Co dzieje sie po śmierci (opuszczeniu ciała) ?

Pytania i odpowiedzi na różne tematy, forum dla laików i początkujących. " Nie ma nic bardziej wzniosłego i czystego w tym świecie nad wiedzę transcendentalną." - 04.38. Niewiedza jest przyczyną naszej niewoli, a wiedza jest drogą do wyzwolenia. Wiedza ta jest dojrzałym owocem służby oddania. Kto ją posiadł, ten nie musi już nigdzie szukać spokoju, gdyż raduje się pokojem będącym w nim samym. Innymi słowy, wiedza ta i pokój kulminują w świadomości Kryszny. Jest to ostatnie słowo Bhagavad-gity. -04.38 Zn.
Awatar użytkownika
Mathura
Posty: 994
Rejestracja: 15 cze 2007, 12:02
Lokalizacja: Sławno

Co dzieje sie po śmierci (opuszczeniu ciała) ?

Post autor: Mathura » 17 sty 2012, 16:42

Czytając drugie Canto natrafiłem na opis tego co dzieje się po śmierci.

Ś.B 2.01.15. Znaczenie
...Po śmierci zapomina się o wszystkim, co dotyczy obecnych związków cielesnych. W pewnym stopniu doświadczamy czegoś takiego w nocy, w czasie snu. Podczas snu zapominamy o ciele i wszystkim co jest z nim związane, chociaż zapomnienie to jest czymś tymczasowym i trwa jedynie kilka godzin. Śmierć jest właśnie takim snem trwającym kilka miesięcy po to, aby mogła się uformować klatka naszego następnego ciała. Zgodnie z prawami natury, rodzaj naszego następnego ciała uzależniony jest od naszych aspiracji. Powinniśmy jednak jedynie zmienić swoje aspiracje w trakcie istnienia naszego obecnego ciała. Do tego oczywiście potrzebny jest specjalny trening, który może zostać rozpoczęty w dowolnym momencie życia, nawet na kilka sekund przed śmiercią. Zazwyczaj jednak trening taki powinien rozpocząć się już na początku życia przez brahmacaryę, następnie stopniowo grhasthę, vanaprasthę i sannyasę...

Historia Ajamili z szóstego Canto przedstawia to nieco inaczej. Jak to z tym jest według Was?

V-K
Posty: 160
Rejestracja: 07 gru 2011, 20:02

Re: Co dzieje sie po śmierci (opuszczeniu ciała) ?

Post autor: V-K » 17 sty 2012, 21:19

Witaj Mathura!
Jestem początkującym bhaktą. Nie znam tak Pism jak Ty. Powiedz, proszę, o jaką różnicę Ci chodzi, w sprawie koncepcji śmierci pomiędzy tym wersetem który przytoczyłeś a historią Ajamili? Hare Krsna!

Awatar użytkownika
trigi
Posty: 2068
Rejestracja: 09 sie 2011, 13:38
Lokalizacja: UK

Re: Co dzieje sie po śmierci (opuszczeniu ciała) ?

Post autor: trigi » 17 sty 2012, 22:00

W stosunku do Ajamili nie widze "amnestii":
"Werset ten mówi, że należy porzucić wszelkie pragnienia związane z przywiązaniem do rodziny. Chodzi o to, aby rozwinąć w sobie pragnienia wyższego rzędu, gdyż w innym wypadku nie ma nadziei na porzucenie tych chorobliwych pragnień związanych z rodziną."To dalsza czesc tego znaczenia. Ajamila był bardzo przywiazany i z tego powodu grzeszny. Miał szczescie ze w okresie brahmacaryi słuzył Narayanowi. Jest to dalej to samo tylko inaczej opisane. Różnica tylko w tym ze tu nie ma mowy o Yamadutach.
"Zazwyczaj jednak trening taki powinien rozpocząć się już na początku życia przez brahmacaryę, następnie stopniowo grhasthę, vanaprasthę i sannyasę. Celem systemu varnaśrama-dharma jest właśnie ten stopniowy trening. System ten określany jest także jako sanatana-dharma, czyli najlepszy proces osiągania doskonałości ludzkiego życia. W procesie tym przywiązanie do rodziny lub spraw społecznych i politycznych powinno zostać porzucone w chwili osiągnięcia lat pięćdziesięciu lub wcześniej" To samo znaczenie.
Widac wyraznie ze obowiazek pozucenia przywiazania do zycia rodzinnego przez całozyciowa praktyke jest wymagany. "Lepszy rydz niz nic" czyli lepiej przez chwile byc swiadomy Kryszny i zyc krótko niz zyc długo w zwierzecej swiadomosci. Ale najlepiej zyc dlugo mantrowac Hare Kryszna i byc szczesliwym.

