Niewidzialne krowy w fabrykach łuków masowej zagłady w Vrajy

Pytania i odpowiedzi na różne tematy, forum dla laików i początkujących. " Nie ma nic bardziej wzniosłego i czystego w tym świecie nad wiedzę transcendentalną." - 04.38. Niewiedza jest przyczyną naszej niewoli, a wiedza jest drogą do wyzwolenia. Wiedza ta jest dojrzałym owocem służby oddania. Kto ją posiadł, ten nie musi już nigdzie szukać spokoju, gdyż raduje się pokojem będącym w nim samym. Innymi słowy, wiedza ta i pokój kulminują w świadomości Kryszny. Jest to ostatnie słowo Bhagavad-gity. -04.38 Zn.
Awatar użytkownika
Mathura
Posty: 994
Rejestracja: 15 cze 2007, 12:02
Lokalizacja: Sławno

Re: Bhagavad Gita i jej tłumaczenia, system kastowy

Post autor: Mathura » 23 mar 2012, 09:16

Purnaprajna pisze:ale i przede wszystkim, charakteryzowali się znacznie lepszą dyscypliną pracy, gdzie walka w związkach zawodowych o ośmiogodzinny dzień pracy oraz o wolną sobotę i niedzielę, nie zaprzątała im za bardzo głowy, i nie była na szczycie listy ich życiowych priorytetów.
Tym bardziej nie ma im chyba czego zazdrościć. Harowali non stop bez odpoczynku w swoich warsztacikach produkując setki i tysiące strzał dla walecznych kszatrijów. Nic ciekawego takie życie. Wstajesz rano i siedzisz potem cały dzień pochylony nad jakimś urządzeniem do obtaczania kawałka drzewa, z którego ma wyjść strzała. Wojownicy wypuszczali strzały taśmami, więc i produkcja tych strzał musiała być taśmowa. Nawet jeśli odbywała się w małych warsztatach to musiało ich być tysiące. Zaspokoić potrzeby tak licznych armii było nie lada wyczynem. A to tylko strzały. Co z całą resztą? Liczba osób zaangażowana w ten wojenny przemysł musiała być wielka. Chyba, że mieli jakieś precyzyjne maszyny, o których nic nie wiemy, a które za ludzi wykonywały większość roboty.
Za współczesnym łucznikiem strzelającym na olimpiadzie stoi cały przemysł. Jego łuk to precyzyjne urządzenie wyposażone w różne dodatki ułatwiające celowanie. A i tak nie są oni wstanie trafić za każdym razem w centralne koło na tarczy. Łucznik taki stoi na ziemi, nikt go nie atakuje, a tarcza się nie porusza. Z opisów bitwy na Kurukrzetrze wiemy, że łucznicy pędzący na rydwanach trafiali swoimi strzałami w lecące na nich strzały przeciwnika. I to często po kilka czy kilkanaście strzał na raz. Nie mogły być to więc strzały wystrugane ręcznie na chybcika, ale bardzo dokładnie wykonane, wyważone i celne pociski. Zrobienie takich lecących idealnym torem strzał wymagało wielkiej umiejętności i precyzji. Czy dałoby się je wykonać w byle jakich domowych warsztacikach?

Poza tym skądś musiały być brane surowce: stal, drewno, kamienie, pióra na lotki. Jak otrzymywali stal? Musiały być jakieś huty, kowale, kopalnie. Ktoś tam tyrał bez ustanku, skoro nie było związków zawodowych, ani wolnych sobót :) Nieciekawe to życie siudry. A przecież była jeszcze ta cała obsługa pałacowa. Pranie, sprzątanie, odkurzanie, gotowanie. Tysiące osób zaangażowanych od rana do zmierzchu. Dzień za dniem, bez urlopu.

Awatar użytkownika
trigi
Posty: 2068
Rejestracja: 09 sie 2011, 13:38
Lokalizacja: UK

Re: Bhagavad Gita i jej tłumaczenia, system kastowy

Post autor: trigi » 23 mar 2012, 09:37

No jeszcze wysokie kwalifikacje ksiatrów to raz, mantry zwiekszajace ilosc wypuszczanych strzał. Posługiwanie sie broniami ziemi, wody powietzra i ognia, których wytwarzac w warsztacie nie trzeba. A urzadzenia tak nie znamy ich, jak sie Pandawowie na wygnaniu przeprawiali przez rzeke to łódz miała silnik i chyba nie made in flinkston jabadabadu.
Z tego co mozna wyczytac z Mahabharaty żadnych protestów na ulicach nie było.
Co najwyzej złe znaki na niebie i ziemi. Teraz tez słychać dziwne ryki w powietrzu jakby wzgórza ryczały. :wink:
https://www.youtube.com/watch?v=ARCbODyntr8
i na ziemi:
https://www.youtube.com/watch?v=XDZu6hu ... ure=relmfu
Ostatnio zmieniony 23 mar 2012, 10:03 przez trigi, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
Mathura
Posty: 994
Rejestracja: 15 cze 2007, 12:02
Lokalizacja: Sławno

