Hunowie - przodkowie Polaków?

Pytania i odpowiedzi na różne tematy, forum dla laików i początkujących. " Nie ma nic bardziej wzniosłego i czystego w tym świecie nad wiedzę transcendentalną." - 04.38. Niewiedza jest przyczyną naszej niewoli, a wiedza jest drogą do wyzwolenia. Wiedza ta jest dojrzałym owocem służby oddania. Kto ją posiadł, ten nie musi już nigdzie szukać spokoju, gdyż raduje się pokojem będącym w nim samym. Innymi słowy, wiedza ta i pokój kulminują w świadomości Kryszny. Jest to ostatnie słowo Bhagavad-gity. -04.38 Zn.
Awatar użytkownika
Purnaprajna
Posty: 2267
Rejestracja: 23 lis 2006, 14:23
Lokalizacja: Helsinki/Warszawa
Kontakt:

Post autor: Purnaprajna » 18 lip 2009, 12:48

John pisze:Jeśli weźmiemy Książkę (pokaźnych rozmiarów ok. 500 styron) Józefa Wolskiego do Historii Starożytnej, to ani słowa niema w niej o Hunach w okresie, o który pyta Purnaprajana. Raczej jest to spowodowane nie kwestią datowania, tylko małym zaufaniem naukowców do Wed.
I w tym leży odpowiedź na temat kwestii przydatności dla bhakty akademickich badań nad literaturą wedyjską. :) Jeżeli nie ma się zaufania do śabdhy (dźwiękowej wibracji transcendencji), to pozostaje tylko zaufanie i wiara w spekulacje umysłu (anumana) i obserwację zmysłową (pratyaksza). Powodzenia w poznaniu tego, co leży poza materialnym umysłem i zmysłami, za pomocą... umysłu i zmysłów.

Waldemar
Posty: 743
Rejestracja: 31 paź 2008, 19:03

Post autor: Waldemar » 18 lip 2009, 14:45

Purnaprajna pisze:W Encyklopedii Puran znalazłem następujące informacje odnośnie ras ludzkich które wyłoniły się z Kamadhenu (Surabhi, Nandini) podczas walki z Kausziką (póżniejszym Viśvamitrą):

Mleccha - z ogona Nandini (Mahabharata (MB), Adi Parva 171.38 )

Barbara (barbarzyńcy?) - niskiej klasy ludzie zrodzeni z boków Nandini (MB. Adi Parva 174.37)

Cibuka - ludzie niskiej kasty (MB, Adi Parva 174.38 )

Cinar - Chińczycy. Niskiej klasy ludzie; złożyli hołd i dary Maharadżowi Yudhisthirze podczas ofiary Radżasuja. (MB. Adi Parva 174.38 )

Huna - Niskiej klasy ludzie (MB. Adi Parva 174.18 )

Sabaras (sybaryci?) - zrodzili się z łajna i moczu Nandini. (MB. Adi Parva 174.16)

Pulindas - zrodzeni z piany z ust Nandini (MB. Adi Parva rozdz. 165)

Sirhalas - niskiej klasy ludzie zrodzeni z boków Nandini. (MB. Adi Parva 174.37)

Yavanas - zrodzeni z łona i boków Nandini. (MB. Adi Parva 174.36)

Sakas - zrodzeni z wymion Nandini (MB. Adi Parva 147.36). Zdegradowani do pozycji śudrów kszatriowie, na skutek klątwy braminów. Brali udział w bitwie pod Kurukszetrą, a później w Radżasuji.

Warto może powiedzieć kilka słów o Nandini (Kamadhenu, Surabhi). Na Goloka Vrindavanie została "stworzona" siłą woli przez Krysznę podczas Radha-Kryszny lila, aby ugasić pragnienie napicia się dobrego wiejskiego mleka. :)

Jej manifestacja w świecie materialnym jest potężną boginią pod postacią krowy, która jest w stanie spełnić wszelkie pragnienia. Otrzymała status bogini na skutek jej wyrzeczeń i błogosławieństwa Brahmy. Jej służbą jest dawanie mleka dewom i riszim. Purany mówią, że wszystkie krowy są jej potomkami.

