albert pisze: To jest paradoks jak najbardziej odczuwalny: w świecie bezwzględnym o którym piszesz, absurdalnych wyborów jakich dokonujemy, a które powodują cierpienie własne i innych, wobec nieuniknionego cierpienia jakie jest naszym udziałem w świecie materialnym, należy rozwijać współczucie. Dziwne prawda ?
Tez mam taki paradoks w związku z karmą:
Przyczyną śmierci Mozarta mógł być niedobór witaminy D na skutek niedoboru słońca, bo zbyt często przebywał w zamkniętym pomieszczeniu - podejrzewają dwaj badacze na łamach "Medical Problems of Performing Artists".
To kolejna hipoteza, jakich wiele na temat domniemanej przyczyny śmierci Mozarta, który niespodziewane zmarł w wieku zaledwie 35 lat. Tym razem wysunęli ją Stefan Pilz, medyk z uniwersytetu w Grazu oraz William B. Grant, fizyk z Kalifornii.
Twierdzą oni, że austriacki kompozytor pracował głównie w nocy, wtedy też powstało najwięcej jego kompozycji. Jedną z nich jest "Requiem", które komponował, gdy był już w wyjątkowo złym stanie zdrowia. Podobno miał wtedy przeczucie, że jest ono przeznaczone na jego pogrzeb.
Według Pilza i Granta, Mozart pod koniec życia prowadził niemal wyłącznie nocne życie. Można zatem podejrzewać, że w jego organizmie znacznie spadł poziom witaminy D, która powstaje wyłącznie pod wpływem działania słońca na skórę.
W tamtych czasach nie było jeszcze suplementów zawierających witaminę D (dopiero w latach dwudziestych XX w. odkryto, w jaki sposób powstaje ona w ludzkim organizmie). Tymczasem Wiedeń, gdzie przebywał Mozart, tylko przez połowę roku zapewnia odpowiedni dostęp do światła, zapewniający dostateczne wytwarzanie w organizmie witaminy D.
Wolfgang Amadeusz Mozart zmarł w Wiedniu w nocy w 4 na 5 grudnia 1791 r. Podejrzewano, że przyczyną zgonu była ostra postać gorączki reumatycznej, tym bardziej, że na kilka dni przed śmiercią lekarze stwierdzili u niego "gorączkę wojskową".
Paradoksem jest to, iz opierając sie na regresjach z książki (Re)perkusje Mozart w poprzednim zyciu miał byc jedna z żon Suryi. Zakładając,że odkrycie i retrospekcje są prawdziwe to jest paradoks losu. Czyżby awersja do słońca które czciło sie 2 życia wcześniej?