Kobiety - ich pozycja w społeczeństwie

Jak dużo dumasz, to dużo pisz. "Zaawansowana wiedza powinna zostać użyta do ustanowienia chwał Pana i w tym leży jej prawdziwy sens. Wiedza naukowa zatrudniona w służbę dla Pana i wszystkie podobne czynności są w rzeczywistości hari-kirtana, czyli gloryfikacją Pana." - 01.05.22 Zn.
Awatar użytkownika
drzewo
Posty: 407
Rejestracja: 17 wrz 2007, 10:08

Post autor: drzewo » 05 kwie 2008, 15:37

Wydaje mi sie tez ze mowimy tutaj o systemie spolecznym, a nie o poszczegonych przypadkach relacji -kobieta -mezczyzna.

Ze jak mezczyna spotka kobiete to ma myslec ze jest madrzejszy. Mysle ze nie o to chdzi.

relacje spoleczne to mysle wazne zagadninie i kazda filofia ktra rosci sobie prtnsje do calsciwego opisu napewno bedzie musila zajac sie tez sparwa damska-meska. O ile np; w dzijszym swiecie kobity s atrche na pierestale (poprez sekxuansc i urode) (kobity sa w pismach dla mezczyzn sa w pisamch dla kobiet, sa wszedzie) o tyle w cywilizacii wedyjskiej chdzilo o to by nakirwac wsztsko na trche inny tor. Mimo ze inne aspekty jak artha czy kama, tez mialy swoje mijsce, to nawet sama kama-sutra, zaczyna sie od slow ze "wiedzac ze celem jest cos innego..."itd.

Dlatego uwazam, ze strdzenia typu ze kobieta ma sie suchac mezczyny itp, dotycza bardziej prbu uloznie spoleczstwa w taki sposb by wsztsko bylo bardziej na swoim mijscu a nie by wszysy ganiali za kobietami.

Najgrsza hcyba wersja to poacznie swiatpogady wedyjskiego z zachdnim tak:)

a) bede biagal za kobietami (to z zachdu)
b) uwazam ze sa gupie ( to z Indii)

:)

Awatar użytkownika
RafalJyot
Posty: 976
Rejestracja: 23 lis 2006, 13:55
Lokalizacja: warszawa
Kontakt:

Post autor: RafalJyot » 05 kwie 2008, 15:47

Rasasthali pisze:a tu cos od mojego meza (moze przetlumacze potem):

I heard that some devotees wish to marginalize woman because they are supposedly more controlled by their emotions when making decisions than men. I would like to make a historical and linguistic point about that: I think we have to be careful about using words and
concepts (such as emotion or “IQ”) from a Western context when we
interpret Shastra. Many times we appropriate Western terms without
considering how, if at all, they are applicable to our tradition.

For example, the distinction between “reason” and “emotions” is as
old as Greek philosophy. Plato and Aristotle, who were used by
Christian thinkers for at least 1300 years, said reason is superior
to emotions, and that men are by nature more rational. Many of these
same sentiments pervade contemporary Western culture, although there
have been complex revisions.

If devotees wish to make similar claims as the Greeks, or if they
wish to even critique them, we have to ask what our definitions of
emotion, intelligence, reason, etc. Some questions that need to be
asked: What are the Sanskrit or Bengali words for these from Caitanya Vaishnava shastras? What were the original linguistic and historical
connotations of those words, and how do they differ from our own?
Dokladnie, tak jak napisałem należy określić w jakim aspekcie budhi kobiety są słabsze od męzczyzn a w jakim [byc moze :wink:] silniejsze.
klim krishna klim