Awatar użytkownika
Mathura
Posty: 994
Rejestracja: 15 cze 2007, 12:02
Lokalizacja: Sławno

Re: Co dzieje sie po śmierci (opuszczeniu ciała) ?

Post autor: Mathura » 18 sty 2012, 10:43

Historia Ajamili opisana jest w szóstym Canto i w książce "W obliczu śmierci". W wielkim skrócie. Ajamila był braminem. W młodości żył pobożnie ale związał się z prostytutką i upadł ze swojej pozycji. Wiódł potem życie grzesznika: kradł, oszukiwał, dopuszczał się innych grzesznych czynów, po to aby otrzymać rodzinę. Żył długo. Miał z tą kobietą kilkoro dzieci. Ostatnie w w podeszłym wieku. Przywiązał się bardzo do najmłodszego syna, który swoimi igraszkami umilał życie staremu ojcu. Syn miał na imię Narayan. Pewnego dnia gdy Ajamila odpoczywał leżąc na łóżku, przyszła na niego pora umrzeć. Pojawili się przed nim Yamaduci wysłannicy Yamarajy - Pana śmierci. Zaczęli wywlekać go z ciała i wiązać sznurami, z zamiarem zabrania go na sąd do swego pana. Przerażony Ajamila zaczął wołać swego syna, który bawił się nieopodal: Narayan! Narayan!
Jako, że jest to imię Boga na scenie wydarzeń natychmiast pojawili się Visznuduci - wysłannicy Pana Visznu. Pomiędzy nimi a Yamadutami wywiązała się filozoficzna dyskusja. Ostatecznie Ajamila został ocalony z rąk Yamadutów. W chwili opuszczania ciała wymawiał imię Boga, i choć wołał syna i o Bogu nie myślał, ocaliło go to od kary Yamarajy. Imię Boga jest absolutne i nawet wypowiadane mimochodem, nieintencjonalnie, przypadkiem, przynosi korzyść. Poza tym, Ajamila był braminem i miał na swoim koncie jakąś ilość pobożnych uczynków. To tak w skrócie.

Mnie zaciekawiło to, że Ajamila był świadomy tego co z nim się dzieje. Miał zostać zabrany na sąd a nie przeleżeć gdzieś kilka miesięcy w nieświadomym stanie, w oczekiwaniu na utworzenie się nowego ciała. Stąd moje pytanie. Jak to właściwie jest? Myślę, że może być różnie, w zależności od stopnia rozwiniętej świadomości danej osoby, nazwijmy to - od jej zaawansowania. Może macie na ten temat jakieś informacje? Gdzie można o tym przeczytać?

Są różne opisy w książkach ezoterycznych. Zazwyczaj są to relacje osób, które przeszły śmierć kliniczną, albo z kontaktów ze zmarłymi. Nie są to relacje mówiące o tym o czym Śrila Prabhupada napisał w zacytowanym znaczeniu. Nie czytałem o kilkumiesięcznej hibernacji. Raz trafiłem na relację lekarza który uczestniczył w reanimowaniu pacjenta. Umierający jeszcze żył i był jako tako świadomy. Nagle na jego twarzy pojawiło się wielkie przerażenie. Chwycił tego lekarza za ręce i zaczął krzyczeć aby ten go ratował bo jakieś straszne istoty chcą go zabrać. Pewnikiem Yamaduci. Pacjenta uratowano. Jeszcze nie był to jego czas najwidoczniej a Yamaduci pojawili sie dla przestrogi, aby dać mu do myślenia..

