyższym Osobowym Bogiem, a literatura wedyjska pełna jest potwierdzających to oznajmienie dowodów. W swoim komentarzu do tego wersetu, Śrila Prabhupada przytacza zaledwie kilka z nich. W rozdziale 11 Bhagawad-gity Kryszna w praktyce zademonstruje swoją najwyższą pozycję, poprzez ukazanie Ardżunie swojej kosmicznej formy, ustanawiając w ten sposób nowe kryterium dowodu i podnosząc poprzeczkę dla wszystkich tych, którzy w bezczelny sposób twierdzą, że są Bogiem, cwałując przy tym do wychodka za potrzebą, na skutek niespodziewanego i znacznie silniejszego od "boskiej" potęgi, ataku rozstroju żołądka.
Z tego wersetu dowiadujemy się także, że prawdziwie uczona w Wedach osoba – Wedantysta, nie powinna poprzestawać jedynie na intelektualnych teoriach, ale wznieść się daleko poza nie, w celu zyskania praktycznej realizacji Prawdy Absolutnej. Sama teoretyczna wiedza nie jest wystarczająca, aby poznać Krysznę. Posiadając wiedzę (iti matva), ci najbardziej inteligentni (budha) wielbią Go (bhajante mam) z uczuciem miłości (bhava-samanvitah). Widząc oddanie i miłość, Kryszna objawia się takiej osobie, co jest tematem Catur-śloki.
Intelektualiści, filozofowie, gjani, czy naukowcy nie są na ogół znani z ich skłonności do wyrażania emocji. Jednak w wersecie tym, Kryszna, Osobowa Prawda Absolutna, Przyczyna Wszystkich Przyczyn, twórca Wedanty, znawca Wed oraz ostateczny i jedyny ich cel, wyraźnie mówi o potrzebie rozwinięcia głębokiego uczucia do Niego, którego symptomem jest pełnienie służby oddania, będącej efektem osiągnięcia prawdziwej wiedzy. Taka rozwinięta na bazie wiedzy miłość i służba oddania dla Kryszny jest wielokrotnie wspominana przez Niego w Bhagawad-gicie.

Na szybko chyba odrzucaja byt Paramatmy,ze nie ma nic takiego, ale zobaczmy co powiedza inni co są uczeni w pismach :D

Awatar użytkownika
Purnaprajna
Posty: 2267
Rejestracja: 23 lis 2006, 14:23
Lokalizacja: Helsinki/Warszawa
Kontakt:

Re: Paramatma

Post autor: Purnaprajna » 18 kwie 2012, 13:15

Greg pisze:Hare Kryszna!
Czy moglibyście Bhaktowie wyjasnić mi, czym dokładnie jest "teoria odbicia", o której mowa w znaczeniu do BG 2.13?: "Teorię "odbicia" można zastosować w stosunku do Duszy Najwyższej, obecnej w każdym indywidualnym ciele i znanej jako Paramatma, która różna jest od indywidualnej żywej istoty.". Nie rozumiem tego i będę wdzięczny za światło wiedzy.
Szczerze dziękuję Ci Prabhu za postawienie tego pytania, bo pozwoliłeś mi tym samym na odszukanie odpowiedzi oraz na kontemplację tej kwestii. Jednak nade wszystko, dziękuję Ci za ofiarowanie mi możliwości służenia Wajsznawie. Dandawaty! :)

Cała druga połowa znaczenia Śrila Prabhupada do Bg 2.13 jest protestem przeciwko impersonalnej idei monizmu, która amputuje transcendentalną, wieczną, indywidualną tożsamość zarówno duszy, jak i Kryszny i czyni z nich jednolity, bezforemny i pozbawiony osobowych cech byt Brahmana. Ta, stanowiąca anestezję doświadczania słodkiego, transcendentalnego smaku rasy pomiędzy kochającym bhaktą i jego ukochanym Panem idea stoi w totalnej opozycji do służby oddania dla Pana, a samo życzliwe nadstawienie jej ucha jest przyrównane przez aczarjów do tygrysa pożerającego czyjeś duchowe życie, po czym połykającego samego siebie - własną egzystencję.

Teoria odbicia (Brahmana), o której wspomina Śrila Prabhupada jest zwana w sanskrycie pratibimba-vada i jest jedną z dominujących teorii mayavada, starających się wyjaśnić pozorną egzystencję dżiwy i Iszwary. Jej błędna konkluzja jest zilustrowana standardowym przykładem stosowanym w naukach Wedanty, zwanym surya-bimba-nyaya (logika odbicia słońca).

