Kobiety - ich pozycja w społeczeństwie

Jak dużo dumasz, to dużo pisz. "Zaawansowana wiedza powinna zostać użyta do ustanowienia chwał Pana i w tym leży jej prawdziwy sens. Wiedza naukowa zatrudniona w służbę dla Pana i wszystkie podobne czynności są w rzeczywistości hari-kirtana, czyli gloryfikacją Pana." - 01.05.22 Zn.
Awatar użytkownika
RafalJyot
Posty: 976
Rejestracja: 23 lis 2006, 13:55
Lokalizacja: warszawa
Kontakt:

Post autor: RafalJyot » 26 lut 2008, 00:41

Arkadiusz pisze:
W kazdym razie nikt mi nie wmowi ze rola kobiety dzisiaj ogranicza sie do mycia garow i gotowania, poniewaz sa one mniej inteligentne czy skore do ulegania pokusom (a to wlasciwie jest tez wielkim problem mezczyzn, bardziej myslacych podobno o seksie niz kobiety).

Ciekawe co o tym sadzicie? Prosze, nie badzcie za ostrzy dla mnie. Od wielu lat wyrobilam sobie taki poglad, zreszta popierana kilkoma siksa guru...
W książce Kula Shekara było napisane, że kobiety są 9 razy bardziej pożadliwe od męzczyzn, ale nie chodzi tylko o pożądanie seksualne, jest wiele innych pożądań materialnych rzeczy. Takie sformułowania też nie przekreślają indywidualnej natury, myślę, że są czymś w rodzaju opinii na temat "badań socjologicznych", w jaki sposób zrobionych nie wiem.

Druga kwestia jaką chciałem poruszyć to związek pomiędzy umiejętnościami a naturą. W Bhagavad Gicie jest werset, że lepiej wykonywać niedoskonale własne obowiązki niż doskonale obowiązki innych, albowiem niebezpieczne jest podążanie cudzą ścieżką oraz że system warnaśramy jest stworzony przeze Mnie (Krysznę).

Cytat trochę szczery a trochę i kij w mrowisko, bo niektórzy pragną aby coś się działo na forum:) A odpowiedź tak czy inaczej przyda się wszystkim.
Wersety dotyczące natury (Gita 3 rozdział) dotyczą osi samskar karmy ("natura oznacza samskary pracy, moralnosci oraz niemoralnosci, ktore zostaly wytworzone w tym zyciu i poprzednich" Sankara 3.33) (3.27) (determinizm)-wybór drogi śastr (wolna wola) oraz osi inteligencja (3.43)-umysł; taka jest najbardziej popularna interpretacja (Sri Sankaracarya). Werset o naturze zostal wypowiedziany w odpowiedzi na pytanie 'dlaczego znajac wskazowki sastr podążamy inna drogą' ref. Sankara 3.32). Dopiero druga interpretacja dotyczy varn, gdyż podział ten wypływa ze wskazań śastra. By podazac wskazowkami sastr, nalezy wycofac pozadanie oraz awersje i wówczas nie jest się już dłuzej niewolnikiem wlasnej natury (ref Sankara 3.34).

Jeśli chodzi o sformułowanie dot. pożądania '9 razy wieksze' to autorem jest Jiva Goswami. Główną słabością natury kobiecej (a nie samych kobiet, gdyż niektóre z nich posiadają naturę męską) jest to, iż umysł kobiecy ZAWSZE pracuje w towarzystwie emocji. To utrudnia właściwą (chłodną) ocenę sytuacji (zwiazanej z radykalnymi wyborami) i ostatecznie utrudnia podążanie ścieżką tyagi (wyrzeczenia). Jeśli chodzi o wszystkie pozostałe rzeczy to kobiety często są bardziej inteligentne....ale inteligencja to szeroki i złożony temat. Są 4 rodzaje inteligencji..budhi, sudhi, sidhi, vrdhi.
klim krishna klim