Awatar użytkownika
trigi
Posty: 2068
Rejestracja: 09 sie 2011, 13:38
Lokalizacja: UK

Re: Co dzieje sie po śmierci (opuszczeniu ciała) ?

Post autor: trigi » 18 sty 2012, 10:55

To o czym Śrila Prabhupada w tym znaczeniu pisał to juz okres po smierci przed wejsciem do nastepnego ciała, zywa istata oczekuje na uformowanie sie "odlewu" nastepnego ciała zgodnie ze stanem swiadomości z chwili smierci (mysląc o kobiecie męzczyzna bedie musiał urodzic sie jako kobieta i biegac co miesiac z podpaska), do życia z przygotowanym ciałem do zasiedlenia, odpowiednia karma, rodzicielka z której wyjdzie na swiat i całą reszta. Niektórzy musza wejsc w łono po to tylko aby zostac wyskrobani - współczuje. Żywa istota ma konto na którym ma odpowiednia karme i za ta karme moze dostac odpowiednie ciało. Czasem chce tego czasem jest na siłe wpychana. Moze sobie wybrac w obrebie karmy czy chce tego rodzica czy tamtego, jak karmicznie stac ja na dany typ rodziny. Jesli nie rodzi sie brzydka, biedna, głupia, żyje krótko i cierpi. A wiadomo ze Yamaraja ma władze tylko nad ludzmi i tylko grzesznymi. Tego co tu opisał Śrila Prabhupada sie nie znajdzie w relacjach smierci klinicznej bo to jest juz po etapie wyjscia z ciała, przed przyjeciem nastepnego, taka poczekalnia. A stany lekowe pacjetów pod władzą Yamaraja i są w hibernacji maja swoja lekarska nazwe i personel to zna. Generalnie maja to gdzies faszerują gościa lekami psychotropowymi jak sie wybudzi wola o pomoc i robi pod siebie ze strachu.

Awatar użytkownika
Mathura
Posty: 994
Rejestracja: 15 cze 2007, 12:02
Lokalizacja: Sławno

Re: Co dzieje sie po śmierci (opuszczeniu ciała) ?

Post autor: Mathura » 18 sty 2012, 12:34

Obecnie żyjący wszyscy są grzesznikami. No, prawie wszyscy. Suhorta Maharaja powiedział kiedyś, że sam fakt, że urodziliśmy się w Kali Yudze dowodzi, że musieliśmy być bardzo grzeszni. Nie byliśmy w stanie uczynić postępu w yugach poprzednich z powodu grzesznych skłonności i tylko łaska Pana Gaurangi może nas uratować. Innej szansy nie ma :)

Czyli mam rozumieć, że ten stan hibernacji to okres poprzedzający kolejne wcielenie, po tym jak już ustaliło się (samodzielnie czy też nie) miejsce ponownych narodzin i rodziców? hmm.. Może i tak jest, ale z tego znaczenia tak raczej nie wynika. Wynika z niego, że w ogóle śmierć to taki chwilowy stan nieświadomości, oczekiwania na kolejne ciało, które tworzone jest odpowiednio do naszych poczynań, pragnień i aspiracji z minionego wcielenia.
Piszesz, że sami mamy prawo wybrać sobie miejsce przyszłych narodzin i rodziców? No właśnie.

"Albowiem, jaki stan istnienia pamięta ten, kto porzuca swoje ciało, taki stan bez wątpienia osiągnie.
[Bhagavad Gita (8:06)

To odbywa się automatycznie, bez naszego udziału, czy jesteśmy świadomi tego co się dzieje i współdziałamy w wyborze tego gdzie i jako kto mamy się narodzić?