Oczywiście dla przeciętnego zjadacza kawałków martwej krowy w postaci hamburgerów i kotletów, powyższe informacje będą tylko bajką. Dla większości z nich, rzeczywistością są opery mydlane i rozmowy w kolejce do McDonalda. :)
Moja matka wprost przepada za operami mydlanymi. Ogląda je na okrągło. A bez brukowca Fakt nie może się obejść. :)

Awatar użytkownika
gndd
Posty: 457
Rejestracja: 23 lis 2006, 18:24

Post autor: gndd » 18 lip 2009, 14:52

Purnaprajna pisze:
John pisze:Jeśli weźmiemy Książkę (pokaźnych rozmiarów ok. 500 styron) Józefa Wolskiego do Historii Starożytnej, to ani słowa niema w niej o Hunach w okresie, o który pyta Purnaprajana. Raczej jest to spowodowane nie kwestią datowania, tylko małym zaufaniem naukowców do Wed.
I w tym leży odpowiedź na temat kwestii przydatności dla bhakty akademickich badań nad literaturą wedyjską. :) Jeżeli nie ma się zaufania do śabdhy (dźwiękowej wibracji transcendencji), to pozostaje tylko zaufanie i wiara w spekulacje umysłu (anumana) i obserwację zmysłową (pratyaksza). Powodzenia w poznaniu tego, co leży poza materialnym umysłem i zmysłami, za pomocą... umysłu i zmysłów.
Purnaji, znaczy się kwestia Hunów, gdzie i kiedy żyli, ich historii, to właśnie ten obszar, który leży poza materialnym umysłem i zmysłami? Ten co to o nim tylko przez śabda, bo inaczej się nie da?
Govindanandini

We don't get it, so we fear it. (Bob Geldof)
http://podserve.biggu.com/podcasts/show/iskcon-studies
http://www.flickr.com/photos/12994088@N06/sets/72157601908066950/

Awatar użytkownika
Purnaprajna
Posty: 2267
Rejestracja: 23 lis 2006, 14:23
Lokalizacja: Helsinki/Warszawa
Kontakt:

Post autor: Purnaprajna » 18 lip 2009, 15:03

Wiedziałem, że o to zapytasz, bo jest to przecież bardzo "niesprawiedliwe" stwierdzenie dla ciężko pracujących na kawałek chleba ludzi na uniwersytetach, którzy roszczą sobie prawo do bycia ekspertami w sprawach aupaureseya Wed. :) Może odpowiem na Twoje pytanie pytaniem. Jeżeli indolog mówi coś, co stoi w przeciwności do stwierdzeń literatury wedyjskiej i aczarji, to jaka jest stosunek bhakty do takiego podejścia? Co robił Śrila Prabhupada w takich sytuacjach?

Poza tym, dla bhakty anumana i pratyaksza są drugorzędnymi źródłami wiedzy w stosunku do śabdy. Są dla niego tylko użyteczne jeżeli "współpracują" z wersją wedyjską. W innym przypadku traci on śraddhę i staje się materialistą i ateistą. To przydarza się także bhaktom, którzy zbyt poważnie traktują ich karierę zawodową na uniwersytecie. Oczywiście to temat tabu, bo każde dziecko wie, że odrzucającego przekaz wedyjski naukowca należy wielbić, a nie kwestionować, co jest niewątpliwie wielką aparadhą, której nie da się tolerować. :)
Ostatnio zmieniony 18 lip 2009, 15:17 przez Purnaprajna, łącznie zmieniany 1 raz.

Waldemar
Posty: 743
Rejestracja: 31 paź 2008, 19:03

Post autor: Waldemar » 18 lip 2009, 15:17

Drogi Purnaprajna,

Proszę napisz, co znaczy słowo: aupaureseya?

W moim słowniku Kopalińskiego go nie ma. :) :)

Pozdrawiam,
Waldemar :(

Awatar użytkownika
Purnaprajna
Posty: 2267
Rejestracja: 23 lis 2006, 14:23
Lokalizacja: Helsinki/Warszawa
Kontakt:

Post autor: Purnaprajna » 18 lip 2009, 15:23

Waldemar pisze:Proszę napisz, co znaczy słowo: aupaureseya?

W moim słowniku Kopalińskiego go nie ma. :) :)
Jest natomiast we wprowadzeniu do Bhagavad-gity. :) Śrila Prabhupada pisze:

"Słowa przekazywane przez Pana są zwane apauruseya, co oznacza, że różnią się od słów wypowiadanych przez jakąś osobę tego doczesnego świata, która posiada cztery wady:

(1) na pewno popełnia błędy

(2) niezmiennie ulega złudzeniu,

(3) ma skłonności do oszukiwania innych,

(4) jest ograniczona przez niedoskonałe zmysły.

Z tymi czterema niedoskonałościami nie można udzielać doskonałych informacji o wszechprzenikającej wiedzy. Wiedza wedyjska nie pochodzi od takich ułomnych żywych istot."

