Śmierć kliniczna nie istnieje!
http://odkrywcy.pl/kat,111396,title,Smi ... omosc.html
To już pewne - na moment przed śmiercią aktywność ludzkiego mózgu gwałtownie wzrasta. Ten fenomen może być odpowiedzialny za doznania duchowe i niesamowite wrażenia „przechodzenia na drugą stronę” opisywane przez odratowanych pacjentów. Nie ma jednak niczego takiego jak śmierć kliniczna - śmierć to długotrwały proces, zza którego nie można już wrócić.
Naukowcy wierzą, że wykrywalna aktywność fal mózgowych może tłumaczyć dlaczego ludzie, którzy przeżyli tzw. śmierć kliniczną opowiadają o niesamowitej światłości, do której podążali i o wrażeniu opuszczenia własnego ciała.
- Myślimy, że doświadczenie śmierci może być powodowane nagłym przypływem aktywności elektrycznej, uwalnianej kiedy w mózgu kończą się zapasy tlenu – mówi autor badań doktor Lakhmir Chawla z oddziału intensywnej terapii z Uniwersyteckiego Szpitala Georga Washingtona. - Kiedy spowalnia się krążenie i spada poziom tlenu, neurony po raz ostatni generują impuls elektryczny, który rozlewa się falą po całym mózgu, co może dawać ludziom niemal pozazmysłowe wrażenie.
W relacjach wielu przywróconych do życia pacjentów pojawiają się opisy zanurzenia w świetle, wszechogarniającego poczucia spokoju i chęci podążania w stronę wypełnionego światłem tunelu. Niektórzy w swoich wizjach obcowali z postaciami religijnymi – Jezusem, Mahometem, czy Kriszną,. Inni „unosili się” nad swoim szpitalnym łóżkiem obserwując ostatnie wysiłki lekarzy.
Według doktora Lakhimira jest bardziej prawdopodobne, że opisywane wrażenia mają charakter czysto biologiczny, a nie metafizyczny.
Nie zdarzyło się bowiem, aby muzułmanin miał widzenie z Jezusem, a chrześcijanin spotkał Buddę, każdy doświadcza duchowego przeżycia zgodnego ze swoją wiarą, co dowodzi, że doznania te są silnie zakorzenione w naszej kulturowej świadomości, są projekcją tego, co już znamy.
(przecież musli wierzy w Jezusa...)
Lekarz posłużył się urządzeniem do elektroencefalografii (EEG), które mierzy aktywność mózgową, do przebadania śmiertelnie chorych pacjentów. Tradycyjnie elektroencefalografy w terapii paliatywnej stosuje się w celu ustalenia, czy pacjenci przyjmują wystarczająco wysokie dawki leków przeciwbólowych. Co ciekawe lekarz zaobserwował, że mimo przyjmowania bardzo wysokich dawek leków, które znacznie zmniejszają aktywność mózgową, tuż przed śmiercią fale mózgowe pacjentów intensyfikują się. Ten znaczny wzrost aktywności trwa zazwyczaj od 30 sekund do trzech minut.
04.29.71 Gdy żywa istota pogrążona jest w głębokim śnie, gdy mdleje, gdy przeżywa głęboki wstrząs z powodu dotkliwej straty, w czasie śmierci lub gdy temperatura ciała jest bardzo wysoka, wówczas powietrze życia zostaje zatrzymane. W tym czasie żywa istota traci wiedzę o utożsamianiu ciała z jaźnią.
04.29.71 Znaczenie: Głupcy zaprzeczają egzystencji duszy, ale faktem jest, że gdy śpimy, zapominamy o tożsamości ciała materialnego, a gdy budzimy się, zapominamy o tożsamości ciała subtelnego. Inaczej mówiąc, śpiąc zapominamy o czynnościach ciała wulgarnego, a gdy działamy, używając ciała wulgarnego, zapominamy o czynnościach wykonywanych podczas snu. W rzeczywistości oba te stany – sen i jawa – są wytworami energii iluzorycznej. Żywa istota nie ma związku ani z czynnościami wykonywanymi w czasie snu, ani z tymi wykonywanymi w tzw. stanie rozbudzonym. Osoba pogrążona w głębokim śnie czy zemdlona zapomina o swym ciele wulgarnym. Podobnie, pod wpływem chloroformu lub innych środków znieczulających żywa istota zapomina o swym ciele wulgarnym i nie odczuwa bólu ani przyjemności podczas operacji chirurgicznej. Podobnie, gdy człowiek dostaje nagłego szoku na skutek jakiejś dotkliwej straty, zapomina o utożsamianiu się z ciałem wulgarnym. W czasie śmierci, gdy temperatura ciała wzrasta do 107 stopni, żywą istotę ogarnia śpiączka i traci ona świadomość swego ciała wulgarnego. W takich przypadkach powietrze życia poruszające się w ciele zostaje zablokowane i żywa istota zapomina o swym utożsamianiu się z ciałem wulgarnym. Z powodu braku wiedzy o ciele duchowym, którego nie doświadczyliśmy, nie znamy jego czynności i w ignorancji skaczemy z jednej fałszywej platformy na drugą. Czasami działanie nasze związane jest z ciałem wulgarnym, a czasami z subtelnym. Jeśli, dzięki łasce Krsny, działamy w naszym ciele duchowym, możemy pokonać zarówno ciało wulgarne, jak i subtelne. Innymi słowy, możemy stopniowo nabyć zdolność działania odpowiedniego dla ciała duchowego. Jak oświadcza Narada-pancaratra, hrsikena hrsikeśa-sevanam bhaktir ucyate: służba oddania oznacza zaangażowanie ciała duchowego i zmysłów duchowych w służbę dla Pana. Gdy angażujemy się w tego rodzaju czynności, ustają czynności i reakcje ciał wulgarnych i subtelnych.