[Jyotish] http://rohinaa.com

mantra has changed our lives

Awatar użytkownika
drzewo
Posty: 407
Rejestracja: 17 wrz 2007, 10:08

Post autor: drzewo » 05 kwie 2008, 16:01

trche pol zartem pol serio:)
http://uk.youtube.com/watch?v=wCF3ywukQYA

Awatar użytkownika
gndd
Posty: 457
Rejestracja: 23 lis 2006, 18:24

Post autor: gndd » 05 kwie 2008, 22:31

Kumbha pisze:Ale ciekawe na ile miarodajne są takie testy, bo jeśli Doda wypada sporo ponad przeciętną, to może są one niewiele warte.
A nawet jeśli jest inaczej, to inteligencja nie musi wskazywać na mądrość. Kiedyś usłyszałem takie powiedzonko, że inteligencję poznajemy np. po tym jak pieniądze zarabiamy, zaś mądrość po tym jak je wydajemy. Na pewno to nie opisuje różnic w pełni ale daje jednak jakiś obraz.
Co to jest Doda? Bo ja nie wiem. Zeby zmierzyć inteligencję trzeba najpierw mieć jasne pojęcie, co to takiego jest, a potem godne zaufania sposoby mierzenia jej. A tą defincja inteligencji i mądrości to kto sformułował? Jakiś vaiśia ;)
Kumbha pisze:Hm, jeśli o mnie chodzi, jestem przekonany, że kobiety nie są mniej inteligentne od mężczyzn. Owszem, zwykle są bardziej emocjonalne.
Bardzo możliwe. Chociaż pamiętam, jak się zadziwiłam, gdy się zorientowałam jak emocjonalny jest pewien bhakta, którego znałam. Bardzo inteligentny, wspaniały ksatrija robiący za bramina (takie ja przynajmniej miałam wrażenie, ale się o to nie założę). Inne opcje mogą być takie, że mężczyźni przeżywają inne emocje, albo/i że może mniej je uzewnętrzniają niż kobiety. A może je po prostu blokują? Od dziecka słyszą odzywki typu "nie płacz jak baba" czy coś takiego, więc uczą się kryć swoje emocje?

Wydaje mi się zresztą, że np. Bhagawatam nie przedstawia mężczyzn jako twardzieli typu macho. "Chłopcy nie płaczą" to chyba dosyć współczesna koncepcja?
Kumbha pisze:Poza tym też nie chodzi przecież o to, aby się licytować, jaka płeć jest mniej lub bardziej inteligentna. Każdy z nas jest niepowtarzalną indywidualnością i jako taki powinien być postrzegany.
Nie sądzę, by chodziło tylko o licytację. Na pewno dla wielu ludzi sama świadomość, że "jestem głupi/a" czy jestem mądry/a" jest istotna, wpływa na poczucie pewności siebie i wiarę we własne możliwości. Ale takie stereotypy mogą wpłynąć nawet na życie tych, którzy samymi stereotypami się nie przejmują jeżeli żyją w społeczności, dla której są one oczywistością.
Govindanandini

We don't get it, so we fear it. (Bob Geldof)
http://podserve.biggu.com/podcasts/show/iskcon-studies
http://www.flickr.com/photos/12994088@N06/sets/72157601908066950/

Awatar użytkownika
gndd
Posty: 457
Rejestracja: 23 lis 2006, 18:24

Post autor: gndd » 05 kwie 2008, 23:02

Arkadiusz pisze:A może chodzi o to, że tak jak nie ma czystych varn w kali yudze, tak samo nie ma czystych kobiet i mężczyzn, każdy ma domieszkę drugiego.
A mamy definicję "czystego mężczyzny" czy "czystej kobiety"? Jeśli tak, to jaka ona jest?
Arkadiusz pisze:Jeżeli chodzi o podporządkowanie mężowi, to jeżeli kobieta zachowuje się jak mężczyzna, to mężczyzna może zapomnieć, że ma doczynienia z kobietą... Chodzi o ochronę kobiet, bo nie jest ich naturą walczyć w ten sam sposób co mężczyźni, tak jak jest historia i słoniu Gadźendrze i krokodylu. Krokodyl silniejszy w wodzie, słoń na lądzie.
Jeśli chodzi o podporządkowanie to sądzę, że kobiety nie muszą się zachowywać "jak mężczyzna", żeby okazać brak podporządkowania. Mogą to pewnie zrobić i na sposób kobiecy. Cokolwiek by to było... Jasne jest z Twojej wypowiedzi, że masz jasny obraz sytuacji: kobieta jest podporządkowana, a mężczyny tym, któremu się ona podporządkowuje. I że mężczyzna pamięta o tym, że kobieta jest kobietą tylko wtedy, gdy ona jest mu podprządkowana. Inaczej nie jest w stanie tego pamiętać? Nie wierzę. Moja spekulacja: wielu mężczyzn pamięta dużo lepiej o tym, że kobieta jest kobietą, gdy ta NIE jest mu podporządkowana. Mężczyzna, który ma podporządkowaną żoną może czasami zapomnieć, że jest ona kobietą i zacząć rozglądać się za innymi. Zdarza się? Nie mówię, że to reguła...