[Jyotish] http://rohinaa.com

mantra has changed our lives

Awatar użytkownika
gndd
Posty: 457
Rejestracja: 23 lis 2006, 18:24

Post autor: gndd » 26 lut 2008, 01:45

RafalJyot pisze:Jeśli chodzi o sformułowanie dot. pożądania '9 razy wieksze' to autorem jest Jiva Goswami.
To "sformułowanie" wydaje się mieć zasięg daleko szerszy niż opinia Jivy. Chociaż sama książki nie czytałam, to słyszałam, że sformułowanie to znajduje się już w Harivamśy. Jeśli by się przenieść do innych kręgów kulturowych, to również według islamu kobieta jest dziewięć razy bardziej pożądliwa. Rolę autorytetu odgrywa tutaj Ali, zięć Mahometa i założyciel islamu szyickiego. I według niego wszystko to przez Wszechmocnego Boga (albo dzięki Niemu - jak kto woli), jako że to on stworzył pożądanie w 10 częściach, po czym 9 części dał kobietom, a tylko jedną mężczyznom. I to właśnie dlatego kobiety nie potrafią kontrolować swego pożądania i mężczyźni muszą to za nie robić. (Nie ma to jak zrobić wilka pasterzem owiec... ;) )

Nieco inna wersja, bardziej pozytywnie nastawiona do pożądania, znajduje się w mitologii greckiej. Otóż zastanawiali się niegdyś bogowie, kto czerpie większą przyjemność z zespolenia cielesnego: kobieta czy mężczyzna. Zeus miał swoje zdanie, Hera swoje (nie jestem pewna, ale chyba każde twierdziło, że to płeć przeciwna bardziej się raduje. Mogę jakby co sprawdzić. Znaczy się sprawdzić co kto myślał, nic innego... ;) ). Aby rozstrzygnąć ten spór bogowie udali się z pytaniem do jakiegoś niższego bóstwa czy nawet człowieka, który zmieniał płeć - przez ileś tam miesięcy był mężczyzną, a potem przez ileś tam kobietą. Osoba ta mogła autorytatywnie i ponad wszelką wątpliwość stwierdzić, że to kobieta czerpie dziewięciokrotnie większą przyjemność. (Jakby wszystkie kobiety i wszyscy mężczyźni odczuwali to tak samo jak cała reszta ich płci i to za każdym razem :roll: )
Govindanandini

We don't get it, so we fear it. (Bob Geldof)
http://podserve.biggu.com/podcasts/show/iskcon-studies
http://www.flickr.com/photos/12994088@N06/sets/72157601908066950/

Awatar użytkownika
Rasasthali
Posty: 641
Rejestracja: 23 lis 2006, 18:58
Lokalizacja: USA

Post autor: Rasasthali » 26 lut 2008, 11:06

Druga kwestia jaką chciałem poruszyć to związek pomiędzy umiejętnościami a naturą. W Bhagavad Gicie jest werset, że lepiej wykonywać niedoskonale własne obowiązki niż doskonale obowiązki innych, albowiem niebezpieczne jest podążanie cudzą ścieżką oraz że system warnaśramy jest stworzony przeze Mnie (Krysznę).
Oczywiscie z mojego punktu widzenia wyglada to inaczej: pojde do lekarza kory jest dobry, plec dla mnie nie jest wazna. Zreszta np wszyscy dentysci do ktoryc w zyciu poszlam to byly kobiety, a takze chirurg ktory wykoywal operacje na moich oczach gdy bylam mala.

Odnosnie tego wersetu to rozumiem ze Kryszna wypowiadal sie tu o naturze Arjuny, ktora byla walecznosc. Kryszna mowil wiec o roznych varnach, do ktorych przynaleznosc jest uwarunkowana odmiennymi naturami. Nie bylo tam nic o kobietach, wiec nie jestem pewna czy mozna to tak ekstrapolowac? Kobieta moze miec rozna nature i rozne obowiazki.