(chodzi o stopnie Fahrenheita, nikt sie nie obrazi jak wzrosnie do 108)
Poziom aktywności był porównywalny do poziomu obserwowanego u zdrowych, przytomnych pacjentów, chociaż badani byli pogrążeni we śnie, a ich ciśnienie spadło do zera. W momencie, kiedy aktywność spadała następowała śmierć. Przeprowadzone badania są pierwszymi, które w naukowy starają się wytłumaczyć fenomen śmierci i towarzyszących jej pozazmysłowych wrażeń.
Profesor Kevin Nelson z Uniwersytetu w Kentucky, światowej sławy specjalista od zagadnienia doświadczeń związanych ze śmiercią, uważa, że sformułowanie "przywrócenie do życia" jest błędne. Jego zdaniem, śmierć jest długotrwałym procesem, a tzw. śmierć kliniczna to tylko jeden z jej etapów. Mózg nie umiera od razu. Wszelkie procedury, takie jak sztuczne oddychanie czy defibrylacja, mają na celu podtrzymanie niedostrzegalnych funkcji życiowych, a nie ich przywrócenie.
Sądzi również, że niemożliwe jest tworzenie w tym czasie nowych doznań i nowych wspomnień, pamiętanych po przebudzeniu, gdyż mózg pozbawiony okresowo tlenu jest po prostu wyłączony. Jedyne, co może w nim zachodzić, to eksplozja uwolnionych neuroprzekaźników. Pod wpływem niedotlenienia dochodzi do nadprodukcji beta-endorfin i dopaminy, co powoduje stan euforyczny (analogiczny do orgazmu powstałego w skutek asfiksji autoerotycznej, podduszania podczas stosunku), a zawężanie pola widzenia, wywołane niedokrwieniem siatkówki oka sprawia wrażenie przebywania w tunelu. Doznania mistyczne powoduje, wyrzucana w szyszynce, halucynogenna dimetylotryptamina. Tłumaczą to inne badania naukowe, które dowiodły, że w mózgu znajduje się "
ośrodek religijności", którego aktywność odpowiada za wiarę i pobożność.
04.29.76-77 Gąsienica, przenosząc się z jednego liścia na drugi, chwyta nowy liść zanim porzuci stary. Podobnie, odpowiednio do swego poprzedniego działania, żywa istota musi pochwycić kolejne ciało, zanim porzuci obecne. Przyczyną tego jest umysł, który jest zbiornikiem wszelkiego rodzaju pragnień.
04.29.76-77 Znaczenie: Żywa istota, zbytnio zaabsorbowana czynnościami materialnymi, bardzo przywiązuje się do materialnego ciała. Nawet w chwili śmierci myśli o swym obecnym ciele i o związanych z nim krewnych. W ten sposób jest w pełni pogrążona w cielesnej koncepcji życia – do tego stopnia, że nawet w momencie śmierci nie ma ochoty opuścić swego obecnego ciała. Czasami zdarza się, że osoba będąca u progu śmierci przez wiele dni pozostaje w stanie śpiączki, zanim porzuci ciało. Często ma to miejsce w przypadku tzw. przywódców i polityków, którzy myślą, że pod ich nieobecność w całym kraju i społeczeństwie zapanuje chaos. Jest to nazywane mayą. Przywódcy polityczni nie lubią opuszczać swych politycznych stanowisk i albo musi zastrzelić ich wróg, albo zmusza ich do tego nadchodząca śmierć. Przez wyższe zrządzenie żywa istota otrzymuje inne ciało, ale będąc przywiązaną do obecnego, nie pragnie przenieść się do następnego. Więc prawa natury zmuszają ją do przyjęcia następnego ciała.