Żywa istota, okryta siłą ignorancji natury materialnej, czasami jest mężczyzną, czasami kobietą, czasami eunuchem, czasami istotą ludzką, czasami półbogiem, ptakiem, zwierzęciem itp. W ten sposób podróżuje ona przez ten materialny świat. Działania, które wykonuje pod wpływem sił natury, powodują, że przyjmuje różne rodzaje ciał. Żywa istota jest jak głodny pies, który włóczy się od drzwi do drzwi w poszukiwaniu pożywienia. Zależnie od przeznaczenia, czasami dostaje cięgi i jest wypędzany, innym razem dostaje coś do jedzenia. Podobnie, żywa istota - ulegając tak wielu pragnieniom - podróżuje w różnych gatunkach życia, zgodnie z przeznaczeniem. Czasami jest na górze, czasami na dole, czasami udaje się na planety niebiańskie, czasami do piekła, czasami na środkowe systemy planetarne itp.
[Śrimad Bhagavatam (4:29:29-31)]

Awatar użytkownika
trigi
Posty: 2068
Rejestracja: 09 sie 2011, 13:38
Lokalizacja: UK

Re: Co dzieje sie po śmierci (opuszczeniu ciała) ?

Post autor: trigi » 18 sty 2012, 12:46

Ostatecznie sa to skoplikowane sprawy tak jak skąplikowana jest sytuacja zywej istoty która wije sobie kokony nastepnych zyc, ja mam takie zrozumienie przejscia z ciała do ciala u osoby która nie wykonuje słuzby oddania. Śmierc dla bhakty jest jak tygrysica dla swoich małych, dla niebhakty łojoj! Tak jak pisałes, zwierzeca swiadosc - brak wyboru robia wszystko guny natury(vikarmi).Jedni moga robic małe modyfikacje inni nie (w grucie rzeczy co to za znaczenie czy rodzice beda muzułmanami,chrzescijanami czy ateistami? i tak nie swiadomi Kryszny;matka blond czy brunetka?). Trzeba wskoczyc do wody zycia na kolejna długosc basenu i czegos sie nauczyc (najlepiej jak w czysty sposób służyc Krysznie). W Kali yudze wszyscy sa grzeszni.Jest taki mały procent świętych osób, że mozna tak powiedzieć. Zalezy tez jakim czakramem opuszczasz ciało jesli górnymi fajnie jesli dolnymi samo przez sie przesr..ups
Ostatnio zmieniony 18 sty 2012, 13:11 przez trigi, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
Mathura
Posty: 994
Rejestracja: 15 cze 2007, 12:02
Lokalizacja: Sławno

Re: Co dzieje sie po śmierci (opuszczeniu ciała) ?

Post autor: Mathura » 18 sty 2012, 13:10

trigi pisze:Zalezy tez jakim czakramem opuszczasz ciało jesli górnymi fajnie jesli dolnymi samo przez sie przesr..ups
Hahaha - uśmiałem się :)

Wiem, że dla bhakty to inaczej wygląda. Yamaduci mają zakaz zbliżania się do bhaktów nawet we śnie. Niemniej ciekawa sprawa. Warto wiedzieć co odpowiedzieć gdy ktoś zapyta w jakiejś rozmowie i tak dla samego siebie.

Awatar użytkownika
trigi
Posty: 2068
Rejestracja: 09 sie 2011, 13:38
Lokalizacja: UK

Re: Co dzieje sie po śmierci (opuszczeniu ciała) ?

Post autor: trigi » 18 sty 2012, 13:17

No co? Tak jest, jak sie jest zainteresowany tylko czesciami ciała od pasa w dół, to potem biegasz na 4łapach i masz głowe do wysokości pasa.

Awatar użytkownika
Mathura
Posty: 994
Rejestracja: 15 cze 2007, 12:02
Lokalizacja: Sławno

Re: Co dzieje sie po śmierci (opuszczeniu ciała) ?

Post autor: Mathura » 18 sty 2012, 13:26

Albo zostaje się drzewkiem.:)
Ci co są wieszani mają kiepsko. Mogą wyskoczyć tylko dołem. W lepszej sytuacji są ci, którym odcinają głowę. Jest szansa wyskoczyć górą.
To pewnie proces złożony.

ODPOWIEDZ