Jaka jest Twoja propozycja praktyczna na XX1 wiek? Jakie role powinny pelnic kobiety w spoleczenstwie wedlug Ciebie?

Czasy gdy kobiety byly bezbronne i traktowane przedmiotowo minely. Poniewaz mamy w tym roku w USA nawet kandydatke na prezydenta-kobiete (nie znaczy to, ze ta kandydatka mi sie podoba, bo wedlug mnie reprezentuje kiepski program, z tego co slyszalam i czytalam) pokazuje jak czasy sa inne niz te opisane w Bhagavatam. Jest inny ustroj, kobiety staly sie potezne i dorownuja kwalifikacjami mezczyzna (co wiecej, w firmach czesto preferuje sie zatrudnianie kobiet, z roznych powodow. NP podczas interview ktore prowadzimy zawsze musi byc jedna kobieta. Prawo dzis broni kobiet, a przynajmniej w duzym stopniu.)

Dywagowanie moze byc mile, jednak najbardziej powinny nas interesowac praktyczne rozwiazania tego typu dyskusji na tematy spoleczne.

Jak wychowalibyscie np wlasne corki - do jakich rol byscie je przygotowali? A moze np macie pomysly jak praktycznie zmieniac istniejacy obraz spoleczny, chocby przez prace naukowa badz uczestnictwo w partiach politycznych, mediach? Jakie byly by to zmiany?


Cytat trochę szczery a trochę i kij w mrowisko, bo niektórzy pragną aby coś się działo na forum:) A odpowiedź tak czy inaczej przyda się wszystkim.
Nie wiem, we mnie wzbudzil ten temat mieszane uczucia. Nie wiem jak inne kobiety? Czasami po prostu wole nie myslec o tym jak mizoginistyczny jest w wiekszosci Iskcon, a tego typu tematy nie pomagaja.


Tak wiele wymaga sie dzis od kobiet, natomiast zapominamy pisac o kwalifikacjach mezczyzn. Znam wiele bardzo kwalifikowanych na zony bhaktinek, natomiast bardzo niewiele kwalifikowanych na mezow bhaktow. Sama mialam potezny problem ze znalezieniem meza, ktory sadzilam (ja, moj guru i moi rodzice i przyjaciele) ze byl kwalifikowany na meza i pomoglby mi w zyciu duchowym . Udalo sie po trudach, wspolczuje dziewczynom ktore musza podejmowac taki wybor teraz. Jak Trisama Prabhu, proponuje otwarcie nowego tematu odnosnie kwalifikacji i obowiazkow mezczyzn.

Na podstawie opowiadan i ksiazek ktore czytalam moge powiedziec, ze:

Wielu mezczyzn dzisiaj nie jest w stanie zapewnic dochodu zonie, ktora moglaby wtedy w ciagu dnia zajac sie dziecmi, domem, czczeniem meza :) Wielu mezczyzn ma problemy emocjonalne i nie stanowi oparcia dla zony. Wielu mezczyzn oszukuje i klamie zony, lub nawet je zdradza (znam dozen przykladow wsrod bhaktow). Czy winic wiec kobiety ze wziely sprawe we wlasne rece i zarzadaly pewnych praw? Zmiany spoleczne maja zawsze powod. Pomimo ze dzialanie to moze byc przeciwne naturze kobiety (jak tu niektorzy mowia, choc nie jestem przekonana ze zawsze jest), to jednak dzisiaj nie bardzo jest wybor poniewaz spoleczenstwo za bardzo sie zmienilo od czasow Bhagavatam.
http://actinidia.wordpress.com/

Vaisnava-Krpa
Posty: 4936
Rejestracja: 23 lis 2006, 17:43
Lokalizacja: Kraków
Kontakt:

Post autor: Vaisnava-Krpa » 26 lut 2008, 12:11

Główną słabością natury kobiecej (a nie samych kobiet, gdyż niektóre z nich posiadają naturę męską) jest to, iż umysł kobiecy ZAWSZE pracuje w towarzystwie emocji.
A ja też to dawno zaobserwowałem, że kobiety mają męskie natury a mezczyźni kobiece (niektórzy). Czasami baba jest takim chłopem...
Czasy gdy kobiety byly bezbronne i traktowane przedmiotowo minely. Poniewaz mamy w tym roku w USA nawet kandydatke na prezydenta-kobiete (nie znaczy to, ze ta kandydatka mi sie podoba, bo wedlug mnie reprezentuje kiepski program, z tego co slyszalam i czytalam) pokazuje jak czasy sa inne niz te opisane w Bhagavatam. Jest inny ustroj, kobiety staly sie potezne i dorownuja kwalifikacjami mezczyzna (co wiecej, w firmach czesto preferuje sie zatrudnianie kobiet, z roznych powodow. NP podczas interview ktore prowadzimy zawsze musi byc jedna kobieta. Prawo dzis broni kobiet, a przynajmniej w duzym stopniu.)
Trzeba pamiętać, że pierwszą kobietą Premier na świecie była Indira Gandhi.

Czasy są inne niż w Bhagavatam, ale to nie do końca argument, bo wtedy też mogli zbojkotować pisma i wymyśleć cokolwiek i powiedzieć, że czasy się zmieniły. I teraz też co kilka lat mamy nowe mody, a co kilkaset, kilkadziesiat nową epokę. Dawniej epoki trwały długo, setki, tysiące lat, a gdzieś tak od oswiecenia bardzo krótko. Ale było mód muzycznych w ciągu 30 lat? Epoki się pozacierały tak, że żyjemy w ciekawych czasach.

Kobiety coraz chętniej są zatrudniane bardziej od mężczyzn bo są ładne i miłe i męzczyźni nie mają szans, aż do momentu, kiedy kobiety równie często będą pracodawcami. A wogóle to od lat widzę taką rzecz, że wstyd być mężczyzną bardzo często. Kobiety uczą się, mężczyźni śmieją się, że są grzeczne, nie mają własnego mózgu, a to wszystko przy piwie w knajpie. Jest taki rytuał w społeczeństwie, że piwo jest atrybutem o niezrozumiałych mi walorach, bo dla mnie to wstyd na maxa. Może to dobre dla yavanów, ale nie dla wyższych warstw.

Wczoraj rozmawiałem z jedną bhaktinką, która twierdziła, że mężczyćni nie przyjmują autorytetu kobiet z definicji, ja natomiast byłem zdziwiony, bo w szkołach przeważająca większość nauczycieli to kobiety i one uczą. To, że chłopcy często są rozbrykani wynika z ich natury, a mężczyzn nauczycieli bardziej się boją ze względu na ich atrybuty cielesne a nie umysłowe. Jak ktoś jest mądry to zyskuje szanowanie, niezależnie od płci.

Natomiast nie jestem przekonany do sztucznego rezerwowania miejsc pracy dla kobiet. To są sztuczne regulacje, potrzebne wielu niezależnym kobietom w chwili obecnej, ale to nie rozwiązuje problemów, bo dyskryminuje męzczyzn. Ja nie mam pretensji do kobiet, że nie jestem ładny i chlopaki na mnie nie lecą ani, że nie mogę urodzić dziecka itd. Taka moja karma albo i natura. Jak będę bardzo chciał to w następnym życiu, ale takie pretensje o nierówność to mi pachnie impersonalizmem, pretensjami do Boga, że istnieje rożnorodność, że istnieje karma i wobec tego są biedni i bogaci. Wczoraj czytałem, że tacy impersonaliści mogą osiągnąć związek neutralny śanta rasa z Kryszną jak wyjdą z impersonalizmu i udać się na Vaikhunty, gdzie będą mieli formę identyczną jak Visznu, wszyscy będą jednakowi. A ja się tego boję, to nie dla mnie.
Oszust zajmuje miejsce nauczyciela. Z tego powodu cały świat jest zdegradowany. Możesz oszukiwać innych mówiąc: "Jestem przebrany za wielbiciela", ale jaki jest twój charakter, twoja prawdziwa wartość? To powinno być ocenione. - Śrila Prabhupada