Waldemar
Posty: 743
Rejestracja: 31 paź 2008, 19:03

Post autor: Waldemar » 18 lip 2009, 15:34

Czy (niezmiennie ulega złudzeniu) można rozumieć jako (ciągle ulega złudzeniu)? :)

Awatar użytkownika
gndd
Posty: 457
Rejestracja: 23 lis 2006, 18:24

Post autor: gndd » 18 lip 2009, 15:52

Purnaprajna pisze:Wiedziałem, że o to zapytasz, bo jest to przecież bardzo "niesprawiedliwe" stwierdzenie dla ciężko pracujących na kawałek chleba ludzi na uniwersytetach, którzy roszczą sobie prawo do bycia ekspertami w sprawach aupaureseya Wed. :)
Szacunek dla trikalajna. ;)
Purnaprajna pisze:Może odpowiem na Twoje pytanie pytaniem. Jeżeli indolog mówi coś, co stoi w przeciwności do stwierdzeń literatury wedyjskiej i aczarji, to jaka jest stosunek bhakty do takiego podejścia? Co robił Śrila Prabhupada w takich sytuacjach?
To może ja odpowiem pytaniem na pytanie: czy każdy bhakta w każdej sytuacji robi to co Srila Prabhupada? I nie chodzi tu o przypadek indologów. Nie wiem czy oni akurat zajmują się kwestią Hunów opisanych przez Bolito. Może to raczej są hunolodzy? ;)

Kwestia jest delikatna, wybuchowa i złożona. Z mojego punktu widzenia. Z Twojego pewnie prosta jak drut. Może ja moje spojrzenie ujmę tak:

Poza zasięgiem zmysłów i umysłów są kwestie związane z Brahmanem. Czy jest tak z kwestiami dotyczącymi Hunów? Lotu na księżyc? Prabhupada bardzo poważnie traktował kwestię tego czy austronauci amerykańscy udali się na Księżyc czy nie i był pewien, że nie. Ja kurczę tej pewności nie mam. Wybór mam taki:

1. stwierdzić, że Prabhupada nie wiedział w ogóle o czym mówi, no bo przecież na Księżyc polecieli, no i Hunowie na ten zachód podążyli za Cesarstwa Rzymskiego, i dać sobie spokój ze świadomością Kryszny. Trochę mi to przypomina problem z "wszechwiedzą" papieża.

2. stwierdzić, że może niektóre stwierdzenia Srila Prabhupady - typu lot na Księżyc, czy też Wed - typu Hunowie - mogą nie być absolutne, przynajmniej z pewnego punktu widzenia. Astronomem nie jestem. Może faktycznie to co Wedy nazywają Księżycem to nie to co "my" uważamy za Księżyc? Chociaż z tego co słyszałam, to chyba to samo... Przy tym wariancie nie daję sobie spokoju ze świadomością Kryszny.

3. stwierdzić, że cokolwiek Prabhupada powiedział, czy literatura wedyjska mówi, to całkowita, jedyna i absolutna prawda, i nic innego nie ma prawa bytu, nawet jak to stoi przed moim nosem. Czyli na przykład Hunowie z okresu V wieku, czy kiedy tam raczyli być, nie mieli i niemają mają prawa bytu, bo Wedy Hunami nazywają jakieś plemiona z okresu ok 3000 pne. (Datowanie to kolejna kwestia... Wydaje mi się, że w samych Wedach to chyba nie jest określone, że zostały spisane 3000 pne. Próbowałam kiedyś dojść do tego skąd ta data się wzięła i o ile pamiętam to przyjmuje się stwierdzenie jakiegoś indyjskiego astronoma czy astrologa, który datę... hm... chyba bitwy pod Kuruksetrą obliczył astronomicznie, czy jakoś tak. Są i inne obliczenia, ale jego jest najszerzej przyjęte). Przy tym wariancie nie daję sobie spokoju ze świadomością Kryszny. Przynajmniej na razie nie. Ryzyko jest takie, że jak będę sama siebie oszukiwać, że przyjmuję rzeczy, z przyjęciem których tak naprawdę mam problem, to w pewnym momencie "pęknę" z wielkim hukiem pod ciężarem "poważnych wątpliwości", które próbuję wmieść pod dywan.
Purnaprajna pisze:Poza tym, dla bhakty anumana i pratyaksza są drugorzędnymi źródłami wiedzy w stosunku do śabdy. Są dla niego tylko użyteczne jeżeli "współpracują" z wersją wedyjską. W innym przypadku traci on śraddhę i staje się materialistą i ateistą. To przydarza się także bhaktom, którzy zbyt poważnie traktują ich karierę zawodową na uniwersytecie. Oczywiście to temat tabu, bo każde dziecko wie, że odrzucającego przekaz wedyjski naukowca należy wielbić, a nie kwestionować, co jest niewątpliwie wielką aparadhą. :)
Ty musiałeś się chyba jakoś strasznie sparzyć tymi naukowcami czy co... No nic, wypada mi tylko przyjąć, że stałam się materialistą i ateistą i to na dodatek bez kariery zawodowej na uniwersytecie. Ani jedno, ani drugie, czyli zostałam z niczym na przysłowiowym lodzie. I to na dodatek skandynawskim, a nie himalajskim. ;)