Re: Bhagavad Gita i jej tłumaczenia, system kastowy

Post autor: Mathura » 23 mar 2012, 09:54

trigi pisze:Z tego co mozna wyczytac z Mahabharaty żadnych protestów na ulicach nie było.
Nie było bo nie mieli na nie czasu. Tyrali cały czas a sama praca jak wiadomo jest zaszczytem i dobrem ponad wszystko, dla prawdziwego siudry :) Poza tym skąd mieliby brać siły na jakieś protesty? Po całodziennej pracy nic nie mieli w głowie poza miską ryżu do brzuszka, paciorek i lulu bo jutro znowu tak samo do kieratu. :)

Awatar użytkownika
trigi
Posty: 2068
Rejestracja: 09 sie 2011, 13:38
Lokalizacja: UK

Re: Bhagavad Gita i jej tłumaczenia, system kastowy

Post autor: trigi » 23 mar 2012, 10:05

Ale byli szczesliwi chyba ze Mahabharata sieje propagande sukcesu, i chyba nie byli tak styrani, styranie przynalezy do Kaliyugi.

Awatar użytkownika
Mathura
Posty: 994
Rejestracja: 15 cze 2007, 12:02
Lokalizacja: Sławno

Re: Bhagavad Gita i jej tłumaczenia, system kastowy

Post autor: Mathura » 23 mar 2012, 10:28

Mahabharata pomija takie szczegóły.
Obecnie tez ludzie są szczęśliwi gdy pracę mają.
Nie wiem jak to wszystko się wtedy odbywało. Po prostu tak sobie rozmyślam. Przecież prześcieradła ktoś musiał prać i prasować. Nie prały się same pod wpływem mantr. !6108 pałaców dla żon Kryszny. A przecież byli jeszcze inni zacni członkowie rodu Yadavów, którzy z pewnością nie mieszkali w kurnych chatach. Skoro Nanda Maharaja mieszkał w swojej wiosce w pałacu, to co dopiero król kszatrija. Stoły nakrywały się same, samo się wszystko gotowało, sprzątało, myło, prało, szyło itd? Musiała być cała armia sług zaangażowanych od rana do wieczora i w nocy. Trudno to sobie po prostu wyobrazić.

Awatar użytkownika
trigi
Posty: 2068
Rejestracja: 09 sie 2011, 13:38
Lokalizacja: UK

Re: Bhagavad Gita i jej tłumaczenia, system kastowy

Post autor: trigi » 23 mar 2012, 10:37

Vaisnava-Krpa pisze: Każda sytuacja ma swoją drogę zgodną z prawem i nielegalną. Nielegalna droga zawsze będzie rodzić złe reakcje, dlatego, że pod pretekstem równości, miłości i braterstwa występuje tak naprawdę kradzież.
Mam pytanie czy ten sam czyn popełniany przez różnego rodzaju ludzi przynosi ten sam rodzaj reakcji. Czy ateista, ksiadz czy wielbiciel otrzyma te same reakcje za czyn?
http://www.youtube.com/watch?v=0AqJueaxgQo

05.26.26 Jeśli niemądry członek podwójnie urodzonych klas [bramin, ksatriya i vaiśya] z powodu pożądliwych pragnień zmusza swą żonę do picia swej spermy, aby trzymać ją pod kontrolą, po śmierci umieszczany jest w piekle zwanym Lalabhaksa. Tam wrzucany jest w płynącą rzekę spermy, którą sam jest zmuszony pić.
05.26.26 Znaczenie: Praktyka zmuszania swej żony do picia własnego nasienia jest czarną magią praktykowaną przez niezwykle pożądliwe osoby. Ci, którzy dopuszczają się tego ohydnego czynu, twierdzą, że jeśli żona zmuszona jest pić nasienie swego męża, to jest mu bardzo wierna. Tę czarna magię praktykują na ogół mężczyźni niskiej klasy, ale jeśli robi to mężczyzna urodzony w klasie wyższej, po śmierci umieszczany jest w piekle znanym jako Lalabhaksa. Tam zostaje zanurzony w rzece Śukra-nadi, gdzie zmuszony jest pić spermę.

Widac ze wyzsza swiadomosc zobowiazuje, ale:

06.03.31 Śukadeva Gosvami kontynuował: Mój drogi królu, intonowanie świętego imienia Pana jest w stanie wykorzenić reakcje nawet największych grzechów. Dlatego to intonowanie ruchu sankirtana jest najbardziej pomyślną czynnością w całym wszechświecie. Proszę, spróbuj to zrozumieć, tak aby inni potraktowali to poważnie.

06.03.31 Znaczenie: Powinniśmy zauważyć, że chociaż Ajamila intonował imię Narayana w sposób niedoskonały, został uwolniony od wszelkich grzesznych reakcji. Intonowanie świętego imienia jest tak pomyślne, że każdego może uwolnić od reakcji grzesznych czynów. Nie należy wyciągać z tego wniosku, że można dalej grzeszyć i neutralizować reakcje tych grzechów przez intonowanie Hare Krsna. Należy być raczej bardzo ostrożnym, aby uwolnić się od wszystkich grzechów i nigdy nie myśleć o przeciwdziałaniu grzesznym czynnościom poprzez intonowanie mantry Hare Krsna, gdyż to jest inną obrazą. Jeśli bhakta przez przypadek popełni jakiś grzech, Pan wybaczy mu, ale nie powinno się celowo spełniać grzesznych czynności.