Awatar użytkownika
Rasasthali
Posty: 641
Rejestracja: 23 lis 2006, 18:58
Lokalizacja: USA

Post autor: Rasasthali » 26 lut 2008, 13:26

Czasy są inne niż w Bhagavatam, ale to nie do końca argument, bo wtedy też mogli zbojkotować pisma i wymyśleć cokolwiek i powiedzieć, że czasy się zmieniły.
Jednak jak zinterpretowac i zastosowac nauki Bhagavatam w TYM wieku? Mowimy o tym wieku, bo w tym wieku my zyjemy. Nie mozemy oczekiwac ze swiat sie zmieni i zapanuje nagle monarchia, a kobiety przestana chodzic na uniwersytety poniewaz Bhagavatam tak mowi. Stad musimy myslec o tym jak zastosowac wiedze ktora mamy w danej sytuacji.

Sastra mowila w kontekscie kiedy kobiety byly nieedukowane i ich rola bylo glownie dbanie o rodzine, wiec nikt nie oczekiwal zeby wiele wiedzialy poniewaz prawdopodobnie nie mialy wiedzy. NIe wyglada na to, ze byla wola edukacja dla wiekszosci kobiet (procz krolowych i corek poteznych brahmanow, przyklady kobiet o ogromnej wiedzy sa w Upaniszadach, jak juz kiedys rozmawialismy), natomiast od wiekszosci chlopcow oczekiwalo sie ze dostawali edukacje.

Teraz czasy sa inne - kobiety otrzymuja taka sama edukacje jak mezczyzni i otrzymuja takie same szanse jak mezczyzni, wiec nie mozna kobiet osadzac wedlug tych samych kryteriow.

Oczywiscie sa ciagle cechy, ktore rozroznia kobiety od mezczyzn, ale ostatecznie (to slowa od mojego meza) powinnismy sie odwiazac od koncepcji cielesnych jazni i stac sie temu obojetnymi, aby umiec osadzic te roznice. W innym wypadku bardzo latwo mozna wpasc w tym myslenia 'moja plec jest lepsza niz twoja', co nie pozwala nam rozwinac bhakti ale jeszcze bardziej przywiazuje nas do materii.


Moj maz powiedzial mi ze odnosnie obowiazkow (dharmy) czlowieka, kobiety, mezczyzny jest ogromna debata, zglebiana w pismach jak Gita, Mahabharata, Bhagavatam i innych tekstach, podobnie jak i przez zachodnich filozoficznych myslicieli jak Platon, Arystoteles, Kant, Locke, wiec nie powinno sie tego tematu brac jako oczywistego. Jesli uproscimy to, to wcale nie zblizy nas to do prawdy.


