: 23 paź 2007, 21:09
Ostatnia szansa minęła, chyba jest to sytuacja w kategorii niereformowalnych. Kiedy ja podaje Ci konkretne argumenty Ty wyskakujesz mi z emocjonalnie naładowanymi formułkami (które nazywasz Wedantą, mimo że obok Niej nawet nie stały) w stylu "co jest prostackiego w tym, że ktoś jest sługą Kryszny?"; mówimy o mechanice kwantowej, Ty wchodzisz z 2+2. kiedy zarzucam Ci zaślepienie mówisz, że nie praktykuje, a później się tłumaczysz, że to sentencja w kategori 'if'. Tego typu sposób uprawiania filozofii jest tak beznadziejny, że już nie chce marnować swojego czasu. Wszystkie odpowiedzi na Twoje pytania znajdują się w tym czy innym topic'u. Z tego typu postawami chce mieć jak najmniej wspólnego ze względu na ich wąski, płytki więc odrażający charakter. I pomyśleć, że kiedy tak wielu Maharajów otwiera się na dobro Vedangi Ty dalej tkwisz w latach osiemdziesiątych. I kiedy kultura pozwala na współistnienie Ty w imie gloryfikacji Świetęgo Imienia wprowadzasz emocjonalny zamęt. Wreszcie kiedy Gita tłumaczy jak angażować swoją sytuację Ty obcinasz indywidualność w stylu Republiki Chińskiej. Twoje dobre intencje nie usprawiedliwiają braku szerszej wizji. Wycofaj się z tej ślepej uliczki, póki nie zdobędziesz zwolenników. Za złe prowadzenie już się więcej płaci niż za indywidualne wypisywanie w wolnych chwilach.
I kiedy nastepnym razem bedziesz klikal na "cytuj" bądź "odpowiedz" proszę postaraj się odnieść do odpowiedniej długości detalicznego wejścia w temat. Nie przykrywaj techniczności dyskusji jakimś bochomazem, który nadaje się na ulotki czy plakat promujący Kuchnie Indyjską.
I kiedy nastepnym razem bedziesz klikal na "cytuj" bądź "odpowiedz" proszę postaraj się odnieść do odpowiedniej długości detalicznego wejścia w temat. Nie przykrywaj techniczności dyskusji jakimś bochomazem, który nadaje się na ulotki czy plakat promujący Kuchnie Indyjską.