prakrteh kriyamanani gunaih karmani sarvaśah
ahankara-vimudhatma kartaham iti manyate
"Zdezorientowana dusza, znajdująca się pod wpływem fałszywego ego, siebie uważa za sprawcę czynów, które w rzeczywistości spełniane są przez trzy siły natury materialnej." (Bg. 3.27)
Natura materialna jest bardzo silna i guny materialne zmuszają nas do przyjęcia innego ciała, Siłę tę możemy zauważyć, gdy żywa istota przechodzi z ciała wyższego do niższego. Ten, kto w obecnym ciele działa jak pies czy świnia, z pewnością w następnym życiu zostanie zmuszony do przyjęcia ciała psa czy świni. Człowiek może cieszyć się, gdy ma ciało pierwszego ministra czy prezydenta, ale gdy wie, że będzie zmuszony przyjąć ciało psa czy wieprza, woli nie opuszczać obecnego ciała. I dlatego przed śmiercią leży wiele dni, pogrążony w śpiączce. Wielu polityków doświadczyło tego z nadejściem śmierci. Wniosek jest taki, że wyżsi kontrolerzy postanowili już, jakie będzie jego następne ciało. Żywa istota natychmiast porzuca obecne ciało i wchodzi do następnego. Czasami żywa istota czuje, że w obecnym ciele nie spełniła wielu swych pragnień i fantazji. Ci, którzy są nadmiernie przywiązani do swej sytuacji życiowej, muszą pozostać w ciele ducha i nie dane jest im przyjąć następne ciało wulgarne. Nawet w ciele ducha zakłócają spokój sąsiadom i krewnym. Główną przyczyną takiej sytuacji jest umysł. Odpowiednio do umysłu tworzone są różnego rodzaju ciała, które zmuszeni jesteśmy zaakceptować. Jak potwierdza Bhagavad-gita (8.6):
yam yam vapi smaran bhavam tyajaty ante kalevaram
tam tam evaiti kaunteya sada tad-bhava-bhavitah
"Albowiem jaki stan istnienia pamięta ten, kto porzuca swoje ciało, o synu Kunti, taki stan bez wątpienia osiągnie." W swoim ciele i umyśle możemy myśleć jak pies albo półbóg i w zależności od tego otrzymujemy następne życie. Wyjaśnia to Bhagavad-gita (13.22):
purusah prakrti-stho hi bhunkte prakrtijan gunan
karanam guna-sango 'sya sad-asad-yoni-janmasu
"W taki oto sposób żywa istota podąża ścieżkami życia w tym materialnym świecie, czerpiąc przyjemność odpowiednio do trzech sił natury. Tak oto doświadcza dobra i zła pośród różnych gatunków życia, a przyczyną tego jest jej obcowanie z naturą materialną."
Żywa istota może przenieść się do ciała wyższego albo niższego, zależnie od swego kontaktu z siłami natury materialnej. Jeśli jest w kontakcie z guną ignorancji, otrzymuje ciało zwierzęcia lub człowieka niższej klasy, a jeśli ma kontakt z guną dobroci lub pasji, otrzymuje odpowiednie ciało. To samo potwierdza Bhagavad-gita (14.18):
urdhvam gacchanti sattva-stha madhye tisthanti rajasah
jaghanya-guna-vrtti-stha adho gacchanti tamasah
"Będąc w gunie dobroci, stopniowo wznieść się można na planety niebiańskie; guna pasji zatrzymuje na tych ziemskich planetach. A ci, którzy pogrążeni są w obrzydliwej ignorancji, schodzą do światów piekielnych."
Podstawową przyczyną naszych związków jest umysł: Ten wielki ruch świadomości Krsny jest największym dobrodziejstwem dla społeczeństwa ludzkiego, ponieważ uczy każdego, jak zawsze myśleć o Kanie poprzez pełnienie służby oddania. W ten sposób, pod koniec życia, możemy osiągnąć towarzystwo Krsny. Fachowo nazywa się to nitya-lila-pravista, wejście na planetę Golokę Vrndavanę. Bhagavad-gita (18.55) wyjaśnia:
bhaktya mam abhijanati yavan yaś casmi tattvatah
tato mam tattvato jnatva viśate tad anantaram
"Jedynie przez służbę oddania można poznać Mnie, Najwyższą Osobę Boga, takim jakim jestem. A będąc w pełni świadomym Mnie dzięki takiemu oddaniu, można wejść do królestwa Boga." Gdy umysł całkowicie absorbuje się świadomością Krsny, żywa istota może wejść na planetę znaną jako Goloka Vrndavana. Aby obcować z Najwyższą Osobą Boga, trzeba zrozumieć Krsnę. Procesem zrozumienia Krsny jest służba oddania.
Zrozumiawszy Krsnę takim, jakim On jest, można zdobyć kwalifikacje, aby osiągnąć Krsnalokę i przebywać w Jego towarzystwie. Na tę wzniosłą pozycję można wznieść się dzięki umysłowi. Ale umysł może też zdegradować nas do ciał psów czy wieprzy. Dlatego ciągłe zaabsorbowanie umysłu świadomością Krsny jest najwyższą doskonałością ludzkiego życia.