Kobiety coraz chętniej są zatrudniane bardziej od mężczyzn bo są ładne i miłe i męzczyźni nie mają szans, aż do momentu, kiedy kobiety równie często będą pracodawcami.
Nie zapominaj, ze kobiety zatrudniane sa ze wzgledu na kompetencje. Co mojemu szefowi z mojego usmiechu, jesli zepsulabym sprzet warty kilka miliardow zlotych? W firmie, a takze w akademii liczy sie zysk. Ladna i mila moze byc sekretarka, jednak wiekszosc prac wymaga czegos wiecej. Stad nie zgadzam sie. Obecne prawo pomaga po prostu kobietom o rownych kompetencjach do mezczyzn znlezc podobna prace.
Wczoraj rozmawiałem z jedną bhaktinką, która twierdziła, że mężczyćni nie przyjmują autorytetu kobiet z definicji, ja natomiast byłem zdziwiony, bo w szkołach przeważająca większość nauczycieli to kobiety i one uczą.
fakt
Natomiast nie jestem przekonany do sztucznego rezerwowania miejsc pracy dla kobiet. To są sztuczne regulacje, potrzebne wielu niezależnym kobietom w chwili obecnej, ale to nie rozwiązuje problemów, bo dyskryminuje męzczyzn.
Podobne regulacje dotycza mniejszosci wyznaniowych i kulturowych. Nie sadze ze to utrzyma sie dlugo, ale daje dobry start tym ktorzy byli przesladowani w pewien sposob.
Ja nie mam pretensji do kobiet, że nie jestem ładny i chlopaki na mnie nie lecą ani, że nie mogę urodzić dziecka itd. Taka moja karma albo i natura.
Mowisz o czyms innym i ciezko to porownywac. Prawo do pracy bylo wazne dla kobiet poniewaz wdowa czy stara panna nie miala szansu na zycie. Co sadzisz dzialo czy dzieje sie w Indiach z takimi kobietami? Kobiety traktowalo i traktuje sie przemiotowo, a poniewaz kobieta jest rowna mezczyznie zdolnosciami intelektualnymi (z roznicami, ale pomijalnymi jesli chodzi o zdolnosc do wykonywania pracy) nie moglo to trwac w nieskonczonosc. Natomiast jak Ty nie urodzisz dziecka to nikomu krzywda sie nie stanie.

Te kobiety ktore chca, ktore maja dzieci i ktorych mezowie sa na tyle kompetentni by odciazyc je od obowiazku pracy (nieczesto sie to zdarza!!!), oczywiscie nie powinny pracowac, co rozumiem czesto ma miejsce w krajach jak USA.
http://actinidia.wordpress.com/

Vaisnava-Krpa
Posty: 4936
Rejestracja: 23 lis 2006, 17:43
Lokalizacja: Kraków
Kontakt:

Post autor: Vaisnava-Krpa » 26 lut 2008, 14:07

Cytat:
Kobiety coraz chętniej są zatrudniane bardziej od mężczyzn bo są ładne i miłe i męzczyźni nie mają szans, aż do momentu, kiedy kobiety równie często będą pracodawcami.

Nie zapominaj, ze kobiety zatrudniane sa ze wzgledu na kompetencje. Co mojemu szefowi z mojego usmiechu, jesli zepsulabym sprzet warty kilka miliardow zlotych? W firmie, a takze w akademii liczy sie zysk. Ladna i mila moze byc sekretarka, jednak wiekszosc prac wymaga czegos wiecej. Stad nie zgadzam sie. Obecne prawo pomaga po prostu kobietom o rownych kompetencjach do mezczyzn znlezc podobna prace.
Sprawę kompetencji celowo pominąłem jako oczywistą.

Od tego, że wdowom nie wolno pracować myślę, wszystko się zaczęło, choć nie znam historii. Kobieta zawsze była pod opieką meża, potem synów, a jeśli mąz szybko zmarł a dzieci były niewdzięczne wtedy wszystko się waliło, a dawniej byly czasy oparte na schematach, nie było takiego indywidualizmu jak zaczyna się robić teraz. Alternatywą byłoby utrzymywanie takich kobiet przez państwo. Znana jest historia przekupki, która obdarowała Krysznę owocami, a więc kobiety pracowały, a handel to już bardzo niezależna praca. Teraz mi się przypominają historie o wiedźmach z bajek, przypuszczam, że z palca nie wziętych, które żyły niezależnie w odosobnionych miejscach jak pustelnicy.

O kobietach w Kurierze Nama-Hatta:
http://www.waisznawa.pl/_wedanta/readar ... icle_id=47
Oszust zajmuje miejsce nauczyciela. Z tego powodu cały świat jest zdegradowany. Możesz oszukiwać innych mówiąc: "Jestem przebrany za wielbiciela", ale jaki jest twój charakter, twoja prawdziwa wartość? To powinno być ocenione. - Śrila Prabhupada

