Kochanym jest Bog (cechy jakie mu sie przdaje w chzrejastwie to;
a) jest zrodlem
b) Jest jedynym prawdzwym bogiem (inni sa mnijsi lub falszywi)
c) jest miloscia
d)jest naszym przjacielem
i inne ):
Czy Śiwaici niewidzieliby podobnie pana Śiwę? Może nie nazwali by innych reprezentacji Boga mniejszymi czy fałszywymi, a po prostu innymi reprezentacjami. Jest on źródłem (z perspektywy bhakti pośrednim) świata materialnego, jest on dla nich najwyższym, jako źródlo świata niewątpliwie jest też miłością a i jest bez wątpienia przyjecielem wszystkim. Śiwę jednak wielu wielbicieli postrzega jako półboga a Jahwe jako Boga.
Zwiazek manifestuje sie na rozne sposby. Np MOjrzesz mial misje nauczania o 10 przkjazanaich i prwadzenia do kraju, inny czlek mial ofiarowac swego syna (by sprawdzic czy jest bardziej wierny Bogu czy prziwazany do rodziny owiec itp) jeszcze inni modla sie, lub byli meczni przez rzymian itp/
To nie jest opis związku a pewnych tymczasowych czynności.
a) Opis slowami nic nie zmiania, gdyz i tak dopiero prwadziwa realizacja duchowa, jest prwadziwym doswdczniem i prawdziwym "opisem". Dlatego to ze masz napisane slowami iz Kryszna jest "Sjam" nie pomoze Ci nic jesli traktujesz to jako slow. BEz dosdczenia.
Jeśli nic nie zmienia to po co Ci wszyscy Bhaktowie piszą swoje książki? Jeśli będę traktował opisy Kryszny tylko jako słowa to będą to tylko słowa, ale ja to traktuję jako opisy rzeczywistości(doświadczenia) napisane w dostępnym dla mnie języku/odpowiednio do mojej możliwości rozumienia. W ten sposób daje to możliwość pewnego rozwijania rozumienia. Na etapie wykorzystywania inteligencji daje w ogóle możliwość rozsądnego poruszania.
b)Bledy sa wszedzie. W nauce (ciagle ulega poprawie i zminie) w ideaogiach, w sztuce, w religjach (wsztskich) to co jest prawdziwe to nie OPIS tych bledow ale BYT - istnijacy w nich POZA OPISEM. A w chrzejastwie chodzi prtzeciez jasno
- kochaj Boga
- kochaj bliznich
Są wszędzie w świecie materialnym dla uściślenia. To jest duchowe jest absolutne, pełne i niewybrakowane.
Mówisz że w chrześcijaństwie chodzi o coś jasno, najwidoczniej sami chrześcijanie o tym zupełnie nie wiedzą i interpretują to na tak wiele sposobów, o dziwo raczej te ich interpretacje nie przypominają do końca tych wedyjskich. Kochanie Boga wyraża się w przestrzeganiu dharmy, a bliźniego w dbaniu o jego ciało materialne i subtelne. Większość chrześcijan sądzi że jest ciałami z duszami i tak też postrzegają innych. Przez pryzmat tego postrzegają swoje relacje z Bogiem i innymi. Uważają też się za sprawców czynów, inaczej nie są w stanie sobie wyobrazić odpowiedzialności za nie. To jest wizja materialistyczna, a tam gdzie manifestuje się swarupa-śakti nie ma złudzenia.
Nauki kościołów są oparte na wizji materialistycznej i nie trudno to na bazie logiki pokazywać. To jest zresztą normalne dla instytucji religijnych, instytucja to wytwór materii jak materia będąca ignorancją(avidya) może być źródłem wiedzy(vidya). Więc może w obrębie niej są jakieś linie mistyków? Nie słyszałem o takich sukcesjach uczniów i czy takich sanghach. Co jest przyczyną autentycznego procesu duchowego? Sadhu-sanga, pod jej wpływem rozwija się śraddha i tak dalej. W jaki sposób manifestuje się sadhu-sanga w chrześcijaństwie? Jeśli ktoś rozwijał by wiarę(śraddhę) to do kogo by się udawał po schronienie(sadhu-sanga), jakie byłaby jego praktyka(bhajana-krija) za pomocą której doszłoby do oczyszczenia z pożądania i oczyszczenia świadomości/serca, w jaki sposób po takim wyzwoleniu z materialnego uwarunkowania i uzyskaniu stałości w tej praktyce(nisztha) ktoś zacząłby rozwijać indywidualny smak relacji z Bogiem(ruci), jak wyglądałby rozwój tego przywiązania(asakti), działanie w tej miłości(bhava) i jak wyglądałaby doskonałość tej miłości(prema) ? Jak opisać tę mistyczną ścieżkę bhakti w chrześcijaństwie? Czy istnieją chrześcijańskie źródła które mówią o tym?
Tak w ogóle co do ekstaz czy uzdrawiania chorych o których pisał Harsza, Kto na naszym podwórku ma tendencje do takich rzeczy? Raczej jogini aniżeli bhaktowie. Czy Śrila Prabhupada uzdrawiał chorych albo urządzał publiczne ekstazy? Albo Śrila Bhaktisiddhanta? Albo Śrila Bhaktivinoda? Za to w Indiach jest pełno jakiś cudujących joginów popadających w ekstazy.
http://forum.mimj.pl/viewtopic.php?f=25 ... ini#p13655
Tutaj są pewne chrześcijańskie filmiki na temat szerzących się dzisiaj ruchów charyzmatycznych(są i ekstazy i leczenia chorych). Jest w nich trochę pierdół, ale ostatecznie podobieństwo między wieloma cudotwórcami chrześcijańskimi a tymi z Indii jest pokazane.
Z drugiej strony nie twierdzę że bhaktowie Pana nie mogą robić cudów, mogą i się zdarza że robią, ale najczęściej to zjawisko występuje u tych którzy nie reprezentują czystej bhakti. Cudowanie przyciąga masy, a nie zainteresowanych duchowością.
Widzę chrześcijaństwo raczej jako rodzaj dharmy, nie zaś proces duchowy. Nie dostrzegam nauk o duszy w rozumieniu jivy. Nie dostrzegam nauk o duchowej relacji tej duszy z Bogiem. Nie dostrzegam spójnego filozoficznie obrazu, który jest naturalną konsekwencją czystej wizji.
Naturalnie jednak nie uważam się za autorytet w tych sprawach, a piszę, bo to może dać sposobność do lepszego zrozumienia tematu, szczególnie jak ktoś mi pokaże czego nie zauważam.