Słoń i krokodyl to dobry przykład. Ale czy nie może być tak, że tak jak są kobiety, które są silniejsze podążając za mężem, podobnie są kobiety, które są silniejsze będąc równorzędnym partnerem męża? O tym, że może nawet są stroną dominująca w małżeństwie to już nie wspomnę.... Są też kobiety, które dużo lepiej się odnajdują nie mając męża. Nasza literatura podaje takie przykłady w kontekście kobiet, które chciały mieć tylko Krysznę czy Narajana za męża. W tradycji buddyjskiej czy katolickiej są mniszki, które najwyraźniej uznały, że najsilniejsze są w takiej właśnie pozycji.

Pragnienie mężczyzny, żeby chronić kobietę, jest bardzo chwalebne. Niestety, nawet podporządkowanie się kobiety nie jest gwarancją, że mężczyzna będzie chciał to robić. Zdarza się, że kobiety potrzebują ochrony właśnie przed tymi, którzy mają je chronić . A nawet jeśli mężczyzna chce chronić, to nie zawsze jest w stanie to robić. Przykład Drupadi, która miała pięciu potężnych ksatrijów za mężów, a którzy nie byli w stanie jej ochronić na dworze Kaurawów, jest klasyczny. Inny to Amba - jej przykład pokazuje też, że mężczyźni chronili bardziej swój honor niż kobietę. Jak doszło co do czego, to ani jej ojciec, ani jej narzeczony nie chcieli mieć z nią nic wspólnego - bo dotknął jej inny mężczyzna, chociaż wbrew jej woli i chociaż żadnego związku nie było.
Govindanandini

We don't get it, so we fear it. (Bob Geldof)
http://podserve.biggu.com/podcasts/show/iskcon-studies
http://www.flickr.com/photos/12994088@N06/sets/72157601908066950/

Awatar użytkownika
gndd
Posty: 457
Rejestracja: 23 lis 2006, 18:24

Post autor: gndd » 05 kwie 2008, 23:57

RafalJyot pisze:
gndd pisze:
RafalJyot pisze:No w historii filozofii jak wiemy mamy niewiele kobiet :D
Więc? Ma to może stanowić dowód tego, że kobiety są mniej inteligentne?
A jaki jest Twój wniosek z tego faktu? Dlaczego Purany są dla kobiet [sloka z Bhagavatam] a nie Vedanta-Sutra?
Podaj namiary na werset. Szukałam w Vedabase, ale słowo vedanta nie występuje w tym samym wersecie co purany - ani w transliteracji, ani w tłumaczeniu Prabhupady. Dwa razy występuje stwierdzenie, że Bhagavatam stanowi esencję filozofii wedanty.

Nie wyciągam wniosku, bo za mało wiem. Wiem, że sytuacja, w której np. tylko mężczyznom - i to niektórym - przysługuje prawo kształcenia się raczej nie sprzyja temu, by kobiety stawały się filozofami. Wiem, że społeczeństwo uznające obecności grupy osób na danej pozycji (np. kobiety na pozycji filozofa) wykształca mechanizmy, które zapewniają, że osoby z danej grupy na tej pozycji się nie znajdą. Tak więc powodów może być wiele - łącznie z tym, że były kobiety-filozofowie, ale nikt nie brał ich na poważnie, bo były kobietami. Wiem, że jest jakaś książka na temat kobiet-filozofów w kulturze zachodniej. Ponoć takie były, mimo trudności jakie kobiety miały ze zdobyciem wykształcenia - ale ich głosy były ignorowane. Nie wiem na ile przekonująca jest ta książka, bo jej nie czytałam.