Awatar użytkownika
gndd
Posty: 457
Rejestracja: 23 lis 2006, 18:24

Post autor: gndd » 26 lut 2008, 15:25

Arkadiusz pisze:Od tego, że wdowom nie wolno pracować myślę, wszystko się zaczęło, choć nie znam historii.
Co masz na myśli? Gdzie i kiedy? I co się zaczęło?
Govindanandini

We don't get it, so we fear it. (Bob Geldof)
http://podserve.biggu.com/podcasts/show/iskcon-studies
http://www.flickr.com/photos/12994088@N06/sets/72157601908066950/

Vaisnava-Krpa
Posty: 4936
Rejestracja: 23 lis 2006, 17:43
Lokalizacja: Kraków
Kontakt:

Post autor: Vaisnava-Krpa » 26 lut 2008, 15:52

Nie wolno było im pracować, więc skazane były na wrzucenie poza nawias, więc zaczęły się buntować, bo system zacząl działać niewłaściwie. Czy ten system mógł działać w ten sposób tysiące lat i dopiero nie dawno kobiety zaczęly się buntować? Trudno to sobie wyobrazić.
Oszust zajmuje miejsce nauczyciela. Z tego powodu cały świat jest zdegradowany. Możesz oszukiwać innych mówiąc: "Jestem przebrany za wielbiciela", ale jaki jest twój charakter, twoja prawdziwa wartość? To powinno być ocenione. - Śrila Prabhupada

Awatar użytkownika
gndd
Posty: 457
Rejestracja: 23 lis 2006, 18:24

Post autor: gndd » 26 lut 2008, 17:17

Arkadiusz pisze:Nie wolno było im pracować, więc skazane były na wrzucenie poza nawias, więc zaczęły się buntować, bo system zacząl działać niewłaściwie. Czy ten system mógł działać w ten sposób tysiące lat i dopiero nie dawno kobiety zaczęly się buntować? Trudno to sobie wyobrazić.
Ale kto się zaczął buntować? Wdowy? Bo jak owdowiały to zabroniono im pracować? Nigdy o czymś takim nie słyszałam i dlatego spytała gdzie i kiedy to miało miejsce. Chodzi Ci o cywilizację europejską? O Indie? O całość dziejów czy też o XIX wiek?

Kobiety ZAWSZE pracowały. Z tym, że jendostką produkcyjną przez długi czas był głównie dom czy może domostwo. W domu był podział ról: mężczyźni mieli swoje obowiązki, kobiety swoje. I podział pracy na ogół nie polegał na tym, że kobietom czegoś nie wolno było robić bo nie umiały czy się nie nadawały. Częściej to mężczyźni pewnych prac nie wykonywali. Była to kwestia statusu - np. w niektórych środowiskach mężczyzna nie wydoiłby krowy, bo to było zającie kobiece i uwłaczałoby jego godności.

Problem z pracą kobiet pojawił się w okresie industrializacji, gdy ludzie zmuszeni byli porzucić dom, bo nie mogli się z własnej produkcji utrzymać. Np. w Anglii zaczęło się od tzw. grodzenia, gdy grunty publiczne, na których się wypasało krowy czy inne zwierzęta stały się własnością prywatną czy też państwową, ale bez prawa użytkowania terenu przez ogół społeczeństwa. To tylko przykład, było wiele innych czynników. Ludzie, którzy nie mogli się już utrzymać z ziemi - albo którzy po prostu mieli dosyć tradycyjnego życia i chcieli zmiany - zaczęli się przenosić tam, gdzie była szansa, by zarobić pieniądze, czyli w pobliże fabryk, kopalń i dużych zakładów produkcyjnych. Bogaci dostarczali kapitału, biedni pracowali. Praca nie była już sprawą wewnątrz rodzinną - praca "wyprowadziła się" na zewnątrz, w sferę tzw. publiczną. Stąd powstała koncepcja mężczyzny, który pracą na zewnątrz utrzymywał rodzinę i kobiety, która zostawała w domu i jej zadaniem stało się prowadzenie domu i zapewnienie relaksu i odpoczynku mężowi, który wracał zmęczony walką o środki utrzymania. Oczywiście, ta koncepcja, była to koncepcja tzw. klasy średniej, burżuazji, którą stać było na to, by mężczyzna utrzymał rodzinę. Dla większości robotników rzeczywistość wyglądała inaczej - każde ręce do pracy się liczyły, także te kobiece i dziecięce, ale tę pracę wykonywano raczej w domu (pranie, jakaś drobna produkcja tanich rzeczy). Kobiety pracowały na zewnątrz do momentu zamążpójścia, a potem na ogół w domu. Jeśli kobieta musiała podjąć pracę zarobkową, uważano to za porażkę mężczyzny. Problemy pojawiały się, gdy mężczyzna stawał się kaleką, pił, albo gdy umarł.