Zgodnie z założeniem pratibimba-vady, kiedy niepodzielny, impersonalny Brahman odbija się w mocy awidji (niewiedzy) należącej do Mayi, to objawia się On jako wielość, pojawiając się w różnych subtelnych ciałach zrobionych z awidji. Zjawisko to jest podobne do sytuacji w której jedno słońce, odbite w różnych z naczyniach z wodą, wydaje się być wieloma. Tak jak słońce nie jest w żaden sposób poruszone przez stan wody w której się odbija, podobnie Brahman nie jest poruszony zmianami zachodzącymi w jego odbiciach, dżiwach. Doświadczenie cierpienia i radości przez dżiwę jest jedynie iluzją pochodzącą z ich uwarunkowanego stanu odbicia. Kiedy dżiwa sama uwalnia się z iluzji, i w ten sposób osiąga wyzwolenie, wtedy powraca do swej pierwotnej pozycji pozbawionego osobowej tożsamości i cech Brahmana.

Rzecznicy pratibimba-vady w podobny sposób wyjaśniają egzystencję Iszwary, Boga Stworzyciela, z tą różnicą, że jest On odbiciem Brahmana w mocy Mayi, którą jest widja (wiedza), a nie jak w przypadku dżiwy awidja Mayi. Według nich, osobowa forma Iszwary wraz z Jego inkarnacjami, podobnie jak i dżiwy, jest tymczasowym, materialnym tworem Mayi, a różni się od dżiwy tym, że Iszwara nie jest pod wpływem Mayi, i nie odbierając karmicznych reakcji, Jego ciało nie jest wynikiem Jego przeszłego działania. W ten sposób, mayavadi ustanawiają wyższość wszechprzenikającego aspektu Brahmana nad Jego osobowym aspektem, którym jest Iszwara.

Krótko i do rzeczy, do teorii odbicia Brahmana odnosi się Śrila Bhaktiwinoda Thakura w Jaiva-dharmie:

Vrajanatha: "Jeden z moich profesorów wyjaśnił mi kiedyś, że dżiwa, dusza jest jedynie odbiciem Brahmana. Tak jak słońce odbija się na powierzchni wody, podobnie Brahman odbity w mayi jest widziany jako indywidualna dusza. Czy ma to dla Ciebie jakiś sens?

Raghunatha dasa Babaji: "To jest jeszcze jedna spekulacja mayavadich. Brahman jest bezkresny i nieograniczony; jak nieskończoność może być odbita w czymś przyziemnym i tym samym ograniczonym? Twierdzenie, że Brahman może być zmierzony jest przeciwne wedyjskim zasadom. Taka filozofia jest nielogiczna i dziwaczna.


W Tattva-sandharbie, Śrila Dżiwa Goswami analizuje, po czym bezlitośnie rozprawia się, zarówno z pratibimba-vadą (teorią odbicia), jak też i z inną dominującą teorią mayavadich, sformułowaną w IX wieku przez komentatora Wedanta-sutra-bhasji Śankary, Vacaspati Miśrę, a odnoszącą się do tej samej kwestii pochodzenia stanu poczucia własnej indywidualnej tożsamości oraz różnicy pomiędzy dżiwą i Panem, zwaną pariccheda-vadą (teorią podziału), która używa wedantycznej, standardowej analogii garnka i zawartego w nim akaszy, eteru, zwanej ghatakasa-nyayą. Zgodnie z pariccheda-vadą niepodzielny Brahman wydaje się być podzielonym na mnogość dżiw z powodu wielości upadhi (materialnych desygnatów), tak jak wielkie niebo (mahakasa) wydaje się podzielone poprzez zamknięcie go w różnych garnkach (ghatakasa). Tak jak rozbicie garnka przywraca jedność akaszy, tak też usunięcie upadhi przywraca jedność dżiwy z Brahmanem. W omawianym przez nas znaczeniu do Bg 2.13, Śrila Prabhupada także zamieszcza argument dowodzący błędność tych doktryn, po czym wyjaśnia sambandha-gjanę (wiedzę o związku i pozycji) pomiędzy wiecznie istniejącą, ale mającą tendencję do upadku w Mayę indywidualną duszą (dżiwa-tattwą), a transcendentalną Osobą Boga (Wisznu-tattwą).

Następnie pisze on: "Teorię odbicia można zastosować w stosunku do Duszy Najwyższej, obecnej w każdym indywidualnym ciele i znanej jako Paramatma, która różna jest od indywidualnej żywej istoty." Oznacza to, że ta sama analogia słońca i jego odbicia w naczyniach z wodą, może z powodzeniem być użyta w stosunku do Kryszny, jako Duszy Najwyższej. Co prawda Trigi świetnie już to wyjaśnił, ale dla zachowania logicznej ciągłości tego forumowego wpisu, pozwolę sobie ponownie to uczynić.