Zresztą dochodzimy znowu do pytania podstawowego: co to jest inteligencja? Czy filozof zawsze jest inteligentniejszy od innych? Wcześniej mieliśmy przykład definiowania inteligencji przez pryzmat tego, jak ktoś robi pieniądze. W buszu buszmen będzie dużo inteligentniejszy od niejednego filozofa w tym sensie, że lepiej sobie poradzi. Prabhupada często definiuje inteligencję w kategoriach stopnia świadomości Kryszny. Jest też test IQ. To już cztery sposoby patrzenia na to, co to jest inteligencja.
RafalJyot pisze:W Shiva Puranie jest cały rozdział "Women's nature", nie widzę powodu dla którego miałbym go ominąc, jeśli akceptuję resztę. Staram się nie odrzucać opinii Ryszich w imie obecnych poglądów socjologiczno-psychologicznych. Takie działanie cechuje śudrów.
Nie czytałam nigdy Siva Purany, nie wiem czy ją kiedyś przeczytam. Przypisywanie danemu działaniu cech śudrów mnie nie odstraszy, bo nigdy nie rościłam sobie pretensji nawet do tego, by być śudrą, co tu mówić braminem czy ryszim (rysziną? ;) ). Od początku podobało mi się w świadomości Kryszny to, że była dla wszystkich - bez względu na płeć, kolor skóry, warnę czy jej brak, itp. Poza desygnatami. Nigdy nie widziałam się w społeczności "wedyjskiej" - nie mam kwalifikacji, ani mnie ona nie pociąga. Nie mówię, że odrzucam opinie ryszich - w wielu przypadkach ich nie znam. W dyskusjch takich jak ta omawiam raczej konkretny temat, a nie opinie ryszich. Ich opinie są naturalnie częścią tego, co mogę próbować rozważać, tak jak opinie socjologów, psychologów, doświadczenie moje i innych osób na tyle, na ile miałam/mam do niego dostęp.
RafalJyot pisze:Bhaktividya Purna Maharaja porusza ten problem słabości inteligencji kobiet a cała reszta to tylko męski szowinizm lub kiepskie próby umacniania się w swoich ślubach. Kobieca inteligencja nie jest zbyt przydatna jeśli chodzi o radykalne decyzje [nivrtti budhi] ale też nie każda kobieta (szczególnie w Kali) jest kobietą w znaczeniu Pism. Zatem w tym znaczeniu kobieta jest zazwyczaj [w pewnych spolecznosciach - zawsze] mniej inteligentna.
A dałbyś konkretne namiary? Może BVPM coś wyjaśnia, co mi pomoże? Mam jakieś jego seminaria, chociaż przyznam, że nigdy jej nie słuchałam. Ale jak będę wiedziała dokładnie gdzie szukać, to poszukam.

To co piszesz, że "nie każda kobieta jest kobietą" jest ciekawe, i pociąga za sobą to, że nie każdy mężczyzna jest mężczyzną. Płeć można rozważać na różne sposoby, płeć fizyczna jest jedną z nich. Jednak często resztę przypisuje się na podstawie zewnętrznych organów rozrodczych, co pewnie funkcjonuje w wielu wypadkach, ale nie zawsze. Są przypadki, że wewnętrzne organy i zewnętrzne się ze sobą nie zgadzają. Kobietom i mężczyznom przypisuje się pewien sposób myślenia i działania - co z tymi, którzy myślą i czują inaczej, "nieprawomyślnie" w stosunku do tego jak powinni zgodnie ze swą fizyczną płcią? Co z tymi, którzy myślą i czują w zgodzie ze swą płcią fizyczną, ale tylko częściowo? Itp, itd.

Tak czy inaczej, kobieta to coś niższego, może abnormalnego. "Człowiek" to mężczyzna. Nawet tytuł tego wątku o tym świadczy - "Kobiety - ich pozycja w społeczeństwie". Nie ma wątku " Mężczyna - ich pozycja w społeczeństwie". Wydaje się ona dużo bardziej oczywista, nie wymagająca dyskusji, w sumie to dla mężczyzn nie trzeba szukać pozycji, jest ona oczywista, nie stanowią problemu. Kobiety go stanowią. Taka trochę "mniejszość", choć liczobowo równa "większości". No i z poprzedniego paragrafu - mężczyzna jest normą, kobieta (fizyczna) ewentualnie może mu dorównać i osiągnąć pozycję "męśczyzny". Albo mężczyzna (fizyczny) może zostać zdegradowany do pozycji kobiety. Jednostki mogą przekroczyć granicę wyższy/niższy, ale te pozycje są ustalone: mężczyzna jest na wyższej pozycji, kobieta na niższej. Mężczyzna (purusza) ekspolatuje kobietę (prakriti) dla własnej przyjemności. Sytuacja odwrotna ma wyjaśnienie takie, że "dla kobiety mężczyzna jest kobietą" czyli obiektem, który się eksploatuje.
Govindanandini