Praca na zewnątrz w coraz większym stopniu stawała się domeną mężczyzn, kobiety relegowano do domu. Ten standard klas średnich stopniowo przenikał resztę społeczeństwa. Kobieta zmuszona czy musząca pracować w generalnie męskim świecie narażona była często na szykany, podchodzono do niej z nieufnością. Gdy jeszcze większa część kobiet pracowała, płacono im niższe gaże. To też powodowało niezadowolenie mężczyzn jeśli np. chcieli strajkować, a kobiety podejmowały pracę i to za marne pieniądze. Postępująca mechanizacja też powodowała, że kobiety traciły pracę - obsługa maszyn to była rzecz męska. Tak więc możliwości pracy dla kobiet były ograniczone, ich zarobki niższe od zarobków mężczyzn. Ich drugorzędna rola ekonomiczna osłabiała ich pozycję w domu. (Nota bene, właśnie czytałam o tym, że praca zarobkowa kobiet muzułmańskich w Szwecji przyczynia się do wzmocnienia ich pozycji w rodzinie). A jak jeszcze z jakiegoś powodu mężczyzny nie było, albo był, ale utrzymać rodziny nie mógł, to pozycja kobiety naprawdę była nie do pozazdroszczenia.

A jeśli chodzi o wdowy, to w pewnych sytuacjach ich pozycja była lepsza niż mężatek. Np. w tym sensie, że niejednokrotnie według prawa kobieta nie miała prawa do żadnej własności, ale jeśli była wdową, to wówczas zaczynano ją traktować jako głowę rodziny, czyli jak mężczyznę. Mogła posiadać majątek i nim dysponować - coś, czego mężatka nie mogła robić.

To kilka takich ogólnych uwag. Oczywiście, pozycja kobiet w różnych krajach, w różnych okresach historycznych i w różnych klasach społecznych mogła być bardzo różna. Np. to co Prabhupada opisuje czaami w swych książkach dotyczyło bardziej elit społecznych niż zwykłych ludzi. Zeby móc sobie pozwolić na to, by żona (a często żony) siedziały odizolowane i nie pracowały, trzeba było mieć środki, by je utrzymać. Zwykłe wieśniaczki nie siedziały w kwaterach kobiecych, z dala od świata. Zresztą to samo dotyczy kobiet w krajach muzułmańskich. W burce raczej niewygodnie by się pracowało w polu. ;)
Govindanandini

We don't get it, so we fear it. (Bob Geldof)
http://podserve.biggu.com/podcasts/show/iskcon-studies
http://www.flickr.com/photos/12994088@N06/sets/72157601908066950/

Vaisnava-Krpa
Posty: 4936
Rejestracja: 23 lis 2006, 17:43
Lokalizacja: Kraków
Kontakt:

Post autor: Vaisnava-Krpa » 26 lut 2008, 17:57

Właśnie o to mi chodziło.
Oszust zajmuje miejsce nauczyciela. Z tego powodu cały świat jest zdegradowany. Możesz oszukiwać innych mówiąc: "Jestem przebrany za wielbiciela", ale jaki jest twój charakter, twoja prawdziwa wartość? To powinno być ocenione. - Śrila Prabhupada

ODPOWIEDZ