Sytuacje nie są zero-jedynkowe i dlatego Paramatma wraz z zewnetrznym reprezentantem Yamarajem osadza zywa istote, bo kazda sytuacja ma wiele wątków.
Ostatnio zmieniony 23 mar 2012, 10:42 przez trigi, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
trigi
Posty: 2068
Rejestracja: 09 sie 2011, 13:38
Lokalizacja: UK

Re: Bhagavad Gita i jej tłumaczenia, system kastowy

Post autor: trigi » 23 mar 2012, 10:40

Mathura pisze:Mahabharata pomija takie szczegóły.
Obecnie tez ludzie są szczęśliwi gdy pracę mają.
Musiała być cała armia sług zaangażowanych od rana do wieczora i w nocy. Trudno to sobie po prostu wyobrazić.
Z tym szczesciem dnia dzisiejszego to bym nie przesadzał dla wiekszosci przynajmniej, jesli stoi sie na tasmie i korzysta z pojemnika zamiast WC bo takie normy do wykonania.
Jeśli były armie sudrów to dali sobie rade w dzien bo ich było najwiecej. W nocy deszcz padał wiec jak suszyc przescieradła? Chyba ze w suszarni.
Jest opisane w Mahabharacie lub SB ze panowała pomyślność i ludzie byli szczesliwi.
Jezeli wezmiemy pod uwage szybkosc i zaganianie dnia codziennego nawet w Kali yudze, to widzimy że ten czynnik przyspiesza, gdzie sie podziała "wsi spokojna wsi wesoła" nawet z punktu widzenia właściciela ziemskiego. Pomyślność była bo krowy były chronione a bramini szanowani, ksiatrowie słuchali ich rad.
Jeśli czyny ludzkości sie zwiekszaja z powodu wzrostu ludności (1930 2 mld - 1 mld po 110 latach, 2011 7 mld - 1 mld po 12 latach) zwieksza sie dobra i zła karma ogółu, czynnik samonapedzajacy.
Dlatego ze jest wiecej złej karmy sytuacja sie pogarsza coraz szybciej.

Awatar użytkownika
trigi
Posty: 2068
Rejestracja: 09 sie 2011, 13:38
Lokalizacja: UK

Re: Bhagavad Gita i jej tłumaczenia, system kastowy

Post autor: trigi » 23 mar 2012, 11:31

Mathura pisze:Mahabharata pomija takie szczegóły.
Stoły nakrywały się same, samo się wszystko gotowało, sprzątało, myło, prało, szyło itd?
No Pandawowie mieli taki talerzyk - stoliczku nakryj sie! :D
Ale to wyjątek.

Bolito
Posty: 839
Rejestracja: 17 lut 2008, 21:06
Lokalizacja: Kraków

Re: Bhagavad Gita i jej tłumaczenia, system kastowy

Post autor: Bolito » 23 mar 2012, 23:20

Mathura pisze:Musiała być cała armia sług zaangażowanych od rana do wieczora i w nocy. Trudno to sobie po prostu wyobrazić.
No właśnie, jak się tak w to zacząć zagłębiać, to można stracić wiarę. Weźmy taką społeczność Vrindavan. Przy każdej okazji podkreśla się, że mieszkańcy mieli ogromne stada. Czyli te stada za jednym gryźnieciem zżerały całe hektary trawy. Potem to trawiły i zostawiały setki ton ... materiału opałowego :-). Oczywiście, wszystko można było spalić w piecu albo nawieźć pola, ale ktoś to musiał pozbierać. Kto te wszystkie krowy doił, z grubsza o jednej porze? Przynajmniej nie było problemu z wyprowadzaniem krów na pastwisko i sprowadzaniem z powrotem, bo się sluchały pasterzy.
Wychodzi na to, że Vrindavan to było spore miasto, a nie wioska. No chyba, że uwzględni się współczynnik "kwiecistego jezyka Wed"
Nie jedz na czczo (grafitti)

Awatar użytkownika
Purnaprajna
Posty: 2267
Rejestracja: 23 lis 2006, 14:23
Lokalizacja: Helsinki/Warszawa
Kontakt:

Re: Bhagavad Gita i jej tłumaczenia, system kastowy

Post autor: Purnaprajna » 23 mar 2012, 23:33

Bolito pisze:Wychodzi na to, że Vrindavan to było spore miasto, a nie wioska. No chyba, że uwzględni się współczynnik "kwiecistego jezyka Wed"
Albo fakt, że jest to świat duchowy, gdzie króluje, aranżująca lila Pana, duchowa jogamaja, a nie ograniczone fizyczne zasady, będące pod kontrolą mahamaji.

ODPOWIEDZ