We don't get it, so we fear it. (Bob Geldof)
http://podserve.biggu.com/podcasts/show/iskcon-studies
http://www.flickr.com/photos/12994088@N06/sets/72157601908066950/

Awatar użytkownika
gndd
Posty: 457
Rejestracja: 23 lis 2006, 18:24

Post autor: gndd » 06 kwie 2008, 00:04

drzewo pisze:
RafalJyot pisze:No w historii filozofii jak wiemy mamy niewiele kobiet :D
Moze to byc wynikiem np; opresyjnych syetemow edukacii, ktre nie pozwaly kobitom dosiegnac wyzszych stopni. Jak widomo piersza kobieta z tytulem doktrskim (nie pamitam jej iminia) udawala na studjach faceta (jak w filmie zminnicy : ) ) Inna rzecz ze odmowa zaintrswania filofia nie znaczy ze ktos jest glupszy. Tak jaz zony braminow i bramini, z histri z Kryszna.
No właśnie! Ciekawe punkty.
Govindanandini

We don't get it, so we fear it. (Bob Geldof)
http://podserve.biggu.com/podcasts/show/iskcon-studies
http://www.flickr.com/photos/12994088@N06/sets/72157601908066950/

Awatar użytkownika
gndd
Posty: 457
Rejestracja: 23 lis 2006, 18:24

Post autor: gndd » 06 kwie 2008, 00:07

Rasasthali pisze:Some questions that need to be
asked: What are the Sanskrit or Bengali words for these from Caitanya Vaishnava shastras? What were the original linguistic and historical
connotations of those words, and how do they differ from our own?
A jest jakaś praca z gotowymi odpowiedziami na ten temat? Czy trzeba samemu się dokopywać?

PS. to ja jeszcze raz nieśmiało przypomnę, że jakby Twój mąż mógł polecić jakieś angielskie tłumaczenia SB z komentarzami aczarjów...

PS. Ja póki co to muszę zawiesić swój udział w tej dyskusji, bo jadę do ziemi ojczystej.
Govindanandini

We don't get it, so we fear it. (Bob Geldof)
http://podserve.biggu.com/podcasts/show/iskcon-studies
http://www.flickr.com/photos/12994088@N06/sets/72157601908066950/

Awatar użytkownika
RafalJyot
Posty: 976
Rejestracja: 23 lis 2006, 13:55
Lokalizacja: warszawa
Kontakt:

Post autor: RafalJyot » 06 kwie 2008, 02:24

gndd pisze:
RafalJyot pisze:
gndd pisze:
RafalJyot pisze:No w historii filozofii jak wiemy mamy niewiele kobiet :D
Więc? Ma to może stanowić dowód tego, że kobiety są mniej inteligentne?
A jaki jest Twój wniosek z tego faktu? Dlaczego Purany są dla kobiet [sloka z Bhagavatam] a nie Vedanta-Sutra?
Podaj namiary na werset. Szukałam w Vedabase, ale słowo vedanta nie występuje w tym samym wersecie co purany - ani w transliteracji, ani w tłumaczeniu Prabhupady. Dwa razy występuje stwierdzenie, że Bhagavatam stanowi esencję filozofii wedanty.
Dziękuje za odpowiedź.