Chociaż słońce jest jedno, to jest ono w stanie być jednocześnie obecne w milionach naczyń z wodą odbijając się w wodzie, bez potrzeby zachodzenia w nim samym zmian, takich jak np. bycia ograniczonym przez taflę wody, bycia pod wpływem jej wzburzonego stanu, czy nawet rozpadnięcia się na miliony pojedynczych fragmentów i utraty swojego statusu, jako jednolitej całości. Podobnie, pomimo tego, że Kryszna, Dusza Najwyższa jest jedną transcendentalną istotą, to może On jednocześnie stać się wieloma, i ekspandować w serca niezliczonych żywych istot, bez obecności procesu zachodzenia w Nim samym jakikolwiek zmian, takich jak np. uczucie ograniczenia, zanieczyszczenia i przywiązania do materialnych gun, czy rozdzielenia się na niezliczoną ilość kawałków, co byłoby przyczyną rozpadu Jego Najwyższej Tożsamości.

Podsumowując, podczas gdy analogia odbicia słońca w naczyniach z wodą, nie jest pomocna w zilustrowaniu statusu wiecznej energii Parabrahmana - indywidualnej duszy, bo dżiwa nie jest ani bezosobowym Brahmanem, ani słońcem, to jest przydatna w zilustrowaniu pozycji Kryszny, Paramatmy, który jest zarówno (Para)Brahmanem, jak i słońcem.

Awatar użytkownika
trigi
Posty: 2068
Rejestracja: 09 sie 2011, 13:38
Lokalizacja: UK

Re: Paramatma

Post autor: trigi » 20 kwie 2012, 08:41

To jak jest z ta Paramatma u mayavadi? Odrzucaja istnienie czy przyjmuja na tej zasadzie jak inkarnacje Kryszny?
Rzecznicy pratibimba-vady w podobny sposób wyjaśniają egzystencję Iszwary, Boga Stworzyciela, z tą różnicą, że jest On odbiciem Brahmana w mocy Mayi, którą jest widja (wiedza), a nie jak w przypadku dżiwy awidja Mayi. Według nich, osobowa forma Iszwary wraz z Jego inkarnacjami, podobnie jak i dżiwy, jest tymczasowym, materialnym tworem Mayi, a różni się od dżiwy tym, że Iszwara nie jest pod wpływem Mayi, i nie odbierając karmicznych reakcji, Jego ciało nie jest wynikiem Jego przeszłego działania. W ten sposób, mayavadi ustanawiają wyższość wszechprzenikającego aspektu Brahmana nad Jego osobowym aspektem, którym jest Iszwara.
Dopiero za trzecim razem zauwazyłem różnicę i powiem ze sie dziwie po co mayavadi sila sie na rozróżnianie na widja i awidja i zabijaja sobie ćwieka, skoro wszystko jest jednym trzeba wtopic sie w Brahmana? Bez sensu. Pomijając fakt ze bezosobowy wybiera...w tym przedziale wieczności zamenifestuję sie hm...jako widja potem jako awidja, 3x widja 23 x awidja. No chyba ze to "ślepy traw" gotującego się w blasku Brahmana, jaki babelek wyskoczy taki bęc. Uproścmy sobie życie drodzy mayavadi i nie rozróżniajmy miedzy manifestacjami widja i awidja. Skoro biedak jest daridra narayana, to gdzie ta wiedza skoro jest daridra? Raz jest widja raz awidja bez sensu. Czy ktoś kto ma wiedze moze byc daridra? Nie mówiac o aspekcie Iszwara, co to w ogóle ma być?!!! Biedak - Iszwara. To tak jak żółw - sprinter! A juz wiem ... zapewne pożyczą sobie teraz koncepcje acintya bheda-and-abheda-tattva i teraz wsio możliwe :wink:

Awatar użytkownika
Purnaprajna
Posty: 2267
Rejestracja: 23 lis 2006, 14:23
Lokalizacja: Helsinki/Warszawa
Kontakt:

Re: Paramatma

Post autor: Purnaprajna » 20 kwie 2012, 12:36

trigi pisze:To jak jest z ta Paramatma u mayavadi? Odrzucaja istnienie czy przyjmuja na tej zasadzie jak inkarnacje Kryszny?
Z komentarza Śankary do Bg 13.23 wynika, że wewnątrz nie ma żadnego innego świadka (Upadraszthri) działania zmysłów oprócz Jaźni. To samo odnosi się do Anumantri, bycia przyzwalającym na działanie zmysłów, lub po prostu nie wchodzenia im w drogę. Następnie pisze on, że Najwyższa Jaźń - Paramatman, tak jak była ona zdefiniowana wcześniej jest Najwyższym, który na skutek ignorancji (awidji) utożsamia się z jaźnią wewnątrz (czyt. z indywidualną tożsamością duszy).