Mogłabym napisać dużo więcej ciągnąc przykład Hunów, ale sam przykład wydaje mi się kwestią drugorzędną (aczkolwiek ciekawą), a problem - jak ja go obecnie widzę - opisałam chyba powyżej.

No i chyba w ten sposób powstał wątek w wątku...
Govindanandini

We don't get it, so we fear it. (Bob Geldof)
http://podserve.biggu.com/podcasts/show/iskcon-studies
http://www.flickr.com/photos/12994088@N06/sets/72157601908066950/

Awatar użytkownika
Purnaprajna
Posty: 2267
Rejestracja: 23 lis 2006, 14:23
Lokalizacja: Helsinki/Warszawa
Kontakt:

Post autor: Purnaprajna » 18 lip 2009, 16:12

gndd pisze:3. stwierdzić, że cokolwiek Prabhupada powiedział, czy literatura wedyjska mówi, to całkowita, jedyna i absolutna prawda, i nic innego nie ma prawa bytu, nawet jak to stoi przed moim nosem.
A co stoi pod Twoim nosem? Przypomnij mi może jeszcze raz, jakie ma zdanie współczesna nauka na temat pochodzenia Hunów z ciała krowy Nandini, które miało miejsca w innej yudze, a może nawet w innej caturyudze, bo chyba mi to gdzieś umknęło?

Czy bhakta powinien utożsamiać się z tą "naukową" pozycją i jak daleko może zajść w tej identyfikacji? Do punktu, że krowa ta nie mogła stworzyć armii Hunów, bo krowa jest do jedzenia, a nie do wielbienia? A może dalej, że nie ma bogiń spełniających wszelkie pragnienia, Surabhi nie służy na Goloce Krysznie, Goloka Vrindavana nie istnieje, bo nie widać jej gołym okiem, Kryszna to wiejski mit, podobnie jak i dusza, a Wedy to wymysł barbarzyńskich ćpunów, dajcie mi spokój z tą waszą duchowością, bo jak chcę tylko spokojnie żyć w oddzieleniu od Boga i zgodnie z oczekiwaniami materialistycznego społeczeństwa? :)
gndd pisze:Czyli na przykład Hunowie z okresu V wieku, czy kiedy tam raczyli być, nie mieli i niemają mają prawa bytu, bo Wedy Hunami nazywają jakieś plemiona z okresu ok 3000 pne.
Stąd moje pytanie do Bolito, czy chodzi tu o tych samych Hunów. Jeśli chodzi o inne Twoje wątpliwości to jest to sprawa pomiędzy Tobą a Twoim duchowym przewodnikiem. :)
Ostatnio zmieniony 18 lip 2009, 16:37 przez Purnaprajna, łącznie zmieniany 2 razy.

Awatar użytkownika
Purnaprajna
Posty: 2267
Rejestracja: 23 lis 2006, 14:23
Lokalizacja: Helsinki/Warszawa
Kontakt:

Post autor: Purnaprajna » 18 lip 2009, 16:31

gndd pisze:Ty musiałeś się chyba jakoś strasznie sparzyć tymi naukowcami czy co... No nic, wypada mi tylko przyjąć, że stałam się materialistą i ateistą i to na dodatek bez kariery zawodowej na uniwersytecie. Ani jedno, ani drugie, czyli zostałam z niczym na przysłowiowym lodzie. I to na dodatek skandynawskim, a nie himalajskim. ;)
Nie bierz tego osobiście do siebie GNdd. :) Na chleb można zarabiać także jako i bhakta-naukowiec. Nie ma ku temu żadnych przeciwwskazań. Jednak Ty sama będziesz musiała już zadecydować i określić do jakiego stopnia utożsamisz się z ateistycznymi i materialistycznymi poglądami propagowanymi przez Twoich kolegów z pracy, robiących na nich karierę. A są tam i takie, nieprawdaż? :)

ODPOWIEDZ