Nie twierdziłem, iż słowo Vedanta występuje w tej śloce. Należy zrozumieć sens tego wersetu.
W wersecie 1.4.25 jest napisane na sruti-gocaram i mowa jest o Puranach a dokładnej sruti vs smrti. Czyli odpadają Sruti - 4 Wedy. Vedanta jest konkluzją Wed (anta). W naszym kontekście nie chodzi o to czy SB jest konkluzją/śmietanką Wedanty ale o formę, w której wyłożone są Purany (większość to historię) oraz forme Wed/Wedanty/Upanishady, które mają forme bardziej abstrakcyjną i refleksyjną.
Nie wyciągam wniosku, bo za mało wiem. Wiem, że sytuacja, w której np. tylko mężczyznom - i to niektórym - przysługuje prawo kształcenia się raczej nie sprzyja temu, by kobiety stawały się filozofami. Wiem, że społeczeństwo uznające obecności grupy osób na danej pozycji (np. kobiety na pozycji filozofa) wykształca mechanizmy, które zapewniają, że osoby z danej grupy na tej pozycji się nie znajdą. Tak więc powodów może być wiele - łącznie z tym, że były kobiety-filozofowie, ale nikt nie brał ich na poważnie, bo były kobietami.
To z pewnością dotyczy filozofii starożytnej, średniowiecznej; lecz jeśli chodzi o filozofie współczesną to argument jest zbyt słaby by się obronić, gdyż w podobnych dziedzinach nauk społecznych mimo wszystko mamy więcej kobiet. To tylko pewien fakt, nad którym powinniśmy się szczerze i bezstronnie zastanowić. Tego typu dyskusje zazwyczaj schodzą na bardzo niski poziom (gdzie kobiety wypominają negatywne aspekty męskiej natury i vice versa; w końcu budhi to przemiana ahamkara w rajas gunie sb 3.26.29) i słyszałem już wiele głupich argumentów, które tylko inspirują do zastanowienia się nad tym, czy naprawdę wszyscy powinni mieć dostęp do Wed (w tym panchaveda).
Zresztą dochodzimy znowu do pytania podstawowego: co to jest inteligencja?
Bingo. To jest centrum dylematu. Kiedy Upanishady 'mówią' Prana nie mają na myśli powietrza życia. Kiedy Wedy mówią 'OM' raz chodzi o sylabe, raz o Brahmana, raz o aspekt Vyapakesvara Pana Vishnu, zatem bez bhasyi albo pratibhy cała rozmowa będzie otwarta. Chyba, że zaczniemy więcej czytać niż gadać. Jedna z definicji : 3.26.30. Jest wiele innych.

Zatem w twierdzeniu 'kobieta jest mniej inteligentna' chodzi o więcej niż nam się wydaje. By z tej śloki uczynić coś pożytecznego, należy dodać wyraz 'zazwyczaj' i zdać sobie sprawę, że omawiamy tematy przed przejawieniem czyli kobieta-żywioł żeński w naturze, inteligencja-pewien jej aspekt w zależności od kontekstu. Inteligencja /budhi/ jest reprezentowana przez Jowisza, który jest męski (Parasara). Kiedy Stri Jataka (rozdział o horoskopach dotyczących kobiet) wymienia kombinacje kobiety o dobrych cechach, wówczas ksiezyc i lagna muszą być w znakach/planetach żeńskich czyli Słońce, Jowisz, Merkury (planety, które dają inteligencję) odpadają. Jaki stąd wniosek? Napewno nie taki, że kobieta traci swoją kobiecość będąc inteligentną..dlatego warto ten złożony aspekt przestudiować trochę głebiej. Takie studiowanie nazywa się vedha czyli wiercenie :wink:

Nie interesuja mnie definicje podane przez pauruseya (ludzi). To zostawiamy mleccha yavanom. My mamy śastry. Sounds too radical? Sorry..
Nie czytałam nigdy Siva Purany, nie wiem czy ją kiedyś przeczytam. Przypisywanie danemu działaniu cech śudrów mnie nie odstraszy, bo nigdy nie rościłam sobie pretensji nawet do tego, by być śudrą, co tu mówić braminem czy ryszim (rysziną? ;) ).
Pewnie mamy znów na myśli inne definicje. Śastry mówią "dla osoby, która nie chce zostać braminem jest piekło" także bądź ostrożna w swojej pokorze :wink:

Od początku podobało mi się w świadomości Kryszny to, że była dla wszystkich - bez względu na płeć, kolor skóry, warnę czy jej brak, itp.
Hurra...równość!
W dyskusjch takich jak ta omawiam raczej konkretny temat, a nie opinie ryszich. Ich opinie są naturalnie częścią tego, co mogę próbować rozważać, tak jak opinie socjologów, psychologów, doświadczenie moje i innych osób na tyle, na ile miałam/mam do niego dostęp.
Uh..muszę się wykąpać (joke).
A dałbyś konkretne namiary? Może BVPM coś wyjaśnia, co mi pomoże? Mam jakieś jego seminaria, chociaż przyznam, że nigdy jej nie słuchałam. Ale jak będę wiedziała dokładnie gdzie szukać, to poszukam.
Nie pamiętam. Jeśli naprawdę Ci zależy zapytaj Dagmary Litwin lub Acintyi DD. Możesz pytać o działanie mózgu w kontekście inteligencji kobiet i mężczyzn. Maharaja zdecydowanie odrzuca opinie, iż kobiety są mniej inteligentne w najbardziej popularnym znaczeniu tego słowa, z drugiej strony jednakże nigdy nie odrzuca żadnej śloki śastr. To jeden z przejawów geniuszu duchowego.
Tak czy inaczej, kobieta to coś niższego, może abnormalnego. "Człowiek" to mężczyzna.
Wszystkie cechy idei Prakrti i Purusza przejawiają się w tak zjawiskowych i empirycznych elementach jak ludzie, nawet w Kali yudze, dlatego zazwyczaj kobieta jest mniej inteligentna, odważna i aktywna. Zazwyczaj..

Pozatym będąc studentem filozofii przez pięć lat i obserwując mniej więcej tysiąc osób przez ten czas mam wyrobioną opinie na temat tego jak kobiety i jak męzczyźni podchodzą do filozofii. Oczywiście są wyjątki.

A jeśli chodzi o Twój ostatni paragraf to nie będe komentował bo nie cierpię feminizmu.
klim krishna klim

[Jyotish] http://rohinaa.com

mantra has changed our lives

Kumbha
Posty: 93
Rejestracja: 17 sty 2007, 22:32
Kontakt:

Post autor: Kumbha » 06 kwie 2008, 12:09

Nie rozumiem Rafale czemu łączysz Jowisza z inteligencją. Ze studiowaniem filozofii ma ona powiązania, ale z inteligencją to bardziej Merkury przecież.
I istotne jest tutaj, że Merkury jest bezpłciowy. To by wskazywało, że inteligencja pojmowana jako zdolność logicznego rozumowania, kojarzenia, tworzenia i odczytywania ciągów myślowych w równej mierze dotyczy natury żeńskiej jak i męskiej.
To zaś, iż mężczyźni wpisali się wyraźniej w historię filozofii czy ogólnie w historię świata, wynika z tego, że czynnik męski jest bardziej aktywny.
Mars, Jowisz, Słońce to planety męskie i wskazują na działanie, rozwój.
Księżyc i Wenus wskazują na wrażliwość, przyjmowanie, reagowanie raczej niż inicjowanie działań.
Dominacja mężczyzn nie wynika więc z ich większej inteligencji, ale z, w większości przypadków, większej skłonności do działania, zdobywania, tworzenia.
Z drugiej strony natura żeńska obdarzona jest większą intuicją oraz skłonnością do kierowania się uczuciami i emocjami, co wpływa często na uznawanie jej za mniej racjonalną niż w przypadku pierwiastka męskiego. I stąd zapewne wzięło się przekonanie, że kobiety są mniej racjonalne, inteligentne.
Oczywiście różnie może to wyglądać w odniesieniu do konkretnych przypadków. Każdy/każda z nas jest mieszanką cech żeńskich i męskich.

Co do podpierania się argumentami z pism wszelakich, to skłonny jestem do wykazywania dużej ostrożności. Oczywiście jestem jak najbardziej za ich poznawaniem, ale wiadomo też, że na ich podstawie można udowadniać skrajnie różne poglądy.
Słyszałem nawet o tym jak to pewnemu jaśnie oświeconemu braminowi natchnionemu lekturą pism wedyjskich wymsknęło się śmiałe twierdzenie, że większy jest pożytek z krowy niż kobiety, bo ta pierwsza chociaż daje mleko.
Ostatnio zmieniony 06 kwie 2008, 12:24 przez Kumbha, łącznie zmieniany 1 raz.

ODPOWIEDZ