Masz rację. Dodam tylko do tego co już powiedział Gauri Prabhu, że kwestia leży w chęci odpowiedniego użycia naszej inteligencji. Istnieją trzy rodzaje inteligencji i nie ma to absolutnie nic wspólnego z testem na iloraz inteligencji.Green_lake pisze:...ale sam zobacz ile tak naprawdę ludzi na świecie osiąga wyzwolenie z dotychczasowej formy np w okresie 100 lat - to nawet nie są tysiące, to nawet nie są promile. A cała reszta raz wznosi się trochę raz spada i końca nie widać. Ja to tak przynajmniej w czarnych barwach widzę.
Pierwszorzędna inteligencja pozwala na natychmiastowe zrozumienie sedna problemu i jego rozwiązanie poprzez słuchanie. Na przykład, kiedy mama i pan w telewizji mówią nam, że pan Staszek, pani Hania i Leszek umarli na raka, ebolę, ptasią grypę i chorobę wściekłych krów, a miliony ludzi opuściło Oświęcim przez komin na skutek nieznacznych w skali wieczności nieporozumień ideologicznych, najbardziej inteligentna osoba natychmiast rozpoznaje, że ten świat nie jest salonem odnowy biologicznej i natychmiast prosi Boga o bilet powrotny. Jeżeli jesteśmy poważni to Kryszna przysyła nam guru i udostępnia nam śastry, które potwierdzają, że świat jest pełen cierpienia i tymczasowy i należy zrobić to i to, aby się z niego wydostać i żyć w wiecznym szczęściu, co jest możliwe tylko poprzez doświadczenie rasy pomiędzy jivą a Kryszną. Wtedy jedynym celem życiowym dla takiej inteligentnej osoby staje się działanie w celu permanentnego rozwiązania kwestii materialnej świadomości (a nie kwestii żydowskiej), a więc służba oddania dla Boga.
Drugorzędna inteligencja zmusza nas do tego, aby najpierw na własne oczy zobaczyć problem i cierpienie u innych. Dopiero wtedy czujemy się zainspirowani, aby podjąć odpowiednie kroki w celu niedopuszczenia do tego, aby podobne rzeczy i nas spotkały.
Trzeciorzędną inteligencję rozpozna olbrzymia większość z nas. Sami na sobie chcemy doświadczyć tego co mówią inni na temat wkładania ręki do gniazdka elektrycznego, pomimo wizualnej obserwacji leżącego w drgawkach brata o stojących sztywno włosach. Taka niestety jest nasza pozycja.
Dodatkowym problemem jest to, że nasze wątpliwości są pogłębiane przez słuchanie i widzenie u innych oraz własne doświadczenie zmysłowych i umysłowych przyjemności, które oferuje nam materialna egzystencja za słoną cenę cyklu samsary. Być może nie zapalimy papierosa polewając się jednocześnie benzyną, bo tę lekcję już przerobiliśmy, ale w dalszym ciągu nie będziemy mieli nic przeciwko temu, aby nasączyć naszą wieczną jaźń materialną świadomością, która jest przyczyną naszych egzystencjalnych perypetii w formie powtarzających się narodzin, chorób, starości i śmierci w różnych gatunkach życia. W ten sposób, sami zapraszamy ból i nieszczęście jako naszych jedynych nauczycieli, w szkole gdzie prawie zawsze na nas plują i wbijają nam podczas lekcji cyrkiel w plecy.
Ale po co zaraz takie niezdrowe czarne myśli i negatywizm będący przyczyną depresji? Spójrzmy na pozytywną stronę tej kwestii. Słoneczko świeci, a dzisiaj serial "Plebania" i lody. Więcej uśmiechu i nadziei na szczęśliwe i wieczne materialne życie! Tak naprawdę, to w głębi serca jesteśmy przekonani, że materialny świat ma jeszcze wiele dobrego nam do zaoferowania, a ebola, obóz koncentracyjny czy egzystencja muchy siedzącej na kupie jest przeznaczona wyłącznie dla innych nieszczęśników, strzeż mnie Panie Boże. Przynajmniej ja jestem o tym święcie przekonany.