Strona 7 z 7

Re: Mantry

: 31 sie 2012, 07:36
autor: padmak
romar1 pisze:to być może M.C. jest dla poczatkująch ? [ nie mnie to oceniać ; mogą sie na ten teamt wypowiedzieć starsi bhaktowie]
spotkałem sie gdzieś na forum z opinia że M.C. to przedszkole waisznawa.
może tak jest a może być to obrażliwe.


Wydaje się że jesli masz kontakt z MC. to po prostu najlepiej z nimi porozmawiać, popytać, uzyskać opowiedzi na nurtujące pytania; są tam naprawdę sympatyczni ludzie oddani Krysznie.

Sam jestem ciekaw jakie uzuskasz opowiedzi
Po przedszkolu jest szkoła podstawowa, gimnazjum, wyższa uczelnia itd.

I tak jak podstawowe wykształcenie jest obowiązkowe, a dalej to już decydują rodzice i jeszcze dalej decyduje sam uczący się, czy kontynuować naukę, to na świecie jest mnóstwo dzieci, które nawet do przedszkola nie chodziły, nie mówiąc o podstawowym wykształceniu.

Podobnie w życiu duchowym, możemy urodzić się w rodzinie wielbicieli, którzy dadzą nam podstawową wiedzę duchową począwszy od duchowego przedszkola. Zaprowadzą nas do towarzystwa innych wielbicieli, którzy dadzą nam swoje towarzystwo i wiedzę duchową nieraz na wyższym "gimnazjalnym" poziomie. Ale dalsza wiedza i praktyka to już będzie zależała od własnego zaangażowania i chęci. Czy skończymy duchowe gimnazjum i udamy się na duchowe studia musimy zadecydować sami.

Jeżeli Misja Caytani kogoś zainspiruje do życia duchowego, to taka misja będzie kolejnym sukcesem Pana Caytani. Ważne, by nie zatrzymać się w miejscu w swojej edukacji i praktykować dalej poznaną wiedzę.

....przecież dookoła panuje tak wielki analfabetyzm duchowy....

Re: Mantry

: 31 sie 2012, 08:53
autor: romar1
ParamatmaDas pisze:Musze i ja swoje 3 grosze: )

CO do Misji Caitanii to mysle kazdy kto zwraca ludzi choć trochę na jakąś duchwosc zasługuje prznajmij na umiarkowany szacunek w umyśle chociaż. Oczywscie maha- mantra to jest zupełnie coś innego, inna kategoria. Jednak z powodów historycznych MC uznała ze przekaz powinien być dawany stopniowo. Zdaje sie ze to działa na jakis ludzi. Nie mozemy im tego zabraniać. CO do mnie, radziłbym takim adeptom, podążac za ich systemem nauczania, - ale kiedy poczują ze juz czas- na prawdziwą medytacje - na cos wiecej- wziąść sie z gorliwoscia za intonowanie maha- mantry , wielkiej Mantry o Wyzwolenie.

CO do pytania kolegi Hudy. Mnie kiedys uczono, zeby wyznaczyc sobie stałą liczne rund. Np 1 dziennie, albo 2, czy 3 czy 4. Liczy sie codziennosc. Lepiej 4 kazdego dnia niz raz 24 a raz 0. Tak zeby stało sie to praktyka ze ktos daje te 20 minut dziennie dla Kryszny. Te 20 minuyt to jak ofiara. Jesli ktos bedzie sie czul gotwy zwiekszyc do 8, czy potem 16 rund to jeszcz elepiej. Mnie kiedys uczono ze najlepeij stopniowo, ale ze najwaznijsza jest jakby cykicznosc a nie tylko czasmi intonowanie.

Pozdrawiam.

Tak właśnie nauczają bahtowie w MC.
Regularne intonowanie Mahamantry - to podstawa.
Hare Kryszna Hare Kryszna
Kryszna Kryszna Hare Hare
Hare Rama Hare Rama
Rama Rama Hare Hare

Re: Mantry

: 31 sie 2012, 16:36
autor: ParamatmaDas
Kiedys pamietam Lakszman prabhu gdzies napisal kilka artykolow ktrycznych w stsnku do Misjo Caitani. Tamci przecztali, pomysleli i napisali list bodajrze do GBC ze jakis polski bhakta ich szkaluje nie majac dosc wiedzy. Ostatecznei skoczylo sie na tym ze Tusta Kryszna (ucznien Prabhupada w MC.) mial jakas rozmowe z Trwikramem Mahardzem i maharadz zasugerwal dla Lakszmana by ten przeprsil i napisal list przeraszajacy. Czasmi mysle lepiej nie zajmwac sie innymi tylko zajac sie soba. Oni staraja sie chyba nas nie zaczepiac, i isc swoja droga i moze lepiej bysmy my robili to samo.

Re: Mantry

: 31 sie 2012, 16:44
autor: romar1
ParamatmaDas pisze:Kiedys pamietam Lakszman prabhu gdzies napisal kilka artykolow ktrycznych w stsnku do Misjo Caitani. Tamci przecztali, pomysleli i napisali list bodajrze do GBC ze jakis polski bhakta ich szkaluje nie majac dosc wiedzy. Ostatecznei skoczylo sie na tym ze Tusta Kryszna (ucznien Prabhupada w MC.) mial jakas rozmowe z Trwikramem Mahardzem i maharadz zasugerwal dla Lakszmana by ten przeprsil i napisal list przeraszajacy. Czasmi mysle lepiej nie zajmwac sie innymi tylko zajac sie soba. Oni staraja sie chyba nas nie zaczepiac, i isc swoja droga i moze lepiej bysmy my robili to samo.
wzajemny szcunek
przeciez tak mało w Polsce jest bhaktów