Innymi słowy, mayavadi wierzą, że kiedy porzucisz awidję i ahankarę, to zrozumiesz, że wszystkie atmy, dusze, o których myślałeś do tej pory, że są od ciebie różne i posiadają świadomość odrębności, w rzeczywistości są jednym i tym samym Paramatmanem, Nirguna Brahmanem. A więc różnice w nomenklaturze nie są dla nich tak ważne, bo z ich perspektywy absolutnej rzeczywistości paramarthika, i tak wszystko jest bezosobowym Brahmanem.

Awatar użytkownika
trigi
Posty: 2068
Rejestracja: 09 sie 2011, 13:38
Lokalizacja: UK

Re: Paramatma

Post autor: trigi » 20 kwie 2012, 17:15

Uff!! Odetchnąłem z ulgą... bo dla mnie to kompletny bezsens. To jak oni widzą działanie karmy?
Kto pilnuje prawa karmy? Bezosobowy? Ale jak skoro jest bezosobowy? Czy automatycznie Mahamaya? Zresztą jak z bezosobowego moze wyłonic sie osoba? Na odwrót rozumiem. Bezsens. Hare Kryszna.

Awatar użytkownika
Purnaprajna
Posty: 2267
Rejestracja: 23 lis 2006, 14:23
Lokalizacja: Helsinki/Warszawa
Kontakt:

Re: Paramatma

Post autor: Purnaprajna » 20 kwie 2012, 18:21

trigi pisze:To jak oni widzą działanie karmy? Kto pilnuje prawa karmy?
Widzą ją podobnie do nas, a owoce czyjegoś działania przydziela Iszwara.

Awatar użytkownika
Purnaprajna
Posty: 2267
Rejestracja: 23 lis 2006, 14:23
Lokalizacja: Helsinki/Warszawa
Kontakt:

Re: Paramatma

Post autor: Purnaprajna » 20 kwie 2012, 19:17

Filozofa mayavada musi być podana w bardzo skomplikowany i pozornie inteligentny sposób, aby ukryć i usprawiedliwić jedną, bardzo prostą, ale najważniejszą ze wszystkich rzecz - oparte na ahankarze pragnienie stania się Najwyższym Kontrolerem i Podmiotem Radości - Bogiem. Dlatego w sprytny sposób mówią oni o wyrzeczeniu się wszystkiego, bo wszystko jest iluzją, oprócz ich pragnienia zajęcia pozycji Kryszny, która sama w sobie jest przyczyną materialnej egzystencji jivatmy. Dlatego Śrila Prabhupada zwie to "ostatnią pułapką mayi".

Awatar użytkownika
Greg
Posty: 24
Rejestracja: 18 maja 2011, 20:07

Re: Paramatma

Post autor: Greg » 22 kwie 2012, 18:51

trigi pisze:Filozofia ta jest duchową śmiercią i trzymaj się z daleka od takich koncepcji. Brrr!!! Samo czytanie toku myslenia mayawadi napełnia mnie strachem i przerazeniem ze mogłbym kiedys przejąć takie myslenie.
Trzymam się z daleka od tego typu myślenia Prabhu, a moje pytanie wzięło się z kursu BG 1-9, gdzie mieliśmy za zadanie streścić argumenty ŚP przeciwko Mayawadi. Jeśli mamy walczyć (obalać takie teorie) to trzeba poznać wroga, a lepiej zapytać Wielbicieli niż szukać odpowiedzi w opracowaniach impersonalistów. :)
Dziękuję Bhaktowie za Waszą łaskę i światło wiedzy. Co do dandawatów, to ja składam je z pokorą Tobie Purnaprajna Prabhu, bo do bycia Wajsznawą daleką mam drogę (nawet nie potrafię być stały w wysiłkach), a sukcesem w moim życiu będzie możliwość służenia Tobie.

..no i nie moge Wam dać spokoju :wink:
Purnaprajna pisze:"Teorię odbicia można zastosować w stosunku do Duszy Najwyższej, obecnej w każdym indywidualnym ciele i znanej jako Paramatma, która różna jest od indywidualnej żywej istoty." Oznacza to, że ta sama analogia słońca i jego odbicia w naczyniach z wodą, może z powodzeniem być użyta w stosunku do Kryszny, jako Duszy Najwyższej.
Czy w takim razie wszystkie Paramatmy w sercach wszystkich żywych istot są tą samą Duszą Najwyższą ("odbijającą się") o zbiorowej świadomości? Czy każda Paramatma jest osobną ekspansją i ma swoją indywidualność?

Hare Kryszna! :)
Be the change you wish to see in the world.

ODPOWIEDZ